-
Zawartość
1 931 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Zawartość dodana przez IdeL
-
Mój kuzyn - myśliwy ma -9 dioptrii i obchodzi się" z bronią... w lesie...
-
W której ustawie napisano, że myśliwy w lesie jest gospodarzem, a zwykły i porządny człowiek, który nie zabija - gościem?
-
...W lesie myśliwy jest gospodarzem...". Erih, bez urazy - wyprodukowałeś jeden z największych idiotyzmów Internetu. Coś jakby notoryczny gwałciciel wypowiadał się nt. praw do napadanych kobiet. No, idiotyzm w najczystszym wydaniu.
-
Erih, skoro gość z flintą jest aki twardy", to jakoś dziwne, że mięknie na fotelu przy standardowym zabiegu. Nie chcę być prześmiewny, ale 100% kobiet, które znam, poddaje się typowym zabiegom stomatologicznym bez znieczulenia. I jak to się ma w świetle tych ohaterów" flinty do ich męskich (rzekomo) odruchów? Moim zdaniem, ci ludzie działają, kierując się algorytmem psychopaty - sam delikatny, wrażliwy i na ból podatny, więc można innej żywej istocie zafundować to co jest im niemiłe. To co wrzucił Hebda, było ujmujące. Bardziej debilnych wypowiedzi, jak te pana Niemca chyba w życiu nie słyszałem. No, może w przedszkolu... Co do cen broni - znam je ze środowisk łowieckich, w których mam znajomych (i rodzinę). Widno w Twoich stronach rodzinnych strzelają z tanich pukawek. Dla mnie wydanie nawet tysiąca złotych, po to aby zamordować z premedytacją żywą istotę, to niedorzeczność. I nie ma tu znaczenia czy celem mordercy będzie lis, daniel, pies, dzieciak, dziadek na rowerze czy kobieta zbierająca grzyby.
-
Spadła im populacja bażanta, to trzeba wykończyć lisa. A jak już wzrośnie populacja bażanta, to wykończą ... bażanty... Hahahahahahaha - ie zabijają,tylko strzelają". Oplułem ekran laptopa ze śmiechu - Sorry ale strzelić, to sobie można z korkowca w łeb, pieprząc takie głupoty. Wypowiedzi tego T.Niemca,to cymesiki - Ucho prezesa" przy nich mięknie.
-
Erih - mam inne wytłumaczenie - mięczaki i tchórze, świadomi swoich wad dowartościowują się, kupując flinty za kilkanaście patoli aby przeżyć prawdziwie męską przygodę", a jednocześnie boją się drobnego borowanka czy innych tego typu przyjemności. To typowe dla miękkich faj.
-
Mnie najbardziej roztkliwia pewien łowczy z pewnego koła łowieckiego (nie podam szczegółów, bo wiadomo) - chętnie gość wali do biednego zwierza, ale to na prawdę bardzo wrażliwy człowiek - gdy ma iść do dentysty, to tak się nad sobą lituje i ma taki zwierzęcy strach w oczach...
-
Z własnego podwórka znam taką sytuację, że myśliwiec pojechał zapolować na zwierzynę, a w tym czasie sąsiad upolował jego ślubną (niezłą kobitkę zresztą). Co ciekawe, gość do dziś nie ma tej świadomości. Pytanie czy rogaczowi wypada na rogaciznę polować?
-
Raczej kmieć za Zygmunta Starego. Jeszcze za Mieszka I kmieć, to był gość w rodzaju urzędasa.
-
Erih, powiem tak prosto i po męsku - pieprzysz bracie jak potłuczony. A na interpretacji przepisów prawa i norm prawnych, to Ty się na prawdę nie znasz. Uwierz....
-
Erich, nie żebym się przechwalał, ale takiemu co by mi psa kropnął i z flintą wyskoczył, obwiązałbym mu ją wokół szyi i dobrego kopniaka zasadził. To tak tytułem aperitifu. A na przystawkę byłaby rozprawa z powództwa cywilnego i to taka, że delikwent na żadną broń już by nigdy nie spojrzał. Nawet na procę zrobioną dla trzylatka.
-
... a i rogacizny przybędzie na świecie...
-
Lepiej na baby zapolować. Bonusem może być udział w przyroście naturalnym nie zaś w ubytkach populacji.
-
Albo jak ci taki jeden cymbał z drugim wejdą na prywatny teren i jeszcze psa ustrzelą. I pomyśleć, że kiedyś sympatyzowałem, ba... nawet przymierzałem się do bycia myśliwym, bo ujął mnie za serce czar spotkań myśliwskich - ten klimat... A potem raz czy drugi człek przejrzał na oczy. W sumie wódkę przy ognisku można wypić z każdym, a niekoniecznie chce się widzieć ten cały syf od kuchni.
-
Budowlańcy znaleźli ...- neverending story z Wrocławia cz. 3
temat odpowiedział IdeL → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Nie znam się na broni i amunicji, ale niech mi ktoś wyjaśni - co to jest pocisk artyleryjski o średnicy 8 mm? Jakiś filigranowy, nie? Wystrzelony z armaty przez krasnoludków? -
A tak to w praktyce wygląda: http://www.orzelorla.pl/Postepowanie_z_pozyskana_zwierzyna,835.html
-
Jeden z moich kolegów miał już dość przy patroszeniu kozła.
-
Nie on jeden się nawrócił.
-
Może to nie było nęcisko, a miejsce kaźni?
-
Smutny i prawdziwy artykuł, utwierdzający, że banda nieokrzesanych durniów z psychopatycznymi skłonnościami realizuje je kosztem życia zwierząt i ludzi.
-
Erih, bez urazy, ale dla mnie myśliwi to raczej bez wyjątku menele i do tego ... mordercy.
-
Erih, zasadniczo, rzadko jadam mięcho. Ale jeśli jadam,to ze sklepu. Tym samym nie muszę patrzeć na konającą sarnę, której wielkie oczy po prostu łzawią po postrzale. Nie pastwię się na zającem czy lisem. Sam zrezygnowałem z tego sportu", ale mam świadomość, że w innych kołach jest tak samo. Wystarczy,że przemysł mięsny hoduje i zabija zwierzęta na tę przysłowiową kiszkę. Menelskie? Pewnie tak - tych co ja znam,to same chirurgi, dentysty, generały, pułkowniki, profesory... W gruncie rzeczy wielu z nich, to fajni ludzie, ale hobby mają cośkolwiek mało fajne. Ale też wiem, że 3/4, dzięki znajomościom wywinęłoby się od wyroku, gdyby upolowali jakiegoś rowerzystę, rolnika, dzieciaka na grzybach czy babinę idącą po chrust...
-
...a i nierzadko (jak fakty wskazują) ... człowieka... Ja z tym środowiskiem miałem do czynienia i ... dałem sobie spokój... Na prawdę, nawet lans ma swoje granice...
-
Erih, co do dbania o rewir - nie sądzę,aby zwierzyna podzielała pasję mordercy z flintą, tylko dlatego, że zamiast iść do mięsnego" po kiełbasę, musi dla szpanu pozbawić życia Bogu ducha winne zwierzę.
-
Erih, byłem kiedyś w pewnym rezerwacie archeologicznym w Czechach lub Słowacji (nie pamiętam dla mnie to cały czas Czechosłowacja) i sporo na ten temat mówili ichni archeolodzy, pokazując między innymi ślady po ołtarzu ofiarnym. Ponoć, przed X w. były to nierzadko propagowane praktyki wśród plemion w naszej części Europy. Kiedyś też, powtórzył podobną tezę pewien archeolog z Koszalina przy okazji zwiedzania pochówków kultury pomorskiej.
