Dundee Napisano 12 Lipiec 2005 Napisano 12 Lipiec 2005 ten temat i ta fotka juz byla na forumhttp://www.odkrywca-online.pl/pokaz_watek.php?id=73566#73604
IRONRAT Napisano 12 Lipiec 2005 Autor Napisano 12 Lipiec 2005 Ale jest problem tego rodzju że przed lądowaniem awaryjnym z wyłączonym silnikiem samolot lub śmigłowiec musi zanurkować zeby rozpędzić maszynę i jesli ma zapas wysokosci to wykona to jesli nie to się wali na ziemie"Mylisz pojęcia oraz mieszasz śmigłowce z samolotami. W czasie lądowania prędkość samolotu powinna być jak najmniejsza, ale większa od prędkości przeciągnięcia. Jeśli już, to pilot przed lądowaniem lekko podrywa maszynę dla wytracenia prędkosci.Co do autorotacji (śmigłowce) może być o niej mowa jedynie, jeśli masz jakąś prędkość postępową. Jeśli nie, to lecisz jak kamień w dół. Autorotacja polega na takiej zmianie skoku łopat wirnika, aby zamienić prędkość postępową na siłę nośną.Ironrat
IRONRAT Napisano 12 Lipiec 2005 Autor Napisano 12 Lipiec 2005 Tamten wątek dotyczył innej maszyny.IronratPS. Patrz również http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=89844#89873
Lokomotywa Napisano 12 Lipiec 2005 Napisano 12 Lipiec 2005 Ironrat - staram się wytłumaczyć laikom w sposób mozliwie najprostszy na czym to polega ale twoja wypowiedz świadczy że temat znasz tylko pobieżnie i nie masz o tym pojecia co piszesz
IRONRAT Napisano 12 Lipiec 2005 Autor Napisano 12 Lipiec 2005 Ironrat - staram się wytłumaczyć laikom w sposób mozliwie najprostszy na czym to polega ale twoja wypowiedz świadczy że temat znasz tylko pobieżnie i nie masz o tym pojecia co piszesz"Tu byś się strasznie zdziwił, ale nie czas to i nie miejsce. Laikom, raczej strasznie mieszasz w głowach. Wziąwszy pod uwagę błędy merytoryczne w twoich wypowiedziach, mieszanie śmigłowców i samolotów, no cóż dalszą dyskusję z Tobą na w/w temat uważam za bezcelową. PozdrawiamIronrat
grek Napisano 12 Lipiec 2005 Napisano 12 Lipiec 2005 Ja tam się nie będę wykłócał. Obrót może i był, a może i nie. Tylko czym spowodowany? Odchyleniem strugi zaśmigłowej przy włączonym silniku czy też klasycznym cyrklem? Ale pilot był dobry i chyba cyrkla by nie zrobił.Jeśli chodzi o te doskonałości - tę około 40 to mają szybowce wyczynowe. Ale taki Puchacz, który jest dobrym szybowcem, ma coś koło 20. Tak więc jeżeli prawdą jest, że te myśliwce miały doskonałość 15 - 25, no to rzeczywiście były bardzo dobrymi samolotami.Małe sprostowanie do mojego poprzedniego postu: zaryte leciutko nie są nawet skrzydła, tylko kadłub. Wygląda to wszystko tak, jakby samolot klapnął na ziemię z niewielkiej wysokości.A dla laików: cyferka przy doskonałości określa, jak daleko w km zaleci samolot lotem ślizgowym z wysokości 1000m. (Jeśli coś pokręciłem, to proszę mnie poprawić)pzdr
okaul Napisano 13 Lipiec 2005 Napisano 13 Lipiec 2005 Cześć,Widze że poruszacie temat awaryjnych lądowań...Mogę się dorzucic się własnym doswiadczeniem?Ano jestem pilotem takich małych, półtonowych mniej wiecej, samolocików. Moze i zadne to w porónaniu do Spita Vb, ale miałem kilka awaryjnych ladowań w swojej 'karierze'-ostatnie z jesieni 2004 macie na zdjeciu. To nie jest jakieś niewykonalne posadzić samolot na dobrym polu... przynajmniej bez Messera na ogonie ;-)OK do rzeczy, tak bez epatowania Was lotniczymi mądrościami :Poprawne ladowanie awaryjne wymaga od pilota wykonania bardzo okreslonej sekwencji czynnosci w kabinie, procedura jest wyraznie zapisana w instrukcji uzytkowania samolotu (Spit tez mial manual, kto ciekawy niech poszuka na sieci), piloci to naprawdę cwiczą i zreszta wykonują niemal odruchowo... Najczesciej najpierw zamyka sie zawór paliwa, potem wyłacza iskrowniki i odłacza akumulator od instalacji płatowca, chodzi bowiem o minimalizowanie ryzyka pozaru -na silniku jest całkiem sporo rur z paliwem, skrzydła i kadlub tez bywają pełne benzyny (zbiorniki, instalacje) to wszystko ma miejsce w plątaninie blisko kabli elektrycznych, jedna iskra i... Równolegle z powyższym pilot musi najczęściej w takiej własnie kolejności: -zabezpieczyć prędkość (ustawic odp. kąt szybowania)-ustalic kierunek wiatru, -wybrac miejsce do ladowania, -i dopiero teraz ustawic samolot w zalecana konfigurację do ladowania awaryjnego: najczęsciej smigło w chorągiewke, klapy, sloty etcSam manewr zaczyna się podejściem do pola na prędkości najlepszego szybowania, -potem samolot trzeba rozpędzić zeby mieć zapas predkości na wykonanie krytycznej, nastepnej fazy (to pewno jeden z kolegów miał na mysli mówiac o urkowaniu" bo faktycznie mniej więcej tak to wyglada)-potem robi się tzw wyrównanie (bo samolot wyrównuje tor lotu)-i teraz doprowadza sie samolot do przyziemienia na jak najmniejszej predkości (robi sie to trzymajac grata na ok 0.5m ponad ziemią i zadzierając nos w miare spadku prędkości przyciagnięciem" drążka, az do momentu kiedy samolot nie będzie już w stanie się utrzymac w powietrzu)Ten Spit Vb wazył pewno z 2700 no max 3000kg, prędkość minimalna mial ok 110-140 km/h w takiej konfiguracji jak na zdjeciu (jakieś paliwo, ammo). Nie sadzę aby pilot w ogóle siadał z włączonym silnikiem, w takim przypadku zreszta smigło raczej by sie rozlecialo, lub np wyrwało silnik z łoża lub wręcz wał z bloku. Myśle ze te przygiete łopaty to raczej skutek obracania sie od biernego naporu powietrza, tzn kręciło sie kilkanascie RPM i przy uderzeniu wszystkie łopaty zaliczyły glebę. Na mój gust smigło na zdjeciu w ogóle nie było ustawione w choragiewkęDziwne jest to zdjecie. faktycznie wygląda jakby posadzili ten samolot dźwigiem ;-)... Prawdopodobnie jednak było to perfekcyjne ladowanie -bez podwozia, bo układ z tylnym kólkiem daje większa szansę kapotażu, no i podwozie stawia cholerny opór - można nie dolecieć... Popatrzcie na zdjecie w następnym poście, lekki samolot zaraz po rozbiciu - brak wyrównania i uderzenie w ziemie przy 140km/h - wyraznie widac slady suniecia po ziemi, potem wyskok w powietrze po ktorym został już na plecach. Tutaj niczego takiego nie ma, a mowimy o 6-krotnie cięższej maszynie!Dobry był lotnik z tego Spita i miał dobre pole pod sobą...pozdrawia serdecznieKuba Myśluk
JOPEK_PL Napisano 13 Lipiec 2005 Napisano 13 Lipiec 2005 Jakoś ta maszyna nie wygląda na zestrzeloną nigdzie nie widać choćby jednej przestrzeliny raczej jest to efekt awaryjnego lądowania z powodu jakieś usterki!!!!
IRONRAT Napisano 14 Lipiec 2005 Autor Napisano 14 Lipiec 2005 Masz okaul rację. Generalnie, każdy samolot lub śmigłowiec ma opisaną procedurę awaryjnego lądowania w dokumencie nazywanym Technika pilotowania vel. Flight manual. Jutro podam treść takiego dokumentu np. dla P-38. Z tego co pamiętam, dla P-38 zalecano, aby końcowa prędkość przy lądowaniu było o 8 mp/h większa od prędkości przeciągnięcia. Pilot musiał tak manewrować, aby podchodzić do awaryjnego lądowania z taką prędkością - czyli niewiele większą od prędkości przeciągnięcia.Jeśli chodzi o śmigłowce, to pierwszą czynnością po utracie silników jest opuszczenie dźwigni skok-moc i ustawienie łopat wirnika nośnego w połozeniu dającym maksymalną powierzchnię nośną przy opadaniu. Po ustaleniu parametrów autorotacji, pilot może przejść do lotu kontrolowanego. W przypadku np. Mi-8 dobry pilot potrzebuje około 150m opadania, zanim dojdzie do w/w ustalenia parametrów lotu. W trakcie autorotacji, śmigłowiec opada z prędkością zależną od jego aerodynamiki. Dla Mi-8 jest to ok. 10 m/s.Ironrat
adler153 Napisano 14 Lipiec 2005 Napisano 14 Lipiec 2005 kiedys - o ile dobrze pamietam tp na tym wlasnie forum - byla dyskusja o tych zdjeciach. wystawione byly zdaje sie na ebayu
adler153 Napisano 14 Lipiec 2005 Napisano 14 Lipiec 2005 poniewaz lepiej miec niz nie miec to zapisalem je na dysk i tak sie doczekaly tej dyskusji:)
adler153 Napisano 14 Lipiec 2005 Napisano 14 Lipiec 2005 do ktorej sie niestety nie wlacze, poniewaz nie znam sie totalnie na lotnictwie:)
adler153 Napisano 14 Lipiec 2005 Napisano 14 Lipiec 2005 ale moze zdjecia przydadza sie tym, co sie znaja...
adler153 Napisano 14 Lipiec 2005 Napisano 14 Lipiec 2005 a jest nim wg opisu jaki sobie zachowalem przy zdjeciach...
adler153 Napisano 14 Lipiec 2005 Napisano 14 Lipiec 2005 Kołodyński zestrzelony w okolicach Lille, Francja. zdaje sie, ze pelne dane podal IRONRAT
adler153 Napisano 14 Lipiec 2005 Napisano 14 Lipiec 2005 i tak oto nabilem sobie 10 postow:)mam nadzieje, ze chociaz zdjeica sie komus przydadza...pozdrawiamTomek
grek Napisano 15 Lipiec 2005 Napisano 15 Lipiec 2005 Heh, dobre, adler :)))Trochę mnie zdziwiły dwie rzeczy. Pierwsza, że ten nasz pilot jest w prawie że odświętnym mundurku pod krawatem (a poleciał jakby nie było na misję bojową). Druga rzecz to cały ten freundschaft z Niemcami.pzdrŻyczę dalszego nabijania postów z tak pozytywnym i efektownym skutkiem ;)
IRONRAT Napisano 15 Lipiec 2005 Autor Napisano 15 Lipiec 2005 Adler,nabijaj licznik dalej. Bardzo ładne zdjęcia do kompletu.Kołodyński, jeśli to on jest na zdjęciu wyglada niemalże jak na wakacjach na tym zdjęciu. Poz tym, że dostał się do niewoli nie znam jego dalszych losów. A teraz procedura dla P-38 z oryginalnej instrukcji w tłumaczeniu by Ironrat:Awaria obydwu silników1. Zrzucić zewnętrzne zbiorniki lub bomby2.Zamknąć zawory dopływu paliwa3.Ustawić przełączniki mieszanki na IDLE CUTOFF (odcięcie)4.Wyłączyć zapłon5. Odłączyć akumulator6.Otworzyć owiewkę i odsunąc oba boczne okienka7.Wysunąc klapy wykorzystujac system ręczny, jeśli jest na to wystarczajaco dużo czasu8.Pozostawić podwozie schowane9. Wykonać normalne podejście z prędkością 8-10 mp/h większą od prędkości przeciągnięcia i przyziemić niewiele wcześniej, zanim samolot osiągnie prędkość przeciągnięcia.Dla wodowań dla P-38 była oddzielna procedura.Ironrat
boiler Napisano 15 Lipiec 2005 Napisano 15 Lipiec 2005 Adler,niezły ajming", jakby powiedział Włodek Szaranowicz ;) ;)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.