Skocz do zawartości

OBUDŹCIE SIĘ!


India

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
OBUDŹCIE SIĘ !!!



Wczoraj po południu zadzwonił do mnie kumpel z Krosna. Mówi: Jeździsz tu u nas po terenie to i znasz pewnie Tadzika. Hm, instynktownie natychmiast zaprzeczyłam. Nie znam nikogo! I u was nie byłam, a chyba od 2 lat ( choć wróciłam 3 tygodnie temu). On na to: No, to nic...myślałem, że go ZNAŁAŚ...( włączyło mi się światełko ostrzegawcze- ZNAŁAM???) – to kolejny poszukiwacz, który zginął w tym roku...(drugie światełko poprzedzone intensywnym myśleniem). On dalej : Wiesz to ten gość...itp., itd. I nagle: Pomagałem mu trochę przy czapkach.. Jezu! Już nie było światełka...Był fakt. Dotyczący śmierci poszukiwacza, którego znałam. Zginął tragicznie kolejny człowiek z naszego środowiska...
Kim był? Ot, zwyczajny, szary poszukiwacz. Szył fajne kopie czapek wojskowych by poprawić marny byt rodziny. Mieszkał w Wietrznie. Nie miał nawet 30 –stu lat. Na pewno chciał żyć...Jednak...Stary przyjaciel poszukiwaczy- radziecki moździerz zebrał kolejne żniwo. Nikomu niepotrzebna, głupia śmierć.
To nie koniec tragedii. Godzinę po tej wiadomości- następny telefon z terenu. I elektryzująca wiadomość: India, człowiek, który zaprosił Tadzia do siebie ma postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci...Grozi mu do 8 lat więzienia. Przecież...stary przyjaciel- moździerz wybuchł na jego terenie! Dodatkowym obciążeniem było znalezienie w domu czy stodole wykopanej amunicji karabinowej. Nie mogłam w to uwierzyć...

To już tragedia dwóch rodzin, a nie jednej...


Powiedzcie mi- co się kurwa dzieje??? Czy my poszukiwacze tak bardzo nienawidzimy swoje rodziny? Tak mało mamy szacunku dla nich? Brakuje nam prawdziwych przyjaciół? I zardzewiałą śmierć traktujemy jak „pocieszyciela” na smutki ? Wiem, wiem...Truizm. Przecież w tym roku zginęło DOPIERO – 7 osób...
A cóż to za liczba??? Nijaka !!! Słabiutko to wypada wobec np. wypadków samochodowych. Tam giną setki ludzi rocznie. Ale...kierowców mamy w Polsce 20 milionów, a poszukiwaczy...2-3 tysiące. I jak to wygląda wobec tych liczb? Wiem, wiem...Truizm.

No to dalej...Zwykle rodzina ofiary wypadku samochodowego czy innego dostaje kasę z ubezpieczenia. Żadna to pociecha-gdy umiera człowiek- ale są chociaż środki na godny pogrzeb.
A co dzieje się gdy ginie poszukiwacz? Nawet ten z super wysokim ubezpieczeniem na życie- zostawi rodzicom, żonie lub dzieciom figę. Oni- gdy bez środków finansowych- będą musieli sprzedać telewizor i ślubne obrączki by pochować syna, męża albo ojca. Potem będzie ciąg dalszy tragedii. Bez krzty szacunku dla ich smutku będą ich przesłuchiwać, przeszukiwać, prowadzić dochodzenie. Przecież trzeba sprawdzić czy syn, mąż , ojciec nie był przypadkiem terrorystą? Ech...nadal truizm!

To sięgnijmy do starszej sprawy...Wypadek sprzed miesiąca. Tez zginął człowiek...Nie był poszukiwaczem! Był ojcem poszukiwacza. Zapłacił najwyższą cenę za głupotę syna...Znów stary przyjaciel zebrał żniwo... Nie przytoczę tu żadnych faktów z tego wypadku- bo rodzina tego człowieka swoją gehennę już przeszła i wytykanie błędów poszukiwaczowi faktów nie zmieni. Ale pomyślcie. Ten chłopak pewnie do końca życia będzie żył ze strasznymi wyrzutami sumienia. Co ? Znowu truizm? Mogłabym przytoczyć ich dziesiątki...

Ale po co? Przecież MY i tak się nie obudzimy...Biorąc do łapy kolejną zardzewiałą śmierć z egoizmem myślimy tylko o sobie. Nie ma rodziny...Nie ma przyszłości...Tylko My i nasz przyjaciel zbierający żniwo. Wiem, że żadne śmiertelne wypadki nie ustrzega innych przed majstrowaniem przy pociskach itp. To normalne. Przecież to Wasze życie i innym wara od tego!!! Ale...nim odkręcicie następny zapalnik pomyślcie o tych, którzy będą Was opłakiwać...I o tym jak fajnie byłoby jutro lub za tydzień znowu pójść do lasu...Wiem, znów truizm.

Przecież NAM nic się nie stanie. Jesteśmy fachowcami...A ŚMIERĆ??? No, cóż ...to normalka wliczona w koszty naszego hobby. I po co o tym mówić??? Lepiej zachować ciszę nad tą trumną...Temat przecież nie istnieje...



Z pozdrowieniem dla Wszystkich przyjaciół moździerza tudzież innych miłych zabawek. India.
Napisano
India, to było piękne i bardzo literackie..hmmm naprawdę. Ale sadzę, że bardziej lub mniej świadomie dorobiłaś legendę do działań nieodpowiedzialnych smarkaczy rozkręcajacych pociski moździerzowe itp. Śmierć jest śmiercią i mam dla niej szacunek, ale czy nie przyszło Ci do głowy że po Twoim poście większosć ozkręcaczy" (uważajacych się za poszukiwaczy) zacznie dowartościowywać się mroczną legendą śmierci wliczonej w koszty swojego hobby i z jeszcze większym zapałem będzie rozkręcać niewypały? Moim zdaniem o..głupocie nie powinno sie pisać w taki sposób (zbyt pięknie). Myślę że poszukiwania nie polegają na wyciaganiu z ziemi niewypałów. Mimo wszystko z przyjemnością przeczytałem..:-) Pozdrawiam.
Napisano
Pod puławami trafiłem na lasek tam niemcy bronili sie z 2 tyg. ruskich moździerzówek jak rodzynek w ciescie. te z ebonitowymi zaplnikami. wiecie co po 10 odsłonietej wstałem powiedziałem a ja to p..... i pojechałem na monetki.
Napisano
Jesli sie dobrze domyslam to na szczescie ten lasek jest po drugiej stronie wisly (od strony Janowca)? Bo jak nie to juz sie boje do lasu wchodzic ;)
Napisano
Ja staram się przeszukiwać tereny z bitew w 1939 (może to głupie, ale zdaje mi się, że to bezpieczniejsze). Raczej staram się wystrzegać roku 1944 i 1945...

bartekl23
Napisano
Taki obrazek sprzed kilku dni...

Mała miejscowość na granicy Włoch i Austri, gdzie prawie codziennie przyjeżdza patrol saperski. Gdzie ludzie wiedzą, że jeżeli koło lusek leży nieotwarta skrzynka to lepiej jej nie otwierać. I że jeżeli znajdzie się granat trzonkowy, to lepiej go nie dotykać, tylko też wezwać saperów itd... Niezależnie, że sa to miejscowi z obydwu stron granicy (umownej już) czy turyści z Niemiec czy Francji. A może wynika to z faktu, iż nie są to prawdziwi poszukiwacze", którzy nie boją się zajrzeć śmierci w oczy" ?
Napisano
podzielam poglądy dodając---szatany,piromani,szajbusy pochylam przed Wami czoła bo bez Was,Nich niebyło by fantów na giełdach i ciekawych kolekcji---ja osobiście to piernicze mam żonę ,dzieci a głupio by było no może nie zginąć--szkoda jest tylko umrzeć"-- gdyby kolekcja --każdego z Was to dotyczy !!!-- wpadła w ręce....... trzymajcie się i niech wybuchają tylko ..... co kto chce!
Napisano
masz racje sebek ale nie po stronie Janowca tylko po drugiej stronie za Góra puławska. a i w lesie za radarami znalazłem metrową bombke na skraju okopu.... wogóle te lasy są przewalone..... a szkoda bo jest tam sporo I wojny
Napisano
Ja bardziej interesuje się fortyfikacjami ale z wykrywaczem też miałem do czynienia, może nie tak wiele jak większość z Was ale pamiętam słowa gościa co mnie w to wprowadzał (słuchacz wydziału pirotechniki politechniki (?)).

Jak znajdziesz coś "wybuchowego to zaraz zakopuj i nie ruszaj "


I to są święte słowa. Miałem też do czynienia ze współczesnymi materiałami wybuchowymi (granaty, miny, trotyl itp) więc wiem jak to jest niebezpieczne a co dopiero mówić o zardzewiałych niewybuchach z czasów wojny.

Dla mnie ludzie wykopujący takie rzeczy to poprostu ŻYWE TRUPY i koniec . Nie wiem czy u nich głupota bierze górę nad rozsądkiem ale normalne to napewno nie jest.

pozdrawiam
d007
Napisano
Tak India masz generalnie racje.Sądze,że każdy który kopie musi sobie wyznaczyć granice.Granice której przekroczyć nie wolno.W przeciwnym razie - raz sie udało z tym typem,wzorem to napewno uda sie i z tym.Dałem sobie rade z tym no to nie poradze temu?
Granica musi być!W przeciwnym razie rutyna zabije.Jeśli nie zrobi tego szybko to jedynie poczeka.
Przecież Ty, Ja i inni z starej gwardii" kopiemy 20-a lat.
Kopiemy,a jednak żyjemy.Czemu? Bo mamy wyznaczone granice i nigdy ich nie przesuwamy.
Z tym tematem wiąże sie inny jeszcze problem.Problem pokrewny.Pamiętasz 3-y lata temu wieś Barwinek?Zginęło troje małych dzieci,a czwarte zostanie do konca życia kaleką.
Sam nie wiem ile godzin spędziłem na wykopkach zakopując po poszukiwaczch wyciągnięte niewypały.
LUDZIE obudzcie się!
Znalazłeś- nie bieżesz -zakop!!!
Znalazłeś- bieżesz-twój wybór
Ś.P.Tadeusz zwykł mawiać :jak się wie jak to robić to jest to zupełnie bezpieczne...."
Piotr.
Napisano
Idą dzieci przez pole minowe, machają rączkami i nóżkami .... na 4 kilometry.... Nie ma wytłumaczenia dla głupoty i lekkomyślności niektorych poszukiwaczy, zal mi tylko ich krewnych...
Napisano
sorry, ale dla mnie wydobywanie i rozbrajanie niewypałów/ niewybuchów nawet dla celów kolekcjonerskich to jakaś patologia i do tego chyba na skalę europejską.
Napisano
Czy po wejściu do unii będzie można kopać na granicach?? Wg mnie rozbrajanie jest głupotą, a na to nie ma lekarstwa.
Pozdrawiam
Napisano
kondolencje dla rodzin.Sam to kiedyś przeżyłem będąc na wykopkach.Ide se spokojnie a tu wielkie bum.Biegnęa tu mój najlepszy kumpel leży bez życia.Od tego czasu mibneło już tochę czasu ale długo nie mogłem pójsć do lasu. Teraz chodzę normalnir ale tego nigdy nie zapomne.A tak po zatym może by tak pomóc wdowie bo ja pomogłem wdowie po moim kumplu.Nie piszę tego żeby wyciskać łzy ale ku przestrodze żeby nie bawić się w sapera bo obok mojego kolegi leżał klucz samochodowy.Zginął bo chciał rozbroić i apeluję do poszukiwaczy żeby nie bawili się w saperów. bo może się to żle skończyć.i jescze raz najsczczersze kondolencje tym że rodzinom.
Napisano
Tak wogóle to rozbrajaliście kiedykolwiek pocisk artyleryjski, granat ręczny, czy nawet naboja?
Sprawa jest ta sama jak podczas uprawiania sportów ekstremalnych, hobby człowiek nie wybiera - z tym się poczyna.... Specjalne pozdrowienia dla kolekcjonerów granatów recznych (nie tych którzy kupują destrukty na giełdach staroci).
Napisano
Przytwierdź se chłopie do pleców żagiel i spadochron, załóż rolki i deskę, siądź se na dałnhilowy rower i skocz na bandżi bez bandżi ...

Ekstremalnie poczęty, psiakrew ...

Przepraszam za tę folklorystyczną dygresję, ale żem z nerw wyszedł ...

Anwenoit
Napisano
Kolega Saper chyba nie ma zielonego pojęcia o sportach ekstremalnych. Ja osobiście wspinam się, nurkuję a do niedawno skakałem na rowerze. Pragnę Cie poinformować, że w sportach tych liczy się przede wszytskim zdrowy rozsądek, odpowiedzialność i zachowanie zasad bezpieczeństwa. Rozbrajanie niewypałów to tak jak wspinaczka bez asekuracji albo nurkowanie bez dekompresji. W eksploracji też podejmujemy ryzoko ale starmy się (tzn. prawdziwi poszukiwacze) je zminimalizować. W tych dziedzianch liczy się chęć przeżycia przygody, a nie popełnienia samobójstwa (są łatwiejsze sposoby, zawsze można wyskoczyć przez okno;)
Napisano
Saperzy...kolejni kandydaci na..martwych saperów. A zresztą, oni przecież doskonale wiedzą jak to się robi..szkoda że prędzej czy później będzie się o nich mówiło w czasie przeszłym. Poprzednicy też wiedzieli. Sorry..też wyszłem z nerw". Pozdrawiam.
Napisano
Saper, jesteś idiotą. Ale niestety, jak będzisz wylatywał w powietrze na rozbrajanym złomie, może zginąć ktoś jeszcze. I to jest najgorsze. Bo tobie juz nic nie pomoże...
Napisano
India, masz oczywiście rację, ale musisz wiedzieć, że głupole, które zajmuja się rozkręcaniem zardzewiałej śmierci" niestety wcale od tego nie zmądrzeją, ludzie, którzy to robią są tak zdegenerowani, że to nic nie pomoże. Nie mniej muszę przyznać,że bardzo ładny ten Twój post i jeśli chociaż jedna osoba przejrzy po nim na oczy to bedzie to bardzo duży krok w uświadamiuaniu nieuswiadomionych lub zbyt pewnych siebie kretynów, którzy myślą, że pociski to małe piwo.
Pozdrawiam Cię i tzrzymaj sie ciepło!
Jadzia
Napisano
tak się zastanawiam, ilu z Was ma w swojej kolekcji granat lub łuskę z czałą spłonką? kiedyś kupiłem łuskę niemiecką 20mm(chyba z wykopanego magazynka), bardzo dobrze zachowan ,spłonka cała. niby prosta rzecz coś takiego rozbroić,ale ktoś ryzykował utrate conajmniej palców(wprzy dużym szczęściu)za 1,5zł
150 groszy warte jest takiego ryzyka???
Napisano
Panie i Panowie!

Opamientajcie się!
Przestańcie bawić się materiałami wybuchowymi oraz innymi zakazanymi zabawkami, bo jak tak dalej będzie to doprowadzimy do tego, że nasz kochany Sejm przegłosuje ustawę, po której samo wyjście w teren z wykrywaczem będzie karalne........

Im jesteśmy mniej widoczni i mniej wybuchowi tym lepiej.

!!!!!!!!!!Proszę zakopujcie za sobą dołki!!!!!!!!!!

A wracając do tematu, to uważam, że jak niewypał może zagrozić w przyszłości komu kolwiek to należy wezwać saperów. Jak jest on w nieuczęszczanym terenie to zostawmy go zasypanego (niech spoczywa w spokoju).

Z drugiej strony to parodia, że do takiego znalezionego fantu czas dojazdu saperów często trwa kilka dni!!!!!
To chyba średnia unijna!

Cześć!

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie