mmichu Posted September 23, 2003 Author Posted September 23, 2003 Witam.Każdy kto kiedykolwiek trzymał w ręku broń palną na pewno zastanawiał jak często strzela „sama”. W czasie wojny przy masowym jej użyciu często przez słabo wyszkolonych żołnierzy a nierzadko pijanych musiało dochodzić do częstych wypadków .Podobnie musiała wyglądać sytuacja z bronią zdobyczną.Często zastanawiałem się jaki był odsetek ofiar postrzelonych przez przypadek, na skutek niefrasobliwego użycia broni przez własnych kolegów. Sądzę że liczba ta mogła stanowić nawet kilka procent ogółu strat.A może któryś z Kolegów posiada jakieś informacje na ten temat ?
bolas Posted September 23, 2003 Posted September 23, 2003 Mnie zawsze zastanawiało jak duże starty były przez przypadkowe postrzelanie się własnych oddziałów. W skali całej wojny/kampanii... ciekawe - Ruscy to pewnie mieli z 60% ;)
Guest Posted September 23, 2003 Posted September 23, 2003 We wrześniu nasi też często do siebie strzelali ogarnięci paniką.Pozdrawiam
Guest Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 Niestety temat jak najbardziej na czasie: http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?wid=1701270&ticket=7328169054064656r3OeMj4V3VjqLKerq0aDDg5DfpnrXQUxmcWH8ZhO0HY1Daf8I0qAmlU8veD6B5g8SlAJWgfUvuPJW84gWsAb%2BFvxRAEQDgMPcXm0aqH35xXa4yb%2FBnNdC%2BIFQotbGilh
DETER Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 1.Znam opowiesc kombatanta strzelca Czesława Zajczyka, jak przypadkowo podczas postoju wpadł granat F1 do ogniska, padło 2 od razu, trzeci w lazarecie. 2. Z ksiązki Flisowskiego Pomorze" przy natarciu na Mirosławiec kolega zbił kolege serią.Takich przypadków myslę, ze bylo duzo,ale sie nie mówi.
CUinHell Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 Wczoraj w Iraku zginal nasz wojak, postrzelil go przypadkowo kolega !!!
whatfor Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 Wypadki postrzeleń przy czyszczeniu broni powodują głównie ludzie, którzy wcześniej często wyśmiewają się z ustalonych procedur. Jest to ćwiczone do znudzenia - tak aby każdy wykonywał te czynności ez myślenia".1. rozłożyć kolbę2. odłączyć magazynek3. przeładować4. oddać strzał kontrolny.Ludzie, którzy pomijają pkt. 2 podczas wykonywania pkt. 4 zabijają kumpli. Byłem świadkiem kilku zdarzeń" z bronią na poligonach i wartowniach. Przyczyny były zawsze te same: nadmierna wiara we własne umiejętności, rutyna, zmeczenie. Nie ma to nic wspólnego z przypadkami postrzeleń własnych żołnierzy podczas walki na bliskie odległości - walki wręcz. Te straty podczas II WŚ spokojnie można liczyć w tysiącach poległych. Pograjcie kiedyś w paintball'a - np. 15 w ciemnej piwnicy. Zrozumiecie co mam na myśli :)
kiers Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 Niestety wypadki z bronią zdarzają się! Jedni olewają regulaminy innych gubi rutyna.Zdarzało mi się również (wstyd) na szczęście nikt nie ucierpiał ale utkwiło mi to w pamięci dość głęboko.Mam kolegów myśliwych z długim stażem i byłem świadkiem dziwnego przypadków, kiedy broń „sama” wystrzeliła.Życzę aby broń jakakolwiek nigdy sama Wam nigdy nie wystrzeliła.kiers
d007 Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 Broń sama nigdy nie strzela. Jedynie z ludzkiej głupoty. Gadanie, że broń raz w roku sama strzela jest bzdurą i głupim wytłumeczeniem idiotycznego olewania procedur bezpieczeństwa. pozdrawiam d007
whatfor Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 Niektórym durniom wystarczy dać ostrą amunicję:) Są gorsi od terrorystów - bo do końca nie rozumieją co się stało". Masz rację: broń sama nie strzela. Strzelają ludzie. Gdyby wprowadzić w Polsce - tak jak w Texasie - wolną sprzedaż broni w każdym sklepie nocnym, wkrótce byłoby nas mniej niż obywateli Luxemburga :) I na koniec: armia polska wynajmuje prywatnych ochraniarzy do pilnowania magazynów - czy oni lepiej to robią?
omi30 Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 to ze nasz zołnierz postrzelił kolege jest tragedią ale gdzie lezy przyczyna ze trafił kolege 2 pociskami? skoro na warcie ma sie bron z ostrą amunicja (tym barzdiej w Iraku) ale w magazynku . Ale jak znam zycie i doswiadczenia z mon-u w ktorym zreszta pracuje zołnierze repetuja bron na warcie!!! A w iraku jest to rzecza raczej normalna ze zołnierze chodza z przeładowana bronia tyle tylko ze zabezpieczona ,chodzi o czas w razie jakiegokolwiek ataku.
Cyrograf15 Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 Do Iraku pojechali ci co mają plecy" bo to kasa. Koneksje to podstawowe kryterium doboru, pozostaje nadzieja że niektórzy z plecami" to prawdziwi specjaliści.Wojtek
omi30 Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 no wiesz nie tylko ci z plecami ,co zołnierzy nadterminowych badz kontraktowych wyglądało to nieco inaczej
bartekl23 Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 Mój dziadek, który był w wojsku już po wojnie (w 1940 miał być powołany) mówił, że jak zobaczyłcelujących do siebie (przy czyszczeniu) żołnierzy to kazał im wyjść z wartowni i się czołgać. Tłumaczyłkażdemu tyle razy, że już niedobrze im się robiło.
Guest Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 okreslenie , że bron sama raz do roku oznacza oczywiscie strzał w najbardziej niespodziewanym momencie a spowodowoany niefrasobliwoscia i olewaniem zasad obsługi broni. u mnie wynik to 12 szwów na lewej dłoni...
Cyrograf15 Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 Do Omi30. Jeżeli pojechali faktycznie najlepsi to niech Bóg nas ma w opiece.Wojtek
omi30 Posted December 23, 2003 Posted December 23, 2003 Do Wojtkamoze nie tylko najlepsi ale ci którym konczyły sie kontrakty, a zreszta co by nie mówic podoficerowie to sa specjalisci w naszej armii bez nich to by wszystko padlo
MK Posted December 24, 2003 Posted December 24, 2003 Podczas operacji Bodenplatte 1. 1. 1945 r. prawie 800 samolotów niemieckich (ok. 2/3 to FW-190) brało udział w ataku na 16 lotnisk położonych w krajach Beneluxu i w północno-wschodniej Francji. Niemcy zniszczyli podobno 439 samolotów alianckich, ale...w wyniku działania lotnictwa n-pla niemcy stracili 93 samoloty.!!!!!!UWAGA!!!!!!W wyniku niepowiadomienia swoich własnych jednostek p-lot waliły one do powracających z lotu swych własnych samolotów jak do kaczek, uwieńczając to UWAGA!!! 184 zniszczonymi maszynami (powtarzam - 184 - na ok.800!!!) Była to potężna strata, nawet nie tyle jeśli chodzi o sprzęt, ale o personel latający - w sumie ponad 200 lotników!!! Pod koniec wojny!!!Czy ktoś zna coś lepszego?Pozdrawiam - MK(mało ma to związku z tematem ale obrazowe i pasuje:-)
whatfor Posted December 24, 2003 Posted December 24, 2003 Strzelanie do własnych oddziałów Niemcy zaczęli znacznie wcześniej :) Bodaj 1.IX.1939 ostrzelali krzyżowym ogniem ckm-ów własną kompanię szturmową na Westerplatte. Mistrzami friendy fire" byli lotnicy i artylerzyści amerykańscy. Prawdopodobnie chłopaki nie czytali map :) Jednak strzelanie [świadome] do własnych oddziałów najlepiej opanowali Sowieci - tworząc pułki, a później dywizje zaporowe NKWD - ale to już zupełnie inna para gumofilców :)Whatfor
Guest Posted December 26, 2003 Posted December 26, 2003 Ja gdzies czytalem ze polskie p-lotki zestrzelily wiecej polskich samolotow niz niemieckie w czasie Wojny Obronnej w 39 roku :)
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.