Cyrograf15 Napisano 19 Luty 2006 Autor Napisano 19 Luty 2006 Dopadłem w końcu czystą lanoline do preparatów farmacełtycznych, co nie było takie proste. Ma posłużyć do zmiękczenia żabek w celu pozakładania na pochwy. Spotkałem tu kilka procedur postępowania (wcieranie, moczenie w rozcięczonej bęzyną, itp.). Mam pewne wątpliwości co do wyboru metody. Proszę o podanie pewniaka", to jest dokładnego opisu samodzielnie sprawdzonej metody.Wojtek
TIX Napisano 20 Luty 2006 Napisano 20 Luty 2006 nikt nie odpowiada :) to ja napisze - lanoline nakładaj taką jak masz. bez benzyn itd, nakładaj kilkakrotnie az zkóra nie bedzie wchłaniała juz i co jakis czas powtórka
Fall Napisano 20 Luty 2006 Napisano 20 Luty 2006 nasmaruj grubo lanolina i do piekarnika na 60°Clanolina sie roztopi i wchlonie szybko w skorepoz Fall
Cyrograf15 Napisano 20 Luty 2006 Autor Napisano 20 Luty 2006 Metody z piekarnikiem nigdy nie spotkałem. Jak długo to grzać.Wojtek
Horst Napisano 21 Luty 2006 Napisano 21 Luty 2006 Aż skóra nabierze czarnego koloru i zacznie się kruszyć i dymić :D
Cyrograf15 Napisano 21 Luty 2006 Autor Napisano 21 Luty 2006 Tego ostatniego właśnie chciałbym uniknąć:DWojtek
Łukasz Napisano 21 Luty 2006 Napisano 21 Luty 2006 Witam!Cyrograf, kiedyś pomogłeś mi teraz ja postaram się zrewanżować.Aktualnie doprowadzam do stanu półkowego" ładownice mosinowskie z ziemi.Na oczyszczone ładownice lanolinę nakładałem pędzlem (podgrzana nad płomieniem) i tak kilka razy, aż zaczęło kapać. Następnie zasmarowałem skórę już schłodzonym, zgęstniałym tłuszczem. Później kilka przeciągnieć płomieniem zapalniczki, żeby warstwa lanoliny dokładnie pokryła całą powierzchnię przedmiotu. Ostatecznie wszystko w gazety, dwa worki foliowe i za kaloryfer.Mija już chyba 3 tydzień i powiem, że jest dobrze. Skóra nabiera elastyczności, nie pęka. Niedługo pewnie będę mógł szyć.Pozdrawiam, Łukasz
krzysiek Napisano 22 Luty 2006 Napisano 22 Luty 2006 Dobrze, teraz przyszła pora na mnie. :)Po pierwsze w jakim stanie są Twoje żabki? Co to jest?Eksperymentowałem z następującymi przedmiotami:1. Strychowa skóra, przechowywana w złych warunkach, prawdopodobnie troszkę przemoczona. Był to pas szeregowego. Pas był sztywny, praktycznie nie dało się go zrolować, przy próbach zginania pękał. Nasmarowałem go lanoliną rozcieńczoną w benzynie, dałem mu troszkę wchłonąć (kilka dni), potem bawiłem się w uelastycznianie" skóry, tj. rozmasowywałem ją i delikatnie przeginałem (trzeba uważać, bo można niechcący przełamać skórę). Po kilku dniach znów smarowałem go roztworem lanoliny w benzynie. Ważna sprawa to ogrzanie roztworu w ciepłej wodzie (ma tendencje do gęstnienia).Nasmarowany pas szczotkowałem sztywną szczotką.Kilkukrotnie powiesiłem pas na kaloryferze (na chwilę - 15 - 20 minut).W efekcie pas nabrał pełnej elastyczności. 2. Testuję teraz konserwowanie wykopanej i przesuszonej kabury. (przNasmarowałem pędzlem roztworem lanonliny w benzynie, troszkę uelastyczniałem, powiesiłem kaburę na kaloryferze na jedną noc. Nie znam jeszcze efektów, ale: Po pierwsze: nigdy więcej nie powieszę na kaloryferze, ani nie podgrzeję w żaden sposób skóry nasmarowanej lanoliną. Nawet na takim parszywym kawałku jaki miałem widać wyraźnie, że podgrzana skóra się kurczy! Powiększają sie wszystkie szczeliny i pęknięcia. Nigdy więcej, żadnego ciepła. Lanolina wchłonie się sama po kilku dniach, wolniej, albo szybciej, ale wchłonie się na pewno. Najwyżej trzeba będzie ją troszkę wmasować i wszczotkować. Po drugie: po lanolinie skóra ciemnieje. I to bardzo mocno. Uważaj jeśli masz do czynienia z skórą jasno brązową (polski ekwipunek), będzie stanowczo ciemna. Po trzecie: TIX - widziałeś lanolinę w czystej postaci? Nie ma szans na posmarowanie tym czegokolwiek :). To najbardziej gęsty i lepki tłuszcz jaki widziałem. Próbowałem z benzyną, bo zasugerowałem się uwagami kolegów na temat problemów ze skórą pod wpływem alkoholu, ale z bardzo dobrych źródeł słyszałem też o nasączaniu roztworem alkoholowym lanoliny. Mam zamiar spróbować w najbliższym czasie (nie denaturatem, ale spirytusem rektyfikowanym). Wydaje mi się, że w przypadku skóry wilgotnej, z wykopu, będzie to jedyny sposób, bo benzyna nie będzie się wchłaniała.Generalnie mam całe pudło różnych starych skór i testuję różne rozwiązania :). Chętnie dołączę się do grona eksperymentatorów.PozdrawiamKrzysiek
Cyrograf15 Napisano 22 Luty 2006 Autor Napisano 22 Luty 2006 Żabki to słaby strych albo dawny wykop. Większość czarna więc ciemniemie nie szkodzi. Wczoraj wieczorem pomalowałem" roztworem lanoliny w bęzynie do testu 1/2 ładownicy na mosiny. Dziś rano kleiła się po odparowaniu bęzyny, trzeba poczekać bo na razie to fiasko. Obie części tej smej twardości. Dobrze że napisałeś bo właśnie miałem kłść na kaloryfer (piekarnik i tak wydawał się być zbyt drastyczny).Wojtek
woyta Napisano 22 Luty 2006 Napisano 22 Luty 2006 W jeździectwie używane są specjalne oleje, emulsje i inne środki do konserwacji i smarowania sprzętu ( kurtki, buty, uprząż, siodła), aby skóra nie chłonęła wilgoci i nie pękała. Jest też preparat typu olej z lanoliną do stosowania jak wyżej. Nie podam linku ani nazwy, żeby nie było mowy o kryptoreklamie. W zoologicznych czy ze sprzętem jeździeckim pytać. Może wyeliminowanie benzyny a wprowadzenie mniej wysuszających środków poprawi skuteczność regeneracji skóry. Może zamienić benzynę na pokost lniany czy terpentynę lub olej (tylko jaki - organiczne ulegają rozkładowi i po dłuższym czasie mogą zaszkodzić - może mineralne? ). Zawsze można podejść do zaprzyjaźnionego konserwatora antyków i zapytać co on by sugerował. Proces regeneracji skóry jest długotrwały i można łatwo uszkodzić czy nieodwracalnie zniszczyć np. urwać pasek. Powodzenia i dajcie znać o efektach waszych odkryć czy nowych metodach walki z zębem czasu".pzdr woyta
Cyrograf15 Napisano 22 Luty 2006 Autor Napisano 22 Luty 2006 Jeżeli jakiś środek jest sprawdzony a nie sprzedajesz go to spokojnie podaj nazwę. Impregnaty do skóry to inna sprawa. Terpentyna to składnik pasty do butów, może buć dobra, myślałem kiedyś o tym. Jest jeszcze olej silikonowy (silol) ale nie testowałem do takich zastosowań.Wojtek
krzysiek Napisano 22 Luty 2006 Napisano 22 Luty 2006 Wojtek - z mojego doświadczenia potrzeba bardzo dużo cierpliwości.Jestem zachwycony efektami, które uzyskałem w przypadku pasa. To był taki dość słaby strych, a mimo to przywrócenie go do sprawności zajęło mi ponad 2 tygodnie. Nie spodziewaj się, że po 1 dniu uda się coś uelastycznić (nawet cokolwiek).Lanolina jest lepka i to dość mocno. Moim zdaniem niezły pomysł to jest wcieranie, czy wszczotkowywanie lanoliny. No i czekanie...PozdrawiamKrzysiek
woyta Napisano 22 Luty 2006 Napisano 22 Luty 2006 Tutaj link http://www.tropik.pl/index.php/cPath/367_410- w opisach można znaleźć różne ciekawe składniki np. tran, wazelina. Warto trochę poeksperymentować. Powodzenia.pzdr woyta
krzysiek Napisano 1 Marzec 2006 Napisano 1 Marzec 2006 Jak tam Wasze doświadczenia z lanoliną?Ja zmieniłem rozcieńczalnik. Używam teraz benzyny lakowej (przedtem ekstrakcyjnej).Benzyna lakowa znacznie lepiej rozpuszcza lanolinę, jest cięższa i mniej lotna, dlatego dłużej pozostaje na przedmiocie, miałem nadzieję, że będzie lepiej penetrowała skórę. Ale niestety mam wrażenie, że bardziej przesusza skórę - skóra, tak jakby, staje się słabsza, niby jest elastyczna, ale jednocześnie w niektórych miejscach staje się strasznie zbita i rozsypuje się w pył. Nie wiem czy tak miało być, bo czasem podobnie było po wyjęciu z denaturatu, czy to efekt działania benzyny.Mam zamiar jeszcze troszkę popróbować z tą benzyną.PozdrawiamKrzysiek
Cyrograf15 Napisano 1 Marzec 2006 Autor Napisano 1 Marzec 2006 Lanolina w terpentynie codziennie tym maluje żabke. Przed kolejną warstwą robi się lepka od lanoliny. Na zdecydowaną poprawe to za mało czasu, trzeba poczekać. Dam znać jak wyrobie sobie zdanie o metodzie.Wojtek
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.