Rozkwit osadnictwa tatarskiego datuje się na XVI wiek.Właśnie w okresie panowania Zygmunta I i Augusta,Tatarzy zdolni byli do wystawienia 25000 szabel....A jeszcze w 1503 roku czambuły z Krymu wtargnęły zbrojnie na polską część Podola.Na ich paleniu i grabieniu zeszło im cały listopad,w którym przeszkodziły im niespotykane o tej porze śnieżyce,zmuszając ich do powrotu.Na obciążone łupami i jasyrem,grzęznące w głębokich zaspach oddziały tatarskie uderzyło niespodzianie pospolite ruszenie szlachty podolskiej.Po krwawym boju,Tatarzy zostali wycięci w pień.W rok póżniej krymscy Tatarzy ponownie próbowali szczęścia tym razem napadając na Litwę,licząc na sojusz z osadnikami tatarskimi.Próby takie spełzły na niczym,bowiem istniała nienawiść między nimi a niedawnymi wygnańcami z Krymu którzy na próby nawiązania ugody odpowiadali:Ani Bóg,ani Prorok nie każą wam rabować,a nam być niewdzięcznymi,my was mamy za rabusiów,a naszą szablą was pokonując,zabijamy hultajów,a nie braci naszych".I zabijali,powoływani pod bron na równi z pospolitym ruszeniem szlachty litresko- ruskiej.