Skocz do zawartości

zbieg okoliczności.. czy...


militarnik

Rekomendowane odpowiedzi

Nie tak dawno zupełnie przypadkowo wykopując korzeń ze starego drzewa z lasu natrafiliśmy z kolegą na szczątki jakiegoś Niemca. W momencie kiedy oczom ukazała się czaszka, zerwał się wiatr. Znajomy Postanowił zabrać nieśmiertelnik i zgłosić gdzieś że znalazł zwłoki do jakiegoś stowarzyszenia czy coś takiego. Bardzo sie przestraszyliśmy. Zakopaliśmy w pośpiechu dziurę i ruszyliśmy w stronę auta. Wiatr ciągle wiał. Uaz nie chciał zapalić! dusił sie i nic. Wystraszeni odnieśliśmy nieśmiertelnik i zakopaliśmy go z powrotem. Wiatr ustał a uaz od razu zapalił. Możliwe że to zupełny zbieg okoliczności jednak bardzo sie wystraszyliśmy i na pewno nie wrócimy już do tego lasu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z mojej okolicy słyszałem jeszcze historie o hełmie M-42 którego ktoś zauważył kiedy woda podmyła brzeg. Wyciągnął go a zaraz za hełmem ukazały się kości. U nas to bardzo dużo tych zwłok jest.... Aż strach kopać bo nigdy nie wiesz kogo trafisz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hans" się zdenerwował, że zakłóciliście mu spokój....
Owszem powiadają że grnica świata martwych i żywych jest płynna.....

W pewnym miejscu na kielecczyźnie, prowadziłem zrąb w lesie. Raz jakaś stara babcia krzesząc gałęzie powiedziała, że drogą obok w I 1945 r. uciekało mnóstwo Niemców, a Rosjanie zaskoczyli ich czołgami i w młodym wtedy lesie, który cięliśmy akurat aktualnie, zabili ich mnóstwo,mnóstwo trupów, trupów rozjechanych.... jeńców nie brali......

Wzruszyłem ramionami, poszłem do pracy - od razu w tamtym miejscu zaczęło się....dwie klupy pękły tak od siebie, trzy taśmy do mierzenia długości drewna [stalowe !] pękały jak nitki......rejestrator zawieszał się....jeden samochód wywożący drewno zapalił się na moich oczach, inny wyjeżdżając z drewnem wywrócił się, a zamiast słońca nadeszła śnieżyca z deszczem momentalnie....

Jako osoba o wyższym wykształceniu technicznym bo leśnym, nie mogę do tej pory tego wytłumaczyć.....

Latem poszłęm tam z wykrywaczem - obok drogi zaczęły wychodzić masy drobnicy, ammo, resztki trzewika i podkówki" pod obcasem......przestałem szukać i nie bywam tam.

Innym razem będą razem z pilarzami, kończyliśmy wyrabiać i cechować drewno w lesie, wpadłem na pomysł - mają pilarkę młotek - niech utną dwi żerdzie i postawią na miejscu starego na mogile Niemca nieopodal - stary krzyż rozpadł się a mogiły powinny być oznaczone - jak tylko postawili nowy krzyż, jak odjeżdżaliśmy, zachmurzyło się okropnie, granatowe chmury brrrr....pamiętam do dziś.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórym ludziom łatwo zauważyć takie dziwne historie , ale są też ludzie którzy chcąc doznać coś pozamaterialnego nie mogą albo coś nie chce aby to widzieli :) Zawsze chciałem pojechać w takie ciekawe miejsce , acer może zaprosisz do tego budzącego strach,groze , zaciekawienie, lasu??
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy budzi grozę i strach - owszem nieco dalej jest takie miejsce, taki drzewostan - olszyny gwałtownie przechodzące zaraz po sośnince i rzeczce - wygląd ma bardzo przygnębiający i odstraszający - na rzeczce był mostek pod którym zginął przygnieciony Niemiec - może mało dorzeczne ale prawdziwe. To po prostu takie odczucie - wyjątkowo niemiły las" i zawsze tak mam jak przejeżdżam tamtędy.

W miejscu gdzie tak nam wysiadał sprzęt - też nie odczuwało się wtedy strachu - tylko że musi tu być cholera przeklęte miejsce bo taki niefart - ginący Niemcy - przeklinali to miejsce ?
Nie wierzyli mi w firmie - Inżynier Nadzoru przyjechał do nas i prawie w jego rękach poszła jedna taśma, potem miał kłopot znowu odpalić Nivę.......

Tak było, nigdy wcześniej ani później nie miałem takich zdarzeń. Mimo tego, jak piszę nie mogę tego wytłumaczyć.
Lubię łazić z wykrywaczem, ale w tamtych miejscach byłem raz i jakoś mnie odpycha - dlatego nie bywam tam zwłaszcza z wykrywką.

W innym miejscu - miejcówka I wojenna ruska - tyle się nałaziłem za fanciorami - ale nigdy nie odnosiłem wrażenia jak w miejscu tamtego zrębu.

Czy coś w tym jest - nie wiem. Nie potrafię wytłumaczyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widocznie coś w tym siedzi , a mógłbyś zrobić kilka zdjęć tego miejsca i wrzucić na forum?? proszę bardzo , lubię takie zagadki , chodzę sam po lesie od rana to wieczora aż się ściemnia i jeszcze nie spotkałem się z taką sytuacją jedynie ostatnio wracałem zmęczony z wyprawy ,robiło się szaro , poszedłem na skróty skrajem lasu , a że wybrałem krótką drogę to przechodziłem obok miejsca gdzie niemiaszki kilka tysięcy ludności pomordowali , wiał lekki wiaterek, zbliżając się do tego miejsca jakieś ok.100m strasznie zawiało , aż zesztywniałem w bezruchu odwróciłem się wokół tylko wiatr ,idę dalej i nie ustaje , zatrzymałem się przy pomniku , krótka modlitwa , no i jak minąłem to miejsce jakoś się uspokoiło.Szkoda że nie wziąłem ze sobą aparatu bo podczas tej wyprawy sfotografowałbym 16 sarenek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę przy okazji to pstryknę foty.

W jednym miejscu okopy, ziemianki, linia frontu - przecież tam szła walka - napewno były ofiary rosjan, kilkasetmetrów dalej niemców - i ani razu wrażenia tak odpychającego jak gdzie indziej - normalna droga w lesie, las.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie w okolicy tez jest takie miejsce, a mianowicie w lesie gdzie rosna normalne drzewa jest pewna powierzchnia ciemnego lasu" glownie drzewa iglaste, jest tam ciemno w dzien, a wiekszosc drzew jest suchych, dowiedzialem sie ze w tamtej okolicy byla potyczka w 45r i bylo kilka mogil niemcow, zawsze jakos mnie tamten rejon odstraszal....sam nie wiem czemu[?]moze to tylko zwykly las...
pzdr.
Dawid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

film nawet fajny, chociaż 2 część to tak trochę jak komedia ale obejrzeć się da.

P.S. Normalnie teraz to będę bał się do lasu wejść hahaa
miałem taką przygodę, piękna pogoda idę wzdłuż lasu i zastanawiam sie gdzie wskoczyć, spotkałem dziadka, pogadaliśmy- powiedział ze w lesie dużo się dzialo, sporo niemoeckich trupów itd więc wchodzę, pierwszy poważniejszy sygnał i.. jak zaczeło wiać, zrobiło się ciemno, burza pioruny, deszcz-ledwo zdążyłem dobiec do samochodu jak luneło

ale uważam że to zbieg okoliczności, a jeśli nawet nie(jak tu niektórzy sugerują) to nie będzie mi duch jakiegoś ss-mana zabraniał kopać na polskiej ziemi-kiedyś jeszcze tam pojadę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w miejscowosci DOBA na mazurach, na jeziorze Dobskim jest wyspa GILMA. Na wyspie tej wedłóg legend swą siedzibe mieli pogańscy GALINDOWIE, następnie po wymarciu galindów jacys poganie odprawiali na niej kulty zabijania. W wieku XIX mieszkający nieopodal pruski arystokrata staufenberg zbudował na wyspie sobie swiątynie dumania.
Widac juz wtedy wyspa byla dla ludzi jakas wyjatkowa.
Z powodu przeszłości wyspy, biskup w porozumieniu z kardynałem zastrzegli zakaz odprawiania jakichkolwiek mszy na wyspie GILMIE.

W latach 90 nad jeziorem dobskim pewien ksiądz załozył obóz dla młodzierzy. Gnębiła go dziwna wyspa o ktorej krązyły legendy wsród ludności, ze w nocy straszy, ze duchy, ze trupy tych pozabijanych pogan, ze galindowie.

Ksiądz ten dostał pozwolenie od biskupa na odprawienie mszy na wyspie. Dzien przed terminem mszy zginał na jeziorze. bardzo dobry żeglarz i pływak wypadł z jachtu na oczach dzieci które wiózł i utonął w bardzo dobrze znanym sobie miejscu... przypadek??


Kilka lat po wypadku, w dzien nieszczescia (nawet nie zwrócilismy uwagi ze to rocznica) płynałem z doświadczonym i znającym od lat jezioro kapitanem, i przy okazji popłynelismy obejzec feralne miejsce w którym utonał ksiądz. na miejscu wpadlismy na kamienie! wyrwało ster a miecz mało co nie wypadł ze skrzyni! Kapitan klął na kamienie których nigdy w tym miejscu nie było...

a mnie sie wydaje ze to ksiądz przypomniał o sobie

na fotce GILMA pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie również w zeszłym roku przydarzył się dziwny przypadek. Chodziłem po polu za monetkami w odległości ok 500m od wsi. W oko wpadło mi miejsce o wyraźnym ok 0,5 m podwyższeniu tuż przy rzece. Gdy byłem już w odległości kilkunastu metrów od tego miejsca z kukurydzy rosnącej na sąsiednim polu wyszedł czarny pies podobny do dobermana przywarł do ziemi i zaczął cicho a potem coraz głośniej warczeć na mnie. Skóra mi się zmarszczyła na plecach bo bałem się że może mnie zaatakować. Nie spuszczająć go z oczu zacząłem się powoli wycofywać. Wróciłem do samochodu wziąłem kanapki i aparat fotograficzny i chciałem go jedzeniem udobruchać jak już wiele razy mi się udawało z psami które widywałem na polach. Ponownie zbliżyłem się do tego miejsca a pies wysunął się na mnie z kukurydzy i warcząc przywarł do ziemi. Rzuciłem chleb z kiełbasą w jego kierunku ale on nie zareagował na jedzenie tylko dalej mnie ostrzegał bym się nie zbliżał. Wykonując jak najspokojniejsze ruchy zrobiłem mu zdjęcie moją cyfrówką i postanowiłem wrócić do wsi i zapytać czyj to pies. W najbliższym gospodarstwie mężczyzna powiedział mi że nigdy nie widział takiego psa w tej okolicy. Zostawiłem wykrywacz w samochodzie i z łopatką w ręku razem z tym rolnikiem ruszyliśmy w to samo miejsce. Kanapki leżały nie ruszone a pies nie wyszedł nam na spotkanie. Rzucając kamieniami w kukurydzę i pokrzykując głośno staraliśmy się go wypłoszyć. Po psie ani śladu. Pokrzepiony tą sytuacją postanowiłem wrócić po wykrywacz i kontyuować poszukiwania. Rolnik został na brzegu swojego pola a ja dziarsko ruszyłem w upatrzone miejsce. Gdy byłem już blisko z kuklurydzy usłyszałem groźne pomruki i bestia powoli ukazała się moim oczom. Miałem już dość poszukiwań bo bydle wyraźnie uparło się na mnie. Żeby go dalej nie drażnić wycofałem się w stronę obserwującego mnie rolnika. Zapytałem go czy widział tego psa jak na mnie z kukurydzy wychodził ale on zdziwiony kategorycznie zaprzeczył. Widział moje dziwne zachowanie ale psa nie widział zaklinając się na wszystkie świętości. Pomyślałem że gość chce mnie przestraszyć i udaje że psa nie widział. Postanowiłem przenieść się w inne miejsce i wsiadłem do samochodu odjeżdżając szpetnie klnąć sobie pod nosem że gość sobie jaja ze mnie robi. Do wieczora szukałem już w innym miejscu. Jakie było moje zdziwienie jak po powrocie do domu chciałem pokazać żonie zdjęcie tego psa opowiadając całą przygodę. Otóż na zdjęciu było wszystko łącznie z kanapkami leżącymi na polu a nie było psa. Na polu zaraz po zrobieniu zdjęcia na podglądzie mojego aparatu pies był bardzo wyraźnie widoczny. Do bojących raczej nie należę ale w takiej chwili skóra drugi raz zmarszczyła mi się na plecach. Więcej w to miejsce nie pojechałem. Jak myślicie czy ten pies był strażnikiem jakiegoś ukrytego skarbu, a może to jakaś pokutująca dusza która pod postacią psa broniła dostępu do tego miejsca?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz się domyślać - bo empirycznie chciałeś sprawdzić.

W takich przypadkach kiedy samemu się wie co się widziało, i wie się że jest się absolutnie zdrowym na umyśle a inni pukają się w czółko, przychodzi zimny, lodowaty pot i adrenalina pod pikaweczką....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy w tym roku ciągnęło mnie w to miejsce ale nie miałem odwagi by tam jechać. Nie wiem czy moja pikaweczka by to wytrzymała gdyby sytuacja z zeszłego roku miała się powtórzyć. To byłoby jak kuszenie losu a on nie zawsze bywa łaskawy. Takie miejsca trzeba zostawić w spokoju.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydarzenia które opisałem miały miejsce w rejonie miasta Zwardonia, gdzie sowieci zaskoczyli Niemców i urządzili im rzeźnie. Pamiętam jeszcze jak kiedyś rozmawiałem z takim starszym panem w sprawie hełmu, który miał w stodole. Był to polski hełm. chciałem go od niego kupić. Proponowałem spore kwoty ale upierał się że nie i tyle. Pewnego wieczoru spacerując ujrzałem ów sąsiada jak idzie w stronę lasu z owym hełmem. Jakoś mnie za nim poniosło ( byłem ciekawy co z nim zrobi ) tymczasem on coś grzebał przy jakimś drzewie i chyba gdzies ukrył ten hełm bo jak wracał to już go nie miał. I nie to jest w tym dziwne tylko to, że jak tylko się oddalił chciałem zobaczyc gdzie go znalazł. Nigdzie go nie było! Kopać nie mógł bo nie miał łopaty: ani w korzeniu, ani pod ściółką, w jakiejś skrytce - nic!! zawet wykrywacz nie reagował w tamtym miejscu kompletnie. Do dzisiaj nie rozumiem gdzie on schował ten hełm albo co sie z nim stało !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może są na forum lunatycy na których pełny księżyc wywiera pozamaterialne działanie ?? No ja się przyznam czasami mi się zdarza chodzić w nocy , widzieć jak w dzień , rano się obudzić i nic nie pamiętać albo pamiętać tylko część nocnej wyprawy :)

Pewnej nocy obudziłem się u rodziców w pokoju na fotelu ale nie pamiętałem jak się tam znalazłem, jak doszedłem i po co .

Innym razem podobno w nocy wziąłem pod pachę kołdrę i poduszkę i wychodziłem z domu ale rodzic usłyszał szczęk otwieranego zamka drzwi , wstał i zawrócił mnie powrotem na łóżko ,podobno ze mną rozmawiał ale ja gadałem jakimś niezrozumiałym bełkotem i jakoś tak dziwnie patrzyłem nie można było się ze mną dogadać.

Albo w dzień czekałem na pewnego gościa i wypatrywałem go w oknie, nie przyszedł.W nocy miałem taką samą shizę jak w dzień o 2:00 poszedłem do drugiego pokoju i wypatrywałem przez to samo okno przybysza .Rano jak się obudziłem pamiętałem tylko że widziałem jak w dzień ale na ulicy było pusto i pewnie to mnie skłoniło że nie przyjdzie i poszedłem z powrotem spać :)

Rodziców takie sytuacje mojego nocnego zachowania czasami straszyły i kładli mi pod łóżko miski z wodą albo rozciągali dywanik w formie jeża z gumy z kolcami ,z nadzieją że może to by mnie ocuciło .

Ostatnio tydzień temu obudziłem się w nocy i czegoś podobno szukałem i kręciłem się po mieszkaniu .Rano się obudziłem i nie pamiętałem o co mi chodziło.

Dziwne.

Musi oddziaływać na mnie jakaś dziwna siła aby mnie pchać w takie sytuacje.
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie