Mikoszewo, srodek lata. Trafilismy na sygnal na dosc odludnym terenie... Zaczely wychodzic guziki i resztki Zeltbahny.. a potem kosci. Myslimy sobie Niemiec!" wiec kopiemy ostrozniej.. ale te kosci jakies dziwne, kregoslup sie pokazal ale grubosci ramienia i zebra dlugosci reki.. Domniemany Niemiec nie okazal sie Goliatem tylko swinia ;)