Skocz do zawartości

Rekonstrukcja spadochroniarzy - skoki


Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie do osob odtwarzających oddziały powietrzno-desantowe: jak zapatrujecie sie na skoki spadochronowe w związku z odtwarzanymi przez was jednostkami? Ilu z was już skakało? A jeśli ktoś nie ma skoków zaliczonych to nosi odznakę skoczka? Wydaje mi się, że w takich grupach odznaka powinna byc standardem (niestety, za chwałę trzeba placić).
Osobiście przymierzam się do 6 PDPD ,no i mam wciąż gapę" wojskową :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 90
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Pomyliły ci się chyba kolego kategorie. To nie dział surwiwalu militarnego czy podobnych takich rzeczy. Wielu z nas odtwarza formacje wojskowe nie będac nigdy w wojsku. To zamłowanie do historii, do barwy i broni... Na tym właśnie polega reenacting. Na starannym odtworzeniu między innymi mundurów noszonych przez dane jednostki. Gdybym ja kierował się Twoimi kryteriami, nie nosił skrzydelek spadochronowych (które nosili wszyscy żolnierze z jednostki którą odtwarzam), CIBa czy innych, bo a nie nie zasługuję" to inni koledzy z branży" popatrzyli by na mnie jak na debila.
Chcesz to skacz. Może zmien też instytujcję na Kabar czy coś takiego...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Ranger, odtwarzanie danych jednostek nie polega tylko na noszeniu munduru. Wypadałoby choć trochę zbliżyć się do ich elitarności (mówię tu o WPD). Jeśli decyduję się na odtwarzanie jednostki uznawanej za elitarną to miłoby było (choćby ze względu na ludzi, którzy w niej służyli) posmakować tego od innej strony, poczuć choć w części to co oni czuli. Bardzo podobała mi sie wypowiedź jednego z chłopaków odtwarzajacych NAM'68, że skoro nosza mundury Marines to chca choć kondycyjnie stać dobrze bo inaczej wstyd by im było. Nikt nie każe ci skakać. Masz lęk wysokości, kości słabe czy inną wadę zdrowia, nie stać cię itp. Spoko! To o gapach" to MOJE PRYWATNE zdanie! Inni może się nie zgadzają, i dobrze. Dlatego zadałem takie pytanie bo bardzo mnie to ciekawi.
Co do surwiwalu militarnego , kabarów i innych Rambo to wybacz ale nie bawi mnie to. Na codzień noszę mundur i zabawa w to mnie zupełnie nie podnieca. A 6PDPD (która powstała w 1957 roku) chcę odtwarzać właśnie z uwagi na zamiłowanie do jej historii, barwy i broni no i sentyment.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem!
W naszej GRH 1 SBS jest 19 ludzi: http://www.arnhem1944.civ.pl/czlonkowie.htm
Z całej tej ekipy trzech z nas jest żołnierzami rezerwy Czerwonych Beretów" , dwóch nastepnych skoczyło w areoklubie.Razem więc spadochroniarzy jest 5-ciu!
W tym roku na wiosnę postanowiliśmy zorganizować kurs spadochronowy dla reszty naszego pododdziału...właśnie po to by poznać smak spadochroniarskiej przygody!
Nawet najstarszy z nas (57 lat) też będzie skakał!
Co do rekonstrukcji 6 PDPD to.....wiem kto byłby zachwycony gdyby powstała taka Grupa!
Ale.....info dam na priva!
Pozdrawiam
Sosab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałeś się o opinię kogoś kto odtwarza oddziały pdes to odpowiedziałem. Ludzie interesują się (nie tylko odtwarzają) jednostkami elitarnymi z wielu powodów. Żołnierze w nich służący odznaczali się niebywałą odwagą, wysokim morale, czy odpornością, której brakowało innym żołnierzom. Dlatego wzbudzali szacunek kolegów i nienawiść wrogów. Dlatego niekiedy gdy chwytano ich do niewoli dostawali często kulkę, jak brytyjscy Commando czy niemieccy spadochroniarze na froncie wschodnim. Charakteryzują się także czymś innym, na czym chyciałbym się skupić. W większości formacji różnych armii i wojen nosili charakterystyczne umundurowanie i używali specyficznego sprzętu. I to właśnie kręci wielu kolekcjonerów czy historyków militariów. To może być powodem, że wielu reenactors zabiera się za jednostki specjalne. Bo stanowi to wyzwanie dla kolekcjonera czy historyka.
I na tym chyba większość ludzi skupia swoją uwagę. Skoki ze spadochronów czy bieganie po lesie jest czymś całkowicie idywidualnym. Nie widzę tu związku ze zbliżaniem się przez to do ich elitarności a zainetesowaniem historią, mundurem i sprzętem, taktyką. Oczywiście, takie zachowanie może stanowić wyzszy stopień rekonstrukcji, pojście w stronę większego realizmu. Na zachodzie jest taka grupka hardcore reenactors" 101AB czy 82AB D-day, którzy skaczą z Dakoty na oryginalnych spadochronach. Sam taki kurs kosztuje kilka tysięcy baksów.
O Marines Nam `68 to mi nic nie mów, bo znam lepiej tą rzeczywistość. W latach 2000-2002 byłem tam Lt.
Zdrowie mam dobre, kości też, stać mnie również. Skakać mogłbym. Ale nie to mnie w oddziałach pdes kręci. Nie mam moralnego kaca że nigdy nie skakałem ze spadochronem.
Bo dtwarzanie danych jednostek to nie tylko chodzenie w mundurach. To zgłębianie wiedzy na temat sprzętu, taktyki, historii. To docieranie do weteranów, zbieranie i pielęgnowanie pamiątek czy miejsc pamięci. To wycieczki niekiedy po wielu miejscach po świecie, rozmowy z ludźmi, przybliżanie im historii. Skoki spadochronowe to indywidualna sprawa, którą uważam za fajną zabawę, a nie przymus czy powinność członka grupy rekonstrukcyjnej.
A temat LWP uważam za bardzo ciekawy, i z miłą chęcią widział bym grupę ubraną w mundury i ze sprzętem, jakie nasze wojsko miało 30, 40, 50 lat temu. Może to być lekcja naszej historii, której chyba troszkę brakuje.
pzdr, piodik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie chodzi mi o to co napisał Sosab: o smak spadochroniarskiej przygody. I o coś jeszcze. Noszenie gapy" dla kogoś kto nie spróbował skoku w pustkę i tej radości po lądowaniu, pozostanie noszeniem kolejnej odznaki. A wierz mi, że ze wszystkich to właśnie tę jedną skoczkowie cenia najbardziej. Poza tym to doskonały sposób na głebszą identyfikację z odtwarzaną jednostką. Nic nie jednoczy tak jak trudności i wspólne ich pokonywanie. Mnie nauczono szacunku do symboli i ducha jednostki. Nikt nie nosił gapy" jeśli nie miał kompletu skoków, wściekalismy sie na widok ludzi beztrosko biegających w bordowych beretach, za które my zapłaciliśmy bólem, potem i własnym zdrowiem. Nawet wewnątrz Pułku był podział na tzw.bojówki (bataliony bojowe) i reszte (tzn. batalion dowodzenia). Bo my zdzieralismy buty w lasach a oni wylegiwali sie na kompanii, a mimo to nosili te same naszywki co my. To jest właśnie specyfika desantu. Nieźle opisane jest to w Kompanii Braci". Czuć Esprit De Corps. Zauważ, że we wszystkich krajach świata gapa" spadochroniarska jest wyznacznikiem elitarności. Jest wiele jednostek doborowych ale airbone trzymaja sie razem. Nie zamierzam organizować krucjat przeciwko tym co odtwarzaja WPD i noszą odznaki, choć nie skakali. Moim zdaniem taki reenacting to wspaniały pretekst aby spróbować. Wierz mi, że inaczej będziesz patrzył na to wszystko. Poczujesz prawdziwego ducha tych oddziałów i z zupełnie innym odczuciem załozysz odznakę skoczka.
Sosab, szacunek dla 1SBS i czekam! mike110@poczta.onet.pl
Pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej nie rozumiem co ma jedno do drugiego; co ma współczesne Wojsko Polskie i służba w nim do kolekcjonowania militariów, reenactingu, wiedzy na temat historii i sprzetu różnych armii z różnych epok, często nie polskiej, a ruskiej, amerykańskiej, brytyjskiej czy hitlerowskiej...
Mike, w jakiej grupie działasz? Od jakiego czasu Ty, a od jakiego Twoja grupa? Na jakim poziomie jest Twoja grupa? Na ilu imprezach w Polsce czy zagranicznych byłeś i brałeś czynny udział ze swoją grupą?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys ogladajac 1SBS na ktorejsc z wystaw przeszlo mi przez glowe pytanie ciekawe czy na rekonstrukcjach skacza". Wtedy jeszcze jako nic nie wiedzacy szary czlowiek - widz mialem prawo do takich pytan. Swoja droga, to by byla dopiero rekonstrukcja, gdzie spadochroniarze naprawde skacza na spadochronach... milo by bylo popatrzec.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ranger, na początku napisałem, że sie przymierzam do 6PDPD. Oznacza to, że jest ona w sferze dalekich planów. Pamiątki po niej zbieram już od jakiegoś czasu a teraz niedawno pomyślałem, że w sumie możnaby pokusić sie o jej rekonstrukcję. Na zloty nie jeżdże bo mi praca nie pozwala. Co do Boruty to się z nim zgadzam. Sam jeszcze jako żołnierz zasadniczej zarzekałem się, że nie założę już więcej munduru. Cóż, poglądy na pewne rzeczy sie zmieniają i teraz jestem zadowolony, że jednak wtedy nie miałem racji. Ale sporo chłopaków odchodzi z urazem do armii i już nie wraca. Nawet im się nie dziwię. Służyłem w desancie", było w cholerę wypadów, działań, strzelań a i tak miałem już dość wojska. A co maja powiedzieć ludzie np. z kompanii wartowniczych?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazłowiak zapomnial dodać, że w kawalerii" noszone na mundurach odznaki pułkowe w większości (choć niestety nie zawsze) przyznawane są przez organy do tego uprawnione i działające (koła pułkowe, kapituły itp.). Mało kto pozwala sobie na noszenie takowych odznak bez uprawnień.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kloki - zawsze masz prawo do pytań, szczególnie jeżeli o takie kwestie. Grup SBS mamy w Polsce dwie. Nie wiadomo którą masz na myśli. W grupie Jacka na dziewiętnastu członków pięciu skakało (w tym trzech jako żołnierze WP). Jaki odsetek jest w tej drugiej grupie SBS można zapytac za tydzień. A mówisz że na co by było miło popatrzeć? Na grupę skaczącą w cywilnych kombinezonach i spadochronach z ANtka czy na taka jak wcześniej wspominałem, chłopaków ze 101 skacząchych w oryginalnych mundurach, oporządzeniu, spadochronach z Dakoty?
Mike - czyli nie masz żadnego doświadczenia w rekonstrukcji historycznej. Dziękuję, skończyłem.
Jazłowiak - oczywiste jest, że ułan jeździ na koniu (są ułani bez koni?), tak samo jak czołgista jeździ czołgiem itd. W reenactingu każda taka specyficzna postać wymaga takiego sprzętu i umiejętności". No może widziałem kiedyś pilotów bez B-17, ale to też nie do końca wiadomo. Z oddziałami pdes to nie jest tak do konca, np. w Namie Rangersi, Zielone Berety wogóle nie skakali (jedyny skok bojowy oddany w Namie wykonała raz 173AB).
Co do odznak i kapituł, to w wypadku WP jest ok. A mi kto ma przyznać? Gen. Kinnard? Gen. Westmoreland? Czy attache amerykańskiej ambasady? Większy problem będzie miał Fall, gen. Student już chyba nie żyje...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem!
No prosze ....jak rozwineła sie dyskusja o spadochroniarzach!
No,no...dech zapiera w pierwsikach!!!
A tak naprawdę to ilu z was jest spadochroniarzami?
Cavalry Ranger !!!
Dziekuję Ci serdecznie za....
Wspanałe filmiki...jestem pod wrażeniem...niestety zawsze na rocznicach w Holandii oglądam takie skoki z miejsca na Droop Zone!!!
Widziałem już reenactorów skaczących w mundurach historycznych w Holandii
W 1999 roku nawet jeden z reenactorów w brytyjskim mundurze wyladował trzy metry od nas!!!!Miałem mokro w majtach ze szczęścia!
W zeszłym roku nawet rozmawialiśmy z organizatorem tych historycznych skoków"...niestety żałuja bardzo że my nie skoczyliśmy, szukali nas jako polaków-reenactorów do tych skoków...Znaleźli w zeszłym roku! Namawiają do uczestnictwa!
Niestety od dwóch lat, jak tylko powstała moja Grupa, bezskutecznie próbowałem dowiedzieć sie kto organizuje te skoki. Udało sie w zeszłym roku nawiązać kontakt...ale....no właśnie...
Kurs spadochronowy w Holandii kosztuje 500 Euro w tym są cztery skoki na turystyke a ostatni z Dakoty...kurcze za drogo!
Doliczyć trzeba wiele innych kosztów!
Po za tym cała procedura przepisów dopuszczających do skoku nas polaków ,nie zawodowych spadochroniarzy jest karkołomna....troche sie tym zmartwiliśmy..tzn ja i kolega ( obaj słuzyliśmy w tej samej jednostce tzn; ja w 1 Batalionie Szturmowym w Dziwnowie 1985-87 a on później w 1 Pułku Specjalnym w Lublińcu w latach 90-tych!)
Jeden z naszych członków grupy ma na koncie ponad 1500 skoków...tez Czerwony Beret!"
Moim marzeniem jest by....właśnie....w mundurze spadochroniarza 1 SBS ...skoczyć na Droop Zone ...w Holandii!!!!
Nie przejmujemy sie wszystkimi przeciwnościami losu bo wiem że ...jak mawiał Gen.Sosabowski...Trzeba chcieć, bardzo chcieć a wolę marzeń w czyn zamienisz!" ...to moje motto życiowe które zawsze kieruje mnie do celu!!!!
Kiedyś skoczymy z naszej ukochanej....he he he ...Dakoty!
Tak bardzo myślimy o skoku z C-47 że.......w Polsce jest Dakota...właśnie zaczeliśmy od ponad trzech miesięcy kampanie przywrócenia jej do lotów bo.....prędzej z niej skoczymy w Polsce niż zagranicą!
Spadochroniarz skacze z samolotu, ułan jeździ na koniu, czołgista czołgiem , kierowca autem......
Nie ma nic piękniejszego w reenactingu jak móc zbliżyć się całym ciałem i duszą do odtwarzanej jednostki...to mnie zawsze kręciło jak oglądałem A Bridge too far"....być jednym z nich....uwierzcie mi ze to właśnie uczucie daje mi reenactment! Tego szukałem przez dwadzieścia kilka lat!
Moja żona mówi mi ze ...urodziłem sie ze spadochronem w kołysce! Ma racje bo całe moje życie kręci sie wokół spadochronu....pracuje nawet w firmie której logo to spadochron!
Pozdrawiam wszystkich tych którzy nosili Czerwony Beret"!
Jak również tych którzy odtwarzaja spadochroniarzy lub sie nimi interesuja, ja tak właśnie zaczołem swoją przygodę z AIRBORNE wten sposób....bo w tym co robicie jest też również część Espiryt de Corps"
A skoki spadochronowe dla każdego żołnierza to adrenalina do działania na polu walki po skoku!
Nie ma nic lepszego by dać powera! Nic tego nie zastapi, uwierzcie mi!
Niech dyskusja sie rozwija, miło na nią patrzeć!
Czołem!!!!!!
Sosab
P.S Oto strona ludzi którzy skaczą w historycznych mundurach, kiedyś wyskoczyli jako polscy spadochroniarze!
http://www.herbertholeman.com/para/events/driel.php








Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DZięki Sosab, zamelduję się wkrótce :)
Ranger, nie mam doświadczenia w rekonstruowaniu ale proszę napisz mi jakie ty masz doświadczenie i w czym się ono objawia? Jakie w ogóle w tym wypadku potrzebne jest doświadczenie (nie piszę o kawalerzystach-bo wiadomo: konie)? Maszerowanie? Strzelanie? Taktyka? A może bojowe pozy do zdjęć?
w Namie Rangersi, Zielone Berety wogóle nie skakali"
I tu się mylisz. W Namie spadochron wciąż był kolejnym (często stosowanym) środkiem służącym do przrzucania GS za linię wroga. Jeszcze w Panamie w 1989 Rangersi używali spadochronów w sytuacji bojowej. Poza tym Rangersi i GB to są Siły Specjalne a 173 to jak sam zauważyłeś Airbone. Generalnie Grupy Specjalne zawsze będą używać spadochronów tam, gdzie w inny sposób nie można się dostać. A WPD owszem, przerzucili się na śmigłowce. Choć to też zależne będzie od wykonywanego zadania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie