Skocz do zawartości

Deko a muzea?


Gewer

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam.
Ostatnio wpadło mnie takie oto takie zdjęcie Parabellum P08 długiego zdjęcie to pochodzi z MWP niebyło by w tym zdjeciu nic nadzwyczajnego :) pistolecik niczego sobie, ale no własnie widnieją na nim ślady dekowania i to mnie własnie zastanawia że z wartościowych eksponatów robi się złom z tego co sie dowiedziałem to aż włos sie jeży ale dekowana jest duza ilość eksponatów.
Jestem ciekaw czy ustawa też określa aby muzea powiedzmy nawet państwowe musiały na swych eksponatach przeprowadzać deko przecież to jest niszczenie eksponatu a tym samym i jego wartości muzealnej.

Jestem ciekaw co o tym sądzicie koledzy.

Pozdr. Gewer

Napisano
Tak ale jest mimo to znam prawo bo je studiowałem ale w stosunku do muzeum jest to troche dziwne ale tego to już pojąć nie mogę :).
Napisano
Ja tez sie zastanawiam kto dekuje te sprzety? Rusznikarz? Czy Pan Franek z wiertara? Sprzet i tak niejest zdekowany wedlug prawa. A wiec dekuje sie czyli niszczy drogi eksponat pomimo tego on tak naprawde niejest zdekowany i jeszcze muzeum lamie pewnie jakies prawa jesli robi to sama.
Wiekszosc sprzetow i tak zostala zdekowana w czasie stanu wojennego bo wladza obawiala sie ze ludzie pojda na MWP jak na Arsenal w 1831 :) i wtewdy wlasnie bezmyslnie wszystko pocieto.
Czesto widac np .Visa z otworem przez suwadlo az do lufy (zeby zdekowac sama lufe trzeba by go rozebrac a to juz dodatkowa praca) w miejscu gdzie kiedys byl orzel :(. Albo P08 (jest nawet tewraz na ekspozycji) ktory wa rozchetany szkielet w miejscu numerow.
Denerwuje mnie tez postepowanie w przypatku np broni bialej. Przybijanie (co widac na przykladzie tej parabelki)
gwodzikami blaszki z numerkiem do okladzin bagnetu, szabli, pistoletow czy tez kolb to juz dzialanie jakis prymitywow (szczegolnie bagnety bo to mialo szanse ostac sie nienaruszone)
Krew mnie zalewa i rece mi opadaja.
Napisano
Witam! Robi mi się słabo kiedy patrzę na tego Lugera artylerii. Czy oni mają tam tego za dużo!? Kto na to pozwala... ? Przecież to czyste kasowanie" wartościowego eksponatu. Na zachodzie wyśmiano by takie coś. Tam, o ile się orientuję fanty z dziurą wykonaną współcześnie są na wagę... złomu. A u nas?! Cholera, MWP nie jest w stanie odpowiednio zabezpieczyć swoich eksponatów. Jeśli się boją o kradzież to przecież nie żyjemy w XIX wieku, a w XXI, gdzie na rynku jest wiele systemów zabezpieczeń. Niech zainwestują. Niech zrobią raz, a dobrze. Około pół roku temu w naszym białostockim muzeum W.P. była wystawa broni palnej od (chyba) 1900 do 1945r.. Na ścianach wisiały naprawdę ciekawe egzemplaże broni długiej, w gablotach krótkiej. Wszystko w stanach bardzo dobrych, nawet magazynowych. Jedyny mankament... (podam przykład jaki pamiętam) czeski Mauzer wz. 24- w górnej części komory nabojowej, tam gdzie zazwyczaj jest numer itp. wielka dziura po gigantycznym wiertle (ok. 14mm), podobny los spotkał Mosina bodaj 91/30. Tyle, że ten miał otwór z boku (mniejszy ok. 8mm). Żal było patrzeć. Nawet mój młodszy brat, chłopaczek lat 12 (poszedł w ślady brata :D też zbiera żelastwo) wytrzeszczył oczy i powiedział: Ty, Łukasz patrz! Taki ładny czeski 'maus', a te barany z muzeum zrobiły w nim krater... ". Ręce opadają... Pozdrawiam, Łukasz
Napisano
Widzę że nie tylko MWP ale i inne muzea to stosują, prawda krew zalewa i żal za serce ściska na widok czegoś takiego.
Hm to dziwne, robi sie tyle szumu o ochronie zabytków a sami je niszczą cóż za ironia.
Wypada tylko przytoczyć słowa które już wiele razy padły na forum Polska być dziwny kraj ", gdzie kolekcjoner jest terrorysta a prawdziby bandyta świętym.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie