Lobo26 Napisano 6 Wrzesień 2004 Autor Napisano 6 Wrzesień 2004 WitamOstatnio podczas czytania w Odkrywcy artykułu Pan z widelcem ukryty w sianie" naszło mnie dziwne pytanie.Skoro w niektórych przypadkach bardzo dobrze wiadomo co brygady trofiejne zagrabiły - np: zbiór Gabinetu Numizmatycznego z Malborka czyli 14.082 monety + dokumentacja - to dlaczego nie zwrócić się o zwrot tych rzeczy ??? Rozumiem ze nie mozna sie upominać o to czego nie jesteśmy w 100% pewni, ale skoro wiadomo co i jak to może warto spróbować ?Pozdrawiam Lobo 26
kudi Napisano 7 Wrzesień 2004 Napisano 7 Wrzesień 2004 Zajmuje sie tym jeden z departamentow w MKiS. I zajmuje sie w miare skutecznie choc trwa to wieki. Trzeba przygotowac tony dokumentow potwierdzajacych wlasnosc do tych przedmiotw, ekspertyzy prawne. Sprawa Madonny Cranacha juz ma prawie swoj final ale trwalo to chyba ponad rok. Najpierw jednak ktos musi zglosic takie roszczenia, a czesto pracownicy muzeow nie sa zainteresowani przeszloscia wlasnej placowki i zajmuja sie zbieraniem pieniedzy na jej przetrwanie. Tak to w Polsce juz jest.pozdrrobert_kudelski
LEWY Napisano 7 Wrzesień 2004 Napisano 7 Wrzesień 2004 Co do finału sprawy Cranacha...Temat ciągnie się od wiosny 2003 i po miesiącach różnego rodzaju formalności" załatwianych przez mniej lub bardziej rozgarnięte osoby rzeczywiście powoli zbliża się ku końcowi. MKiS zwróciło się niedawno do proboszcza kolegiaty głogowskiej, do której należał/należy obraz Cranacha, o udzielenie wszelkiego rodzaju pełnomocnictw co do starań o odzyskanie obrazu, co oczywiście się stało. Odpowiedni list w tej sprawie wystosował nawet Glogauer Heimatbund z Hannoweru.Smutnym paradoksem tej sytuacji jest fakt, że nawet jeśli cała sprawa zostanie załatwiona pozytywnie i Rosjanie oddadzą obraz stronie polskiej, nie oznacza to jeszcze, że Madonna" powróci do Głogowa. Jest rzeczą wiadomą, że po drodze" znajdują się inne muzea, które mają ogromną chrapkę" na tego kalibru dzieło sztuki i zrobią bardzo dużo, czy wręcz nie wszystko, aby nie przepuścić takiej okazji. Prowincjonalne, mało znaczące i pozbawione pieniędzy muzeum z Głogowa jest lub też dopiero będzie śmiesznym przeciwnikiem w walce z podobnego typu placówkami np. ze 100-licy. Na obecnym etapie obraz nie może wrócić do kolegiaty choćby ze względów bezpieczeństwa, a w muzeum też nie jest lepiej...Najpewniej skończy się tak, że kto inny postawił, a kto inny zgarnie całą pulę. Może dlatego nie warto próbować?Tak to już w Polsce jest"LEWY
Peter Napisano 8 Wrzesień 2004 Napisano 8 Wrzesień 2004 Lewy, ty się może nie martw na zapas. Jak wróci to się przypilnuje coby trafiła na właściwe miejsce, prasa to potęga. Co do bezpieczeństwa to na system nie trzeba żadnej wielkiej kasy jeno trochę zdrowego rozsądku i poufności.
Boruta Napisano 8 Wrzesień 2004 Napisano 8 Wrzesień 2004 Tak się zastanawiam, to przecież należało do Niemców, czy przynajmniej on wisiał przed wojną w katolickim kościele?Pozdrawiam
kudi Napisano 8 Wrzesień 2004 Napisano 8 Wrzesień 2004 kolegiata glogowska w ktorej wisial Cranach zostala zalozona chyba w XIII wieku wiec ruch protestancki jeszcze nie zaistnial w takiej sile jak po Lutrze. Wiec niech bedzie ze poczatkowo byla katolicka mimo ze pozniej zmieniala wlascicieli. Nie ma to jednak znaczenia. Zgodnie z prawem Cranach nalezy do kolegiaty. Skad pytanie o Niemcow? Oni maja problem z tym ze to nie Polska zadecydowala o powojennej Europie tylko Wielka Trojka. Jesli jakies roszczenia to niech zaplaca Rosjanie, Amerykanie i Anglicy. Nas postawiono przed faktem dokonanym.Obraz z tego co wiem wroci do Glogowa. Zabezpieczenia maja byc.pozdrrobert_kudelski
Boruta Napisano 8 Wrzesień 2004 Napisano 8 Wrzesień 2004 Tak pomyślałem, że skoro my dostaliśmy te ziemie na własność, to wraz z tym, co było do momentu (w momencie raczej) wyzwolenia" przez dowolne wojsko, więc nam się ten obraz należy. Czy więc to, co zostało na wschodzie do nas nie należy?Pozdrawiam
kudi Napisano 8 Wrzesień 2004 Napisano 8 Wrzesień 2004 Z tym co na Wschodzie bylo inaczej. Jesli chodzi o dziela sztuki to rzad PRL i MKiS prowadzilo rozmowy ze strona radziecka, bialoruska itd. o zwrot ypowo" polskich zabytkow. W ten sposob wrocily do nas obiekty muzealne, biblioteki, archiwa. Choc oczywiscie nie w calosci. Nie zmienimy historii. Przeciez przed wojna mielismy lepsze zbiory niz teraz po przejeciu szczatkow tego co zostalo na ziemiach poniemieckich". Nie ma wiec co wspolczuc tym ktorzy wojne wywolali. Ustalenia co do tego co przejelismy i co oodalismy odbywaly sie na szczeblach rzadowych. Nie wazne czy byli to komunisci czy nie. Reprezentowali panstwo. Dlatego to Polska a nie Bialorus, Ukraina czy Litwa ma wyplacic odszkodowania zaburzanom".pozdrrobert_kudelski
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.