Cyrograf15 Posted November 28, 2005 Posted November 28, 2005 Z solą kuchenną mam niewielkie doświadczenie. Ale to podobnie jak z NaOH czyli około 10%. Ostatnio wyczytałem tu o stosowaniu do cynku Na2Co3 proporcje te same ale narazie dopiero testuje.Wojtek
DjOLO Posted November 28, 2005 Posted November 28, 2005 Jeśli zwykły prosotwnik do akumulatorów samochodowych pochodzi 1 lub 2 dni może się spalić itp?
Cyrograf15 Posted November 28, 2005 Posted November 28, 2005 Zależy pod jakim obciążeniem, bo na zwarciu to zdecydowanie szybciej. Daj w szereg żarówke 21w (samochodowe kierunki) i to zapobiegnie przeciążeniu prostownika.Wojtek
krzysiek Posted November 29, 2005 Posted November 29, 2005 Sól to jest zły pomysł, ze względu na chlor w roztworze. Chlor ma działanie silnie utleniające i będzie powodował korozję przedmiotu. Ostatnio troszkę eksperymentowałem z użyciem Na2CO3 do czyszczenia stali i też odradzam - po zakończeniu elektrolizy , bardzo szybko pojawia się korozja. NaOH jest stanowczo najlepszy do stali. Wg moich eksperymentów niezwykle ważną sprawą jest wielkość drugiej elektrody. Najlepsze rezultaty osiąga się wtedy gdy jej powierzchnia jest wielokrotnie większa od powierzchni przedmiotu. Ostatnio prowadzę elektrolizę w stalowej blaszce do pieczenia ciasta i jestem bardzo zadowolony.PozdrawiamKrzysiek
Cyrograf15 Posted November 29, 2005 Posted November 29, 2005 W jakim celu to mieszadło? Co to ma dać? Normalnie wystarczy obracać fanta względem elektrody, tylko nie wiem czy ci o to idzie.Wojtek
Boruta Posted November 29, 2005 Posted November 29, 2005 Właśnie w celu nieobracania, jak również lepszej penetracji - tworzy się jakby takie nadciśnienie strumienia wody i może wtedy by łatwiej wypłukiwało pozostałości organiczne.Pozdrawiam
krzysiek Posted November 29, 2005 Posted November 29, 2005 Obracanie fanta ma się nijak do mieszadła. Ruch elektronów w elektrolizie zachodzi najlepiej po najkrótszych drogach, czyli najbardziej intensywnie po liniach prostych. W szczególnych przypadkach dochodzić może do tworzenia stref cienia" czyli słabszej elektrolizy w niektórych miejscach - szczególnie tych przesłanianych przez jakieś wystające elementy przedmiotu (każdy chyba zna problem z odrdzewianiem powierzchni wewnętrznych). Odwracanie powoduje, że zmieniamy odległości pomiędzy poszczególnymi częsciami przedmiotu a elektrodą i przez to zapewniamy bardziej regularne odrdzewianie. Natomiast mieszadło zasadniczo służy do niwelowania miejscowych zmian stężenia elektrolitu. Z powodu przepływu jonów w roztworze, skład elektrolitu w pobliżu elektrod zmienia się i wpływa na przebieg reakcji. Mieszadło powoduje cyrkulację elektrolitu i utrzymuje jego stały skład w całej objętości. Na nasze potrzeby zagadnienie można chyba pominąć... jest szczególnie ważne w przypadku konserwacji przedmiotów z wody morskiej, wtedy wydziela się sporo agresywnych jonów chlorkowych i siarczkowych, które mogą powodowac stałą korozję przedmiotu konserwowanego. Ale jeśli ktoś uzywa soli kuchennej jako elektrolitu, to i tak nic nie pomoże :)Jeśli chodzi o usuwanie resztek organicznych - NaOH w stężeniu 10% radzi sobie doskonale ze wszystkimi cząstkami organicznymi. Ponadto wydzielający się wodór (szczególnie gdy wydziela się intensywnie) usuwa większość osadów. Ja staram się też co jakiś czas wyjmować przedmiot z roztworu i mechanicznie usuwać luźne cząstki - woda pod ciśnieniem, szczotka druciana itp.PozdrawiamKrzysiek
jabol Posted December 5, 2005 Posted December 5, 2005 Nie ma co myśleć i głowić się. Po okresie używania soli kuchennej mam złe wspomnienia. Straszny brud powstaje a najgorsza ta piana nie do umycia he he. Najlepsza jest bez gadania soda oczyszczona i robota jest robiana. Efekty gwarantowane he he.Pozdrawiam Jabol.
GIWEROLOG_16 Posted December 15, 2005 Posted December 15, 2005 Pytanie do krzyska...napisałeś ze robisz elektrolize w metalowej blaszce ... ale mam problem ta blaszka jest jeszcze w wannie plastikowej?? czy jak... kolejny problem.... jesli podłaczam elektrolize i nie z całego przedmiotu wydzielaja sie babelki to znaczy ze w stosunku do czyszczonego przedmiotu dałem za małą blache z nierdzewki??
Boruta Posted December 16, 2005 Posted December 16, 2005 Najszybciej idzie najbliżej elektrody - najkrótsza droga - natomiast jak coś się ne czyści, to może nie być styku między elementami.Pozdrawiam
krzysiek Posted December 17, 2005 Posted December 17, 2005 Z blaszką - to zależy. Teraz udało mi się znaleźć taką blaszkę do pieczenia ciasta, która nie przepuszcza wody. Jest cała zrobiona z jednego kawałka blachy bez rozcinania. Wlałem po prostu elektrolit do środka i mam spokój. Oczywiście blaszka się zużywa, z czasem zrobi się dziura, ale to już trzeba obserwować. Trzeba obejrzeć blaszkę (moja kosztowała 3 zł) i kupić na próbę: nalać na noc wody i postawić gdzieś w suchym miejscu. Jeśli woda nie ucieknie przez noc, to jest ok. Jeśli chodzi o brak bąbelków w niektórych miejscach przedmiotu, to jest kilka kwestii. Po pierwsze, jeśli w ogóle nie lecą bąbelki to prawdopodobnie nie ma kontaktu pomiędzy zasilaniem a przedmiotem. Rdza nie przewodzi prądu! Trzeba mieć kontakt metal-metal. Tak jak napisał Boruta najbardziej gwałtownie bąbelki będą leciały w tych miejscach gdzie przedmiot jest najbliżej od drugiej elektrody. Trzeba spróbować ustawić wszystko tak, żeby odległości były w miarę równe. Jeśli różnice w odległości są bardzo duże, to może dojść do takiej sytuacji, że wodór będzie leciał tylko z określonych miejsc, ale jest to bardzo rzadkie. Najczęściej jest tak, że na samym początku bąbelki wydzielają się z jednego, dwóch miejsc, a po np. godzinie zaczynają wydzielać się wszędzie. Jeśli gdzieś się nie wydzielają, to może nie być kontaktu z tą częścią przedmiotu (np. rdzeń metaliczny jest przerwany), albo miejsca w których brakuje bąbelków są pokryte farbą, smarem, albo jakimś twardym osadem. Trzeba zaczekać (bo z czasem farba może zejść), albo wyczyścić lekko szczotką.Wielkość drugiej elektrody nie ma tu wiele do czynienia, choć jeśli jest drastycznie mniejsza od przedmiotu, to może nie zachodzić reakcja w miejscach zasłoniętych.Tylko jedna, ważna, albo bardzo ważna rzecz - wodorotlenek sodu, jest bardzo żrący! Rękawice (bo ręce pieką i skóra pęka i schodzi), okulary (bo kropla wodorotlenku zdejmuje rogówkę z oka w kilka sekund), i dobrze wentylować pomieszczenie w którym prowadzi się elektrolizę, nie pochylać się nad kuwetą i nie wdychać oparów - wydzielający się wodór podrywa drobiny roztworu NaOH - jeśli reakcja jest intensywna, grozi uporczywy kaszel (a przy poważniejszych tematach nawet oparzenia płuc). Lepiej nakładać maseczkę przeciwpyłową (do kupienia w marketach budowlanych).Nie należy się mocno bać - wszystko powyższe odczułem na własnej skórze i jeszcze żyję. Ale nie należy to do przyjemności (szczególnie oparzenia oka :( ).PozdrawiamKrzysiek
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.