Kolega formoza 58 napisał, a nie napisała, Kolego Koloman... To tak w kwestii formalnej :-( Być może, gdyby wspomniany przez Ciebie Ksiądz Robert Kulczyński nie korzystał li tylko ze wszelkim żródeł: w CAW- ie, jednostkach archiwalnych zawierających dokumenty Lotnictwa Wielkopolskiego i wnioski odznaczeniowe, a także analizując przedwojenną literaturę poświęconą dziejom Lotnictwa Wielkopolskiego, prawdopodobnie znalazłby, ze mowa o tym nalocie nie wypłynęła w 1975 roku. Ale w odróżnieniu od Ciebie ( twierdzącego, że nalotu NIE BYŁO) pozostawił sobie furtkę" pisząc, że żródła do których dotarł POZWALAJĄ stwierdzić, że nalot NAJPRAWDOPODOBNIE nie miał miejsca. Prawdopodobnie neguje fakt nalotu tylko dlatego, że nie dotarł choćby do jednej wzmianki o nim , poniżej roku 1975. Nie dziwię się, ponieważ było rzeczą zrozumiałą, że polskie żródła ( szczególnie te wojskowe) wtedy milczały. Akurat w tych styczniowych dniach roku 1919 ważyło się, co się stanie z wynikami rewolucji w Niemczech, czy uda się obronić granice bez walki. Kilka dni po wydarzeniu z nalotem ( lub jak wolisz z domniemanym nalotem) okazało się, że rozruchy w Niemczech toczą się swoją drogą, a o granice trzeba było krwawo walczyć.