kondek Napisano 29 Sierpień 2006 Autor Share Napisano 29 Sierpień 2006 Moje pytanie jest następujące.Czy ktos ma jakies przypuszczenia dlaczego w miejscu walk wsród łusek od mausera można znależć pełne t.j z ładunkiem prochowym i niezbitą spłonką ale bez pocisku powiedzmy w stosunku około 50/50% (około 50 % pustych łusek wystrzelonych i 50 % bez pocisku ale pełnych) .Komu by sie chciało wyjmować pociski a zostawiac pełne łuski ? Czy ktos mogł to zrobic w okresie np wrzesnia 1939 po walce ??.Czy takie zabawy odbywały się już po wojnie jak sądzicie ? Do czego mogły być wykorzystane same pociski ???? Czy ktos mógł przekładać je np do polskiej amunicji ?? Pzrepraszam za zawiłosci w pytaniu, ale cięzko mi było ująć to inaczej.Pozdrawiam wszystkich czekam na sugestje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaku Napisano 29 Sierpień 2006 Share Napisano 29 Sierpień 2006 Witam! Znajdujesz widocznie naboje ćwiczebne od mausera, to znaczy takie z drewnianym pociskiem. Pocisk ten po długim przebywaniu w ziemi znika".pozdr.ZakU Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kondek Napisano 29 Sierpień 2006 Autor Share Napisano 29 Sierpień 2006 Dziękuje za odpowiedź :-).Jest to na 90% rozwiązanie problemu. Mam jeszce jednak wątpliwości.Troche dziwne mi sie wydaję,żeby Niemcy gubili aż tyle amunicji cwiczebnej około 50%. Moglbym zrozumiec w trakcie walki ale na szkoleniu .Toc to marnotrastwo.Jeszcze jedno pytanko .Czy Polacy tez produkowali amunicję ćwiczebną z drewnianymi pociskami ?Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
profos Napisano 29 Sierpień 2006 Share Napisano 29 Sierpień 2006 Zobacz ten wątek:http://www.odkrywca-online.pl/pokaz_watek.php?id=298197#298293 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
beryl Napisano 29 Sierpień 2006 Share Napisano 29 Sierpień 2006 W trakcie walki to Niemcy raczej nie uzywali amunicji ćwiczebnej...:) więc raczej jej nie gubili na polu walki. Po prostu chodzisz po dawnych terenach ćwiczeń. Łuskę po takiej amunicji łatwo rozpoznasz - ma silniejszy zacisk na szyjce, nie wsadzisz do niej pocisku bez rozgięcia szyjki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mikipad Napisano 30 Sierpień 2006 Share Napisano 30 Sierpień 2006 Profos w 100% ma rację, znajdowałem takie łuski na terenach ćwiczeń polskiego wojska z lat trzydziestych.Opisałem je w przywołanym przez niego poście. Były dokładnie takie jak opisał je Fiodor.Pozdrawiam Mikipad Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kiler Napisano 30 Sierpień 2006 Share Napisano 30 Sierpień 2006 Amunicja z drewnianymi pociskami sluzyla do wystrzeliwania granatow nasadkowych, wiec moze trafiles na takie stanowisko. Zalezy ile tych lusek tam bylo, bo jak 10 czy 20 to i wojak mogl rozscalic polowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kondek Napisano 30 Sierpień 2006 Autor Share Napisano 30 Sierpień 2006 Łuski wypełnione do 3/4 prochem a pożniej dopchnięte bawełną strzelniczą.Więc tak jak mówicie ćwiczebne lub miotające.Natomiast miejscówka wrześniowa choć zdarzyło się że i dwie sztuki z 40 roku ,mogło to jednak być już późniejszą pozdostałością.Plac ćwiczeń hm ciekawa teoria , pewnie nigdy do konca się nie dowiem co to za miejsce.Możliwości są dwie:1 Miejsce ćwiczeń - ale a) znaleziono łuski polskie i niemieckie b) czy Niemcy na szkoleniu prawie w jednej lini mogli zgubic 10 sztuk ćwiczebnego amo2 Miejsce jakiejs małej potyczki wrześniowej - alea) skad wtedy rocznik 40 ???? co prawdo stosunkowo małob) na polskich charakterystyczne slady po wgięciu szyjki łuski(ktoś zdaje się pisał ,że to po MG ?????? jak dobrze pamietam)Tak to wygla Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kondek Napisano 30 Sierpień 2006 Autor Share Napisano 30 Sierpień 2006 Dzięki wszystkim za podpowiedzi i sugestje. Pozdrawiam wszystkich Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
profos Napisano 30 Sierpień 2006 Share Napisano 30 Sierpień 2006 teraz trochę pofantazjuję: może w tym miejscu Niemcy kręcili sceny z pola walki" wykorzystane później w kronice propagandowej, stąd data na łusce 1940. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Skok Napisano 4 Wrzesień 2006 Share Napisano 4 Wrzesień 2006 Ja również znajduje łuski bez pocisków ale z nie zbitą spłonką. Nie mówie tu o placu ćwiczeń. Nie są to również platzpatrony. Te łuski są puste (nie mają ładunku) Tylko spłonka jest nie zbita. Zdaża mi się również znaleźć łuske z nie zbitą spłonką do środka której wsadzono pocisk. Może niemiaszki używały do czegoś prochu? Np. do rozpalania czegoś albo sam już niewiem.Pozdrawiam!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Łazior Napisano 5 Wrzesień 2006 Share Napisano 5 Wrzesień 2006 Kondek bawełna strzelnicza to materiał miotajający i raczej nie ma censu uszczelnianie prochu tą bawełnom w uszczelnieniu to jest raczej filc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Igi93 Napisano 10 Styczeń 2007 Share Napisano 10 Styczeń 2007 Cześć. Pisze pierwszy raz na tym forum. Moja babcia mówiła, że w jej wieku chlopcy zbierali same pociski(rozcalali też naboje) i przetapiali na ołów, a potem wlewali do form i mieli żołnierzyki :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
martin280 Napisano 17 Styczeń 2007 Share Napisano 17 Styczeń 2007 Jak ktoś był w wojsku to wie że jak kapral nie widział to się ślepaki wyrzucało, po co kopcić broń a późniejczyścić z sadzy, niby proch bezdymny ale osad w lufie jak od czarnego im więcej wystrzeliłeś tym więcej czyszczenia. Zgadzam się rownież z poprzednikami, mogła być kronikaalbo naboje miotające- jak przestały być potrzebne to po co się nimi dodatkowo obciążać,pod krzaka albo w kretowine i zagrzebać butem.Nawet jak kręcili sceny do kroniki to tak jak na wstępie.Patrzeć na to z pkt. zwykłego zołnierza który myśli jak bytu ułatwić sobie życie.Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boruta Napisano 17 Styczeń 2007 Share Napisano 17 Styczeń 2007 Mój kuzyn mówił, że trzeba było sobie wygospodarować ostry nabój i wtedy dużo mniej czyszczenia było.Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CWSM111 Napisano 17 Styczeń 2007 Share Napisano 17 Styczeń 2007 Często spotykam łuski z calymi splonkami, ale bez prochu i bez pocisku w miejscach rozbrajania się polskich dywizji. Łuski maja charakterystyczne wygięcia na szyjce gdzie znajdował sie pocisk. jestem przekonany,że celowo zołnierze rozbrajali naboje i wysypywali proch. Również mogło mieć to miejsce w miejscach walk, gdzie resztki żołnierzy przed decyzją o poddaniu pozbywali się amunicji, aby nie wpadla w ręce wroga (a może miejscowej ludności? np dzieci).Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boruta Napisano 17 Styczeń 2007 Share Napisano 17 Styczeń 2007 Raczej chodziło o szybkie ozpalene ogniska i do tego był ten proch potrzebny.Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.