-
Zawartość
613 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
13
Ostatnia wygrana Sowa74 w dniu 18 Wrzesień 2021
Użytkownicy przyznają Sowa74 punkty reputacji!
Ostatnie wizyty
1 393 wyświetleń profilu
Sowa74's Achievements
139
Reputacja
-
Dodajmy, że przed wojną i w jej czasie nie było Państwa Izrael , a żydzi mieszkający w Polsce mieli obywatelstwo polskie. Polak piszemy z wielkiej litery, ale żyd niekoniecznie. Duży żyd i mały żydek jest formą jak najbardziej poprawną. No ale jest tutaj kilku którzy wszystko co żydowskie opisywali by wielkimi złoconymi literami a przykre dla Polaków sprawy związane z żydami zamietli pod dywan. Wśród niektórych izraelskich kręgów to jest teraz taka moda, zby wszystkie niemieckie zbrodnie przypisywać Polakom. No na szczęście żyją jeszcze Polacy którzy na własne oczy widzieli jak było naprawdę. Wielu z nich leży na "łączkach" i w bezimiennych mogiłach, poginęli z rak żydowskich oprawców po wojnie. Jeden taki którego brat się jąka i był znanym politykiem - przed polskim prawem uciekł do Szwecji. Udział Polaków w zbrodni w Jedwabnem jest taki jak nasz udział w polskich obozach koncentracyjnych. Pisząc takie bzdury i kłamstwa na temat Polaków jak pisze Sedeso Expres jest się odpowiedzialnym za współudział w ukrywanie prawdziwych sprawców zbrodni w Jedwabnem.
-
No oni mają inną mineralizację gleby i mniej śmieci żelaznych, dlatego są wersje International w serii At.
-
Mieli nawet Jüdischer Ordnungsdienst, dosł. Żydowska Służba Porządkowa, zwyczajowo policja żydowska – w okresie II wojny światowej podlegającą częściowo Judenratom, kolaborującą z Niemcami, żydowskie jednostki policyjne wewnątrz gett, obozów pracy oraz obozów koncentracyjnych. No to Sedeso Expres zastanów się dlaczego wielu Polaków nie miało ochoty ratować twoich ziomków.
-
Tyle widziała ile opowiedział jej wasz dziadek żydowskiego pochodzenia czy jakiś rabin i nic ponadto. Rozumiem że są to jakieś rodzinne legendy stające się po latach prawdą jak to źli Polacy męczyli twoją żydowską rodzinę. Osobiście znam inną relację - też od naocznego świadka, już świetej pamięci - jak żydów pędzili Niemcy a Polacy ich nie ratowali bo niewiele mogli zrobić w tej sytuacji. Za to żydowscy mieszkańcy całego świata mają pretensję do Polaków? Znam też inną relację od członka rodziny - jak żydowscy mieszkańcy pewnego miasteczka kwiatami witali Wehrmacht. Dodaj do tego żydowskich oprawców i morderców sądowych - te relacje znajdziesz w książkach. Różnią się zasadniczo od twojej tym, że są to relacje prawdziwe.
-
Tak, była taka fraszka "niósł ślepy kulawego". Ci od złotego pociągu dobrze wiedzieli po co odstawiają ten cyrk, ale dla wielu ludzi nie ma takiej kasy za jaką można z siebie zrobić błazna. No ale dwóch takich z niebieskim georadarem do lokalizacji szamb na głebokości do 3 metrów z błędem 30% wym znalazło się i namierzyli wtedy pociąg ze 102% wą pewnością i nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa bo już zapowiedzieli kolejne odkrycia. Kiedyś testowałem ten ich super niebieski geszajs, wystarczyła godzina pracy z tym g...nem by wiedzieć, że lepsze wyniki dawał smętek klozetowiec niż ten ich wynalazek. Oprogramowanie do niego to już zupełna aberracja , można zobaczyć to co się chce, wystarczy dobrze poustawiać suwaki w menu. Grubemu to wyłoniło się nawet działo samobieżne na wagonie. Mieli już na nie kupca ;-) . To sa właśnie specjaliści którzy nie znaleźli w życiu 10 fenygów na polu, ale sa specjalistami. Co do tej "szczeliny" to historia jest niemożliwa - każde pozostawienie ciężarówek , czy też !!!! pociągu z towarem i odstrzelenie wjazdu w końcowym okresie wojny traktowane było byłby jak sabotaż na szkodę 3 rzeszy. Wtedy liczył się każdy pojazd, każdy litr paliwa a tu takie marnotrastwo. Ciężarówki czy pociąg pod ziemią. Każdy dureń wiedział by że nawet po 3 miesiącach w ziem, czy roku w wilgotnym tunelu taki nieużywany pojazd nadawał by się na złom. No ale po co rozładowywać mając niewolników i zmagazynować na 30 razy mniejszej kubaturze jak jakiś nawiedzony filozof wymyślił że kilka aut bez rozładunku schowano. Zapewne wymyślił to zza biurka bo nigdy nie pracował w przemyśle. Za taką logistykę w mojej firmie była by surowa kara, a co dopiero w warunkach frontowych.
-
Podważyli i to zaraz po przeczytaniu Pana książki, tyle że że tak powiem "zainteresowani" nie udzielali wywiadów i nie pisali artykułów więc może Pan o tym nie wiedział (taki żart). Podważył nawet ktoś blisko związany ówcześnie z Huczką. No a że Pana nie raczyli powiadomić o tym? Widocznie ten któremu mówiłem że chyba jest opisany w Pana literaturze nie chciał aby musiał Pan zmieniać książkę i te dziesiątki wywiadów i publikacji. Strasznie dużo roboty... Nie zadał Pan pytań właściwym osobom, bo nie mógł Pan ich zadać z prostej przyczyny. Nie znał Pan i już nie pozna osób jakie wtedy operowały w tym nazwijmy to procederze. Do niektórych już Pan nie dotrze z prostej przyczyny - odeszły to krainy wiecznych poszukiwań, ale jak jeszcze te osoby żyły to z oczywistego powodu nic by się Pan od nich nie dowiedział. Nie jest Pan "swój" tylko obcy, a obcym osobom robiącym rozpytanie, w tym telefoniczne - nie ufa się i nie udziela informacji. Aktualnie wedle mojej wiedzy (bo dawno już nie odnawiałem kontaktu), żyje jeszcze jedna osoba mająca wiedzę o renamentach z tego depozytu i będąca członkiem tej grupy, ale z racji wieku i kilku dawnych spraw karnych ma ona powiedzmy sklerozę i niewiele pamięta. Ale z tego co pamięta to można by napisać drugą książkę, tyle że opartą na faktach i z kategorii "sensacyjna". Pytanie skąd to wiem, no ano stąd że jestem tutejszy i mogłem ich opowieści wysłuchać z pierwszej ręki (oczywiste że nie całych i nie o wszystkim) z racji wspólnych lokalnych spraw (nieskarbowych) , mimo że o wiele młodszy od tych szperaczy/handlarzy/cwaniaków czy jak ich tam nazwać. Teraz jestem w ich wieku i trochę im zazdroszczę tych przygód ;-). Powiem Panu, że oni nawet sobie nie ufali i prowadzili między sobą porachunki, jeden zwany "zegarmistrzem" nawet do sklepu chodził uzbrojony. Poza tą "szczeliną" opendzlowali sporo skrytek mniejszej kategorii, głównie w pałacykach w promieniu do powiedzmy dwóch godzin jazdy Żukiem od miejsca zamieszkania. Jasna rzecz, że wiele spraw robili "na rympał" ale byli mocno ustawieni w swoim terenie. Jeden jeszcze do niedawna mówił "wszędzie mamy swoich ludzi" ale ich czas już minął. Te schowki nie były trudne do namierzenia, bo kilka z nich sprawdzałem po nich (oczywiście już pustych) . Po prostu wtedy niewielka grupa ludzi w tym się specjalizowała. Niech nikt nie myśli, że oni samym złotem zajmowali się czy skarbami. Jedni tylko złotem, a inni tylko starzyzną i nawet koryta rabowali z piaskowca z czynnych jeszcze obiektów lub ledwo co opuszczonych. Osobną ciekawą historią jest posesja Huczki i pewna sprawa z nią związana. Pan obala mity na podstawie tego co panu uda się ustalić od osób niewiele wiedzących , resztę Pan wymyśla jako teoretycznie spójną całość, ale nic nie jest takie jak się na pozór wydaje. Na TT ludzie snuli najdziwniejsze teorie o tych skrytkach. ;-) ale ci co z nich czerpali nie czytali internetu. Dla nich takim internetem były spotkania na jarmarkach ze starociami lub wspólne biesiady. Z tym esesowcem i teczką z jajkiem to "bojkopisarza" trochę poniosło, ale schowek był i były jaja.
-
Nowszy to i soft ma lepszy, z cewką może coś poprawili. Trzeba porobić testy i będzie wiadomo. Jakby dodali sztyce jak w Deusie była by malina.
-
Trzeba by jeszcze obliczyć czy tyle ludzi co tam podają że spalono - zmieściło by się do tej stodoły. Jak kilka lat temu byłem to sobie pooglądać to za duża ona nie była. Za to wiodła do niej w miarę nowa droga utwardzona tłuczniem. No i był już odremontowany metrowej wysokości ponad ziemię fundament z granitu . Nigdy wcześniej nie widziałem przedwojennych stodół na metrowej wysokości fundamencie z graniu. Mógłbym jeszcze coś więcej napisać, ale mogło by to naruszyć uczucia jakiegoś rabina albo "braci w wierze" . Za to po drugiej stronie drogi naprzeciw stodoły żydowski cmentarz robiący za wysypisko śmieci, dość zapuszczony i zakrzaczony. Nie starczyło rabinowi i braciom $$$ na jego remont i chyba nie byli zainteresowani, bo Jedwabne to stodoła, męka i $$$ w "Przedsiębiorstwie Holokaust" i inwestuje się w to co przyniesie korzyść w przyszłości na arenie politycznej, a nie w cmentarz taki jakich wiele.
-
Tu masz trochę o Ślęży https://wydawnictwo-explorator.blogspot.com/?fbclid=IwAR1h-xGOfikZHma61FQEkJUdQ6Rsudl9J-9OyyRqdoWtOFnsHjnqOqRTQtw te tunele o jakich J.Lamarska opowiada w Radiu Ram to niby miały być od strony Tąpadeł. Skanów Ci nie da, ona nie lubi dzielić się ;-) chyba że masz coś na wymianę to możesz sprubowac ;-). Przy Trakcie Bolka masz trzy potencjalne wybrania gdzie mogły by być sztolnie. Wszystkie teoretycznie idą w tym kierunku https://wydarzenia.interia.pl/prasa/odkrywca/news-nieznana-kopalnia-na-zboczu-slezy,nId,865223 Znam jeszcze jedną ale odstrzeloną, po o drugiej strony góry. W tematach sprzed 15 lat było trochę o Ślęży, działali tam koledzy W. Stojaka. Na Ślęzy było sporo małych sztolenek poszukiwawczych, jakich już nie ma, czas zrobił swoje. Weź pod uwagę, że ciężarówki w tym czasie nie mogły gdzieś daleko wjechać, to trudny teren. Oni ze św. pamięci Stojakiem zajmowali się tymi listami na poważnie plus kilku lokalnych ludzi, ale ustalenia nie poszły do mediów czy innego Słowa Polskiego. Pozdrawiam.