Skocz do zawartości

Saperka pre '39


Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze kilka slow co do echnologii". Spawanie nie oslabia konstrukcji saperki - dodany element pochodzi z kupionej w AGD lopaty ogrodowej, hartowanej, dzieki temu nie ma problemu z wyginaniem sie czy odlamaniem dodanego elementu. Lopatka jest w pelni uzytkowa. Unikamy w ten sposob problemu z brakiem okolo 2 -3 cm dlugosci lopatki, po jej przycieciu. Sam spaw po zeszlifowaniu daje nam idealnie plaska powierzchnie, nie ma potrzeby szpachlowania. Zdjecia moga tego nie oddawac. Drewno toczone, buk. Zdecydowanie odradzam lakierowanie bejca, przy kopaniu szybko zrozumiecie czemu... poza tym wyglad bedzie nienaturalny a nie o to nam chodzi. Szukajac saperki na baze, warto znalezc taka, ktora ma wypukle nity. Bolas mowil o plaskich nitach, jakie sie trafiaja w wersji powojennej, kupujac powojenna lopatke, warto poprosic o wlasciwe. Milej zabawy z pilnikiem i spawarka:-)

Acha, dla wytwalych, istnieje mozliwosc przerobiena ramki z powojennej na pre 39, zdjecia dolacze pozniej, moim zdaniem efekt zadowalajacy, jednak wymaga cierpliwosci, czyli zmiana spodu ramki, nowe nitowanie itd ale w kieszeni pozostaje okolo 50 pln w porownaniu z ramka robiona na zamowienie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh Bartek chyba nie przesadze jak powiem, że to najlepsza kopia polskiej łopatki piechoty jaką widziałem w całym moim rekostrukotorskim żywocie :) Wyszła super, wystarczy teraz ją pomalować, wpierw minią a później już zilonym odpowiednim i będzie jak złoto. Przyznam tak jak mówiłem, że podochodziłem do tego spawaia i cudowania jak do ataku z motyką na słońce ... ale widzę że było warto. Naprawde bardzo w porządku to wyszło !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rysowalem troszke sam, wymiary zdjete z Twoich zdjec Bolas i dodatkowo uzupenione zdjeciami i rysunkami nieujawniajcego sie na tej stronie kolegi o wdziecznym nicku Szczawiu. Wykonanie to znajomy Szczawia Taty... mysle, ze wypadalo napisac. Bez nich by tej saperki nie bylo.
Ogromnie sie ciesze, ze sie podoba:-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olej lniany wchodzi w drewno bardzo szybko, im wiecej razy je nasaczamy, tym elastyczniejsze bedzie pozniej. Po okolo odzinie powinno byc juz suche. Jednoczesnie olej zmienia nam barwe drewna z prawie bialej, na zolto -lekko brazowa. Z przewaga zolci. Mozna tez nasaczac nim elementy drewniane pozniej, juz po zabarwieniu. W zaden sposob nie jest to niebezpieczne dla drewna - pod warunkiem, ze nie uzywamy TERPENTYNY a wlasnie OLEJU LNIANEGO. Warto zadac sobie troszke pracy i kupic (najmniejsze opakowania np. firmy ASTRA z Przemysla - 150 ml, kosztuja okolo 5 zl.) w kazdym lepszym chemicznym albo jak pisalem w sklepach dla artystow...
Co do pasty woskowej, debowej: ja uzywam jej od dluzszego czasu, wynalazek ten sluzy do renowacji i konserwacji starych mebli. Mozna go nakladac szmatka, welna stalowa rozmiar 000 lub nawet po podgrzaniu, pedzlem. Zostawiamy na 2 h i pozniej wcieramy i polerujemy. Z kazdym zabiegiem, powtorzeniem, drewno ciemnieje nam o ton. Preparat jest bezpieczny, nie niszczy drewna itd. Poza tym zgodnie z opinia znajomego magika od drewna, naturalny barwnik lepiej wyglada, laczy sie na drewnie niz uzycie jakichs nowoczesnych schitex'ow. Co do trzymania koloru. Tak, nie ma zadnych zmian, w eksploatacji swietnie sie sprawuje. POLECAM. http://bron.iweb.pl/viewtopic.php?p=43409&sid=3b4863f697f3f32b4d41806d807951a5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie