Jacek62 Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 Włączono także północne Mazowsze a właściwie Kurpie. Większość ludności zostawiono w tzw. spokoju" bo potrzebne były ręce w gospodarce rolnej - priorytet. Nie mniej jednak sporo młodzieżypowyżej 16-go roku życia zabrano a roboty" też rolne, w głąb Niemiec. Myślę, że w Suwalskim było podobnie. Natomiast Wielkoposkato deportacje i jeszcze raz deportacje - co gaulaiter to odrobinę innapolityka. Tak na marginesie Kurpii: jeszcze na wiosnę 44 można było kupić maszyny rolnicze.Za to, za kilkucentymetrowy kawałek drutu walający się w obejściu była b. wysoka grzywna. Pozdrawiam.
VanWorden Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 Jacek 62 - pewność jest tylko Twoja bo jak już pisałem powyżej, nie istnieją ŻADNE dowody na to że D.T. wiedział o owych wstydliwych kilkudziesięciu dniach z życia swojego dziadka.. Sam jestem pasjonatem" a w życiu mego ojca jest więcej białych plam niż w atlasie Afryki z czasów wyprawy dr. Livingstona:) O dziadkach nawet nie wspominam..Pomijając znaną mi osobiście uczciwość gościa, byłoby politycznym samobójstwem i absolutną głupotą twierdzenie że dziadek nie miał NIC wspólnego z Niemcami, w chwili gdy padły pierwsze oskarżenia ze strony Kurskiego. Masz niskie mniemanie o inteligencji tego kandydata na prezydenta sądząc, że w tym momencie wysłałby swojego szefa sztabu żeby pomachał przed kamerami zaświadczeniami o patriotyźmie dziadka, licząc że problem wehrmachtu nie wypłynie.. Tusk doskonale zna Kurskiego i na 100% by wiedział że jeśli jest smród to gość go wywącha.. Ta logika ciągu wydarzeń jest właśnie dowodem na to że Donald Tusk mówi prawdę.PozdrawiamVW
Jacek62 Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 Van Worden. Pewnie. 100% pewności nie mam. Ale skłaniam się na podstawie tego co napisałem. Rzecz w tym, że piszesz: wstydliwychkilkudziesięciu dniach..", a ja uważam, że to nie wstyd. Nie był wV kolumnie, nie poszedł na ochotnika w 40 czy w 43. Po prostu ranka"Mógł się ukrywać - ale co z rodziną? Kto da jeść?, nie mówiąco ewentuanych represjach. Pozdrawiam.
Grzegorz Czwartosz Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 Jacek62 napisał:W poście z 14-tego Grzegorz Cz. dziwi się skąd pewność, że D.T.kłamał.Stąd, że D.T. jest nie tylko magistrem historii. Jest człowiekiem - pasjonatem. Obraca się w kręgu pewnej kultury i filozofii opartej na dziejach Gdańska, Kaszub, Pomorza. W kręgu, gdzie poszukują tożsamości grzebiąc nie tylko w starych szufladach, G.Grass,P.Huelleczy S.Chwin. D.T. szuka wraz z nimi sentymentalnych klimatów, nostalgii, magii czasów powojennych, okupacyjnych, czasów wolnego miasta Gdańska i jeszcze wcześniej. Jest to obszar pogranicza gdzie na przestrzeni dziejów mieszały się w tyglu narodowości,społeczności tworząc końcowo tak dziwne zjawiska jak to: wczoraj w WH jutro w PSZ. D.T .w tym wszystkim głeboko siedzi". Napisał nawet słowo wstępne do wspaniałych wydawnictw Był sobie Gdańsk".D.T. zrobił błąd - powinien wiele lat temu normalnie o tym powiedzieć. Żaden wstyd. O PSZ nie mówił bo za chwilę spotkałby się z pytaniem - Dziadek przez Syberię czy Rumunię? A teraz zachowuje się jak mały chłopiec z brudną buzią, który upiera się, że to nie on zjadł tę czekoladę.Tak więc drogi Grzegorzu, bez urazy ale dużo czytać niekoniecznie archiwalne dokumenty. Pozdrawiam.