Skocz do zawartości

Mundur wh


Rekomendowane odpowiedzi

Po przeczytaniu tej dyskusji nie sposób się niezgodzić z większością (np.fall, albert, jeager i inni). Ja po przejrzeniu , dawnymi czasy stronki fjr1 i systemu nadawania stopni i odznaczeń dopiero zobaczyłem głębszy sens rekonstrukcji jako takiej. Jak zaobserwowałem, większość grup przyjęła podobny system regulacji tych spraw. Moim zdaniem zapobiega to właśnie pewnej anarchii i robienia z siebie uskich generałów"
W pełni popieram ten system, a niezrzeszeni też powinni pomyśleć jak nie narażać się na ogólną wesołość swoimi insygniami. Skoro nie mamy warunków wojennych to od zdobywania odznaczeń są imprezy.
człowiek obszywający się według własnego pomysłu wygląda tak samo dziwnie jak oklejony samochód osobowy nie biorący udziału w rajdach.
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Fall,uważasz że w naszej grupie co drugi ma odznaczenia za zniszczenie czołgów?Tak nie jest i nie możesz nas oceniać tylko dlatego że nas nie znasz.Tak postanowiliśmy, że jeden z nas będzie je miał a ze znalazł się chętny na tego rodzaju odznaczenie to nie było problemu i myśle że odwagą nie odbiega od innych wojaków którzy zdobyli te odznaczenia w dzisiajszych widowiskach.Zdrugiej zaś strony zgadzam się z Tobą ze w dzisiajszych rekonstrukcjach miałbyś szanse je zdobyć lecz wiadomo że nie zawsze można na nich być i w nich uczestniczyć.Jest to uwarunkowane z wielu względów:pracy,czasu wolnego,pieniędzy.I naprawdę nie każdego stać na takie czy inne imprezy bo wielu ludzi odtwarzających czasami kręci koniec z końcem aby wyciułać coś na swoje chobby.Ważniejsze są ich rodziny i nikt mi nie powie że jak się chce to można wszystko zrobić.Czasami trzeba sobie odpuścić aby załatwić ważniejszą rzecz.
Nie wiem po ile lat mają osoby piszące w tym forum.Mogą mieć różny przedział wiekowy i te najmłodsze może jeszcze nie zaznały życia.Nie chcę tu nikogo obrazić ale czasami trzeba się zastanowić czy jest co do garnka wlożyć czy może teraz pojedziemy na zlot zdobyć odznaczenie ale nic jeść nie będziemy.
Szanuję wszystkie opinie pisane na tym czy tez innym forum.Każdy może mieć swoje zdanie i ja go nie podważam.Prosiłbym również o niepodważanie naszych decyzji co do odznaczania jak również umundurowania indywidualnych żołnierzy".
Pozdrawiam wszystkich wyrażających swoje opinie na tym forum.Warto jest przeczytać co inni mają do powiedzenia na ten temat.
Paweł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W naszej grupie nikt nie ma odzanczenia za zniszczenie czolgu... tak jakos wyszlo ;o)
pomimo ze mamy na wyposazeniu conajmniej dwa Panzerschrecki, kilka panzerfaustow, magnetyki, ladunki saperskie, miny talerzowe i od groma hantow na rekonstrukcjach (hanty, miny i magnetyk z ladunkami dymnymi i czasowym opoznieniem, wiec efekt bylby zajefajny!)... jakos nie bylo okazji nigdy nic ustrzelic...
;o)
poz Fall
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wolnych strzelcow" , czy jak kto woli wypelniaczy" to nasunela mi sie pewna mysl - przeciez pod koniec wojny w WH bardzo duzy procent zolnierzy stanowili wlasnie tacy zdezorientowani rekruci, po minimalnym przeszkoleniu, bez doswiadczenia wojskowego, nie obyci z polem walki, ktorzy rzeczywiscie nie wiedzieli co ze soba zrobic, zwalszcza gdy unteroffizier zginal lub sam nie byl zbyt kompetentny i najchetniej podawali tyly lub gineli bohatersko za fuhrera.
Nie wszyscy byli doskonale przeszkolonymi spadochroniarzami (choc przypuszczam ze i tam pod koniec wojny z przeszkoleniem moglo byc kiepsko). Wiec pomimo ze ich zachowanie nie wyglada dobrze w oczach widzow, to jest w pewnym sensie realistyczne, a przeciez o to wielu kolegow zabiega. Naturalnie w ich wypadku nie powinno byc mowy o noszeniu odznaczen lub wyzszych stopni - ich mundur powinien odpowiadac ich zachowaniu na polu walki ;).

