Skocz do zawartości

O jeden most za daleko w Poznaniu


Rekomendowane odpowiedzi

Oldman, mimo moich wcześniejszych wyjaśnień prawda jest taka, że patrząc na Was ten przydomek naprawdę Wam pasuje :) Wspomniane juz tutaj żucie gumy, etc. Przydomek pasuje jak ulał :) Wspomnę tutaj o przypadku, kiedy z jakichś tam powodów zatrzymano całą kolumnę (którą zamykali Amerykanie"), na trasie przy mostach. Niemieckie" szeregi stały równio na baczność, w dwóch rzędach, czekając na rozkaz ponownego ruszenia. Rzuciłem okiem na tył kolumny, gdzie Amerykanie" dosłownie ustawili się jak do zdjęcia, opierając się o willysa, żując gumę i wygladając na cholernych tumiwisistów. Zero szyku i totalny luz. Rewelacyjnie to wyglądało! Amerykańsko do bólu :) Zatem przydomek ów oddaję, i noście go z dumą :) Do zobaczenia!

Willi, tak, na tak dużej rekonstrukcji byłem pierwszy raz i nie dane nam się było spotkać wcześniej. Oczywiście doskonale zdaję sobie sprawę z pismaków czychajcych aż jakiś Niemiec" pokaże tęką ile Hitler miał wzrostu (sam jestem z wykształcenia dziennikarzem, więc znam to środowisko dość dobrze). Nasza ekipa wie o tym dobrze i baczyliśmy nawet na to, aby nie machać rękami na kolegów, bo wystarczy, że któryś z dziennikarzy złapał by odpowiedni kadr i juz miałby materiał na sensację. Zatem przynajmniej z naszej strony nie musisz i nigdy nie będziesz musiał obawiać się niczego podobnego. Zapewniam. Jednak wracając do mojego dosadnie określonego darcia gęby", oczywiście w wojsku inaczej się nie da, zwłaszcza gdy trzeba zapanować nad tłumem. Jednak samo darcie gęby" pozwoliłem sobie zapożyczyć od jednego z reenactorów (nie wiem którego), który tak właśnie określił kolejny bezsensowny rozkaz sformowania linii i wrócenia spowrotem w dane miejsce. Konkrety: ponad godzina postoju na placu apelowym a poniedziałek rano. Zbiórka zarządzona na 9:00 i postój do godziny 10:10. W tym czasie dowódcy i organizatorzy spierali się która kolumna idzie pierwsza i jaki pojazd wypuścić najpierw. Co chwilę któryś z organizatorów bądź dowódców krzyczał o przygotowaniu do wymarszu, czas 3 minuty", a czas sie dłużył... Zero organizacji. A tłum stał potulnie. Miało to sens? Zwrócenie uwagi jednemu z młodszych rekonstruktorów, że żuje gumę stojąc w szeregu. Wiem, że chodziło Ci o wojskowy dryl i w prawdziwym wojsku taki numer byłby nie do przyjęcia. Mi samemu nie przyszło by do głowy ruszać żuchwą stojąc w szyku na baczność. Jednak mogłeś delikatnie i po cichu zwrócić kolesiowi uwagę jak ma się zachować, a nie demonstracyjnie i pokazowo udzielać mu głośnej reprymendy, tak żeby wszyscy dokładnie widzieli jakią masz władzę i jaki jesteś straszny. Wybacz, ale tak własnie to wyglądało. Ale osiągnąłeś to co chciałeś osiągnąć - chłopakowi zrobiło się strasznie głupio i spalił się ze wstydu. Zadowolony? Kolejny mój zarzut, to zupełnie bezsensowny spacer do SUki w poniedziałek rano. Podprowadziliście całą ekipę do Jagdpanthery", a potem nie daliście się nią nawet nacieszyć ;) Tutaj miało miejsce właśnie owo wydarcie gęby" i niezrozumiały rozkaz natychmiastowego powrotu w miejsce z którego dopiero przyszliśmy. Nie będę wspominał, że zapasy wody dla reenactorów zostały właśnie przy SUce, a ich samych przygoniono spowrotem pod most. Zrozumcie, ja lubię maszerować, i strasznie mi sie podobało prowadzenie kolumny (z racji mojego wzrostu). Ale łażenie w tę i spowrotem bez wyraźnego powodu świadczyło jedynie o tym, że dowódcy czasami nie bardzo wiedzieli co z nami zrobić i gdzie nas ustawić. Myślę, że spora część reenactorów niemieckich podzieli moje zdanie, ponieważ to co napisałem powyżej nie jest jedynie moim marudzeniem, ale wypadkową wielu rozmów odbytych z moimi owarzyszami broni". Willi, mam nadzieję, że nieco naświetliłem Ci przyczynę moich zarzutów pod adresem organizacji dowodzenia (w żadnym razie pod Twoim adresem!) i że spotka się to z Twoim zrozumieniem. A dosadnego darcia gęby" nie odbieraj osobiście, bo również było ono użyte synonimicznie w stosunku do dowodzenia a nie stricte do Twojej osoby. Tak czy siak, pozdrawiam i chętnie podyskutował bym z Tobą o tym en face, przy golonce, na kolejnej imprezie, na której - mam nadzieje się spotkamy :)

