Skocz do zawartości

wędrowiec

Użytkownik forum
  • Zawartość

    315
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wędrowiec

  1. Kilka metrów od nęciska , resztki dzika.
  2. Z innej strony.
  3. Z ubiegłotygodniowej przejażdżki rowerowej.
  4. Ciekawi mnie jak w innych krajach europejskich wyglądają takie polowania.Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że np. w Niemczech gdzie spora część lasów jest prywatna, byłoby możliwe takie bezkarne polowanie na nie swoim.Całkowicie już nie wyobrażam sobie takiej sytuacji aby ktoś z bronią łaził po prywatnym terenie w USA.Podejrzewam, że sam stałby się szybko zwierzyną łowną.
  5. Erih – wracając do tego nieszczęsnego psa, to czy łamiąc przy okazji kilka zasad łowiectwa też zafundowano mu szybką i bezbolesną śmierć ? Czy trafione niezbyt celnym strzałem zwierzę też tak samo szybko i bezboleśnie kończy życie? To ostatnie nagłaśniane w mediach polowanie na bażanty to ma coś wspólnego z gospodarką łowiecką, czy to tylko było rekreacyjne strzelanie do żywych ruchomych celów? Mięso uzyskane z tych ptaków trafi pewnie na rynek konsumencki jako dziczyzna i nikt nawet słowem nie wspomnie, że pochodzi z przemysłowej hodowli.
  6. Z moich okolic: http://www.lubin.pl/postrzelony-pies-skonal-w-meczarniach/
  7. W miejscowości,którą często odwiedzam stoi sobie pałac,który po radosnej socjalistycznej gospodarce znalazł nowego właściciela.W czasie prac remontowych zdarzało mu się nocować w pałacowej komnacie.Któregoś razu,tuż przed świtem poczuł niemal fizyczne szarpanie co zmusiło go do podniesienia się z łózka.Kiedy tylko doszedł do świadomości,kabel zasilający elektryczny piecyk przeciążony prawdopodobnie zbyt intensywnym poborem prądu zapalił się,ale szybka interwencja zapobiegła rozprzestrzenieniu się pożaru co prawdopodobnie uratowało mu życie.Najciekawszym jest fakt,że w tej komnacie została zamordowana szesnastoletnia dziedziczka i jej kuzynka.Historia tego morderstwa odbiła się dosyć mocnym echem w ówczesnych Niemczech,a na kanwie tych wydarzeń powstały powieści.Dodam jeszcze,że opowieści o dziwnych odgłosach w pałacu krążyły już o wiele wcześniej.Trzeba powiedzieć,że właściciel tego pałacu godnie przywrócił pamieć o niej i w kolejną rocznicę śmierci,po wielu latach milczenia odezwie się dzwon jej poświęcony wiszący w pobliskim kościele.
  8. Również miałem dziwne zdarzenie z pogranicza paranormalnosci. Lubię odwiedzać takie trochę zapomniane i opuszczone miejsca,miedzy innymi stare cmentarze jakich w moich okolicach sporo.Pewnego razu podczas wędrówki po Pogórzu Izerskim nogi zaprowadziły mnie na opuszczony poniemiecki wiejski cmentarzyk.Szkoda opisywać co tam zastałem. Tuż przy resztkach bramy wejściowej na grobie zachował się ozdobny stalowy krzyż z tablicą oprawioną w metalową ramę. Zrobiłem parę zdjęć z tego co się zachowało i na parę lat zapomniałem o tym miejscu.Któregoś roku znowu tam trafiłem i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to brak tego krzyża.Złomiarze i z krzyżem nie mieli problemu. Jakiś czas później,siedząc w domu i przeglądając zrobione zdjęcia pomyślałem,że jeszcze kilka lat temu pochowane tam małżeństwo miało symbol wiary i tablice z nazwiskiem,a dzisiaj są już bezimienni w zdewastowanym grobie.W tym momencie w kuchni coś huknęło,jakiś spadający przedmiot. Zdziwiony przeszedłem do kuchni w poszukiwaniu źródła dźwięku.W pierwszej chwili nie zauważyłem,ze na ścianie brakuje małego obrazka oprawionego w drewnianą ramę.Znalazłem go za kuchennym meblem,drewniana ramka była w kawałkach.Co dziwne uszko do wieszania było całe i haczyk do zawieszenia pozostał na swoim miejscu.Jedyne sensowne wytłumaczenie to ,że ramka się rozkleiła i tracąc stateczność spadła na podłogę.Pytanie tylko czemu w tym momencie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie