Skocz do zawartości

kawał


woyta

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
kiedy odbyły się pierwsze wybory wzoru Stalinowskiego??
-w raju,przyszedł Bóg z Ewą do Adama i powiedział:
wybierz sobie żone"
Napisano
siedział sobie pan Bóg i myslał jak zmienić świat by ludzie byli dla siebie dobrzy..więc wymyslił ze da im przykazania
pierw poszedł do Rzymian i mówi:
-rzymianie chcecie może moje przykazanie???
-a jakie?
-nooooo...hmmm ie zabijaj"
-eee.. przecież nasze zycie to wojna,gladiatorzy i śmierć, nie chcemy twojego przykazania
no to co Bóg może robić idzie do greków
-siema grecy chcecie moze moje przykazanie??
- a jakie?
-hmmm... ie cudzołóż"
-hehe gdzie tam panie Boże mamy piękne boginki,podtawą naszego zycia jest sex.Idź do arabów i im daj jakieś przykazanie
No to idzie pan Bócek do Arabów
-te Araby chcecie moje przykazanie?
-a jakie
- ie kradnij"
-nasze życie opiera się na rabowaniu karawan, nie ma mowy!!Idź do żydów
no to idzie do żydów i pyta
-żydzi chcecie moje przykazanie?
-a za ile?
-no friko
-serio??
-no baa
-hmmm...to daj z dziesięc:)
Napisano
Stara, mądra sowa (w domyśle może być kaczka ;-) )siedzi na gałęzi. Przykicał zajączek i pyta:
- Sowa, co robisz ?
- A opierd..am się.
- A to tak wolno ?
- Mnie wolno. - rzekła sowa
- To ja też się poopied..am.
Usiadł sobie pod drzewem siedzi, siedzi - nagle przyszedł wilk i zjadł zajączka.
Jaki z tego morał ? Ano taki, że opierd..ać mogą się tylko ci co są a górze".
Napisano
Budzi się gość w restauracji kompletnie pijany. Rozgląda się,
zarąbista knajpa, mówi do siebie:
- Idę do domu, nie będę taki ululany tu siedział.
Próbuje wstać i nie może....myśli: kawę wypiję, to stanę na nogi".
- KELNER, KAWĘ PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawę, gość ją pach, jednym duszkiem wypił........poczekał z 5 minut,
żeby zadziałała, próbuje wstać i ......dalej nie może.
- KELNER, DWIE KAWY PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawy, gość je cyknął jedna po drugiej, poczekał chwilę,
próbuje wstać, jakoś się podniósł, no i poszedł do domu. W domu do łóżka i kimie.
Rano gościa budzi telefon.
G: - Tak, słucham.
K: - Halo, dzień dobry, mam nadzieję, że pan mnie pamięta....
G: - No, tak nie bardzo!?
K: - Z tej strony kelner, z tej restauracji, w której pan wczoraj balował.
G: - Aaaaa... To pan. O co chodzi?
K: - Czy będzie pan u nas w restauracji w najbliższym czasie?
G: - Nie wiem.... A czy coś się stało?
K: - Nie, nie. Właściwie to nic, ale zostawił pan swój wózek inwalidzki............
Napisano
Rok 1981, grudzień.

Do hotelu w obawie przed godziną policyjną wpada turysta żeby przenocować. Zostało jednak tylko 1 miejsce w pokoju 4 osobowym. Więc turysta siedzi z obcymi i kombinuje jak się pozbyć towarzycha, nagle wpada na pomysł podchodzi do gniazdka elekt. na ścianie i mówi :
- panie majorze, proszę 4 herbaty do pokoju 221.
Po 15 min. nagle wchodzi recepcjonistka wnosi herbaty, towarzystwo widząc to ucieka w popłochu. Zdumionemu turyście recepcjonistka mówi :
- Proszę herbatę. A w ogóle to pan major kazał powiedzieć że ten kawał z herbatami bardzo mu się podobał.
Napisano
Z pamiętnika partyzanta:
Poniedziałek:-Niemcy gonia nas po lesie
Wtorek:-Gonimy Niemców po lesie
Środa:-Niemcy gonia nas po lesie
Czwartek:-Gonimy Niemców po lesie
Piątek:-Niemcy gonia nas po lesie
Sobota:-Gonimy Niemców po lesie
Niedziela:-Gajowy wy*****olił wszystkich z lasu...
:P
Pozdro!
Nashorn.
Napisano
Po nocy poślubnej przychodzi syn do ojca.
Tata mówiłeś że ona ma jak 20gr,a ona ma jak 5zł.
Ojciec słucha i mówi.
Kupiłem wam dom?
Kupił tata.
Kupiłem wam samochód?
No,kupił tata.
No i o co,synu się kłócisz,o te 4,80.
Napisano
Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczora żonę rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział jaki strój kupiła sobie dokładnie, zdecydowała się pość na zabawę i go poszpiegować. Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał u i ówdzie". Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawionego mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej zwiedzanie pięterka", ona się zgodziła bez oporu ( bo to przecież JEJ mąż!) Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc! bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia erotyczne . Jednak po n-tym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił ona się go pyta (rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie ):
- No i jak się bawiłeś skarbie. Dużo tańczyłes?
- Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka,Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się zajebiście ...
Napisano
Przychodzi gospodarz do GS-u i pyta:
-Czy są lemiesze?
-Są,ale razem z pługiem.
-A są zęby do bron?
-Są,ale razem z broną.
Zdenerwowany gospodarz wychodzi.Za nim wylatuje ekspedientka i krzyczy:
-Hej!Gospodarzu!Macie jajka!?
-Mam,ale razem z ch--em!!!
Napisano
Przyjechał Kaszpirowski do Polski leczyć ludzi.
Cała sala chorych.
Podszedł pierwszy dziadek który chodził o kulach.
Bada go,bada i mówi rzuć kule i idż.
I kulawy poszedł.
Przychodzi drugi chory.
On się go pyta;Co tobie jest.
Jąą ją jąkam si się.
Bada go,bada i mówi powiedz teraz coś.
Ku Ku Kul kulawy się wypierdolił.
Napisano
Przychodzi facet do fryzjera i się pyta.
Kiedy mógłby pan mnie ostrzyc.
Fryzjer rozgląda się wśród czekających i mówi.
Myślę że za dwie godziny.
I facet wyszedł,nic nie mówiąc.
Na drugi dzień taka sama sytuacja.
Trzeciego dnia fryzjer wysłał kolegę,aby poszedł za tym gościem.
Po chwili kolega wraca rozbawiony.
-No i gdzie on poszedł.
-A poszedł do twojej żony.
Napisano
Pamiętnik terrorysty:

Dzień 1.
Od miesiąca przygotowywaliśmy się do ataku na Polskę. Teraz jestem razem z wieloma innymi, którzy są gotowi oddać życie za wiarę na miejscu. Na lotnisku co prawda zgubiła się część bagaży, ale dużo zostało. Pobili nas łysi panowie w spodniach z paskami. Wynajęliśmy pokój w hotelu.

Dzień 2.
Razem z Al-Muzharedinem i Olazeherem podłożyliśmy bombę w samochodzie i poszliśmy oglądać wiadomości. Ponieważ nic nie mówili o samochodzie - pułapce, poszliśmy sprawdzić co się stało. Z samochodu zniknęły - radio, wycieraczki, pokrowce na fotele, lusterka, blokada na kierownicę oraz bomba. Pobili nas łysi panowie w spodniach z paskami.

Dzień 3.
Dzisiaj odpoczywamy po porażce. Pobili nas łysi panowie.
Mają nam przysłać dodatkowy sprzęt z naszego kraju. Wieczorem posłaliśmy 5 naszych z najtwardszymi łbami do baru, mieli zapić Polaków na śmierć. Wszyscy polegli w boju, pomodliliśmy się za nich.
Pobili nas łysi panowie.

Dzień 4.
Ponieważ ukradli nam telewizor z hotelu, słuchamy radia. Chrześcijański, polski przywódca duchowy jest jeszcze gorszy niż nasz! Nienawidzi Żydów i Masonów, którzy chcą zniszczyć polski naród. Czyżby ktoś nas ubiegł? Mamy nadzieje, ze o. Rydzyk nie dowie się o nas, póki będziemy w tym kraju. Nie pobili nas łysi panowie, bo siedzimy w domu.

Dzień 5
Trwają przygotowania do zburzenia pałacu kultury. Miał przyjść dzisiaj sprzęt, ale wszystko zgubiło się na poczcie, doszła tylko paczka z instrukcjami, jak używać broni, która nie doszła.
Oglądaliśmy M jak Miłość, Alezhebar popłakał się.

Dzień 6
Wysłaliśmy kopertę z wąglikiem do Polskiego Prezydenta. Nie doszła. Pobili nas łysi panowie.

Dzień 7
To dzisiaj punkt kulminacyjny, burzymy Pałac Kultury. Z braku ładunków wybuchowych, kupiliśmy dobre polskie łopaty w supermarkecie i podkopujemy fundamenty. Łopaty połamały się. Pobili nas łysi panowie.

Dzień 8
Dzisiaj Al-Quaherezejuan podjął się samobójczej misji! Wbiegnie z bombą do supermarketu i zdetonuje ją. Wrócił po 6 godzinach. Najpierw ukradli mu bombę, potem pobili go łysi panowie.

Dzień 9.
Wracamy do kraju. Polska sama świetnie sobie radzi bez naszych zamachów.
Napisano
Przychodzi facet do domu
-ekstra, super, trafiłem 6 w LOTTO!
patrzy a żona siedzi smutna
pyta: co się stało
a ona: mamusia umarła
-K..a ekstra KUMULACJA!!
Napisano
Dwie siostry zakonne, Matematyka i Logika, przechadzają się po parku blisko zakonu. Jest późno i zaczyna się ściemniać.
SM: zauważyłaś tego mężczyznę, który nas śledzi? Kto wie, czego chce od nas...
SL: to logiczne chce nas zgwałcić

SM: o Boże, o Boże, zbliża się do nas dogoni nas za 5 min i 18. Co robimy?
SL: jedyne logiczne rozwiązanie to przyspieszyć kroku.
SM: o Boże, o Boże, to nic nie dało.
SL: Oczywiście, logicznie rzecz biorąc on także przyśpieszył.
SM: o Boże, o Boże, dystans się zmniejszył, dogoni nas za 1min i 44"
SL: jedyne logiczne rozwiązanie, to się rozdzielić, ty idź na prawo ja na lewo.
Logicznie rzecz biorąc, nie może iść za obiema.
Mężczyzna decyduje się iść za siostra Logiką. Siostra Matematyka dociera do zakonu cała i zdrowa, ale, bardzo zaniepokojona o druga, która wraca kilka minut później.
SM: siostro Logiko, o Boże dzięki, o Boże opowiadaj, opowiadaj
SL: logicznie rzecz biorąc mężczyzna mógł iść tylko za jedną z nas i wybrał mnie.
SM: (trochę wkurzona) tak, tak wiem, a potem ?
SL: zgodnie z zasadami logiki, ja biegłam coraz szybciej i tak samo robił on
SM: tak, tak, a potem
SL: zgodnie z logiką, dogonił mnie.
SM: o Boże, o Boże i co zrobiłaś
SL: jedyna logiczna w tej sytuacji rzecz: podciągnęłam habit do góry!
SM: o Boże, o mój Boże! a on?
SL: zgodnie z zasadami logiki: opuścił spodnie!
SM: o Jezus Maria! I co się stało
SL: logiczne. Siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej niż mężczyzna z opuszczonymi spodniami
A WY WSZYSCY, KTÓRZY MYSLICIE O ŚWIŃSTEWKACH : PIĘĆ ZDROWASIEK !
Pozdrawiam
Napisano
Rozmowa dwóch kolegów:
- Słyszałem, ze są w sprzedaży takie szkła, przez które wszystko wydaje się piękniejsze, nawet własna żona...
- Znam je już od lat. Są dobre, tylko stale trzeba je napełniać...
Napisano
Żona do męża:
Kochany, a ty to jesteś wreszcie kim w tym szpitalu: chirurgiem czy anestezjologiem?
- No wiesz, kobieto, 10 lat żyjemy razem i ty się mnie pytasz, o to, kim jestem? Oczywiście, że chirurgiem!
- To, do cholery, rżnij mnie, a nie usypiaj!
  • 2 weeks later...
Napisano
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w
parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- O jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem - co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem. Piękna duża ryba, ale żeby zaraz
przy księdzu takie epitety. Wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo
jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaaa, no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go
na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię, pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna, duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że ta ryba nazywa się skurwiel - tak jak inne
węgorz czy szczupak.
- Aaaa, to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na
kolację z biskupem. Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu
wchodzi kucharka.
- O jaka piękna, duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel - prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - oburza się kucharka.
- A siostra to nie wie, że ta ryba nazywa się skurwiel - tak jak
inne nazywają się karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem.
Wieczorem przyjeżdża Biskup - siada przy stole z księdzem i
zakonnicą.
Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
- To ja skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- Qurwa, widzę, że tu sami swoi


Pozdro
Napisano
Mecz o SUPER PUCHAR, 100 tysięcy ludzi na trybunach. Kibice szaleją, wrzeszczą i ogólnie jest fajno. Wszyscy oczywiście stoją, wszyscy oprócz jednego faceta, który zamiast patrzyć na grę, ostro się onanizuje, nie zwracając na nikogo uwagi. W pewnym momencie ktoś to zauważa i zaczyna się przyglądać.
Potem szturcha drugiego i już po chwili duża grupa ludzi patrzy na ostro walczącego z klejnotem" gościa. Kilka minut później cały stadion patrzy już na faceta, który nadal nie wie jakie wzbudza zainteresowanie. Nawet
telewizyjne kamery się na nim skupiły. Wreszcie zawodnicy obu drużyn zauważyli brak dopingu i też patrzą tam gdzie wszyscy. W końcu - UUUUHHHH!
Facet skończył, czerwony z wysiłku ale szczęśliwy... Schował interes, wyciągnął papierosy i zapałki. W tym momencie widzi, że cały stadion patrzy
w milczeniu na niego. Gościu zamiera z fajką przy ustach i zapaloną zapałką, spogląda powoli wokoło w końcu mówi ze zrezygnowaniem:
- Niieeeee no, kuuuu..........a - nie mówcie, że tu jarać nie wolno

******************
Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna?
- Hęę???????????????
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi. Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9:0. Jako 10 wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta:
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi:
- Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki, ale nawet jakby mnie mieli przelecieć wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę.
Napisano
Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Pierwsze uderzenie
żony i piłka rozbija okno domku stojącego obok pola. Mąż trochę się
zdenerwował:
- Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść, przepraszać i może nawet zapłacić.
Idą do domku i pukają do drzwi. Miły głos mężczyzny zaprasza do środka.
Wchodzą. Rozbite szkło, zniszczona stara waza i siedzący na kanapie facet.
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Przepraszamy bardzo.
- Właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić trzy życzenia. Nie obrazicie się, jak spełnię wam po jednym, sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest świetnie - mówi mąż. - Chciałbym dostawać milion dolarów co roku.
- Nie ma problemu. Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty, młoda kobieto?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie. Z najlepszą służbą na świecie.
- Mówisz, masz - odpowiada dżin - Do tego obiecuję ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie, dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym, jak o seksie z tobą - zwraca się do kobiety.
- I co ty na to, kochanie? - pyta mąż.
- Mamy tyle kasy i domy... Ja się zgadzam.
Żona kolesia idzie z dżinem na pięterko... Całe popołudnie kochają się. Dżin jest wręcz nienasycony. Po czterech godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- W jakim wieku jesteście?
- Oboje mamy po 35 lat.
- Pieprzysz... 35 lat i wierzycie w dżina?!
Napisano
Uwaga na słowa przy dziecku !!!

Z Od przedszkola do Opola":
Prowadzący pyta dziewczynkę ok. 4 lat
- jak masz na imię?
- Ania
- a czy twoi rodzice przyjechali z tobą?
- tak
- a gdzie siedzą?
- tam... (pokazuje paluszkiem)
- o brawo, witamy tatę i mamę. a czy masz w domu jakieś
zwierzątka?
- tak, kotka.
- a jak tatuś woła na kotka?
- sierściuchu je..ny.

**************

W autobusie komunikacji miejskiej, w dużym tłoku, mały
chłopczyk(ok.4-5latek) mówi:
- Mamo ja chce usiąść!
-Ależ synku nie ma miejsca.
- Mamo! Ja chce usiąść !!
- Mówiłam ci już synku, popatrz - nie ma miejsca!
- Mamo! Ja chce usiąść !!!! Bo cos powiem !!!
- Ależ synusiu - nigdzie nie ma wolnego miejsca !!!!
Na to synuś na cały glos:
- A tata powiedział, ze masz zimna dupę !!!!!!!

**************

W aptece kolejka. W kolejce stoi mama z synkiem i cały czas
się przekomarzają:
- No mama ! Kup mi ten samochodzik !
- Mówiłam ci już tyle razy - byłeś niegrzeczny i za karę ci
nie kupie!
No i tak przez dłuższą chwilę mama z synkiem się wykłócają.
W końcu synek wali na cały glos w tej aptece z grubej rury:
- Mama !!!! Kup mi ten samochodzik bo powiem babci, ze
widziałem jak całowałaś tatę w siusiaka!!!!!!!!

*****************

Scenka rodzajowa w kościele. Już prawie koniec mszy, maly
bąbel tak na oko 3 latka wykazuje pewne znudzenie i zniecierpliwienie. Kręci się coraz bardziej i marudzi sobie pod nosem. W pewnym momencie rzuca:
- Mamo ! Niech ksiądz już powie Idźcie ofiary do domu"

***************

Małżeństwo idzie z córką do kościoła z koszyczkiem do święcenia, ksiądz pyta dziewczynkę (małą smarkulę) czemu nie niesie koszyczka a dziewczynka mu na to:
- bo tata powiedzial ze ja to jestem niezdara i zawsze
wszystko wyj..ie.(minę księdza ciężko skomentować).

*********************

Mały chłopczyk (ok. 3-4 lat) często jeździł z ojcem
samochodem. Pewnego dnia jechał z mama autobusem. Gdy autobus ostro zahamowal maluch wyskoczyl z tekstem:
- Jak ch...u jeździsz!

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie