vonadamski Napisano 16 Luty 2003 Autor Napisano 16 Luty 2003 Witam!!!Wiem że temat poruszany wiele razy. Ktos moze powiedziec sprawdz sobie na forum cos bedzie. Tak ale nie bylo podane jak to dokladnie zrobic. Ja do tej pory przez te wszystkie lata stosowalem sposoby inwazyjne, czesto mechaniczne. Pewne rzeczy nawet nie ruszalem bo dla mnie osobiscie mialy pewien urok lecz fant bardzo szybko stawal sie kompletnym destruktem:( To juz mnie nie kreci.Czy np mozna wykonac to przy pomocy prostownika? Wiem ze tak ale w jaki sposob dokladnie? Jak ustawic prostownik? Jaki plyn do zamoczenia? Jak podlaczyc elektrody? I wiele wiele innych pytan.Jezeli nie mam prostownika to co moge uzyc i w jaki sposob?Czy moge np uzyc zwyklego zasilacza? Jesli tak to jakiego i w jaki sposob?Naprawde czytalem juz wiele postow ale nikt nie odpowiedzial dosadnie i fachowo przy wzglednie prostym jezyku.Prosze szanownych kolegow, mamy tu przeciez fizykow, chemikow itd. Nic wam nie ubedzie jak opiszecie ten temat raz na zawsze. Badzcie tak dobrzy i podzielcie sie kompetentna i fachowa rada dla nas fizycznych i chemicznych lewosow:DPotem mozna zrobic jakas zakladke o tym sposobie czyszczenia albo moze nawet kiedys nasz Bodzian (chyle czolo) utworzy dzial czyszczenie. Uwazam ze przy naszym fachu jest to bardzo potrzebne. Samo kopanie w ziemi czy w sztolni to polowa sukcesu.Z powazaniem pelen nadziei vonadamski
Frozzer Napisano 16 Luty 2003 Napisano 16 Luty 2003 tez o to pytalem, i licze na to, ze ktos ci odpowie, a ja z tego wyciagne jakies kozyscimi nie chcieli pomoc :)
Gość Napisano 16 Luty 2003 Napisano 16 Luty 2003 ja czyszczę ..hm.nie pamiętam jak się sposób fachowo nazywa ale wygląda to tak:bierzemy miskę destylowanej wodykreta do czyszczenia ruroraz folię aluminiowąiprzedmiot owijamy szczelnie folią i pomiędzy folię a przedmiot wsypujemy kreta i wsadzamy do wodyUWAGA WYDZIELAJĄ SIĘ GRYZĄCE OPARY !!!folia zaczyna się utleniać,pienić...trzymamy do momentu aż reakcja się zakończy , czyli że nic już nie będzie się pienić..wyciągamy przedmiot i czyścimy miękką metalowąszczoteczką...cały proces przebiega bez użycia prąduja w ten sposób wyczyściłem dwie klamki i jestem zadowolony.....ALE NIE BIORĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI JAK KTOS PRZEDOBRZY Z KRETEM.....PROPONUJĘ NAJPIERW POTRENOWAĆ Z ZARDZEWIAŁYMI GWOŻDZIAMI I WYCZAIĆ PROPORCJĘ..AHA JESZCE JEDNO NA TEMAT ELEKTROLIZY POSZUKAJ NA FORUM MILITARNYM ALLEGRO.....PAMIĘTAM ZĘ TAM BYŁO PARĘ FAJNYCH POSTÓW...
Gość Napisano 17 Luty 2003 Napisano 17 Luty 2003 Ja stosuję zasilacz komputerowy, a konkretnie 5V z uwagi na dużą wydajność prądową. Minus na przedmiot, plus na kawał blachy. Roztwór - ok. 5% NaOH, lub krecika w tabletkach ;-)).Musi być dobry styk, a cały proces trwa kilkanaście godzin. Co parę godzin opukuję i oskrobuję delikatnie, żeby nie uszkodzić przedmiotu. Można użyć ładowarki akumulatorowej najlepiej z ręczną regulacją prądu. Ilość prądu jest zależna od wielkości przedmiotu i niektórzy stosują żarówki szeregowo włączone w obwód, w celu jego ustalenia (sposób opisywany na forum).Pozdrawiam
Netcom Napisano 17 Luty 2003 Napisano 17 Luty 2003 Czytalem ze blacha do elektrolizy powinna byc ze stali nierdzewnej. Dlaczego- nie wiem. Na zwyklej nie probowalem.Jezeli prad jest za duzy, to robia sie wzery na przedmiocie.
Gość Napisano 17 Luty 2003 Napisano 17 Luty 2003 Co do ilości prądu, to im więcej krecika wsypiesz, tym większy prąd. Może wtedy coś rozpuścić, choć nie sądzę. A blachę stosuję zwykłą (podobno nierdzewna na dłużej starcza).Pozdrawiam
Gość Napisano 17 Luty 2003 Napisano 17 Luty 2003 ja stosuje prostownik jeden biegun podłączony do fantu" drugi do kawałka nierdzewnego prętu , całość zanurzona w --obecnie to kwasek cytrynowy stężony kiedyś kret" - kwasek tak nie śmierdzi , operacja na balkonie , prąd z prostownika nastawiony tak by delikatnie bąbelki odrywały sięod fantu , co kilkanaście godzin zmiana roztwory i czyszczenie fantu -- przy cienkich częćiacch należy uważać bo robią siękruche , gdzieś czytałem że na większe rzeczy ktoś stosował wanienke dla niemowląt (naczynie nie może przewodzić prądu)
Gość Napisano 17 Luty 2003 Napisano 17 Luty 2003 Swego czasu (bodajże na Discovery) był materiał o przywracaniu do świetności znalezisk pochodzących z zatopionych okrętów. Używano tam 2% roztworu NaOH (wodorotlenek sodu). Prąd był raczej mały - kąpiel gazowała jak już dobrze zwietrzały szampan. Ludzie którzy to robili zajmowali się tym zawodowo i mieli bardzo dobre wyniki. Niektóre eksponaty były poddawane procesowi do dwóch lat.Z moich doświadczeń - szybkość procesu możesz regulować stężeniem roztworu i powierzchnią (głębokością zanurzenia) elektrody połączonej z plusem zasilania.Im wolniej prowadzona elektroliza tym lepszy efekt. Pierwsze próby zrób sobie na czymś bez wartości.
Gość Napisano 17 Luty 2003 Napisano 17 Luty 2003 Czyszczenie skorodownych przedmiotów (wykopków) z wykorzystaniem zjawiska elektrolizy polega na przepływie prdu stłego przez obwód elektryczny : prostownik -odrdzewiany przedmiot podłączony do minusa prostownika(-)pełniący funkcję katody-elektrolit w postaci 10% wodnego roztworu wodorotlenku sodu NaOH (soda kaustyczna)- anoda w postaci paska blachy stalowej ( może być stary brzeszczot do cięcia metalu)podłączona do plusa (+) prostownika.Podczas elektrolizy istotna jest wartość prądupłynąca w obwodzie która zależy od : napięcia wyjściowego prostownika,wielkości powierzchni odrdzewianego przedmiotu,wielkości powierzchni anody,stopnia skorodowania przedmiotu,stężenia elektrolitu. Prąd w obwodzie można regulować zmieniajc napięcie prostownika lub jeżeli takiego prostownika nie posiadamy to regulacji prądu można dokonać zmieniając głębokość zanużenia anody(+) w elektrolicie.Wyposażenie:-prostownik najlepiej z regulacją npięcia wyjściowego 0-12 V,prądzie powyżej 10 A,wyposażony w amperomierz oraz bezpiecznik najlepiej automatyczny np 16A który zabezpieczy prostownik przed przypadkowymi zwarciami.Można zastosować typowy bezpiecznik automatyczny stosowany w sieci 220V, koszt bezpiecznika 12-15zł. -naczynie odporne na substancje żrące np. dla małych przedmiotów może być wiadro plstykowe. Do odrdzewianiadługich przedmiotów stosuję 1,3m długi o średnicy 20cm odcinek plastykowej rury kanalizacyjnej ustawionej pionowozaślepionej od dołu typową zaślepką do rur dodatkowo uszczelnionej silikonem.-elektrolitem jest 10% wodny roztwór sody kaustycznej NaOh - anodą może być pasek blachy stalowej-przewody łączące prostownik z czyszczonym przedmiotem i anodą powinny mieć przekrój powyżej 3mm ( nie będą się grzały) oraz zapewniać dobry styk z anodą i katodą.-rękawice gumowe oraz okularuy ochronne Prąd podczas odrdzewiania powinie wynosić 10-15 A.Czas odrdzewiania od kilku do kilkunastu godzin. Przedmiot po elektrolizie czyścimy pod bieżącą wodą szczotką drucian lub starą szczoteczką do zębów.Kto chce mieć biały metal może po elektrolizie odrdzewiony przedmiot pomoczyć kilka dni w occie 10%.UWAGA!!! Soda kaustyczna jest substancją żrącą.Podczas elektrolizy wydziela się tlen i wodór który może wytworzyć mieszaninęwybuchową, należy zapewnić odpowiednią wentylcję pomieszczenia.Piana powstająca na powierzchni elektrolituma własności wybuchowe.Jak zaiskrzy to niegrożne BUM!Metoda ta z pozoru wygląda na skomplikowaną.Na codzień sprawa jest prosta.Wkładamy przedmiot do elektrolitu,podłączamy przewód,włączamy prostownik i czekamy.Zaletą tej metody jest rozluźnianie skorodowanych połączeń śrubowych i mechanizmów.Autoliza z wykorzystaniem folii aluminiowej jest moim zdaniem mało efektywna bo nie wiemy ile folii,czy mamy dobry kontakt folii z metalem ,zużywamy niepotrzebnie elektrolit.Pozdrawiam kopaczy i przepraszm za chyba przydługi tekst
vonadamski Napisano 17 Luty 2003 Autor Napisano 17 Luty 2003 Witam!!!Dziekuje wszystkim glownie leniuchowi za jak sadze prosty ale fachowy opis. Jednak prosze o wiecej. Co z domowych urzadzen elektrycznych mozna wykozystac? Wiemy juz o zasilaczu komputera co jeszcze? Nie kazdy (tak jak i ja) ma prostownik :(Z powazaniem vonadamski
torba5 Napisano 15 Maj 2004 Napisano 15 Maj 2004 Chłopaki wielkie dzięksy też na tym skorzystałem a głównie moja swieżutka MG-ta dzięki Vonadamski za temat dzięki Leniuch za wyczerpujący tekst pozdro dla waszych saperek
MK Napisano 16 Maj 2004 Napisano 16 Maj 2004 Dzięki Leniuch za życzenia o tym prostowniku :)Osobiście do wiadra z wodą i z fantami owiniętymi alu drutem wsypuję kreta, poleży 3-4 dni i wyciągam. Następnie wiertarka, szczotka ręczna i do kolekcji. Tak jest, jeśli chodzi o większe" i mniej fikuśne fanty.PozdrawiamMK
Gość Napisano 16 Maj 2004 Napisano 16 Maj 2004 Panowie 10A - 15A to lekka przesada, stosując takie natężenie to chyba można czołg elektrolizować. Taki prąd przy napięciu 12V daje nam moc ponad 120W !!!!!!, ciekawe w jaki sposób chłodzicie te roztwory(ciekłym azotem???), przy takich parametrach roztwór wam wyparuje bardzo szybko z pojemnika. Kiedyś do elektrolizy korzystałem prostownik z regulacją prądu 2 - 5A była to lekka przesada(woda się gotowała), obecnie stosuję 0,5 – 1,5 A i całkiem wystarczy. Proponuję by używać prostowników ze stabilizacją prądu gdyż warunki w roztworze się zmieniają a przy stałym napięciu prąd się będzie również zmieniał.Pozdrawiam B92
Gość Napisano 16 Maj 2004 Napisano 16 Maj 2004 b-29 życzę powodzenia jeżeli chcesz mocą 120W zagotować kilkadziesiąt litrów roztworu .Przy prądzie 0.5-1A to wydawało ci się że roztwór się gotuje,to wydzielał się tleni wodór podczas elektrolizy, chyba że elektrolizę robiłeś w kieliszku.Owszem roztwór się trochę nagrzewa ale bez przesady.Odrdzewiałem w ten sposób kilkadziesiąt szt.różnego rodzaju militariów (największy przedmiot to lufa z komorą zamkową od flaka}i nigdy roztwór mi się nie zagotował.Przy odpowiednim prostowniku i naczyniu na roztwór elektroliza nie stwarza żadnych problemów.Oczywiście należy zachować ostrożność. Można stosować prąd o niższym natężeniu , takim o którym piszesz. Ja mały prąd stosuję w przypadku przedmiotów niewielkich rozmiarów lub znacznie zniszczonych przez korozję.Uważam że elektroliza jest jednym z bardziej skutecznych sposobów odrdzewiania.Pozdrowienia.
Cyrograf15 Napisano 16 Maj 2004 Napisano 16 Maj 2004 O elektroliźie to tu racze napisano wszystko natomiast do autolizy za miast foli czy druty alu lepsza jest blacha cynkowa ( nie mylić z ocynkowaną).Wojtek
Gość Napisano 16 Maj 2004 Napisano 16 Maj 2004 Leniuch - jeżeli posiadasz prostownik o parametrch 12V 10A nie oznacza to iż taki prąd płynie przy elektrolizie. Proponuję byś sprawdził to miernikiem!!! Podrawiam B92
Gość Napisano 16 Maj 2004 Napisano 16 Maj 2004 Ta wspomniana elektroliza z discovery miała na celu nie tyle odrdzewienie przedmiotów wyciągniętych z morza, ile wypłukanie" soli morskiej z porów przedmiotu. Inaczej sól by fanta rozsadziła.pzdr
Gość Napisano 17 Maj 2004 Napisano 17 Maj 2004 b29 prostownik który używam do odrdzewiania nawiasem mówiąc własnej konstrukcji posiada wbudowany amperomierz prądu stałego 15A ,standartowy bezpiecznik automatyczny 16 A który zabezpiecza prostownik przed przypadkowymi zwarciami,oraz elektroniczny regulator napięcia wyjściowego pozwalający na regulację prądu płynącego przez roztwór.A prąd płynący przez roztwór zależy oczywiście od: napięcia wyjściowego prostownika ,stężenia elektrolitu ,powierzchni anody,powierzchni odrdzewianego przedmiotu , odległości odrdzewianego przedmiotu od anody , stopnia skorodowania przedmiotu, temperatury elekrolitu....Dlatego dobrze jest używać prostownika z regulacją napięcia wyjściowego. Jeżeli prostownik nie posiada takiej regulacji prąd płynący przez roztwór można regulować zmieniając głębokość zanurzenia (powierzchnię) anody którą może być np. pasek blachy stalowej.
Gość Napisano 18 Maj 2004 Napisano 18 Maj 2004 Dawno temu już o tym pisałem ale co mi tam.Wiadro, soda , prostownik i zarówka od poloneza ta duża.Zarówkę wpinamy w kabel plus i do czegoś tam ja używam brzeszczotu do metalu, minus do przedmiotu ,musi być trochę oczyszczony tzn minus powinien w jednym miejscu doyykać czystego metalu. Roztwór jest dobry wtedy gdy żarówka sie świeci a amperomierz pokazuje ok. 2 amper. ZXostawiwmy grata na noc a rano wiadro z woda szczota i proszek do prania i cieszymy się jak dzieci. Nara
Gość Napisano 8 Lipiec 2004 Napisano 8 Lipiec 2004 a ja mam.. pytanie czy te kabelki mają być zanurzone w roztworze czy też mają wystawać razem z przedmiotami ponad roztwór ;)
Peter Napisano 10 Lipiec 2004 Napisano 10 Lipiec 2004 No jak bateria w komórce ma 12V i waży 5kg to można. Ładowarki do komórek napięcie mają odpowiednie (2-4V). Natomiast wydajność prądowa jest conajmniej dziesięć razy za mała. Oczywiście do monety np 1 Grosz wystarczy. Im większa powierzchnia zanurzonego przedmiotu ( i nie zaizolowanych kabli) tym większy prąd. Oczywiście prąd można stabilizować ale tylko do dołu tzn z większego (wydajność prostownika, zasilacza itp) do mniejszego.W tym konkretnym przypadku występują dwa procesy:1. Czyszczenie przedmiotu z korozji (tlenki, siarczki itp).2. Utrwalanie przedmiotu czyli pokrycie go (po oczyszczeniu) warstwą przeciwkorozyjną np chromu lub niklu.Kabel +" jeżeli jest zanurzony w elektrolicie również bierze udział w reakcji co nie zawsze jest pożądane (miedź). A w ogóle to budowa prostownika do elektrolizy to jest konstrukcja cepa i kosztuje ( z części złomowych) 10 - 20 PLN. Jak jest potrzeba to zamieszczę schemat.
HUBERTUS 1656 Napisano 11 Lipiec 2004 Napisano 11 Lipiec 2004 Zawsze dużo słyszałem o elektrolizie jako najlepszym sposobie czyszczenia,czy czyści(a konkretnie usuwa) też arośle" z rdzy i piasku.Prosze o odpowiedz dla mnie to ważne.
Peter Napisano 11 Lipiec 2004 Napisano 11 Lipiec 2004 Elektroliza to głównie - przepływ prądu elektrycznego poprzez roztwory (elektrolity) któremu towarzyszy rozkład chemiczny na prostsze składniki ( np. wody H2O na tlen i wodór). W przypadku czyszczenia przedmiotów głównym zadaniem jest rozłożenie rdzy i tlenków metali. Oczywiście jeżeli rdza (tlenki) jest nośnikiem zanieczyszczeń (piasek) to po jej usunięciu piasek odpadnie. Ale... jeżeli warstwa rdzy jest osłonieta błotem (składnki mineralne i organiczne - tłuszcze) to może to w poważnym stopniu utrudnić czyszczenie. Czyli wskazane by było wstępne odtłuszczenie powierzchni i usunięcie nalotów mineralnych poprzez umycie w detergencie ( czyli płynie do naczyń). Uwaga , następna czynność to umycie z przedmiotu detegrentów - czystą wodą, bo mogą one wejść w reakcję z elektrolitem. Jeszcze raz podkreślam, że tak naprawdę powinniśmy dokonywać dwóch procesów elektrochemicznych. Najpierw usunięcie (redukcja) tlenków (rdzy) a potem próba odtworzenia ubytków i nałożenia ochronnej warstwy metalu. Próba dlatego, że tak na prawdę warstwy metaliczne w procesie elektrolizy są b. cienkie i np. ubytków w postaci wżerów nie usuną. Głębokie ubytki proponuję uzupełniać elektrożywicami (drogo), wygładzać mechanicznie i potem dopiero galwano metalem. Tańsza metoda to apawanie" metalem na gorąco, obróbka mech. i galwano.Uff ale się rozpisałem. Oczywiście do prac profesjonalnych potrzebna jest duża wiedza chemiczna (-:
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.