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile pod koniec wojny duza czesc weteranow padla na froncie wschodnim i uzupelniano braki mlodzikami, o tyle na poczatku wojny chyba nie moglo byc mowy o duzej liczbie doswiadczonych zolnierzy, ktorzy wachali proch, gdyz mogliby byc to tylko weterani z IWW ewentualnie ci ktorzy byli w Hiszpanii. My natomiast mowimy o mlodych zolnierzach, ktorzy pierwszy raz widza pole walki . Nie łudzmy sie ze wszyscy beda tak jak chce Fall zachowywali sie jak maszynka i jak roboty wykonywali rozkazy. Element balaganu jest zawsze obecny na wojnie. Wiadomo, byly oddziały elitarne, w których takie wypadki zdarzaly sie rzadziej, ale takie oddziały stanowią niewielka czesc armii. Duze nasycenie ostrzelanymi zolnierzami moglo byc w WH moze dopiero na poczatku Barbarossy.
Celem mojej wypowiedzi jest pokazanie, ze przesadzanie z dazeniem do nazwijmy to ultrarealizmu" moze absurdalnie coraz bardziej oddalac nas od celu i tworzyc obraz WH jakiego nigdy nie bylo. Wiadomo - regulaminy swoje, wojna swoje. Oczywiscie jest to moje wlasne zdanie i mozecie sie z nim nie zgodzic. Takie sa uroki forów dyskusyjnych :).

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mysle ze jako wojak WH w 1939 po spedzeniu kilkunastu miesiecy na intensywnej mustrze i cwiczeniach w polu bys doskonale wiedzial gdzie dupe wsadzic w czasie ataku, obrony czy wycofywania sie!
to tylko moje zdanie...
poz Fall
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykanie też bardzo długo przygotowywali się do lądowania w Normandii, miesiące treningu, próbne lądowania, ale kiedy na plazy Omaha napotkali na silniejszy opór to wielu nie wiedziało co ze sobą zrobić (vel. ceniona za realizm - według relacji weteranów - scena lądowania w szeregowcu Ryanie). Wybacz, ale nieostrzelany żołnierz pozostanie nieostrzelanym żołnierzem i zwykle dopiero po pewnym czasie mija szok związany z pierwszym bojem. Masz racje ze trening i musztra na pewno mogą pomóc. Jednak wystarczy poczytac wspomnienia naszych zolnierzy z wrzesnia 39 mowiace o zachowaniu Niemcow w trakcie ataku Polakow na bagnety. Jesli nie mieli oni porazajacej przewagi w ogniu maszynowym, ktory poszatkowalby nacierajacych, to po prostu nie wytrzymywali i uciekali i nie mogly na to nic poradzic wrzaski podoficera. Wydaje mi sie ze bylo tak wlasnie dlatego, ze byli to mlodzi, niedoswiadczeni zolnierze. Sadze ze weterani z pewnoscia nie reagowaliby tak panicznie,ale jak pisalem wczesniej, weteranow nie bylo wtedy zbyt wielu.
Tak wiec moim zdaniem tacy zdezorientowani" wojacy sa tez elementem nadajacym realizmu rekonstrukcji.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle, że obaj Panowie macie po czesci racje. Niemcy mieli fanatyczne, mordercze, pruskie szkolenie i to napewno - wraz z przewagą techniczną, wypoczęciem, dobrym kwatermistrzostwem owocowało na polu walki. Myśle, że samym sprzetem Niemcy nie zawojowaliby całej Europy (vide przykład dobrze uzbrojonych braci Czechow ;)) Natomiast na pewno nie było tak, że każdy żołnierz tylko po szkoleniu a sucho" stawał się dokonałym robotem do walki. Jak było naprawdę trzeba szukać we wsponieniach - choć te wielkokrotnie jako jednostkowa, albo zbiorowa autobiografia, albo opisy zachowań wroga pewnie nie pokażą obiektywnego obrazu. Odtworzyć tego więc też sie pewnie nie da. Oczywiscie, ze nic nie zastąpi ostrzelania, ale podobno to, że Niemcy nie wytrzymywali psychicznie ataku na bagnety we wrzesniu 39 wynikało właśnie podobno z zaniedbania w ich szkoleniu na początku wojny szermierki bagnetem.
pozdrawiam
J.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam
moim zdaniem nadawanie odznak w grupie jest tak samo dyskusyjne jak samowolne ich przypinanie do munduru. samowolka wiadomo - wg wyobraźni, może być i Krym i EK I i za zniszczenie czołgu i wszystko inne. Przyznawanie w grupie też jest z duzym ?", bo jak można porównywać ustrzelenie T-34 dziś na pokazie, z autentycznym ustrzeleniem pod Biełgorodem na przykład?! dziś w huku ślepaków i zachowawczą jazdą T-34 można zdobyć wszystko co Adolf podpisał, a w prawdziwym ogniu?
pzdr
Bar_Naba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując Amerykanie też bardzo długo przygotowywali się do lądowania w Normandii, miesiące treningu, próbne lądowania, ale kiedy na plazy Omaha napotkali na silniejszy opór to wielu nie wiedziało co ze sobą zrobić", tylko, że niemieccy żołnierze walczyli już od 5 lat, a niektórzy od Hiszpani. Nie mieli takiego kipiszu jak amerykanie na swojej dziewiczej Normandii tylko powoli i sukcesywnie wdrażali się w żołnierskie rzemiosło. To samo możena powiedzieć o np. weteranach Wielkiej Ojczyźnianej, na początku mięsiwo armatnie, ale później ostatki przeżywały kolejne, kolejne, kolejne uzupełnienia. Żelazna zasada przetwania. Nie pchać tam gdzie nie trzeba i wyuczony empirycznie system zachowań niezbędnych do przeżycia w polu. Dlatego doświaczone jednostki przeżywał a nie hero młokosy, należy wziąć poprawkę na bieżące okoliczności i warunki toczącej się walki. Raczej marne szanse na wyjście np. z kotła w Stalingraszie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich na forum.
Chciałem dodać że ja wraz z kolegami odtwarzamy grupę żołnierzy broniących Wrocławia w ostatnich miesiącach wojny.I wszystkim jestw wiadomo (jak nie wszystkim to niech poczytają troche literatury na ten temat) że w tym okresie we Wrocławiu był różnego rodzaju zlepek ludzi-żołnierzy,którzy cofali się pod przytłaczającą przewagą rosjan.Byli to żołnierze niejednokrotnie z oddziałów które już nie istniały z których organizowali nowe grupy bojowe.I podejrzewam że nikt w tamtym okresie (ogólnego chaosu) nie pytał danego wojaka skąd ma dane odznaczenie i aby pokazał dokument zdobycia go.Skoro miał to zapewne sobie na niego zasłóżył.Takie jest moje zdanie na ten temat.
Pozdrawiam.
Paweł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro takie jest twoje zdanie, to mysle ze nie bedziecie nigdy chcieli brac udzialu w zadnej innej rekonstrukcji, jak Obrona Wroclawia"?
myle sie?
skoro taka wasza specjalizacja, to nie wypada uczestniczyc w innych walkach pomiedzy 1938 - i koncem 1944...
poz Fall
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Fall.
Źle mnie zrozumiałeś.A czy inne grupy odtwarzające inne oddziały nie biorą udziału w innych rekonstrukcjach?Oczywiście że biorą bo liczy się dobra zabawa a nie takie sztywne podejście że skoro my odtwarzamy grupę z Wrocławia to nie możemy wziąść udziału w innej bitwie.A czy część żołnirzy nie wycofała sie w stronę Berlina?I ich już mamy nie odtwarzać.Przykro mi ale nie mogę sie z Tobą zgodzić.Jeśli tylko nas zaproszą do rekonstrukcji lub przyjmą naszą kandydaturę to chętnie skorzystamy nawet jeśli te walki maja odtwarzać zdarzenia z 1940r.
Pozdrawiam.
Paweł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, mysle ze w koncu osiagnelismy porozumienie Fall :) - ty zgodziles sie ze zdezorientowani moga byc, a ja juz przeciez wczesniej napisalem ze ich mundur powinien odpowiadac ich zachowaniu, czyli zadnego obwieszania sie stala :D.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry pawel-breslau! Ale jak chcecie brac udzial w inscenizacji z 1940 roku, skoro mundurowo i orderowo" jestescie grupa z konca 1944, poczatku 45???????????
Wszystkie inscenizacje z tego okresu sa dla waszej grupy jak najbardziej OK (Berlin, Odra, Halbe Kessel, Ardeny, Ren itd) Dla mnie jednak grupa z tego okresu w 1940 to taki sam przekret, jak bluza m44, czapka m43 czy MG42 na Bzurze...
Czy moze myslisz jednak o odpieciu i odpruciu odznak na takie inscenizacje??? Moze jednak myslisz o braniu udzialu w kilku inscenizacjach zeby zapiac sobie zasluzone EK2??? A moze i miec szanse doskonale dowodzic swoim oddzialem zeby zdobyc EK1 w czasie potyczki nad Bzura??? Kojazysz o co mi chodzi...
;o)
poz Fall
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Fall.
Właśnie o to mi chodziło.Jeśli chcemy wziąć udział w inscenizacji to robimy wszystko aby się upodobnić do żołnierzy z tamtego okresu.Wiadomo że na iscenizację bitwy z okresu września '39r. nie wezmę rzeczy pochodzących z lat póżniejszych.Będę się starał odtworzyć umundurowanie i wyposażenie najbardziej zgodne z tamtym okresem.A jeśli chodzi o odznaczenia nadawane póżniej to oczywiście że je odpruję.Inaczej cała ta zabawa nie miałaby sensu.
Pozdrawiam.
Paweł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Witam wszystkich. Czytam całą dyskusję i ciekawy jestem czy np: Fall- skakał ze spadochronem ( bo chyba odtwarzasz Fallshim, i czy reszta chłopaków z Zielonych Diabłów skacze?) Przecierz żeby odtwarzać elitę III rzeszy należy mieć ku temu podstawę. Panowie - najważniejsze jest to że ludzie chcą coś robić. Ci co pracują, uczą się wszystcy zasługiją na pochwałę że znajdują czas na pasję. Najważniejsze że się dobrze bawię i reszta moich kolegów też podobne do tego podchodzi.Jeżeli oni nie mają sprzeciwu na to że mam Krym, czy Za Rany to jest najważniejsze. Wiem wtedy że nie zniszczy nas sprzecznie sie o jakieś bzdury.Może z czasem też wprowadzimy jakieś sposoby nadawania odznaczeń itp... lecz jeśli ma to mieć wpływ na pogorszenie sie atmosfery w naszej grupe to napewno od tego odstąpimy. Wazne jest aby było miło:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

banditen-partizanen browar ci stawiam... wreszcie ktoś powiedział coś mądrego...
Wracam z...bany z pracy, wrzucę coś na ząb i idę do garażu klepać jakiś kolejny hełm czy puszkę pgaz. Moi rodziciele i moja kobita gotowi są podpalić mnie żywcem, za wydawanie ciężko zarobionej kasy na manierkę czy jakiś kolejny bagnecik. Kosztuje mnie to wszystko sporo czasu, pracy, nerwów i kalorii... A potem włażę na forum i jeden czy drugi mądrala przypieprza się, że tutaj paseczek wisi w lewo, a tak naprawdę między 1943 a 44 wisiał w prawo, a tamte pieczątki na szelkach bili zielonym tuszem a nie niebieskim... Rzygać mi się chce, jak czytam takie posty. Może niech P.T. Prawdziwi Reenactorzy" założą jakąś gildię na kształt loży masońskiej i nie wpuszczają do siebie nikogo, kto niejednokrotnie włożył w przerobienie swojego szweda czy szwajcara dużo więcej serca i czasu, niż oni kasy w repliczkę z Hero...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

banditen: Przeczytaj system nadawania odznaczeń w FJR.1, znajdziesz tam odpowiedź na swoje pytanie.

mr2z: Fajne masz hobby, wkładasz w nie dużo wysiłku i to jest ok. Nie nazywaj go po prostu rekonstrukcją historyczną - chyba, że rekonstruujesz armię szwajcarską albo szwedzką.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie