kocur Napisano 24 Październik 2005 Autor Share Napisano 24 Październik 2005 Witam !PO raz kolejny chciałbym się z Wami podzielić pewnym traumatycznym przeżyciem jakiego doznałem na wykopkach .To było tak : Mój pies - znany co poniektórym zbój, wsadził mordę do szafki w której z reguły trzymam moro i wykrywacz. Spojrzał się na mnie wzrokiem pełnym wyrzutu i poszczekiwał. Wiadomo o co mu chodziło. Zwlokłem sie z wyra ( byłem po nocnej zmianie ) i zapakowałem sie ze zbójem do auta. Jedziemy. W momencie gdy zobaczył wolne przestrzenie tradycyjnie zaczął szaleć w aucie żeby go wypuścić - co tez uczyniłem. No dobra - zaczęliśmy kopać. Idziemy po polu, zaczynają wychodzić jakieś drobiazgi ( z ciekawostek to 1 zł z 1929r. )- po chwili postanowiłem przejść przez mały zagajnik na jego drugą stronę, która też zakończona jest poletkiem. Przebijamy się a Apollo dalej szaleje, wyrywa krzaki z korzeniami a z mordy leci mu ślina z piachem. W pewnym momencie na skraju tegoż zagajniczka dostrzegam dziwne błyski przebijające się przez wątłe już o tej porze roku listowie. Zbliżamy się - Apollo dalej pochłonięty gryzieniem. Podchodzę bliżej i dostrzegam także kontury samochodu - więc w tył zwrot i już chcę mijać z boku nieoczekiwanego towarzysza kiedy Apollo też zauważa dziwne błyski i samochód. Zbliżyłem się i przyspieszyłem kroku, gdyż Apollo już podchodzi w jego kierunku. Okaząło się że źródłęm błysków był tyłek mężczyzny pogrążonego w akcie kopulacyjnym z kobietą. Nie wołałem dotychczas Apolla - nie chcąc ich przestraszyć ale było już za późno .....Mój pies jest bardzo towarzyski i po prostu podbiegł się przywitać. Krzyk, pisk .... Apollo wykazał szczególne zainteresowanie genitaliami wystraszonego chlopaka, kobieta na szczęście zdążyła skryć się w aucie. Zdjąłem pas i przypiąłem pieska,( nie miałem smyczy) jednoczesnie go odciągając. Bąknąłem coś w rodzaju przeprosin bo typ był kompletnie zszokowany, blady i śmiertelnie wystraszony. Nic dziwnego przyjechali z koleżanką ze szkoły pobaraszkować a tu wychodzi z lasu zbój z saperką i jakimś diabelskim urządzeniem w ręku wspomagany przez ziejącego ziemią stwora. Przy czym stwór dobiera się do jego genitaliów. Hm.. no cóż - trochę mi też było wstyd i szkoda ich - młodziaków. Od razu przed oczyma stanęły wspomnienia ... ehhh Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Penetrator Napisano 24 Październik 2005 Share Napisano 24 Październik 2005 A co powiesz na takie ( nie moje...) wrażenia:Podobna sytuacja, ale nie jeden zbój z psem i saperką tylko dwa samochody osobowe i jeden z telewizją... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Darek419 Napisano 24 Październik 2005 Share Napisano 24 Październik 2005 Środek lasu polanka,do najblizszych zabudowań kilka kilosów i nagle zaczynają wychodzić te sreberka co je świstak owija.było tego kilkanaście sztuk.pozdrD419. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DjOLO Napisano 24 Październik 2005 Share Napisano 24 Październik 2005 hehe opis przedni :P Jak byłem na wakacjach to chodze sobie po lesie okalającej wieś, i przechodzi taka babcia z dziadkiem i strasznie się zdziwili i wystraszyli jak zobaczyli moj ajemnicze urządenie"że musiałem uciekać z lasku ;) ale i tak nic ciekawego nie znalazłem.Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
revolt Napisano 25 Październik 2005 Share Napisano 25 Październik 2005 kocur trzymaj psa na smyczy bo mi się panna w aucie przestraszyła:D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danieloff Napisano 25 Październik 2005 Share Napisano 25 Październik 2005 Kocur, no i mamy przykład doggingu w czystej postaci:-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sopel69 Napisano 25 Październik 2005 Share Napisano 25 Październik 2005 Idę polem co jakiś czas kucnę, grzebnę saperką, do miedzy podchodzi pewien pan i zgaja rozmowę:robaków na ryby szuka a, Ja na to tak przy pomocy rzeczonego urządzenia wykrywam same rasówki powyżej 15cm i nie muszę szukać ich na ślepo pan powiedział ,a czego to panie ci żółci nie wymyślą pokręcił głową i poszedł swoją drogą.Traumatyczne to nie było ale śmiałem się jeszcze z godzinę, poprawił mi humor na cały dzień. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kocur Napisano 25 Październik 2005 Autor Share Napisano 25 Październik 2005 A oto ten ziejący piachem z mordy zbój !( nawiasem mówiąc też bym się wystraszył jakby taka bestia chciała złapać mnie za torbe )pozdrawiam - kocur ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wierzbox Napisano 25 Październik 2005 Share Napisano 25 Październik 2005 Potwierdzam to bestia. Calą nogą miełem dzięki niemu poobijaną, jak mu zastawiłem drogę do flary dymnej :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
norbert lat 13 Napisano 25 Październik 2005 Share Napisano 25 Październik 2005 Ja pamietam jak kiedys kocur pokazal mi fajne mijsce z luskami. A wiec kopie kopie az nagle przybiega apollo i zaczyna kopac w mojim dolku :) ze 30 lusek mi wykopal , a ja tylko chodzilem i zbieralem :]pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
revolt Napisano 26 Październik 2005 Share Napisano 26 Październik 2005 hehee sopel miałem podobną przygode tylkoże jakiś dziadkowina oblukał nas z wykrywką, oczywiście podchodzi i pyta ile grzybów zanaleźliśmy, więc odpowiadamy z uśmiecem na ustach ze mało, a gość na to: co pan bedziesz mi pierd... przecie widze że z takim sprzentem to jużeśta cały samochod napchały"normalnie jak dziadek odszedł to myślałem ze sie posikam:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.