Skocz do zawartości

rekonstrukcyjne ideały


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 89
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Dave:)
A jak wpiszesz w google jeden napis ze strony Creoba który jest nad opisem przedmiotu i dodasz końcówke pl to znajdziesz adres do jego sklepu internetowego który niestety jeszcze do końca nie otworzył działalności:)
pozdro:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I proszę watek się pozytywnie rozwiną bez puszenia się i nadymania, bez złosliwości itp. A jak załozyłem parę dni temu podobny watek to kolega Akagi go wykończył wklejając fotkę siebie jako marszałaka Goeringa... A miało byc dydaktycznie. Mam nadzieję że dzięki pomocy powaznych, doswiadczonych Kolegów będę mógł bez wstydu uczestniczyć w imprezach rekonstrukcyjnych.

Acha Panowie jeszcze taka mała sugestia - wątek rekonstrukcyjne dziwadła byłby może i spełniał podobną rolę co ten gdyby nie agresywność i chęć ośmieszenia ludzi którzy niekiedy zaczynają i taki kubeł zimnej wody czasami potrafi zniechęcić. Przykład Kolegi Księstwo Cieszyńskie który wniskując z postów ma świadomośc niedociagnięć ale ataki na Niego nie były konstruktywne ale czasem wręcz niesmaczne. Mam takie wrażenie, że rekonstrukcyjne dziwadła same się wykruszają w momencie gdy trzeba podjąc decyzję o zakupie munduru czy kosztowniejszego wyposażenia,a Ci którzy są pasjonatami poprzez okres przejściowy przechodzą w co prawda bólach ale dążą do REKONTRUKCYJNEGO IDEAŁU.

Przepraszam za wymądrzanie się, mam nadzieję że nikogo nie uraziłem

Pozdrawiam Dave
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam do kilku wczesniejszych postów Kolegow odnosnie rekonstrukcji WP i regulaminow. Musze powiedziec, ze i ja jestem zwolennikiem odtwarzania reguly, ale jakze czesto okazuje sie, iz to co zapisane w regulaminie jest bardzo trudne do masowego zaobserwowania na zdjeciach archowalnych - Zadajmy sobie pytanie czy regulaminowy, bo opisany w Tymczasowej instrukcji,,," z 1928 roku przeznaczonej dla piechoty sposb noszenia paska chlebaka pod naramiennikiem jest tak latwy do zaobserwowania? przejrzyjcie wasze zdjecia zolnierzy w pwlnym ekwipunku, ciekaw jestem ktory z waraintow noszneia paska przewazy? :-) Dalej - halsztuk vel szalik polowy - pominmy zdjecia z okresy pokoju a przypatrzmy sie zdjeciom prostych zolnierzy z roku 1939,z okresu wojny - i jakiwe wniski wyciagniemy z obserwacji? Sa to np elemnty, z ktorych ja odtwarzajac postac z okresu wojny z premedytacja rezygnuje gdyz poszukuje wizerunku prawdziwego, powszechnego.
jesli potrzebowalbym wykonac rekonstrykcje regulaminu ubiorczego to jestem to w stanie wykonac, ale od pewnego czasu bardziej pociga mnie portretowanie postaci takich, jakie widuje sie na starych zdjeciach z tamtych czasow.
prosze mnie nie zrozumiec zle, nie rozchorowalm sie i nie neguje nagle regulaminow - uczulam jednak na pewne latwe do zaobserowania a powszechne w owczesnym wosjku zjawiska ubiorcze niezgpdne z opisami zrodlowymi a jednak powszechne. Ot pasek i halsztuk :-)

pozdrawiam,
Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Z tym się nie zgodzę :)
Jeszcze nigdy mi nie wyskoczył w akcji.
Najważniejsze żeby Halsztuk był odpowiednio uszyty (nie prosty śliniak", tylko wszyty pod kątem), no i przypinam agrafką do koszuki z przodu :) - tak robiono też przed wojną, więc jak najbardziej kosher :-))

Ja z własnej woli nigdy bym się go nie pozbył - mniej obciera szyje niż bluza mundurowa, a i sukno się wolniej zużywa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie zawsze wylazacy" halsztuk od zmyslow odprowadza. Nie dziala nic(przysięgam, w moim rejonie żadna broń ABC nie była używana). Ino plutonowego przekonac ;)
No ale jak to życie pokazuje, regulamin swoją drogą a Kat swoją...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo halsztuk należy umieć wiązać. Ja nie mam problemu z wyłażącym halsztukiem nawet jeżeli jest cały mokry od potu. Najważniejsze jest , aby odpowiednio ściśle go zawiązać na szyi, a śliniaczek podpiąć do koszuli agrafką lub guzikiem. A jak ktoś nie może sobie z nim poradzić to niech go przyszyje do kołnierza, a nie wygląda jak ranny w szyję.
Vide p Małaszyński na reklamie Twierdzy szyfrów"- po prostu rozpacz, kto go ubierał?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Muszę przyznać, że temat rozbawił mnie do łez. Choć nie zajmuje się rekonstrukcją historyczną i wszystkich tych, którzy się tym zajmują na swój sposób podziwiam to jednak te teksty o idealnie skrojonych mundurach, idealnym doborze barw oraz nienagannie dopasowanym rynsztunku budzą we mnie radość w najczystszej postaci. Co niektórzy Panowie odtwarzający warunki bojowe chyba zapominają, co to za „chaos” organizacyjny, i co oznacza brak sprzętu spowodowany utratą, kradzieżą, zużyciem, porzuceniem, różnymi producentami ( ojj szczególnie w czasie ostatniej wojny światowej było to widoczne choć i w naszej współczesnej armii czasu „pokoju” jest to widoczne…) No chyba, że chodzi tu o idealny świat z i idealnymi żołnierzami, którzy nawet srają regulaminowo. Myślę, że i tak szlachetnie jest dążyć do ideału, byle by po drodze czegoś ważnego nie przeoczyć
czego sobie i wam życzę;].

Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Częściowo zgodzę się z Tobą lurgal. Przykładem z ostatniej wojny dywizja SS Laibstandarte, która po przygodzie włoskiej miała chyba na stanie na raz kilkanaście wzorów umundurowania. Plus np. gremialne ignorowanie przez oficerów SS nakazu noszenia spodni zwykłych zamiast bryczesów...

Ale z drugiej strony, jeżeli uznamy totalnie wolną amerykankę, nie będziemy pilnowac regulaminów, to gdzie będzie ta wartośc edukacyjna rekonstrukcji ?!?! W tym kontekście trzeba być moim zdaniem nieco 'świętszym od papieża', chociaż trzeba zachować zdrowy rozsądek...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma o co sie spierac, bo efektu i tak nie bedzie.

Oba podejscia sa sluszne, czyli:

1)
Rekonstrukcja wg regulaminu i rekonstrukcja reguly, a nie wyjatku

2)
Rekonstrukcja idywidualnej postaci, bazujaca na zdjeciu grupy,lub jednostki

Oba podejscia sa sluszne (choc oczywiscie przedstawiciele powyzszych tendencji nigdy sie z tym nie zgodza)

W koncu jest to spor oto co jest prawda, czy mozemy generalizowac na podstawie jednego zdjecia, czy tez musimy miec duza grupe i dane z takowej (tutaj mamy dane bazuja na regulaminach, bo wg idealu grupa powinna byc jednolita, tak jak regulamin stanowi).

Mamy wiec, w duzym uproszczeniu, klasyczny spor pozytiwizm (dazenie do prawdy jedynej i absolutnej), kontra post-pozytywizm (studium jednostki wystarczy, wrecz wiele prawd moze koegzystowac).

Pozytywista stwierdzi ze na podstwie jednego (czy kilku)zdjec nie da sie okreslic prawdy, zas regulami to sa jedyne solidne dane, wszystko inne jest tylko odchyleniem.

Post-pozytywista ze jak najbardziej pojedynczy przypadek wystarczy, bo chodzi o to konkretne zdjecie, konkretnej osoby (wrecz znanej z imienia, nazwiska, stopnia), przedstawionej w konkretnym kontekscie historycznym.

Podejscie pozytywistyczne jest typowe dla USA, co tez widac i w rekonstrukcji.
Widac ze podzial zarysowuje sie tez i wsrod grup w Polsce.

Dyskusja takowa w nauce trwa juz latami, a konca nie widac....wiec nie oczekiwal bym tez i zgody odnosnie
rekonstrukcji:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie