Skocz do zawartości

grzeb

Użytkownik forum
  • Zawartość

    1 097
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

grzeb's Achievements

0

Reputacja

  1. http://menway.interia.pl/historia/news-brygada-swietokrzyska-kolaboranci-i-zdrajcy,nId,2546929
  2. REGEN UND HAGEL”: „DESZCZ I GRAD“ Opracowanie Stowarzyszenia Ofiar Wojny KRYPTONIM “NERO” Hasło: „Regen und Hagel”: Deszcz i grad O tym jak zbrodnicza, nazistowska Trzecia Rzesza Niemiecka wypędzała Niemców z Ziem położonych na wschód od rzek Odra i Nysa wykonując zbrodniczy niemiecki Rozkaz o Spalonej Ziemi. Pod koniec 1943 roku, władze nazistowskiej, zbrodniczej Trzeciej Rzeszy niemieckiej miały przygotowane ustawy i generalne plany ewakuacyjne dla obszarów położonych na wschód od rzek Odry i Nysy, w tym dla obszarów Trzeciej Rzeszy niemieckiej w granicach z 1937 roku, czyli tak zwanych wschodnich prowincji. Dwustopniowe tajne hasło „Regen und Hagel” ( „Deszcz i Grad”) stanowiło znak do rozpoczęcia ewakuacji, do natychmiastowego opuszczenia siedzib. Ewakuacja zaczęła się w sposób uporządkowany już w 1943 roku, a następnie przerodziła się w żywiołową ucieczkę niemieckiej ludności, rozhisteryzowanej przez niemiecką propagandę i poganianej terrorem niemieckich służb mundurowych. Pierwszy okres niemieckiej ewakuacji i ucieczki Niemców zamyka dzień styczniowej ofensywy wojsk radzieckich w 1945 roku. Do tego czasu z Prus Wschodnich uciekło ponad 3, 000, 000 ludzi. Podpisany przez Hitlera niemiecki „rozkaz o spalonej ziemi”, nakazujący władzom niemieckim i Niemcom zamienienie w pustynie okupowanych przez zbrodniczą, nazistowską Trzecią Rzeszę niemiecką obszarów Polski i Związku Radzieckiego, Niemcy zastosowali następnie na obszarach Trzeciej Rzeszy niemieckiej, które miały zostać zajęte przez wojska polskie i radzieckie. W wyniku alianckich nalotów na Szczecin i okolice, Niemcy ewakuowali z tego miasta urzędy i szkoły. W latach 1939-1944 ludność Szczecina zmniejszyła się o około 40 procent. Już w tamtym okresie czasu, dość liczne grupy ludzi samorzutnie uciekały w głąb Niemiec. W 1944 roku po czerwcowej ofensywie wojsk radzieckich, niemieckie generalne plany ewakuacyjne zostały zastosowane przez władze niemieckie w jeszcze szerszym wymiarze. Dnia 1 sierpnia 1944 roku, wojska radzieckie 1 Frontu Bałtyckiego dotarły nad Zatokę Ryską, a oddziały 2 i 3 Frontu Białoruskiego osiągnęły rzekę Niemen i zatrzymały się na granicy Prus Wschodnich. Jesienią tego roku wojska radzieckie wkroczyły do Prus Wschodnich i lądowe działania zbrojne drugiej wojny światowej (1939-1945) dotknęły obszaru zbrodniczej, nazistowskiej Trzeciej Rzeszy niemieckiej. Właśnie wtedy Erich Koch, niemiecki nazistowski, gauleiter Prus, polecił rozpoczęcie ewakuacji. W wyniku tego, zaludnienie Prus Wschodnich, które w marcu 1044 roku wynosiło około 2, 346, 000 osób spadło do około 1,754,000. Początkowo ewakuacja przebiegała w sposób uporządkowany była podzielona na etapy. Uwzględniała nawet przydział samochodów dla poszczególnych rodzin według numerów rejestracyjnych, obejmowała nie tylko ludzi, ale także żywy dobytek i urządzenia. Plan ewakuacji Malborka zawierał 36 stron załączników i instrukcji. Ewakuację przeprowadzały komórki partyjne nazistowskiej NSDAP” (Nazistowsko-Socjalistycznej Partii Robotników Niemieckich) – do nich należało między innymi uszkadzanie maszyn i urządzeń (maschinenlahmung), których nie dało się całkowicie ewakuować. Były to początki wprowadzania w czyn niemieckiego „rozkazu o Spalonej ziemi”, rozkazu oznaczonego kryptonimem ”Nero”, rozkazu, który nakazywał całkowitą l ewakuację i wyniszczenie ziem wschodnich. Już w tym początkowym okresie, nadzwyczajna gorliwość ludności niemieckiej w wykonywaniu rozporządzeń ewakuacyjnych nazistowskich władz niemieckich, przyczyniła się do powstawania i powiększenia szkód i cierpień powodowanych wykonywaniem tego zbrodniczego niemieckiego rozkazu. Oto opis ewakuacji ludności z Darłowa 1 pochodzący z wydawanych w Republice Federalnej Niemiec tak zwanych „Pamiętników Wygnańców”: Środek ulicy wypełniony był podwójnym rzędem rożnego rodzaju pojazdów ciągnących się całymi kilometrami. Na furach siedziały kobiety, dzieci i chorzy z dobytkiem takim udało się’ pochwycić w ostatniej chwili Szpitale I szkoły wypełniły się chorymi i rannymi. Wojna zaczęła się szerzyć coraz bezwzględniej. Wśród stałego zamieszania, krzyków i nawoływania, ryku bydła i rżenia koni – nieprawdopodobieństwem było utrzymać czystość ulic i rynku. Ledwie, jaka kolumna wozów ciągnąca się kilometrami została wchłonięta przez okalające Darłowo wsie, już od Koszalina czy Kołobrzegu zbliżała się nowa fala uciekinierów. „Uciekinierów” – właśnie to określenie jest właściwe, a jeżeli używa się określenia „wypędzonych” to zgodnie z prawdą należy dodać; przez nazistowską, zbrodniczą Trzecią Rzeszę niemiecką” Oto wypowiedź podoficera niemieckiego H. Stobbe z 1141 pułku 8 kompanii 561 dywizji piechoty: „Byłem świadkiem jak Gestapo rozstrzeliwało wszystkie osoby, które wzbraniały się opuścić Prusy Wschodnie. Dotyczyło to przede wszystkim obywateli radzieckich z okolic Leningradu, z Estonii, Litwy i Łotwy. Zwłokom pomordowanych kobiet i starców robiono zdjęcia. Te zdjęcia robiono do znanego w Prusach Wschodnich niemieckiego filmu propagandowego o nazwie „ Okrucieństwo oddziałów sowieckich w Prusach Wschodnich.” ( Greueltaten der russischen Truppen in Ostpreussen). Według świadectwa P. Fonberg’a, nazistowskiego podoficera niemieckiego z 43 pułku wschodniopruskiej dywizji piechoty, sceny z tego filmu odgrywane były przez Niemców przebranych w sowieckie mundury – niszczyli zabudowania, podpalali domy, zabijali bydło. Tak więc, już na rok przed zakończeniem działań zbrojnych drugiej wojny światowej w Europie (1939 – 1945), jeżeli niemiecki mieszkaniec Prus Wschodnich nie uciekał samorzutnie, to zmuszał go do ucieczki odpowiedzialny za przeprowadzenie ewakuacji niemiecki SS-man, przy pomocy twórczości filmowej nazistowskiego, niemieckiego ministra propagandy Goebbelsa, a jeżeli to nie pomagało, niemiecki gestapowiec rozwiązywał sprawę z broni palnej. Takie były początki nakazanej i przeprowadzonej przez nazistowskie władze Trzeciej Rzeszy niemieckiej, ucieczki i ewakuacji Niemców w 1944 roku z obszarów położonych na wschód od rzek Odry i Nysy. Pomimo tych zbrodniczych okoliczności, niemiecki, nazistowski, gauleiter Pomorza, Schwede-Coburg, pisał w nowoczesnej( na rok 1945) depeszy do Hitlera, zbrodniczego, nazistowskiego, niemieckiego wodza (Fuhrera) zbrodniczej, nazistowskiej Trzeciej Rzeszy niemieckiej: „Pomorze pozdrawia Fuehrer’a. Jakakolwiek ofiara nie będzie zbyt wielka, jakikolwiek wysiłek nie będzie zbyt uciążliwy. Na wierności Pomorza może pan Mein Feuhrer, dalej budować swe plany”. Niemiecki, gauleiter Pomorza, Schwede-Coburg nie zawiadamiał swego Fuehrer’a o tym, że w zeszłym roku (1944) zwaliło mu się na głowę około 3,500,000 uchodźców z Prus Wschodnich oraz bardziej na wschód wysuniętych okolic Pomorza. Wspomnienia dobrego noworocznego nastroju, miała zepsuć zbrodniczemu, nazistowskiemu wodzowi niemieckiemu, dopiero ofensywa wojsk radzieckich, rozpoczęta dnia 12 stycznia 1945 roku (…) Dnia 12 stycznia 1944 roku niemiecki, gauleiter Pomorza, Schwede-Coburg ogłosił hasło „Regen” ( Deszcz – co oznaczało osiągnięcie pełnej gotowości do ewakuacji) dla południowo-wschodnich powiatów Pomorza. Następnie dnia 22 stycznia 1945 roku, na odprawie w Złocieńcu Schwede-Coburg nakazał wykonanie hasła „Hegel” ( „Grad” – co oznaczało całkowitą ewakuację). W wyniku tego, Niemcy ewakuowali całkowicie „niemieckie” wtedy powiaty, które obecnie znajdują się w granicach Rzeczpospolitej Polskiej i w języku polskim nazywają się Choszczno, Strzelce Krajeńskie, Trzcianka, Piła, Wałcz, Szczecinek i Zlotów, a do końca 1945 ewakuowano następne powiaty: Gryfino, Pyrzyce, Szczecin, Stargard, Drawsko i Miasteczko. Niemiecka „Pommersche Zeitung” pisała o tej ewakuacji następująco: Wielkość transportów jest rożna. Od kilku wozów w jednej kolumnie do wielokolumnowych ciągów złożonych z niesamowitej wprost ilości środków przewozu, ciągnących się przez 30, 40, a nawet 50 i 60 kilometrów, przewyższających wszelkie dotychczasowe pojęcia wielkości. Określające te wielkości liczby wskazują, że jest to zadanie naprawdę godne sztabu generalnego…. Nie jest łatwo przemierzać setki kilometrów przestrzeni opiekując się kobietami, starcami i dziećmi, podczas gdy wicher pędzi po oblodzonych drogach tumany śniegu, a zmęczeni ludzie mogą tylko nieco odpocząć i tylko nocą… od granicy okręgu poczynając, konwoje przekazywane są przez kierowników politycznych, przez ludzi SA (niemieckie, nazistowskie Sturms Abteilungs) i żandarmów z miejsca do miejsca, od skrzyżowania do skrzyżowania, od mostu do mostu. Sławiony w tym urywku „sztab generalny”, dość dokładnie policzył niemiecką ludność, pędzoną przez urzędników władz niemieckich, niejednokrotnie pod groźbą użycia broni palnej. Według danych nazistowskiego, niemieckiego Wehrmachtu (lądowe siły zbrojne zbrodniczej, nazistowskiej Trzeciej Rzeszy niemieckiej), liczba ewakuowanej ludności niemieckiej wzrosła w okresie czasu od 28 stycznia 1945 roku do 28 lutego 1945 roku, z 3, 500, 000 do 8, 350, 000 osób. Krigsmarine (marynarka wojenna zbrodniczej, nazistowskiej Trzeciej Rzeszy niemieckiej) podawała w sprawozdaniach, ze pomiędzy 23 stycznia 1945 roku, a zakończeniem działań zbrojnych drugiej wojny światowej w Europie (8 maj 1945), Droga morska władze niemieckie wywiozły z Prus Wschodnich i Pomorza dokładnie 2, 206, 407 osób. Niemiecka „Pommersche Zeitung” miała swoje własne zasługi w dokonywanej przez władze niemieckie ewakuacji Niemców z tak zwanych wschodnich prowincji zbrodniczej, nazistowskiej Trzeciej Rzeszy niemieckiej – ogłaszała na swoich lamach, ze każdy kto będzie wzbraniał się opuścić ewakuowany obszar, zostanie rozstrzelany. Taka wiadomość ukazała się w ostatnim, sobotni-niedzielnym 17/18 marca 1945 roku) wydaniu „Pommersche Zeitung”, nr, 254/255 – po czym, redakcja tego niemieckiego dziennika, wykonując niemiecki „rozkaz o spalonej ziemi”, a wiec spełniając swój niemiecki obowiązek, uciekła w kierunku zachodnim. O wiele gorszy był los ewakuowanych przez władze niemieckie, głównie polskich i innych robotników przymusowych oraz jeńców wojennych. Przez Szczecin przeciągały konwoje jeńców i robotników przymusowych, pędzonych przez Niemców uderzeniami kolb karabinowych. Polaków, Rosjan, Francuzów, Belgów i innych narodowości. W miejscowości Gross-Born/ Borne Sulinowo (powiat Szczecinek) znajdował się Oflag II d ( niemiecki obóz jeńców wojennych w stopniach oficerskich), – czyli w tej samej miejscowości, w której po wyparciu Niemców przez wojska sowieckie płk. Sowieckiego NKWD , Izaak Stolzman vel Zdzisław Kwaśniewski ( ojciec osoby, która zajmowała stanowisko Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej) mordował krociami patriotów polskich, żołnierzy podziemia, którzy walczyli o niepodległą Polskę. Z niemieckiego Oflagu, dnia 31 stycznia 1945, Niemcy „ewakuowali” pieszo ponad 5, 000 jeńców. Część z nich przeszła do innego niemieckiego obozu pod miastem Brema, po przemierzeniu pieszo ponad 800 km. Władze niemieckie „ewakuowały” w podobny sposób setki takich niemieckich obozów z obszaru Prus Wschodnich i Pomorza.. W samym Szczecinie, było takich obozów ponad 100. Tak przedstawiał się drugi etap „ewakuacji” ludności niemieckiej, „ ewakuacji” przeprowadzonej przez niemieckie władze nazistowskiej, zbrodniczej Trzeciej Rzeszy niemieckiej w styczniu i lutym 1945 roku, – jako wykonanie zarządzenia Hitlera, które nakazywało, aby opuszczane obszary Trzeciej Rzeszy niemieckiej pozostawić „ziemią martwą i spaloną” (tote oder verbramte Erde) http://marucha.wordpress.com/2010/05/24/tusk-jest-naszym-ziomkiem/
  3. http://tech.wp.pl/gid,18239893,img,18240043,title,O-tym-odkryciu-mowil-caly-swiat-W-Polsce-wydobyto-idealnie-zachowany-czolg-z-czasow-wojny,galeria.html?ticaid=116be2
  4. http://faktypilskie.pl/index.php/lobzenica/2513-wojna-w-obenicy POnownie Łobżenica, tym razem, z roku 2009.
  5. Łobżenica- Jeden dzień wojny (inscenizacja z 2012 r.) http://zlotowskie.pl/galerie/lobzenica-jeden-dzien-wojny http://zlotowskie.pl/artykul/jeden-dzien-wojny http://zlotowskie.pl/wideo/lobzenica-jeden-dzien-wojny-1
  6. „Pamięć i Sprawiedliwość”. Pismo naukowe poświęcone historii najnowszej przygotowywane przez Biuro Edukacji Publicznej IPN. Numer 1(5) 2004 ww. pisma zawiera m.in. opracowanie prof. dr hab. Czesława Brzozy na temat losów BŚ NSZ zatytułowane Od Miechowa do Coburga. Brygada Świętokrzyska Narodowych Sił Zbrojnych w marszu na zachód" (str. 221-274).
  7. Stanowisko dr Wojciecha Muszyńskiego z Rady Historycznej przy ZŻ NSZ ws. paszkwilu na Brygadę Świętokrzyską opublikowanego przez Gazetę Wyborczą. Brygada Świętokrzyska - rehabilitacja stalinowskiej propagandy Przeczytałem ten tekst prof. Wnuka. To manipulancki artykuł godny najgorszych tradycji GW - ale niegodny historyka. Momentami nie chce się wrecz wierzyc, że mogl on wyjśc spod pióra człowieka z tytułem profesora historii. Autor manipuluje przy każdej okazji, w sprawach dużych i małych. Twierdzi on np, ze żołnierze BS nie bronili polskich wsi ale to AK i BCh musiały bronic wsie przed Brygada. Toz to zupełny bełkot i kompromitacja - wystarczy przesledzić szlak bojowy 204 pp. i BS zeby zobaczyc ze przynajmniej wielokrotnie wystepowano w obronie wsi przed pacyfikacjami niemieckimi i napaściami sowieckiej partyzantki, nie mniej brutalnych i bezwzglednych od Niemców. Wnuk ubolewa nad losem rozstrzelanych pod Rzabcem "sowieckich partyznatów - nie wie, albo udaje, ze to byli dezerterzy z kolaboracyjnych formacji niemieckich, którzy niedawno pacyfikowali okoliczne wsie gwałcąc i mordujac. Co mieli z nimi zrobic w BS? ZAMKNAC W OBOZIE JENIECKIM? Kolejna sprawa - warsztatowa i także kompromitująca dla autora, to bezkrytyczne powoływanie sie na źródła niechętne BS - brak jakiejkolwiek próby zweryfikowania ich przez inne materiały. Autor czyni to celowo, maja one bowiem u nieobeznanego z historią czytelnika Gaz WYb. stanowic potwierdzenie wymowy artykułu, powstałego z pomieszania zmanipulowanych faktów, kłamstw i fałszywych wyobrażeń pana Wnuka co do historii NSZ. Wnuk utrzymuje, że NSZ nie chciały połaczyc sie z AK i wejść w skład struktur politycznych Polskiego Pąństwa Podziemnego, że odmawiały posłuszeństwa Rzadowi RP na Wychodźstwie - to w takim razie po co wysyłali kurierów do Londynu (cywilnego i wojskowego) zeby potwierdzić swoje całkowite podporzadkowanie Nacz. Wodzowi i Rzadowi RP? Prawda była taka ze od poczatku , od 1942 r. NSZ chcialy podporzadkowac sie AK ale warunkiem było właczenie politycznego zaplecza NSZ do władz PPP, co politycy innych ugrupowań odrzucali. Dlaczego? Bo nie chciano sie dzieć władzą i wpływami - i funduszami ze zrzutów też. O tym pan Wnuk nie wie? Wie, tylko nie pisze. I jeszcze sprawa wspolpracy Brygady Sw. z Gestapo: jezeli tak było i wszyscy o tym rzekomo wiedzieli, to dlaczego lokalne dowodztwo AK "Jodła cały czas zabiegało o podporzadkowanie sobie tej jednostki??? Dowodztwo BS i Komenda Okr. AK "Jodła utrzymywały stałe stosunki - to co AK wspólpracowała z agentura gestapo??? Dlaczego Wnuk nie wspomina o czestych faktach taktycznej wspolpracy AK z Brygada NSZ? Nie wie, czy nie pasuje mu do tezy? Przy okazji sam sobie przeczy piszac, prawie z zalem, ze Brygada wycofując się na zachód ani jeden raz nie walczyła przeciwko Armii Czerwonej. I całe szczeście - byłby to wtedy dla niego koronny argument na jej kolborancje z Niemcami. Wnuk z gracją pijanego chirurga komponuje historię NSZ ktora jest intelektualnym plagiatem tego, co o tej formacji pisano w najgorszych czasach PRL - "NSZ mordercze ramie polskiego faszyzmu. Gratulujemy "prof. Wnukowi wkładu w rehabilitację ubeckiej propagady a'la Borejsza. Kiedy zatem przyjdzie pora na kolejny odważny krok pana Wnuka i zrehabilitowanie tezy o "Zaplutym karle reakcji z AK? dr Wojciech J. Muszyński"
  8. http://wyborcza.pl/1,135424,19521674,brygada-swietokrzyska-zaklamana-legenda.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza&disableRedirects=true Co sądzić o takiej formie przedstawienia losów Brygady?
  9. W poniedziałek, 25 stycznia br. w dodatku do GW" AleHistoria", w artykule dr hab. Rafała Wnuka Brygada Świętokrzyska - zakłamana legenda" będziemy się mogli dowiedzieć, iż podczas jej przechodzenia na Zachód nie była narażona na uderzenia Wehrmachtu lub Armii Czerwonej. (zapowiedż artykułu z 18.01.2016 r. w załączeniu).
  10. Oznaczenia na XIX - wiecznych mapach http://ioh.pl/artykuly/pokaz/oznaczenia-na-ixx--wiecznych-mapach,1053/
  11. http://echo24.cz/a/iP3Gg/zapomenute-polaky-zachranil-pred-rusy-az-general-patton#zJLERIGQAjAovmPd.01
  12. Wyzwolenie obozu koncentracyjnego w Holiszowie. Brygada Świętokrzyska NSZ uratowała kilkaset Żydówek Holiszów to niewielka czeska miejscowość położona w pobliżu Pilzna. W 1945 roku znajdował się tam niemiecki obóz koncentracyjny, w którym pod strażą SS-manów przebywało około 1000 więźniarek - Polek, Francuzek, Belgijek, Holenderek, ale przede wszystkim Żydówek. Los tych ostatnich - mimo że wojna dobiegała końca - był przypieczętowany. Komendant obozu Gerhard Lichtenau zamierzał wykonać ostatni rozkaz z Berlina i eksterminować nieszczęsne kobiety. Wyzwolenie obozu w Holiszowie to jeden z najwspanialszych polskich epizodów II wojny światowej. Za tę akcję wszyscy żołnierze NSZ powinni dostać tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata - pisze Piotr Zychowicz w artykule dla WP. 5 maja 1945 roku Żydówki zostały oddzielone od reszty więźniarek i SS-mani już mieli przystąpić do egzekucji, kiedy nagle rozległ się głośny okrzyk Hurrrrrrra!" i między barakami pojawili się polscy żołnierze. Pędzili w stronę Niemców w pełnym umundurowaniu, w rogatywkach na głowach i z pistoletami maszynowymi w rękach. Na SS-manów posypały się kule i granaty. To Brygada Świętokrzyska Narodowych Sił Zbrojnych przybyła na odsiecz. 1000 ocalonych Pod obóz podeszliśmy lasem - wspominał porucznika Stanisław Jaworski 'Korwin'. - Moment ataku był dobrze wybrany, bo w czasie, kiedy większość załogi niemieckiej jadła obiad w jadalni. Biegiem przekroczyliśmy most i bez strzału znaleźliśmy się na terenie obozu. W czasie biegu zauważyłem w oknach budynków twarze więźniarek, których wyrazu do dziś nie mogę zapomnieć. Inna kompania wkroczyła do jadalni i rozbroiła Niemców. Tymczasem drugi batalion 204. pułku został zaangażowany do likwidacji niemieckich bunkrów z ciężkimi karabinami maszynowymi, które znajdowały się we wschodniej części obozu. Z powodu zaskoczenia akcja ta trwała krótko i zakończona została likwidacją karabinów maszynowych i wzięciem do niewoli Niemców." Załoga obozu po około piętnastominutowej, nierównej walce skapitulowała. SS-mani podnieśli ręce do góry i rzucili broń na ziemię. Do polskiej niewoli dostało się około 200 żołnierzy wroga i piętnaście strażniczek-sadystek z SS. Wyzwolone więźniarki na początku nie mogły zaś uwierzyć w to, co się stało. Był to najszczęśliwszy dzień w ich życiu, ratunek przyszedł w ostatniej chwili. Naraz krzyk wstrząsa powietrzem, aż szyby do końca wylatują - relacjonowała Zofia Plebaniak. - Podnoszę głowę. Wojsko Polskie! Polacy! Nasi! Paliaki! Polonais! Powariowały - myślę wstając pomału. Chcę wyjść na podwórze. Stanęłam i skamieniałam. Rzeczywiście! Nasi żołnierze! Biegają z karabinami w garści, rozbrajają Niemców. Kobiety całują mundury, orły na ramionach żołnierzy i wszystkie ogromnie krzyczą". Jeden z żołnierzy NSZ, który uczestniczył w tej akcji tak opisał swoje wrażenia: Cienie ludzkie przybrane w pasiaste suknie przypadają ustami do twardych i zmęczonych rąk żołnierskich z pocałunkiem wdzięczności za odzyskaną wolność. Wolność! Czy można temu wierzyć po długich miesiącach katorgi i niewoli? Po obrazach bestialskiego bicia i dzikiego znęcania się nad więźniarkami - patrzeć dziś na oprawców błagających z płaczem o darowanie życia." Przeznaczone do spalenia Ośrodek w Holiszowie był filią obozu we Flossenbürgu. Urządzono go w dużych budynkach gospodarczych przerobionych na prowizoryczne baraki i otoczonych drutem kolczastym. Część kobiet, które zostały uratowane przez Polaków, wcześniej siedziała w Auschwitz, Ravensbrück i innych miejscach masowej zagłady. Stan wielu z nich był zatrważający. Były wycieńczone, zagłodzone, zmaltretowane przez SS-manów. Uwolnione kobiety-więźniarki wybiegły z baraków na dziedziniec, aby nas przywitać - wspominał dowódca Brygady Antoni Szacki 'Bohun'. - Radość ich z odzyskanej wolności była tak wielka, że trudno mi opisać wrażenia, jakie wtedy przeżyłem patrząc na wynędzniałe w pasiakach postacie, rozpromienione szczęściem. Zapanował niesamowity hałas, powstały z mieszaniny radosnego śmiechu, głośnego płaczu, krzyków i bieganiny. Podbiegł do mnie mój adiutant z meldunkiem, że po lewej stronie znajdują się dwa baraki, podwójnie otoczone płotem z drutu kolczastego pod prądem. Natychmiast kazałem przyprowadzić komendanta obozu i wyłączyć prąd elektryczny. Na moje pytanie o powód odizolowania dwóch baraków, odpowiedział, że na rozkaz Hitlera są w nich zamknięte więźniarki pochodzenia żydowskiego. Budynki te wraz z kobietami miały być oblane benzyną i spalone w momencie zbliżenia się wojsk amerykańskich. Zobaczyłem stojące dookoła każdego baraku beczki z benzyną. Chciałem wejść do wnętrza, ale makabryczny widok, jaki ujrzałem, zatrzymał mnie na progu. Z mroków budynku wydostawał się potworny odór wydzielin ludzkich zmieszany z wonią rozkładających się trupów. Z tych czeluści wypełzały na światło dzienne z wielkim płaczem radości, pozostałe przy życiu kobiety. Ze słabości nie mogły ustać na nogach. Patrząc na nie myślałem nad zwyrodnieniem natury ludzkiej. W tym czasie podczołgała się do moich nóg jedna z więźniarek i zaczęła całować moje stopy. Wyciągnęła jakieś zawiniątko i podając mi powiedziała: - Udało mi się przed Niemcami schować dolary. Chcę je panu teraz podarować w dowód wdzięczności za uratowanie życia. Zwracając jej w gazetę zawinięte pieniądze, odpowiedziałem, że jestem już wynagrodzony tym, że udało mi się uratować tyle żyć ludzkich." Wstrząśnięci tym co zastali w obozie, Polacy nie patyczkowali się z SS-manami. Najgorszych oprawców, których wskazały im kobiety, od razu odprowadzili na bok i na miejscu rozstrzelali. W ten sposób zginął między innymi Kat Holiszowa", czyli sam komendant Gerhard Lichtenau. Wkrótce wojna dobiegła końca i do miejsca stacjonowania brygady przyjechali oficerowie francuscy, belgijscy i holenderscy, aby podziękować Polakom za ocalenie ich rodaczek. Więźniarki urządziły zaś wzruszającą uroczystość ku czci żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej, podczas której odśpiewały Mazurka Dąbrowskiego. Odczuwałem satysfakcję z udziału w tej akcji - wspominał Czesław German 'Cygan'. - Zdobyłem broń, pojmałem jeńców, ale przede wszystkim miałem swój udział w uchronieniu przed zagładą ludzkich istnień". Zapomniani sprawiedliwi Całe straty Brygady Świętokrzyskiej podczas wyzwolenia obozu w Holiszowie wyniosły... dwóch rannych. Akcja została więc przeprowadzona w sposób perfekcyjny. Hasło Holiszów" powinno wywoływać dumę. Niestety większość naszych rodaków nie ma o tym wydarzeniu pojęcia. Nie uczy się bowiem o nim w szkołach, nie pisze się w gazetach, tegoroczne obchody 70. rocznicy wyzwolenia obozu będą miały kameralny, skromny charakter. Sytuacja ta jest kuriozalna. Trudno bowiem znaleźć wydarzenie, które lepiej dowodziłoby, że oskarżania Polaków o współudział w Holokauście to czysty absurd. Obowiązkiem władz Rzeczpospolitej jest promowanie wiedzy o wyzwoleniu obozu na całym świecie. Polski Instytut Sztuki Filmowej powinien sfinansować na jego temat epicką mega-produkcję, a rząd zwrócić się do instytutu Yad Vashem o nadanie wszystkich żołnierzom NSZ tytułu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Tak się niestety nie dzieje. Jeden z najwspanialszych polskich epizodów II wojny światowej pokryty jest milczeniem. Dlaczego? Bo wielu wpływowym środowiskom w naszym kraju nie pasują jego główni bohaterowie, czyli żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych. Dla lewicy żołnierze NSZ są antysemitami" i zoologicznymi antykomunistami". Część środowisk patriotycznych potępia zaś tę formację za zawarcie taktycznego porozumienia z Niemcami i wycofanie się z Polski u boku Wehrmachtu. Warto jednak pamiętać, że gdyby nie ten układ większość żołnierzy NSZ zostałaby zamordowana przez NKWD. A 5 maja 1945 roku Brygada Świętokrzyska nie znalazłaby się pod Holiszowem. Piotr Zychowicz dla Wirtualnej Polski http://historia.wp.pl/title,Wyzwolenie-obozu-koncentracyjnego-w-Holiszowie-Brygada-Swietokrzyska-NSZ-uratowala-kilkaset-Zydowek,wid,17511087,wiadomosc.html
  13. http://historia.wp.pl/title,Polscy-partyzanci-z-NSZ-wyzwolili-oboz-koncentracyjny-w-Czechach,wid,16399903,wiadomosc.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie