Skocz do zawartości

Bitwa w Seroczynie 1939


elpasys

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
No to zdaje sie wszystko rozgryzlem co potrzebne do przedstawienia pierwszej odslony bitwy o Seroczyn. W niedziele 28ego premiera w Tonbridge.

Ale teraz koledzy Anglicy tak sie rozochocili ze maja ochote przedstawic druga odslone tzn dzien 13/9 rowniez. Mam w zwiazku z tym szereg dalszych pytan.

1) O swicie 13/9 w tym rejonie (tzn wzdluz drogi od Seroczyna do Lomnicy) mialy w zasadzie mp dwie jednostki niemieckie. Pierwsza to oddzial rozpoznaczy - dowodztwo i 1a kompania (motocyklowa) w Seroczynie (mozna przypuszczac z mp dowodztwa w Szkole) i druga kompania moto w Lomnicy. Gdzie wiec byly pozostale oddzialy - plutony sampancow, ppanc i pionierow? Drugi to dwie kompanie 505-go baonu pionierow ktore chronily szose od zachodniej strony (mozna przypuszczac w prowizorycznych okopach). Ponadto w Seroczynie miala przebywac czesc grupy Steinera - 15 kompania a na drodze mialy byc przemieszane oddzialy jeszcze jednej grupy (K? - pamiec nie dopisuje dzis rano) ktora sobie rzekomo po pierwszym szturmie spokojnie odjechala :)).

Po polskiej stronie bily sie w pierwszym rzucie baony I/ i III/ 5 p.p. z 1 d.p. Obliczam ze o stanach 2/3 wyjsciowych. Wdzieczny bede za jakiekolwiek sprostowania i wskazowki.

K
  • Odpowiedzi 68
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Trzeba bylo pracowac przez noc, ale bitwa pancerniakow Majewskiego pod Seroczynem w minaturze odbyla sie w niedziele, i ciekawe ze bieg wydarzen byl tak jak historyczny. Pozorny przynajmniej brak logiki w decyzjach takycznych Majewskiego bardzo mocno wykazal sie w tej rekonstrukcji.
Napisano
Po pierwszej wymianie strzalow, pluton polskich samochodow pancernych odskoczyl za oslone. Niemieccy motocyklisci spieszyli sie i zaczeli rozwijac na wzgorzu po obu stronach drogi. Tymczasem nadciagnely sily glowne dywizjonu i calosc przeszla do natarcia. Szwadron samochodow pancernych atakowal droga a TKi rozwinely sie plutonami po obu stronach. Niemiecki pluton samochodow pancernych zostal rozbity, jeden pluton motocyklistow praktycznie rozstrzelany przez TKS'y. Oba plutony moto rzucily sie do panicznej ucieczki a w zmasowanym ogniu polskich samochodow pancernych, 1/3 personelu plutonu ppanc zostala unieszkodliwiona. Dowodca 'niemiecki' nie potrafil skutecznie uzyc plutonu haubic i oddzial polski wycofal sie bez strat. Czyli w pierwszej czesci zdecydowane zwyciestwo odniosla strona polska.

Refleksja historyczna - energiczny poscig w tym momencie mozna przypuszczac z duza doza pewnosci skonczyby sie masakra szpicy grupy Steiner'a a przynajmniej jej sprzetu. Oczywiscie mjr Majewski nie mial luksusu tak jak ja widzenia sytuacji z lotu ptaka i wjechanie droga przez zalesiony teren przeciw nie rozpoznanemu nplowi bylo ryzykowne.

W drugiej czesci pluton pieszy por Hermana wdarl sie do poludniowej czesci Seroczyna. W naszej rekonstrukcji, tak jak 70 lat temu, pierwszy samochod pancerny szczesliwie przejechal pierwszy most ale zostal trafiony pociskiem ppanc przejezdzajac drugi. Tym razem, szczesliwie, zniszczenie bylo niewielkie i samochod pokusztykal naprzod. Za nim wpadla reszta samochodow pancernych a niektorym TKom udalo sie przedostac wbrod przez Swider (chociaz pare pojazdow ugrzezlo). Polska artyleria w poczatkowej fazie skutecznie wspierala wlasne oddzialy, niszczac oddzial niemiecki w kosciele ale szybko skonczyla sie amunicja.

Niemcy wowczas skierowali do Seroczyna kompanie czolgow ktora zatrzymala polskie natarcie pajncerne. Pluton por Hermana zaczal topniec w zastraszajacym tempie w walkach o poszczegolne budynki a zbiorczy plutonik pancerniakow, artylerzystow i piechoty nacierajacy z lasow od polnocnego zachodu zalegl w zmasowanym ogniu niemieckich karabinow maszynowych i mozdzierzy. Tylko kwestia czasu bylo poki, jak dotad niecelna, niemiecka artyleria sie wstrzela. Dowodca 'polski' zdecydowal sie wiec odwolac natarcie i wycofac na pozycje wyjsciowe. I w tym momencie skonczyl sie nam czas wiec czesc druga ogloszono remisem.

I teraz druga refleksja historyczna. Trudna (przynajmniej dla mnie) jest do zrozumienia decyzja natarcia na Seroczyn po poprzednim oddaniu go bez strzalu. Dlaczego mjr Majewski uwazal ze mogl zdobyc Seroczyn atakiem frontalnym i to jeszcze przez zabagniona rzeczke, od wzmocnionych i czesciowo juz wgryzionym w teren sil niemieckich gdy przedtem slabszym silom zmuszony byl je oddac. I co wazniejsze, po co? Droga do Siedlec byla zamknieta - oczywistym bylo ze sa tam juz wielkie jednostki niemieckie - swiadczylo o tym chociazby to ze ta droga przez miasto juz sie przewalila 1/3 dywizji pancernej Kempfa, a Majewski walczyl juz z druga wspierana najwyrazniej przez artylerie dywizyjna i ciezka strzelajaca z tego kierunku jak i wzdluz tej drogi nadciagajace posilki. Droge na wschod najwyrazniej uwazal za niewlasciwa - wyslal za grupa taborow ktora ta droga odjechala goncow aby ich zawrocic (z perspektywy czasu, oczywiscie mial racje - grupa ta wpadla w rece Sowietow i oficerowie zostali zamordowani w Katyniu). Pozostawala droga na Garwolin ktora i tak w koncu wybral, a mogl od razu nie tracac ludzi i sprzetu.

Jak nie dostane kartki za odpowiedz na tak frywolny temat to jutro zaladuje zdjecia i zobaczymy czy cos bedzie sie nadawalo do wrzucenia.
Napisano
Ze wspomnień pancerniaka:
Przyszedł wreszcie rozkaz bojowy. Kpt. Spodenkiewicz nakazał natarcie na formacje piechoty niemieckiej rozrzuconej na otwartym terenie. Bez osłony samochodów pancernych czy czołgów piechurzy stali siędla nas łatwym łupem. Kilkanaście naszych karabinów maszynowych zabrzmiało unisono. Wtórowały działka samochodów pancernych. Piechurzy niemieccy ognia nie wytrzymali. Zaczęli wycofywać sięw nieładzie za pobliskie wzgórze. Nareszcie przyszła nasza szansa. Deptaliśmy im po piętach. Wielu Niemców, zabitych czy rannych, zostawało za nami.
Przeżywałem teraz jakieśniezwykłe uczucia. Jadąc w opancerzonym pojeździe, odizolowany od świata zewnętrznego, nie zdawałem sobie sprawy, że powoduję śmierć czy cierpienia któregośz wrogów. Każdy z nich był jakby pionkiem w jakiejśnierealnej grze. Inaczej odczuwałem ten problem w walce wręcz, która przyszła w kilka lat później, podczas Powstania Warszawskiego. Bez osłony pancerza, teoretycznie biorąc, byłem bardziej humanitarny."
Napisano
I teraz druga refleksja historyczna. Trudna (przynajmniej dla mnie) jest do zrozumienia decyzja natarcia na Seroczyn po poprzednim oddaniu go bez strzalu. Dlaczego mjr Majewski uwazal ze mogl zdobyc Seroczyn atakiem frontalnym i to jeszcze przez zabagniona rzeczke, od wzmocnionych i czesciowo juz wgryzionym w teren sil niemieckich gdy przedtem slabszym silom zmuszony byl je oddac. I co wazniejsze, po co?

Można tyko domniemywać. Odstępstwo 11 dywizjonu drogą na Seroczyn spowodowany był zatorem na trakcie brzeskim. Dlatego pierwotny kierunek wiódł na Siedlce.Dowódca dywizjonu nie spodziewał się sił niemieckich w rejonie S. A Niemcy z kolei nie brali pod uwagę ruchu wojsk pancernych na tej linii. Stąd też nieprzygotowanie do obrony i pierwsze starcie wygrane przez naszych. Pytanie retoryczne, dlaczego wycofał się za Świder.

Droga do Siedlec byla zamknieta - oczywistym bylo ze sa tam juz wielkie jednostki niemieckie - swiadczylo o tym chociazby to ze ta droga przez miasto juz sie przewalila 1/3 dywizji pancernej Kempfa, a Majewski walczyl juz z druga wspierana najwyrazniej przez artylerie dywizyjna i ciezka strzelajaca z tego kierunku jak i wzdluz tej drogi nadciagajace posilki. Droge na wschod najwyrazniej uwazal za niewlasciwa - wyslal za grupa taborow ktora ta droga odjechala goncow aby ich zawrocic (z perspektywy czasu, oczywiscie mial racje - grupa ta wpadla w rece Sowietow i oficerowie zostali zamordowani w Katyniu).

Jak rozciągnięta była kolumna, że nie było możliwości zawrócenia w porę taborów. Jak mogło do tego dojść. Zmylenie drogi?
Napisano
Damian - tabory staly w Seroczynie ma rynku w miejscu gdzie krzyzuje sie kila drog. Gdy nastapila wymiana strzalow na polnocy, mjr Majewski pojechal tam z by zmontowac natarcie ktore oczyscilo wzgorze z Niemcow. Gdy wrocil, kompanii gospodarczej juz nie bylo bo dca na wlasna reke odjechal droga na Stoczek (czyli na wschod). Majewski wyslal za nim 2 goncow z rozkazami natychmiastowego powrotu ale kompania juz do dyonu nie wrocila. Sprawa jest znana tylko z relacji Majewskiego oczywiscie, poniewaz drugi bohater incydentu zostal zamordowany w Katyniu, wiec prawdopodobnie juz nigdy sie nie dowiemy dlaczego podjal taka a nie inna decyzje. Mozliwe ze trafniej od Majewskiego ocenil sytuacje i uwazal ze poniewaz jest oczywiste ze innego rozwiazania nie ma, Majewski za nim podazy. Utrata w ten sposob wozow amunicyjnych i paliwowych miedzy innyni zadecydowala o odwrocie przez Garwolin/Demblin poniewaz koniecznoscia stalo sie zdobycie paliwa i amunicji zanim dyon mogl dolaczyc do macierzystej Brygady.

Wlasnie pytanie nie jest retoryczne - jezeli Majewski uwazal utrzymanie miasta za celowe (na tyle celowe ze zdecydowal sie na frontalne uderzenie) to dlaczego je opuscil bez strzalu? Otoz wlasnie cale dzialanie Majewskiego tego dnia to szereg trudnych do zrozumienia decyzji taktycznych.
Napisano
Wlaśnie pytanie nie jest retoryczne - jezeli Majewski uwazal utrzymanie miasta za celowe (na tyle celowe ze zdecydowal sie na frontalne uderzenie) to dlaczego je opuscil bez strzalu?

Czy opuścił bez strzału- jak dobrze pamiętam to tłumaczył, że został zepchnięty przez Niemców. Czy uważał za stosowne utrzymanie miejscowości. Trudno powiedzieć jakie miał zamiary. Po co tak naprawdę nacierał drugi raz, jeżeli mógł bezpiecznie cofnąć się Do Latowicza jak to zrobił później... Możliwe, że chęć starcia się ze Steinerem i nie docenianie jego możliwości równocześnie przeceniając własne siły.

Kto tak naprawdę dowodził dywizjonem. Sokopp twierdzi, że w pierwszych dniach września nowym dowódcą (po Majewskim) został Spodenkiewicz. Czy jest jakieś inne potwierdzenie?
  • 4 weeks later...
Napisano

W porównaniu do żołnierzy niemieckich, Polacy spoczęli w zbiorowej, bezimiennej mogile. Bez nazwisk oraz nazwy oddziałów w których walczyli. Po prostu Nieznani żołnierze WP"

  • 1 year later...
Napisano
Fragment z książki Panzer greifen an" Kürstena, Leipzig, 1940; dotyczący odcięcia Dywizji Pancernej Kempf" przez oddziały polskie w dniach 13 - 15 wrzesień 1939 (14 września Niemcy dostarczyli do odciętej dywizji paliwo drogą lotniczą, następnego dnia udało się odzyskać kontakt z oddziałami w rejonie Siedlec):

Na próżno żołnierze pytali: "gdzie właściwie jest front?. Ze wszystkich kierunków padały bowiem strzały. Polacy z męstwem rozpaczy pchali się na wschód, by znaleźć oparcie w lasach i błotach. W nocy macali po osiach marszu małymi oddziałami, za którymi posuwały się większe siły. Niemcy nie ustępowali, ale dlatego też ponieśli niemałe straty. Niejednokrotnie siedzieli już Polacy dosłownie na czołgach. Ciemność i znajomość terenu były im sprzymierzeńcami. Jak koty podkradali się i próbowali podpalać czołgi, ale Niemcy mieli się na baczności."
http://forum.historia.org.pl/topic/4738-sposoby-walki-piechoty-z-czolgami/page__st__45
Napisano
Pragnę zauważyć, iż powyższy cytat jest dość ogólnikowy i odnosi się do sytuacji na szerszym terenie.

Książka jest cyklem reportaży i tylko znakomita znajomość terenu i sytuacji pozwala na odtworzenie przebiegu wedle opisu. Poza tym mamy polskie, książkowe tłumaczenie.
  • 6 months later...
Napisano
A jutro znowu będzie goraco w Seroczynie, po raz 73. mjr Majewski zawita do tej miejscowości. Powiedzialem koledze z Seroczyna, żeby wspomógł go paliwem co by nie cofał się do Deblina. :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie