Skocz do zawartości

Ile sypiecie soli do elektrolizy?


kot05

Rekomendowane odpowiedzi

Sól to jest zły pomysł, ze względu na chlor w roztworze. Chlor ma działanie silnie utleniające i będzie powodował korozję przedmiotu.

Ostatnio troszkę eksperymentowałem z użyciem Na2CO3 do czyszczenia stali i też odradzam - po zakończeniu elektrolizy , bardzo szybko pojawia się korozja. NaOH jest stanowczo najlepszy do stali.

Wg moich eksperymentów niezwykle ważną sprawą jest wielkość drugiej elektrody. Najlepsze rezultaty osiąga się wtedy gdy jej powierzchnia jest wielokrotnie większa od powierzchni przedmiotu. Ostatnio prowadzę elektrolizę w stalowej blaszce do pieczenia ciasta i jestem bardzo zadowolony.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obracanie fanta ma się nijak do mieszadła.

Ruch elektronów w elektrolizie zachodzi najlepiej po najkrótszych drogach, czyli najbardziej intensywnie po liniach prostych. W szczególnych przypadkach dochodzić może do tworzenia stref cienia" czyli słabszej elektrolizy w niektórych miejscach - szczególnie tych przesłanianych przez jakieś wystające elementy przedmiotu (każdy chyba zna problem z odrdzewianiem powierzchni wewnętrznych). Odwracanie powoduje, że zmieniamy odległości pomiędzy poszczególnymi częsciami przedmiotu a elektrodą i przez to zapewniamy bardziej regularne odrdzewianie.

Natomiast mieszadło zasadniczo służy do niwelowania miejscowych zmian stężenia elektrolitu. Z powodu przepływu jonów w roztworze, skład elektrolitu w pobliżu elektrod zmienia się i wpływa na przebieg reakcji. Mieszadło powoduje cyrkulację elektrolitu i utrzymuje jego stały skład w całej objętości.

Na nasze potrzeby zagadnienie można chyba pominąć... jest szczególnie ważne w przypadku konserwacji przedmiotów z wody morskiej, wtedy wydziela się sporo agresywnych jonów chlorkowych i siarczkowych, które mogą powodowac stałą korozję przedmiotu konserwowanego. Ale jeśli ktoś uzywa soli kuchennej jako elektrolitu, to i tak nic nie pomoże :)

Jeśli chodzi o usuwanie resztek organicznych - NaOH w stężeniu 10% radzi sobie doskonale ze wszystkimi cząstkami organicznymi. Ponadto wydzielający się wodór (szczególnie gdy wydziela się intensywnie) usuwa większość osadów. Ja staram się też co jakiś czas wyjmować przedmiot z roztworu i mechanicznie usuwać luźne cząstki - woda pod ciśnieniem, szczotka druciana itp.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co myśleć i głowić się. Po okresie używania soli kuchennej mam złe wspomnienia. Straszny brud powstaje a najgorsza ta piana nie do umycia he he. Najlepsza jest bez gadania soda oczyszczona i robota jest robiana. Efekty gwarantowane he he.
Pozdrawiam Jabol.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Pytanie do krzyska...

napisałeś ze robisz elektrolize w metalowej blaszce ... ale mam problem ta blaszka jest jeszcze w wannie plastikowej?? czy jak... kolejny problem.... jesli podłaczam elektrolize i nie z całego przedmiotu wydzielaja sie babelki to znaczy ze w stosunku do czyszczonego przedmiotu dałem za małą blache z nierdzewki??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z blaszką - to zależy. Teraz udało mi się znaleźć taką blaszkę do pieczenia ciasta, która nie przepuszcza wody. Jest cała zrobiona z jednego kawałka blachy bez rozcinania. Wlałem po prostu elektrolit do środka i mam spokój. Oczywiście blaszka się zużywa, z czasem zrobi się dziura, ale to już trzeba obserwować. Trzeba obejrzeć blaszkę (moja kosztowała 3 zł) i kupić na próbę: nalać na noc wody i postawić gdzieś w suchym miejscu. Jeśli woda nie ucieknie przez noc, to jest ok.

Jeśli chodzi o brak bąbelków w niektórych miejscach przedmiotu, to jest kilka kwestii. Po pierwsze, jeśli w ogóle nie lecą bąbelki to prawdopodobnie nie ma kontaktu pomiędzy zasilaniem a przedmiotem. Rdza nie przewodzi prądu! Trzeba mieć kontakt metal-metal.

Tak jak napisał Boruta najbardziej gwałtownie bąbelki będą leciały w tych miejscach gdzie przedmiot jest najbliżej od drugiej elektrody. Trzeba spróbować ustawić wszystko tak, żeby odległości były w miarę równe. Jeśli różnice w odległości są bardzo duże, to może dojść do takiej sytuacji, że wodór będzie leciał tylko z określonych miejsc, ale jest to bardzo rzadkie. Najczęściej jest tak, że na samym początku bąbelki wydzielają się z jednego, dwóch miejsc, a po np. godzinie zaczynają wydzielać się wszędzie. Jeśli gdzieś się nie wydzielają, to może nie być kontaktu z tą częścią przedmiotu (np. rdzeń metaliczny jest przerwany), albo miejsca w których brakuje bąbelków są pokryte farbą, smarem, albo jakimś twardym osadem. Trzeba zaczekać (bo z czasem farba może zejść), albo wyczyścić lekko szczotką.

Wielkość drugiej elektrody nie ma tu wiele do czynienia, choć jeśli jest drastycznie mniejsza od przedmiotu, to może nie zachodzić reakcja w miejscach zasłoniętych.

Tylko jedna, ważna, albo bardzo ważna rzecz - wodorotlenek sodu, jest bardzo żrący! Rękawice (bo ręce pieką i skóra pęka i schodzi), okulary (bo kropla wodorotlenku zdejmuje rogówkę z oka w kilka sekund), i dobrze wentylować pomieszczenie w którym prowadzi się elektrolizę, nie pochylać się nad kuwetą i nie wdychać oparów - wydzielający się wodór podrywa drobiny roztworu NaOH - jeśli reakcja jest intensywna, grozi uporczywy kaszel (a przy poważniejszych tematach nawet oparzenia płuc). Lepiej nakładać maseczkę przeciwpyłową (do kupienia w marketach budowlanych).

Nie należy się mocno bać - wszystko powyższe odczułem na własnej skórze i jeszcze żyję. Ale nie należy to do przyjemności (szczególnie oparzenia oka :( ).

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie