formoza58

Nie wiadomo, czy strzelali w ruchu, czy z krótkich przystanków". Mniej więcej tam zatrzymał Śmiały", nie docierając do przepustu. No i strzały z bardzo małej odległości ze sporego kalibru. Tam według relacji wieże spadały. A gajówki nawet bliski podmuch nie uszkodził. Jedna z dwóch ocalałych obiektów... To tutaj jeszcze jeden znajomy wrak i inne ujęcie tego tytułowego , stojącego na drodze w Mokra III. Chwała Tobie i dzięki, Mirosłav. Sprawiłeś, ze na wielokrotnie oglądane zdjęcia patrzę inaczej. Okazuje się, że wcześniej na wiele nie zwróciłem uwagi ;-)

Czy to może być odpoczynek po boju? Drugi od lewej 224".

Pdchor. plut. Jan Assanowicz w grudziądzkiej szkole.

Mirosłav, ja w pierwszej chwili miałem na myśli ( jako za plecami fotografa) ostatnie gospodarstwo przed przepustem, po lewej stronie jak się jedzie do przepustu.Ale to faktycznie może być gajówka, a te leje mogą być skutkiem ognia min. Śmiałego".

.

.

Jakkolwiek uzmysłowiłeś sobie, to niestety nie zrozumiałeś intencji tego wątku. Tutaj nie ma miejsca na wzajemne połajanki i czochrania".Chcesz sobie powalczyć" ( bowiem jak z tego zapewne sobie zdajesz sprawę, ktoś Tobie za kilka chwil odwarknie i odszczeka"), załóż wątek na Hyde Parku" i zorganizuj sobie tam ring dyskusyjny". Tutaj, choćby ze względu na ten bardzo smutny i tragiczny temat nie ma miejsca.

.

.

Imam Ali Woronowicz, w latach 1938- 1939 był w WP kapelanem żołnierzy wyznania mahometańskiego.

Młyn" to moja przenośnia, oznaczająca kłębowisko śladów licznych niemieckich wozów bojowych ;-) Czy ta ostatnia mapka przedstawia przedostanie zdjęcie gospodarstwa. Twoim zdaniem na zdjęciu to oznaczona gajówka?

Ostateczna lista ofiar, zalegających warszawskie szpitale i kostnice...

.

Niezrealizowany projekt meczetu w Warszawie, z 1936 roku.

.

.

.

.

I fragment drugiego rozkazu pochwalnego nr.103...

Ja również się z nim nie spotkałem. Fragment rozkazu pochwalnego dowódcy Grupy Poleskiej, gen. Sikorskiego...

Z ćwiczeń w 1 DPP, w latach trzydziestych.

W 1 szwadronie tatarskim 13 P.Uł. Wileńskich.

.

.

No to faktycznie, jeśli Kropielnicki podawał we wspomnieniach 70 sztuk, to bynajmniej nie przesadził. Ale młyn"...