-----------------------------------------------------------Drogi Jacku,Ciekawy jest Twój post, ale przyznam, że odrobinę mnie mrozi. Wpisuje się on w poczucie pewności części Polaków, którzy twierdzą, że wiedzą jak wyglądał każdy dzień z życia rodziny Tusków i co się w tej rodzinie mówiło każdego dnia.Ty wiesz - ja nie wiem.Ty Donalda Tuska oceniasz - ja nie, (chociaż też chciałbym), bo się tego obawiam z powodu braku kompletu informacji.I tak już chyba musi między nami zostać. :-)Ale dam Ci przykład z mojej własnej rodziny, przykład mojego własnego zdruzgotania, abyś może innym okiem spojrzał na to, jak to jest z dziadkami, z przepływem historycznej informacji w obrębie rodziny i z panującą w łonie rodziny wiedzą na temat wojennych spraw naszych dziadków.Jeden z moich dziadków był przez cały okres wojny i wiele lat po wojnie depozytariuszem prawdziwego skarbu dla historii polskiego lotnictwa wojskowego okresu międzywojennego. Dziadek ów był z pewnych przyczyn bardzo mocno związany ze środowiskiem lotniczym bazującym na radomskim lotnisku. Ponieważ to środowisko mojego dziadka bardzo szanowało i lubiło, to w momencie wybuchu wojny doszło do następującego zjawiska: dziesiątki oficerów lotnictwa złożyło u mojego dziadka wszystkie swoje zapasowe mundury, białą broń, dokumenty rodzinne i niezliczoną ilość albumów z fotografiami. Znosili dziadkowi tego typu rzeczy niemal do ostatnich chwil przed wkroczeniem Niemców do Radomia. Moja mama pamięta, że dobra te po prostu już przestały się mieścić „na pokojach”. Dziadek sporządził na to wszystko kryjówkę, która świetnie przetrwała wojnę. Po wojnie zmarła moja babcia a dziadek ożenił się po raz drugi. Tajemnicę kryjówki z historycznym skarbem poznała dziadka nowa żona. W przeciwieństwie do mojej babci nie była ze skarbu dumna ani nim zachwycona. Przeciwnie – bała się go, jako źródła potencjalnego rodzinnego dramatu w przypadku wytropienia tej rzeczy przez siepaczy bezpieki. No ale nic, w atmosferze małżeńskich tarć o tę rzecz jakoś to wszystko dotrwało do przełomu lat 50./60. Wówczas dziadek ciężko zachorował i poszedł do szpitala. Dalej to już muszę się napić zimnej wody, bo cholera mną rzuca o ściany nawet po tylu latach. Owoż podczas pobytu dziadka w szpitalu druga żona skarb zniszczyła. Unicestwiła go na różne sposoby. Od mojej mamy wiem, że dokumenty lotników i ich albumy fotograficzne długo płonęły we wszystkich domowych piecach. Jak pozbyła się olbrzymiego składu białej broni – nie wiem, ale to w końcu detal mało ważny. Dziadek powrócił ze szpitala do domu do, że tak powiem, nowej rzeczywistości.Cała moja rodzina wie, że siedzę w historii po uszy i że się mnie informuje o historycznych sprawach. O powyższej historii dowiedziałem się jak najbardziej przypadkowo i jako ostatni.Zgadzam się z Tobą, że historia dziejów Józefa Tuska to żaden wstyd.Mój post z 14 bm., na który się powołujesz, nie jest bynajmniej aktem zdziwienia, jak piszesz. Można go odczytywać raczej jako apel o opamiętanie. O opamiętanie tych, którzy „wiedzą”, że Donald Tusk „wiedział”.Pozdrowienia :-)G.
VanWorden Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 Żeby było jasne - ja też nie uważam tego za wstyd, ale sądzę że w powojennej rzeczywistości było jak najbardziej naturalną sprawą że dziadek się tym przed nikim (przynajmniej przed tymi którzy nie musieli wiedzieć)nie chwalił..
Jacek62 Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 B.dziękuję za odpowiedzi. Tak się składa, że politykawspółczesna zupełnie mnie nie zajmuje, stąd moja wypowiedź nie miała zupełnie związku z wyborami! Dlatego apel o opamiętanie mnie nie dotyczy.To nie chodzi o to czy Twoje czy moje jest na wierzchu. Po prostu ukazałem więcej danych, które mogą wskazywać, żę...Grzegorzu -historia z Radomia arcyciekawa, chociaż nie z Pogranicza...Van Vorden-to co nazywasz logiką, ja uważam za brak logiki. Zostawmy to, nie ważne. Nie ujmując szacunku dla Twojej osoby ale osobiścieznana uczciwość gościa" nie jest argumentem... a wzbudza jedyniepodejrzliwość. Mniemanie o inteligencji i osobie D.T. mam wysokie skoro tyle wiem o jego pasjach i zainteresowaniach. Tyle, że terazto nie inteligencja a instynkt samozachowawczy, czasem zawodny.No cóż, wyścig do koryta.Pozdrawiam serdecznie Obu Kolegów.
zelig Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 Te apele, to pewnie biorą się stąd, że admininstracja porozstawiała niedawno w kącie każdego działu te wieżyczki strażnicze! i faktycznie można teraz odnieść wrażenie, że jest się na jakimś placu apelowym..Ukłony dla tych, którzy wiedzą, że nie wiedział!
Grzegorz Czwartosz Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 > Jacek62> Grzegorzu -historia z Radomia arcyciekawa...------------------------------------------------------------Dla mnie to historia straszna, taka przez zaciśnięte zęby. Ponieważ mój ojciec zna się „od zawsze” z Panem Andrzejem Glassem, i do dziś podziwia go za różne talenty, jakie Pan Andrzej wykazywał już w latach pobierania nauk, to przypuszczam, że każda książka Andrzeja Glassa wyglądałaby trochę inaczej, gdyby tylko było mi dane przechwycenie informacji o lotniczym skarbie mojego dziadka. Stało się inaczej.I tak to jest z naszymi dziadkami, babkami i ewentualnie z „elementem napływowym” do naszych rodzin, jak na przykład kolejne żony naszych dziadków.Ukłony dla tych, którzy w ogóle cokolwiek wiedzą.:-)
Jacek62 Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 O?! Widzę pali się jeszcze żarówka na Szucha.Dobry wieczór.
Jacek62 Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 Nie bardzo nadążam za układem literacko-technicznym kolegi.Straszna nie wyklucza arcyciekawa i vice-versa.
zelig Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 Cześć Jacek, żarówka zawsze się zapala, gdy w okolicy dzieje się - nazwijmy to - coś dziwnego.A koleżanka mojej narzeczonej, która zna Hermaszewskiego, to obiecała jej, że jak będzie się z nią dalej przyjaźnić, to jak wybuchnie wojna atamowa, to ona powie Hermaszewskiemu i on ją również zabierze na orbitę :)
Jacek62 Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 a co z narzeczonym...?ja bym chciał tylko do tego helikoptera, żeby postrzelać do dzików.Pozdrawiam.
Darek419 Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 Krótko i na temat.Dajcie spokój Dziadkowi przez takiego syna K------O przewraca się w grobie.
zelig Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 Och, to było dwadzieścia parę lat temu - jak uczestniczki tego orbitalnego układu chodziły jeszcze w rajtuzach. Także narzeczony nie miał w ogóle szansy się na to załapać!
Jacek62 Napisano 17 Październik 2005 Napisano 17 Październik 2005 Na dobranoc i rozluźnienie dla Wszystkich:-Dziadku, dziadku, Ruskie Sputnika wypuścili.-Aaa, odsiedział swoje to i wypuścili.(od jutra merytorycznie).
piterb1 Napisano 18 Październik 2005 Napisano 18 Październik 2005 -po pierwsze tusk kłamał( i tylko to jest wazne)jego najblizsza kuzynka sylwia pietrzykowska powidziała ze w rodzinie wiedziano o tym od niepamietnych czasów . (i bez jej słow nie trzeba było byc psychologiem zeby to wiedziec , tusk historyk ostrzezony o ataku kurskiego kilka tygodni temu oczywiscie niewiedział:)-po drugie stary tusk opowiadał rodzinie o tym ze był na wojnie w rosji i z tamtąd ewakuowana go do dani gdzie poszedl do brytyjskiej niewoli .zwolniono go z niej jako polaka ale psz nic nie wspominał . skoro wspominał o wh to epizodu z psz by pewnie nie pomiąl- czyli raczej tam nie był . ta kadrówka zapasowgo batu nie miała nic wspolnego z jednostka w ktorej odbywal słuzbe.z zapasow trafialo sie do okreslonych płukow ,ale takze mogly byc uzpełnieniem dla np korposow -z wspomnien kuzynki wynika ze na przelomie sierpnia wrzesnia wcielili go do wh - z konteksktu wynika ze to raczej 43 nie 44- w WAsTcie maja burdel - o wielu zgloszonych soldatach nawet nie mają pojecia ze istnieli - po historii jednostki napewno nie mozna ustalic losu konkretnego soldata.np niedawnego kolega znalazł wh-towca ktorego jednostak nigdy nie opusciła frontu włoskiego. i jest to normą przemieszanie pod koniec wojny było maksymalne.
Grzegorz Czwartosz Napisano 18 Październik 2005 Napisano 18 Październik 2005 piterb1:najblizsza kuzynka sylwia pietrzykowska powidziała ze wrodzinie wiedziano o tym od niepamietnych czasów.[...]z wspomnien kuzynki wynika ze na przelomie sierpnia wrzesnia wcielili go do wh - z konteksktu wynika ze to raczej 43 nie 44[...]po drugie stary tusk opowiadał rodzinie o tym ze był na wojnie w rosji i z tamtąd ewakuowana go do dani gdzie poszedl do brytyjskiej niewoli .zwolniono go z niej jako polaka ale psz nic nie wspominał . skoro wspominał o wh to epizodu z psz by pewnie nie pomiąl- czyli raczej tam nie był . ta kadrówka zapasowgo batu nie miała nic wspolnego z jednostka w ktorej odbywal słuzbe.z zapasow trafialo sie do okreslonych płukow ,ale takze mogly byc uzpełnieniem dla np korposow-----------------------------------------------------------Witam,W takim pozostają już tylko pytania pomocnicze:1. Gdzie można przeczytać wspomnienia Sylwii Pietrzykowskiej na temat powszechnej wiedzy w rodzinie Tusków o wojennych losach Józefa Tuska, jak również oświadczenie Sylwii Pietrzykowskiej rewolucjonizujące dotychczasowy stan wiedzy o tej sprawie, czyli czyniące z Józefa Tuska kombatanta Wehrmachtu w wymiarze około półtorarocznym, a nie czteromiesięcznym?2. Gdzie można przeczytać spisane przez Józefa Tuska lub kogoś innego, ale autoryzowane przez Józefa Tuska, wspomnienia na wyżej wyszczególnione tematy?Pozdrawiam :-)G.
bombel Napisano 18 Październik 2005 Napisano 18 Październik 2005 Grzegorz myslę że trud przekonywania zeliga, asi i piterb-a i innych jest daremny!!!Oni już wiedzą i zdecydowali - Tusk kłamie.To dla nich kwestia wiary, a wiara jak wiadomo nie poddaje się racjonalnym argumentom.
bombel Napisano 18 Październik 2005 Napisano 18 Październik 2005 ... a może Sylwia Pietrzykowska nie konfabuluje a jedynie pomieszały się jej lub osobom ja cytującym życiorysy.Może chodzi o brata dziadka a może o szwagra brata dziadka moze o jego swata amoże zupełnie o kogoś innego.Dla tych co łatwo osądzają to bez znaczenia oni i tak wiedzą lepiej.
Grzegorz Czwartosz Napisano 18 Październik 2005 Napisano 18 Październik 2005 > bombel:Grzegorz myslę że trud przekonywania zeliga, asi i piterb-a i innych jest daremny!!!Oni już wiedzą i zdecydowali - Tusk kłamie.To dla nich kwestia wiary, a wiara jak wiadomo nie poddaje się racjonalnym argumentom.-----------------------------------------------------------Cześć Bombel! :-)Ja nikogo do niczego nie przekonuję, bo ja nie pracuję na poletku politycznym. Na sprawę Józefa i Donalda Tusków patrzę głównie jako na bardzo ciekawą, smutną i typowo polską sprawę historyczną oraz na sprawę z zakresu public relations, a historia tej ostatniej dziedziny jest jednym z moich hobby.Ale skoro już w sprawę historyczną wmieszała się polityka na najwyższym państwowym szczeblu, a na forum publiczne przychodzi człowiek z informacjami, które – z tego, co się czyta – za pięć minut powinny wywrócić do góry nogami sondaże wyborcze, to żeby samemu nie wrzucić głupio kartki wyborczej mam prawo poprosić obywatela Piterba1 o:1. Podpisanie się prawdziwym imieniem i nazwiskiem, aby media mogły u obywatela Piterba1 dokonać dalszej weryfikacji faktów związanych z hipotetyczną nieuczciwością kandydata na prezydenta.2. Poprosić o źródło wspomnień Sylwii Pietrzykowskiej.3. Poprosić o źródło wspomnień Józefa Tuska.W przeciwnym razie post obywatela Piterba1 wart jest tyle, ile post w dziale „Grupy rekonstrukcyjne, inscenizacje”, w którym to poście jest mało estetyczny goły męski tyłek z wsadzonym do niego zwitkiem płonącego papieru.Pozdrawiam Cię Bombel serdecznie :-)G.
zelig Napisano 18 Październik 2005 Napisano 18 Październik 2005 Najwyraźniej mierny z Ciebie aligator Bombel, skoro ten rup okazał się daremny".Bardzo fajny artykuł m.in. o Kaszubach podczas 2. wś znalazłem na - nomen omen - prawicowej stronie: http://prawica.net/index.php?q=node/1563 (polecam też dyskusję pod spodem - przez jakiś czas jest super ciekawa) I jeszcze jeden link wynikający z tego artykułu - http://www.rastko.net/rastko-ka/content/view/4/1/#kaszubskie
Grzegorz Czwartosz Napisano 18 Październik 2005 Napisano 18 Październik 2005 Po dzisiejszym dniu i rozwoju wydarzeń wokół Józefa i Donalda Tusków można powiedzieć, że szkoda, iż w całej tej sprawie nabrał wody w usta londyński Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego, gdy już tyle dni temu zabrało głos archiwum niemieckie znające połowę prawdy o służbie wojskowej Józefa Tuska. Druga połowa leży w IPiMS, ale z tej strony – cisza. Szkoda również, że tym, którzy postanowili wynająć zagranicznych „researcherów” do szukania dokumentów „na” Józefa Tuska przyszło do głowy szukanie ich tylko w RFN, a nie w londyńskim IPiMS. Zanim ktoś wydał z magazynu Józefowi Tuskowi sort mundurowy z „battle dressem” to ktoś musiał Józefa Tuska jak nie przesłuchać, to przynajmniej wysłuchać, aby coś mu do kartoteki PSZ wpisać. A tak polskie media rozniosły już dziś Józefa Tuska po całym kontynencie europejskim. Jest to dziś chyba najsławniejszy dziadek w Europie, który niczym Franek Dolas był wszędzie. Jutro zapewne przeczytamy, że w Chinach był mechanikiem przy samolocie Witolda Urbanowicza. Po dzisiejszych wydarzeniach niewiele już do tego brakuje.Rzecz znamienna – do walki z pewną pracą doktorską na temat prawdziwej historii II Korpusu PSZ energia w IPiMS jest znaczna. Do bezsensownej i z góry