Skocz do zawartości

Tae Guk Gi: The Brotherhood of War


bolas

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Czy ktoś to widział ? Przypadkiem na to dziś wpadłem w necie i mnie zaciekawiło mocno ...

Cytuje:
----------------
Braterstwo broni to koreański przebój filmowy utrzymany w klimacie Szeregowca Ryana i Kompanii braci. Reżyser Shiri zrealizowałepicką opowieść o dwóch braciach - szewcu Jin-tae, ciężko pracującym, by zapewnić godziwy start i naukę w college’u młodszemu Jin-seokowi. lecz wszystkie ich nadzieje i marzenia zostają pogrzebane, gdy obaj zostają zmuszeni do wzięcia udziału w wojnie, którą potępiają. Daleko od domu i rodziny, Jin-tae przysięga chronić Jin-seoka nie bacząc na niebezpieczeństwo i ... cenę. W gorącym ogniu walki, daje o sobie znać przeznaczenie, poddając łączące ich więzy, wiarę, miłość i zaufanie coraz to nowym, ciężkim próbom."
---------------
Film opowiada o dwóch braciach. Wchodzą oni w dojrzałość akurat w ciężkich czasach, tuż po zakończeniu II Wojny Światowej. W Korei nikomu się nie przelewa. Jeden z nich, starszy, zostaje pucybutem, aby ten młodszy mógł kontynuować naukę. Matka z narzeczoną starszego prowadzi punkt gastronomiczny i sprzedaje gotowany makaron. Nadchodzi wojna. Jest takie prawo, że z jednej rodziny do wojska może być wzięty tylko jeden mężczyzna. Przez przypadek niestety obaj trafiają na front. Starszy brat za wszelką cenę chce odesłać młodszego do domu. Dostaje zapewnienie od przełożonego że dostanie bilet zwalniający z wojka jak sie odpowiednio wykarze podczas potyczek w nieprzyjacielem. Teraz jego misją jest zdobycie "Medalu Honoru.
Trzeba to powiedzieć wprost film jest świetny. Dawno nie oglądałem filmu tak trzymającego w napięciu. Film nie trwa krótko (ponad dwie godziny) jednak po zakończeniu żałujemy, że tylko tyle. Trzyma w napięciu przez cały czas. Nie ma żadnych przestojów. Sceny akcji są tak nakręcone, że nawet nasz wybitny operator pan Idziak by się nie powstydził tych zdjęć. Wszystko jest pokazane bardzo realistycznie. Jak komuś odrywa rękę to widzimy to dokładnie. Muzyka jakaś niespecjalna, ale trzyma poziom. Bardzo dobrze jak dla mnie były też pokazne kulisy całej wojny, nie wszscy Południowi Koreańczycy są dobrzy i nie wszyscy z Północy to jakcyś zbrodniarze. Jak jesteś fanem kina z Azji to pokochasz ten film. Jak podobały Ci się "Kompania Braci i "Szeregowiec Ryan to ten film jest parokrotnie lepszy. Film "must see dla osób które lubią spędzać czas w kinie."
------------
Koniec cytatu :)

Napisano

i jeszcze kilka screenów (muszę przyznać że na nich wygląda zachęcająco):

http://www.hollywoodjesus.com/movie/taegukgi/02.jpg
http://www.eiga.dk/billeder/0268.jpg
http://www.eiga.dk/billeder/0266.jpg
http://www.hollywoodjesus.com/movie/taegukgi/04.jpg

http://www.seoulselection.com/files/shop_attach/597p-attach-5.jpg
http://www.seoulselection.com/files/shop_attach/597p-attach-8.jpg
http://www.seoulselection.com/files/shop_attach/597p-attach-7.jpg
http://www.seoulselection.com/files/shop_attach/597p-attach-3.jpg
http://www.seoulselection.com/files/shop_attach/597p-attach-10.jpg
http://www.seoulselection.com/files/shop_attach/597p-attach-6.jpg
http://www.seoulselection.com/files/shop_attach/597p-attach-2.jpg
http://www.seoulselection.com/files/shop_attach/597p-attach-9.jpg

http://www.hollywoodjesus.com/movie/taegukgi/13.jpg
http://www.hollywoodjesus.com/movie/taegukgi/16.jpg
http://www.hollywoodjesus.com/movie/taegukgi/18.jpg
(ten jest niezły ... czerwony przypływ)
http://www.hollywoodjesus.com/movie/taegukgi/21.jpg
http://www.hollywoodjesus.com/movie/taegukgi/22.jpg

Napisano
Widzialem. powiem tak : technicznie super. Pozatym młócka niczym jak przez maszynke do mięsa. Zero przesłania i jakiejś głębi w tym filmie.Ale moze nie o to chodzi. Troche to takie wojenne karate" po koreańsku. W pewnym momenie te fruwajace kawałki nóg i rąk zaczęły mnie nużyć, krew leje sie wręcz kubłami. Do obejrzenia i do zapomnienia film. Ale to tylko subiektywna ocena..
Napisano
Oglądałem - można obejrzeć, dobre efekty i siekanina na maksa. Tylko wydaje mi się ,że w scenach walki wręcz przesadzili z używaniem rąk i nóg ;)
Napisano
Film właśnie obejrzałem i tak: pierwsze scenki są nieco łzawe ale potem już nieźle.
Technicznie - smugi z pocisków, wybuchy itd. prawie jak w Kompanii braci". Widać np., że samoloty są malowane", a scena ze spadającym F4U to chyba najgorzej zrobiony efekt w całym filmie ;) Zresztą scenkami jak Corsairy młóca z km też się reżyser zbyt podniecił. Mimo wszystko u nas takich filmów wojennych i takich efektów jeszcze pewnie przez jakiś czas nie będzie.
Co do walk wręcz" to się zgadzam z przedmówcą, miejscami miałem wrażenie że ostatnia scena z walką na pięści (tudzież krojeniem bagnetami) trwa z pół godziny - faktycznie coś 5 min. Póki się strzelają - jest nawet spoko.
Nie polecam osobom o słabych nerwach (stosy denatów, rozwałki jeńców i cywili, fruwające mózgi i inne kawałki ciała). Tu trochę przegięli - np. z postrzelonej dziewczyny wylewało się w sekundę z pół szklanki krwi" a ona jeszcze przez dłuższą chwilę mówiła :)
Natomiast film spodoba się widzom lubiącym wszelkie nawalanki bo tego jest naprawdę sporo.
Co do samego kina - to trudno to porównać z filmami o WWII czy Wietnamie. Można obejrzeć dla rozrywki, bo pieszczeniem zmysłów widza przez dobre kino wojenne tego bym nie nazwał. Trzeba jednak przyznać, że film coś w sobie ma, nie wiem co - może egzotykę, bo chyba nie było filmów o wojnie koreańskiej, może coś innego.
(ale to też subiektywna ocena)

Jak podobały Ci się "Kompania Braci i "Szeregowiec Ryan to ten film jest parokrotnie lepszy." - hmmm... zależy od punktu widzenia :)
Napisano
Hmm też własnie obejrzałem i musze przyznać że było to ciekawe doświadczenie ... czasami akcja robi się nudnawa ... może to efekt nie czucia orientalnego nieco dla nas klimatu i faktycznie troche pachnie tanim filmem karate ... technicznie jest bdb ... sceny są kapitalnie nakrecone ... robi to wszystko niezłe wrażenie. Przyznam że naprawde ciekawie wyglada w tej scenerii konfrontacja sprzetu i umundurowania amerykanskiego z sowieckim ... mimowolnie nasuwają się skojarzenia co by było gdyby ... (np. działo się to nie w Korei tylko u nas). Przyznam że na mnie najwieksze wrażenie zrobiła scena gdzie widać poległego starszego brata i kamera pozostajac w tym samym ujeciu przenosi sie do wspolczesnosci do prac eksumacyjnych ... niesamowite ... ale ogólne wrażenie mam coś jak po Windtalkers" - dużo,efektownie ... ale jednak sporo brakuje do wrażenia jakie zostawia Kompania..."

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie