
R51
Użytkownik forum-
Zawartość
4 331 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez R51
-
Przynajmniej ja robię to po to, żeby ludziom sprawić radość." - napisał Gustav Hirsch Raptem wszyscy stali się społecznikami dbającymi o dobrą zabawę widowni... Sugeruję że więcej zabawy dostarczymy publice rzucając w siebie kremówkami i okładając się gumowymi kurczakami, po co te drastyczne sceny śmierci i irytująca szczególnie osoby starsze i niemowlaki palba ze ślepaków Myślę że wytłumaczyć tą chęć zaspokojenia społeczeństwa bierze się z poszukiwania akceptacji dla swej odmienności- tu: zamiłowania do wcielanie się w postać wojownika. Nie chodzi tu poczucie misji edukacyjnej, dążymy raczej do uzyskania przyzwolenia społecznego na przebieranie się w mundury z dawno przebrzmiałych wojen. Dzięki temu, że co jakiś czas rozbawimy całe rodziny wpychając sobie kremówki w Feldhose nie oskarżają nas o epatowanie przemocą, chwalenie militaryzmu, hitleryzmu, faszyzmu, rasizmu rewizjonizmu i innych brzydkich rzeczy jakich mężczyznom w wieku poborowym w społeczeństwie obywatelskim chwalić nie wypada. W efekcie ludziska mają zabawę a my paradujemy sobie w przebraniach wojowników by choć na krótką chwilę być w ich skórze. Myślę że ta chęć podszycia się pod wojownika jest wyrazem frustracji osobników płci męskiej spowodowanej wzmożoną feminizacją życia społecznego. Tęsknimy za mundurami, których nam poskąpiono ale łakniemy także społecznej akceptacji, stąd całkiem dobre odwzorowanie poszczególnych sylwetek na tle całkowicie poronionych widowisk z naszym udziałem. Uwielbiamy być podziwiani jako wojownicy, godzimy się więc na udział w tych groteskowych widowiskach.
-
Czytam sobie o tym nieszczęsnym oju o Chojnę" i muszę powiedzieć że owa impreza jest dla mnie zwierciadłem wszystkich imprez a 1945 rok" w naszym pięknym kraju. Z tego też powodu winna zająć poczesne miejsce w tym wątku bo kondycja imprez rekoko pozostawia wiele do życzenia. Nie chodzi tutaj o dziwaczne spinacze (bo tak chyba ten element oporządzenia nazywa się w Języku Polskim) czy Gamaschen (jak by to nazwali Niemcy). Nie chodzi o niehistoryczne obuwie, tajemnicze kombinacje mundurowe itd. itp. Chodzi o całokształt. Mam tutaj na myśli diaboliczne połączenie; -doktryny stosowanej już od bez mała od 20 lat i ukutej dla potrzeb odtwarzania średniowiecza a brzmiącej; coś takiego mogło być" stosowanej przez ludzi nazywających siebie ekonstruktorami", dla zamaskowania baboli w swych sylwetkach, których z jakichś powodów nie byli w stanie zlikwidować lub- co częstsze- nie wyłapali. - radosnej twórczości realizatorów lwiej części spektakli historycznych", która w ciągu kilku sekund zniweczy starania nawet najlepiej zrobionego" rekonstruktora. Nad babolami w poszczególnych sylwetkach rozwodzimy się długo, wybaczając jednocześnie reżyserom widowisk błędy, które czynią z 99% inscenizacji czy rekonstrukcji farsę podobną do występu clownów. A tymi clownami stają się niestety rekonstruktorzy. Realia taktyczne walki, która prowadzona jest przy użyciu czołgów, miotaczy ognia, CKM-ów, UKM-ów, pistoletów maszynowych, karabinków szturmowych, karabinów i karabinków ładowanych odtylcowo, karabinków półautomatycznych, bezodrzutowych wyrzutni pocisków kumulacyjnych, gdzie królującym materiałem wybuchowym jest trotyl a miotającym proch nitrocelulozowy, nakazują walczącym korzystać z wszelkich możliwych osłon terenu, w natarciu zdecydowanie przemieszczać się skokami i Broń Boże nie zalegać. Szybkostrzelność używanej broni jest tak wysoka że żołnierz pozostający dłuższy czas (liczony w sekundach) w pozycji stojąc" na otwartym terenie w odległości mniejszej niż 300 metrów od przeciwnika ma średnią życia porównywalną z żywotnością porcelanowego imbryka z czasów IV dynastii pośrodku fermy słoni rozdartej niesnaskami etnicznymi pomiędzy Tootsi i Hutu. Energia kinetyczna wystrzeliwanych z broni palnej pocisków jest tak wysoka że dobór naturalny szybko eliminuje osobniki nie mogące przyswoić sobie idei Krzesło i balot słomy nie zasłonią mnie przed ostrzałem wroga". Tego wszystkiego nie dowiemy się z tzw. ekonstrukcji historycznych". Mundury i broń z połowy XX wieku a taktyka jak ze starych dobrych czasów feudalnych. Czyż nie łatwiej pójść w stronę jawnej farsy Drodzy Panowie i miast strzelać do siebie z 10 metrów zacząć wylewać sobie wiadra wody w spodnie?
-
no to się dorzucę...
-
50 Pułk Piechoty im. Francesco Nullo w Kowlu
temat odpowiedział R51 → na Fozgen → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Nie mam pojęcia, czy dostępny jest w necie. Z pewnoscią dostępny jest w bibliotece... Polecam, bo naprawdę warto. Realacje sięgają momentu wymarszu z Kowla. Świetnie opisany bój pod Świekatowem, to tylko kilka atutów tego artykułu... POzdrawiam -
50 Pułk Piechoty im. Francesco Nullo w Kowlu
temat odpowiedział R51 → na Fozgen → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Tak sobie koledzy gaworzą o 50 pp, że zapytam sie, czy znany jest wam artykuł zamieszczony w Przeglądzie Historyczno- Wojskowym (Rok VII (LVIII) nr 3 (213) 2006 r. autorstwa Daniela Koresia Walki 50 pp. im Francesco Nullo na Pomorzu we wrzesniu 1939 r. w świetle polskich relacji i wspomnień" ? -
Tutaj kilka moich...
-
A ja mam pytanie. Czy wszystkie klatki z tego filmu z duchami Tobie wyszły, czy też kilka dziwnym trafem wyparowało"? To może być nałożenie kliszy. Trefne odczynniki tez wywołują podobny efekt mgły". Nie wspomnę o częściowym naświetleniu filmu podczas wyciągania z aparatu/kasetki. Prawdę móiąc to chciałbym aby to duchy pojawiły się na tym zdjęciu, bo lubię takie klimaty, jednak historia tzw. zdjęć astralnych uczy, że niemal 100% z nich da się racjonalnie wytłumaczyć. Pozdrawiam