przegranej walki na przykład z „Życiem Warszawy” o prawdziwą historię 1. DPanc energia w IPiMS również jest duża. Gdy trzeba dla Polski zrobić w dziejowym momencie coś naprawdę ważnego i szybko zabrać głos w sprawie kogoś, kto ma największe szanse zostać głową państwa – IPiMS-u nie ma, gdy jest za to głos z archiwum niemieckiego. Wstyd.I właśnie dlatego problem Józefa Tuska nabrał już dziś kontynentalnego wymiaru, bo gdzie Rzym, gdzie Krym - gdzie Akwizgran, gdzie Dania, a gdzie armia Andersa?Według redaktora Pawła Wrońskiego z Gazety Wyborczej nad Renem mieliśmy „armię Andersa” – vide dzisiejszy artykuł pt. „Polityczna gra biografią dziadka Tuska”. Ale może Paweł Wroński wie coś więcej o służbie Józefa Tuska we Włoszech a tylko nie potrafi Wroński tego porządnie napisać? Według Petera Gerhardtza z archiwum niemieckiego Józef Tusk był w Niemczech. Według Sylwii Pietrzykowskiej, wnuczki Józefa Tuska, był on w Danii, gdzie dostał się w alianckie ręce.Dania, Niemcy i Włochy – jako miejsce przejęcia Józefa Tuska przez aliantów – nijak zetknąć się nie chcą. Polityczno-medialne harce na organizmie żołnierza PSZ i na członkach jego rodziny trwają, a jedyna instytucja zdolna do przerwania żenującego widowiska milczy. Nie milczy za to były wróg z czasu II wojny i w czymś usiłuje pomóc. Wstyd.W dniu dzisiejszym zaznajemy rechotu historii i jest to też dzień prawdy o nas Polakach. O polską kulturę polityczną, jak również o dobre imię żołnierza PSZ biją się Niemcy, a milczy instytucja z definicji do tego powołana, czyli londyński IPiMS. Zniesmaczona szukaniem „haków” na Józefa Tuska jest „Frankfurter Allgemeine Zeitung” – ile zniesmaczonych jest polonijnych gazet, w których publikują ludzie związani z IPiMS i czy zechcieli owi publicyści siegnąć - jak Niemcy - do swojego archiwum, by zrobić coś dobrego dla polskich wyborów parlamentarnych i być może dla przyszłości państwa?
mietek Napisano 19 Październik 2005 Napisano 19 Październik 2005 Mowiac szczerze to tez oczekiwalem ze w IPiMS sa juz tlumy poszukujacych i ze cos sie pojawi. A tu nic.
piterb1 Napisano 19 Październik 2005 Napisano 19 Październik 2005 chłopcy to wy pomylilisciwe forum ,jestescie tu od niedawna . opis rodziny i wypowiedzi kuzynki sa powszechnie dostepne - artykuł w najnowszej angorze- prawdomówny inaczej tusk -twierdzi:1/ od kilku tygodni wiedziałem o planowanym ataku na mojego dziadka2/jego najblizsza kuzynka twierdzi ze w rodzinie wiedzieli o tym od zawszeresume -tusk szukał dokomentow o pochodzeniu dzidka (i je przedstawił) a nie zapytał swojej rodziny?:)))ad2 ze dinstelle twierdzi ze był odnotowany w jakijs zapasowce to znaczy tylko tyle ze tam cwiczył . a gdzie walczył najprawdopdobniej niewiedza. jesli dziadek mowil swojej corce ze był z hitlerem w rosji ta zanczy ze najprawdopodbniej tam byl . w tym czasie jak ktos chcial kłamac to mowił ze byl na garach we francji a nie ze zabijał bolszewikiow. ktos kto walczył tylko nad renem nigdy njie opowiadał by o swojej wyprawie do rosji. tyle
piterb1 Napisano 19 Październik 2005 Napisano 19 Październik 2005 jesze jedno pietrzykoska bodaj 30 lat zyła ze satrym tuskiem pod jednym dachem .zanim otworzycie buzie i zacznienie p..szyc ze moze jej sie pomyliło z innym wujkiem,swatem itp sprawdzcie dostepne całej polsce artykóly
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.