PS. Korzystając z tego, że pojawił się MikeR, chciałbym jeszcze raz serdecznie uścisnąć mu dłoń i pogratulować świetnie zorganizowanej imprezy. Pot czoła nie poszedł na marne, a nieprzychylne komentarze widzów naprawe budzą ogrom mojego zdziwienia, bo sam widziałem jak bardzo ludzie byli zachwyceni. Gratuluję zatem raz jeszcze i pozdrawiam również Pana Seniora Różyńskiego. Szkoda jedynie, że było tak mało czasu na rozmowę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 200
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Witam i na początku chciałbym podziękować organizarorom i uczestnikom naprawdę dobrze przygotowanej i odegranej inscenizacji .Ciesze się ,że mogłem wraz z moja grupa ( 101 airborne) uczestniczyć w tej imprezie wraz z innymi bardziej doświadczonymi i zasłużonymi Grupami.Niedociagniągnięcia i nieporozumienia przytrafiaja się zawsze jednak nie widzę powodów do krytykowania postawy wojsk amerykańskich".Wymarsz wszystkich formacji obserwowałem dokładnie i z zainteresowaniem.Kazda grupa starała się maksymalnie realistycznie oddać nie tylko umundurowanie i uzbrojenie ale także pewnego ducha swojej formacji. My nie trzymaliśmy szyku nie dla tego ,że tego nie umiemy (!) tylko dla tego ,że każdy kto oglądał dokumentalne zdjęcia czy filmy z rejonu działan Armii Amerykańskiej wie ,że preferowała ona raczej lużne przemarsze ,nawet kiedy żołnierze poruszali się w uporządkowanej" kolumnie.Guma do żucia została rozdzielona przed wymarszem aby dodać nam luzackiego realizmu. W rekonstrukcji pod dowództwem Normandii brały udział równiez inne grupy odtwarzajace jednostki amerykańskie i nasz marszowy wizerumek był wypadkową naszych obserwacji dokumentacji historycznej.Zarzuca się nam cwaniactwo - oczywiście - dla dodania realizmu powinniśmy w czasie przemarszu handlować pończochami, paliwem i racjami żywnościowymi, załozyć mały albo przehandlować koce za koniak. Armia amerykańska nigdy nie mogła byc podawana za wzór zdyscyplinowania i my staramy się ją godnie reprezentować. Nie zauważyłem aby podczas innych rekonstrukcji komuś przeszkadzało żucie gumy,lub pozowanie do zdjęcia w trakcie przerwy w przemarszu ( takich fotek historycznych możemy przedsawić wiele). Ja się nie obrażałem kiedy żołnieże wrześniowi palili fajki , częstowali nas z manierki, Kiedy podczas imprezy w Modlinie żartowaliśmy z Niemców a oni z nas podczas pościgu ulicami miasta nikt nie był urażony .Nie zauważyłem oznak wrogości kiedy ktoś z jednej z grup niemickich podzielił sie w Poznaniu własnym posiłkiem z naszym( za co dziękujemy ), czy podczas rozmów i ogladania sprzętu. Wracam jednak do punktu wyjścia ,Koledze mr2z przeszkadzał nasz luz i guma do zucia , starszych widzów drażnił stukot butów grup niemieckich jednak nieużywają oni internetu aby móc przekazać swoje niezadowolenie. Pamiętajmy ,że to co dla nas reenactorów jest oczywiste czyli maksymalne odtworzenie historii ( czy to poprzez nienaganna musztrę i stukot butów, czy dystyngowana flegamatyczność ,czy ogólne cwaniactwo)może kogoś innego razic albo przywoływać niemiłe wspomnienia.nie wytykajmy sobie wzajemnie tego co nieistotne ,starajmy się wspólnie wypracować zasady organizacji tak duzych imprez , porozmawiajmy o bezpieczeństwie , o zdyscyplinowaniu uczestników podczas walki". tak aby kazda kolejna impreza była bardziej widowiskowa dla nas i publiczności , tylko wtedy możemy liczyc na szersze zrozumienie naszego hobby. Bez tego zainteresowanie organizatorów naszym udziałem w imprezach masowych zaniknie i pozostana nam jedynie prywatne spotkania na poligonach z dala od widzów.
jeszcze raz pozdrawiam organizatorów, sojuszników i walecznych przeciwników.do zobaczenia na kolejnych imprezach.
P.S.
dzieki za nieplanowany posiłek dla mojej grupy .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwoli wyjaśnienia - skoro już ktoś rzucił temat realizmu na Bzurze - w 1939 roku niemieccy jeńcy byli ... wypuszczani. Po prostu armia polska była w odwrocie i nikt nie miał pomysłu co z nimi robić. Dopiero w drugiej połowie września zaczeło dochodzić ze strony polskiej do przypadków likwidacji" jeńców.

Tak więc na Bzurze jeńcy będą wypuszczani :))))))))))))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!
Od siebie: chciałbym podziekowac koledze na DKW(tez nie pamietam imienia) ,ktory odstapił mi przejazdzke na tym cudownym rumaku(tak jak Ci juz mowilem ,granaty moznabyło sobie poobijac tam na tych dziurach ,ale sama przyjemnosc jazdy jest niesamowita:+)
Z takimi samymi podziekowaniami zwracam sie do Macka o Kubelwagena:+) ,jeszcze chyba minie duzo czasu zanim opanuje skrzynie biegow tego Kubelka!Ciesze sie rowniez z obecnosci na rekonstrukcji,az 2 kobiet odtwarzajacych niemieckie formacje pomocnicze oraz oczywiscie dla Pan w polskich mundurach po drugiej stronie Renu!Serdeczne pozdrowionka dla pieska!On dodawal samku calej tej imprezie...tak jak i wiele szczegolow , np. chlopak z HJ!Byl niesamowity!(Nie wiem jak jego udzial odnosi sie do realiow historycznych) ,ale od tego swiat sie nie konczy.Pozdrowienia dla ekipy z Niemiec i z Czech!Chcilbym tez Pozdrowic Condora ,ktorego poznalem przy ciekawej rozmowie w sali 203 i czestowalem go czekolada!(Odezwij sie na Priva).Ciesze sie ,ze chlopaki z Gniezna zalapali sie na ostatnia chwile do inscenizacji(FJ) i mysle ,ze to bedzie dla nich dobry start w rekonstrukcji!Pozdrawiam cala sale 203 i chlopakow z Pomerani ,7 AA,1 FJR oraz cala strone aliancka!Panu wielebnemu dziekuje za filmik ,a koledze z Normandii 44(chyba) dziekuje za pelnienie wspolnej (nie do konca spokojnej)warty z soboty na niedziele.Serdeczne gratulacje dla Oddzialu skzockiego wasze ,,left ,left ,left ,right ,left'' bedzie mi sie snilo po nocach(oczywiscie w pozytywnym sensie:+).Do konca zycia nie zapomne kolumny ok. 90 niemcow maszerujacych ulicami Poznania w zdyscyplinowanym szyku...od ,,linksowania'' bolaly nogi ,ale warto bylo!
A teraz kilka moich osobistych refleksji i odniesien do tego watku!Mysle ,ze bez ,,darcia geby''(bez obrazy) Williego i Pana ,,Krolewnej Sniezki''(pamietacie jak Schrek to powiedzial chyba w niedziele rano na apelu:+) ,caly ten ,,burdel'' by sie rozwalil.Przynajmniej poczulismy smak wojska...! Jak odtwarzamy to odtwarzamy...a nie ,ze tylko sie ubrac w mundur i to wszystko!Badzmy dokladni!Panowie ,jak inaczej i bardziej realistycznie oddac obraz amerykanskich zolnierzy ,niz zujacych gume i ,,ogolnie cwaniakujacych'':+)!I widzicie sami ,z takich naszych tu przepychanek wychodzxa calkiem ciekawe sytuacje...,ktore nie sa juz ograniczone do jednej grupy renaact'orskiej ,ale jedna uzupelnia druga.I widzicie tak jak wtedy Niemcy nadali spadochroniarzom nazwe ,,Czerwone diably'' tak teraz wypowiedz kolegi mr2z doprowadzila do powstania przydomku ,,Ogolne cwaniaki'' Normandi 44.I mysle ,ze sa to ciekawe strony reenactingu!
Podsumowujac : Dziekuje i pozdrawiam wszystkich uczestnikow i organizatorow.Impreza wypalila pelna para!Oby tak dalej!

Schutze Albert ,3 Bastion Grolmann
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konczac juz - mam nadzieje - wątek niesfornych jak dzieci Amerykanów" dodam gwoli prawdy historycznej, ze nasza grupa skladala sie z trzech, niezaleznych i zaprzyjaznionych ze soba jednostek: wielokrotnie w tym tekscie wymienianej Normandii 44, Big Red One z Trojmiasta, oraz Warszawsko-Łódzkiej grupy 101AB.
Przydomek Ogólni Cwaniacy" przywłaszczylismy sobie my, czyli Normandia.
PS: Rozumiem, ze zaatakowani przez nas ka-barami" koledzy z grupy niemickiej maja prawo do noszenia Nahkampfabzeichen (tak to sie chyba nazywa)czyż nie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie małe pytanka:
1. Czy do Willysów były przyspawane lub namalowane na nich współczesne tablice rejstracyjne?
2. W jednej z galerii zaobserwowałem pewien trzyosiowy pojazd amerykański". Czy może ktoś zna typ tego pojazdu?
3. A tak z ciekawości jak ma się udział HJtów w bitwie o Arnhem do prawdy historycznej?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...w kazdym wiekszym miasteczku byla jednostka Hitlerjugend ,a tym bardziej juz chyba w miastach w Holandii!A nie wieze ,ze gdy trwaly walki oni czytali ksiazeczki o zyciu Adolfa Hitlera.!A nawet jesli ani jeden chlopak nie wzial udzialu w walkach to lepiej pokazac takie cos w rekonstrukcji...niz np. jakiegos innego przebieranca ,ala rodem z Darlowa!!!Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzyosiowy pojazd amerykanski" byl zapewnionym przez organizatorow (?) BTR-em, ktory miał ponoc robić za SdKfz-ta (!?), a ktorego nikt z lewego brzegu" nie chcial... w koncu z uwagi na namalowane gwiazdy, wziął udział w walce na naszym brzegu, nad czym szczerze ubolewam.
Co do wspolczesnych tablic, dzięki Piotrek z zwrócenie uwagi - istotnie jakos nikt o tym nie pomyslal - ja np. swoje zdejmuje na rekonstrukcjach (co widac chocby na zdjeciach z Góraszki). Powinno to byc obowiazujacym standardem o ile rzeczywiscie ktos ich nie przyspawał lub nie namalował ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie. Chciałbym podziękować wszystkim sa przybycie i stworzenie dobrej zabawy. W szczególności zaś wielkie podziękowania dla chłopaków z Bastionu Grolman " za pomoc w budowie i transporcie dekoracji(chłopaki-duża flaszka dla Was) , a takze wszystkim innym którzy przyczynili się do pomocy organizatorom.

Dow. pola walki

michaładi"snela
SRH ODWACH"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruski BTR z lat 50tych wyglądem podobny zupełnie do niczego. Hmmm... Swoją drogą czy organizatorzy imprezy dysponowali jakąś kasą aby zadbać więcej epokowego sprzętu? Widziałem że Irek był Halfem. No i kilka Willysów. Ale ze sprzętów w Polsce mamy jeszcze Dodge, GMC, czy nawet Scout Cara. A czy strony niemieckiej nie uświetnił by np. Stoewer Roberta Lewszyka? Czy lepiej jest malować białe gwazdy na BTR?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMHO post Cavalry Rangera (rozumiem, ze jest to retoryczne pytanie do organizatorow) zawiera słuszną uwage, zeby nie ubarwiac za wszelka cene imprez masowych włączaniem do nich nieoryginalnego sprzetu (ktory w dodatku tak naprawde nie wiadomo za co robi"), wychodzac z zalozenia, ze publika i tak sie na tym nie zna. Oprocz wykorzystywanych (z przykrej koniecznosci) kałachów stąd już prosta droga do uproszczeń w mundurach i sprzęcie, których na powaznej imprezie być nie powinno.
Sa to uwagi dotyczace masowych imprez rekonstukcyjnych w ogóle, a nie tylko Poznania, ktory w zgodnej opinii uczestnikow był OK!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce się tu wypowiadać za organizatorów ale kasy brakowało na wszystko. Gdyby była kasa to z Kubinki małbyś na inscenizacji Tygrysa. Wszystko na tym świecie to kwestia kasy.
Do samego końca nie było wiadomo co ze sprzętu przyjedzie.
Z motocykli tylko DKW była z epoki". Reszta to sprzęty mniej lub bardziej przystosowane. Czy BTR był na miejscu ?
Moim zdaniem był ale mógł robić za nieruchoma dekorację, tak jak np. ogon szybowca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTR jest w 90% sprawny. Prawidłowo działają wszystkie najważniejsze układy i podzespoły.Mechanik który prowadzi BTR a co dzień" prowadził SU. Każdy stary silnik ma swoje kaprysy. Ten z BTR słucha tylko jednego człowieka.
Bez problemowo przyjechaliśmy na imprezę i zjechaliśmy do garażu po imprezie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie