MORRO Napisano 8 Czerwiec 2006 Autor Napisano 8 Czerwiec 2006 http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/warszawa_060607/warszawa_a_1.htmlNie chcą powstańczego archiwumWiemy, gdzie mogą być tysiące zdjęć, które zakopali powstańcy - z taką informacją do Muzeum Powstania Warszawskiego zgłosiło się stowarzyszenie poszukiwaczy. Muzeum nie chce z nimi współpracowaćWłodzimierz Antkowiak, szef Międzynarodowej Agencji Poszukiwawczej i Stowarzyszenia na rzecz Ratowania Zabytków Kultury Europejskiej w Polsce, rok temu natrafił w swoim archiwum na notatkę. Wskazuje ona, że na jednym z podwórek w śródmieściu stolicy powstańcy zakopali kilka tysięcy zdjęć. Antkowiak napisał do Muzeum Powstania Warszawskiego: Dysponujemy niezweryfikowaną informacją, że na podwórzu przy ul. (tu adres - red.) w Warszawie pod koniec Powstania Warszawskiego zakopane zostało archiwum fotograficzne powstańczego Biura Informacji i Propagandy. (...) Zgłaszam gotowość podjęcia próby odnalezienia tego miejsca. Członkami naszego stowarzyszenia są m.in. naukowcy, geofizycy i archeolodzy, mający doświadczenie w tego rodzaju pracach".Jesteśmy wdzięczni, ale dziękujemy Dyrektor MPW Jan Ołdakowski odpisał Antkowiakowi: Jesteśmy wdzięczni za podzielenie się z naszym muzeum informacjami o miejscu zdeponowania unikalnych pamiątek. Miło nam, że są Państwo gotowi podjąć działania pozwalające na wzbogacenie zbiorów naszej placówki". - Chciałem jedynie, by muzeum załatwiło zezwolenia niezbędne przy pracach poszukiwawczych. Niestety, odmówiono nam pomocy - mówi Antkowiak. - A mnie trudno jest się o nie starać, bo mieszkam w Toruniu. Do rozpoczęcia prac potrzebna jest np. zgoda konserwatora, sprawdzenie własności gruntów. To, że archeologia w Warszawie nie jest prostym zadaniem, potwierdza Ryszard Cędrowski ze Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich: - Kopanie wymaga wielu pozwoleń. Ich zdobycie może trwać bardzo długo. Nie da się wziąć saperki i zacząć ot tak kopać. - Wielokrotnie rozmawialiśmy z szefem agencji - opowiada Jan Ołdakowski, dyrektor muzeum. - Chciał, byśmy sfinansowali im przyjazdy, delegacje, noclegi w Warszawie. A odnalezione rzeczy nie trafiłyby do nas, lecz do nich. Nie jesteśmy instytucją, która dotuje poszukiwania historyczne - tłumaczy. Chcemy oddać zdjęcia Włodzimierz Antkowiak, gdy usłyszał o dotacjach, zatrząsł się z oburzenia i zapowiedział, że wytoczy proces dyrekcji muzeum o zniesławienie. - Nigdy nie chciałem pieniędzy od muzeum za wydobycie tych zdjęć ani żadnej gratyfikacji dla mojej ekipy. Takie stawianie sprawy ma odwrócić uwagę od tego, że nikt w Warszawie od roku nie zainteresował się zakopanym archiwum - twierdzi. Zarzeka się także, że zdjęcia miały bezpośrednio trafić do muzeum. - Nie mógłbym ich wziąć do Torunia, bo wszystko, co w ziemi, należy do skarbu państwa. Tak się umawiałem z dyrektorem muzeum - mówi szef agencji. Dodaje, że warunkiem rozpoczęcia prac było potwierdzenie z muzeum, że zdjęcia przyjmie. - Bez tego dokumentu nie otrzymalibyśmy żadnej zgody na kopanie - mówi. Dyrektor Ołdakowski zarzeka się, że muzeum reaguje na sygnały o pamiątkach powstańczych, które mogą wzbogacić zbiory. - Niedawno odnaleźliśmy broń powstańczą w kamienicy nieopodal politechniki. W tej chwili pracujemy nad dwiema nowymi lokalizacjami, w których mogą być powstańcze pamiątki - mówi. Piotr Śliwowski, szef sekcji historycznej MPW: - Dostajemy dużo informacji o rzeczach ukrytych w trakcie powstania czy po nim. W miarę możliwości weryfikujemy je. Ale nie współpracujemy z ludźmi, którzy nam grożą i krzyczą. A tak było w tym przypadku. Poziom dyskusji z szefem tej agencji był poniżej standardów. W Warszawie wszystko możliwe Wojciech Barański, dyrektor biura Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy AK, mówi Rz", że nie słyszał o ukrytym archiwum Biura Informacji. - W Warszawie jednak wszystko jest możliwe. Dlatego żadnego sygnału nie wolno lekceważyć. Skoro muzeum nie chce się zająć tą sprawą, powinno się nią zainteresować Archiwum Akt Nowych - dodaje Barański. Jolanta Louchin, dyrektor Archiwum Akt Nowych: - Zajmujemy się pozyskiwaniem dokumentów z czasów wojny, które są porozrzucane po całym świecie. Współpracujemy z organizacjami kombatanckimi, bierzemy często udział w akcjach poszukiwawczych. I mamy spore sukcesy w pozyskiwaniu takich dokumentów. Co roku nasze archiwum zwiększa się o kilkanaście metrów dokumentów. Skontaktujemy się z tą agencją - obiecuje pani dyrektor. Włodzimierz Antkowiak napisał już książkę pt. Skarby.pl. Przewodnik dla archeologów i poszukiwaczy". Ukaże się nakładem Polskiego Instytutu Wydawniczego. Zamieścił w niej roczną korespondencję z Muzeum Powstania Warszawskiego. Zakończył ją zdaniem: Sprawa nie wymaga komentarza". JANINA BLIKOWSKA, ROBERT RYBARCZY
Kopi Napisano 8 Czerwiec 2006 Napisano 8 Czerwiec 2006 Witam.Nie oddawajcie zdjęć broń Boże do Muzeum bo trafią do magazynu na długie lata albo i do końca ich albo Muzeum - tak jak wielka ilość przekazanych do MPW pamiątek przekazanych przez Powstańców i ich rodziny. Lepiej wydobyć i opublikować - wtedy przynajmniej zainteresowani będą mogli te zdjęcia obejżeć.PozdrawiamKopi
Boruta Napisano 8 Czerwiec 2006 Napisano 8 Czerwiec 2006 Zdjęć z powstania jest mało, powinni je wydobyć, żal, że w ziemi gniją. Może odkrywca by zadziałał?Pozdrawiam
kocur Napisano 8 Czerwiec 2006 Napisano 8 Czerwiec 2006 Jak chłopaki są z Torunia to mają blisko do innej instytucji, która z całą pewnością w obecnej atmosferze może popchnąć całą sprawę. Szefujący rzeczonej instytucji Ojciec Dyrektor wykona tylko jeden telefon .... Memory fajf - Tadek mówi ... I wszystko jasne " ...pozdro !Swoją drogą to jakiś skandal, zeby nawet nie próbować znaleźć rozwiązania na drodze porozumienia ...
dect Napisano 8 Czerwiec 2006 Napisano 8 Czerwiec 2006 Dyrektor Ołdakowski zarzeka się, że muzeum reaguje na sygnały o pamiątkach powstańczych, które mogą wzbogacić zbiory. - Niedawno odnaleźliśmy broń powstańczą w kamienicy nieopodal politechniki(...)- mówi."Czy ktoś wie coś więcej? Co, w jakim stanie i gdzie znaleziono? Może są jakieś zdjęcia?
jacenty2004 Napisano 8 Czerwiec 2006 Napisano 8 Czerwiec 2006 Jak dyrektor mówi ,że znalazł to znalazł! I nic nikomu do tego co znalazł i gdzie?... I nikt mu nie będzie mówił co ma robić ,bo na pewno wie najlepiej jak jest dyrektorem !
Fileiro Napisano 8 Czerwiec 2006 Napisano 8 Czerwiec 2006 W październiku 2005 znaleziono kilka sztuk broni i troche amunicji na ulicy Jaworzyńskiej.http://um.warszawa.pl/v_syrenka/new/index.php?dzial=aktualnosci&strona=aktualnosci_archiwum&poczatek=2005-10&ak_id=4971&kat=2
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.