Skocz do zawartości

bodziu000000

Użytkownik forum
  • Zawartość

    62 192
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    442

Zawartość dodana przez bodziu000000

  1. https://www.defence24.pl/zanim-nadleca-harpie-analiza "Zanim nadlecą nowe myśliwce. Jak zapełnić lukę w Siłach Powietrznych [ANALIZA] Informacja o oficjalnej odpowiedzi Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonych na zapytanie dotyczące myśliwców F-35 może cieszyć, ale ich przewidywane terminy dostaw budzą pewien niepokój. Pierwsza eskadra ma pojawić się w Polsce dopiero w roku 2026 i nawet jeżeli szybko osiągnie pełną gotowość operacyjną, dzięki dostarczeniu czterech samolotów dwa lata wcześniej i przeprowadzanym na nich szkoleniom, to i tak pozostaje ponad siedmioletnia luka, w czasie której do obrony polskiej przestrzeni powietrznej pozostaje tylko 48 F-16C/D Jastrząb. Poza Jastrzębiami na papierze Polska będzie dysponowała także 18 samolotami Su-22 z 21 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie, które zgodnie z obecnymi planami po wydłużeniu resursów mogą pozostawać w służbie mniej więcej do połowy dekady (w 2014 r. podjęto decyzję o przedłużeniu ich służby o 10 lat). Są to jednak dzisiaj maszyny zdolne do wypełniania bardzo ograniczonego wachlarza misji i służą dzisiaj głównie do szkolenia… Wojsk Lądowych we współdziałaniu z lotnictwem. O realnym odciążeniu F-16C/D trudno więc tutaj mówić. W tej sytuacji polskie lotnictwo bojowe może stanąć w obliczu sytuacji, w której system obrony powietrznej kraju będzie jeszcze bardziej nieszczelny, a w dodatku będzie następowało szybkie zużycie myśliwców F-16C/D – maszyn dla Polski bardzo cennych i mogących odgrywać ważną rolę w systemie obronnym kraju jeszcze przez dekady. Istnieje też ryzyko związane z brakiem ciągłości w szkoleniu personelu latającego i naziemnego. To wszystko może mieć miejsce przy założeniu, że nie zostaną podjęte żadne kroki aby zaradzić tej sytuacji, tj. doprowadzić do błyskawicznego wprowadzenia do służby operacyjnej dodatkowych samolotów. MiG-29 Pierwszym i najprostszym rozwiązaniem wydaje się w tym kontekście przywrócenie do lotów myśliwców MiG-29. Są to samoloty, które na współczesnym polu walki pozostawiają wiele do życzenia – m.in. nie są maszynami wielozadaniowymi a ich zasięg pozostawia wiele do życzenia – ale mogą odciążać F-16C/D chociażby w wypełnianiu zadań typu air policing. Przypomnijmy, że przed wypadkami tych maszyn w latach 2017-19 planowano ich eksploatację do, odpowiednio: 2025 roku (samoloty w gorszym stanie z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku) i 2030 roku (samoloty należące do 23 BLT z Mińska Mazowieckiego, które przeszły zabiegi odmładzające i modyfikacje w WZL Nr 2). Terminy te idealnie zgrywałyby się w czasie z prognozowanym wejściem do służby dwóch eskadr F-35A – w 2026 i 2030 roku. Do MiG-ów Polska dysponuje już odpowiednim zapleczem technicznym, doświadczonymi kadrami i infrastrukturą. Ich powrót do służby planowany był na lipiec 2019 roku, jednak przesunięto go na kolejny, nieujawniony termin. Czy i kiedy samoloty te wrócą do służby? Tego na razie nie wiadomo. Z wielu względów im szybciej by to nastąpiło tym lepiej. Brak zamówień na prace przy MiG-ach boleśnie odczuwają specjalizujące się w tym zakłady WZL Nr 2 i WZL Nr 4, które właśnie kończą realizować ostatnie, złożone jeszcze przed zdarzeniem z marca br. zamówienia. W obliczu braku dalszych zamówień nie mogą one planować kolejnych zakupów części. A te realizowane są w czasie od kilku miesięcy do nawet dwóch lat z uwagi na skomplikowanie prac. Brak zamówień może doprowadzić także do rozpadu wykwalifikowanych do prac przy MiG-ach-29 i ich silnikach Klimow RD-33 kadr inżynierskich. Ich ponowne zebranie może okazać się trudne a być może, jak uczy historia, nawet niemożliwe. Wiążące decyzje muszą więc być podejmowane tutaj szybko, o ile samoloty te rzeczywiście nadają się jeszcze do eksploatacji. Ponowne uruchomienie myśliwców MiG-29 wiąże się z problemami takimi jak przywrócenie nawyków w locie ich pilotów (minęło już ponad pół roku od ich uziemienia), ale ten wysiłek i koszt byłyby niewielkie w porównaniu z innymi alternatywami. Używane F-16 W 2016 i 2017 roku, a zatem zanim podjęto jeszcze zdecydowane kroki w kierunku zakupu F-35, w MON prowadzono studium nad pozyskaniem samolotów F-16. Rozważano zakup fabrycznie nowych F-16V Block 70/72, ale także rozglądano się za używanymi maszynami tego typu. Samoloty takie trudno byłoby zdobyć ze Stanów Zjednoczonych, które – w związku z opóźnieniami dostaw Lightninga II – same przedłużają resursy własnych F-16C/D i będą je eksploatowały jeszcze przez wiele lat. Z kolei pozyskanie zakonserwowanych w bazie USAF w Davis-Monthan F-16A/B kompletnie mija się z celem biorąc pod uwagę ich wiek i stan techniczny. Rozważano wszakże inne kraje. Używanymi F-16AM/BM w stanie umożliwiającym ich kilkuletnią eksploatację mogą nadal dysponować kraje europejskie takie jak: Portugalia, Belgia, Holandia, Dania i Norwegia. Najlepsze okazje przeszły wprawdzie Polsce koło nosa na początku tej dekady, kiedy holenderskie, belgijskie i portugalskie maszyny zostały sprzedane Chile i Jordanii a następnie także Rumunii (portugalskie). Pytanie na dzisiaj brzmi jakie są harmonogramy wycofania F-16 w krajach skandynawskich? Oprócz tego chęć sprzedaży części używanych F-16C/D zgłaszały także Grecja i Izrael. Szybkie pozyskanie 1-2 eskadr używanych „tymczasowych Jastrzębi” bez inwestycji w ich modernizację mogłoby się okazać realne ze względu na istniejące już przeszkolone kadry, chociaż koszt takiego rozwiązania mógłby się okazać wysoki. Przykładowo Rumunia za zakup i modernizację 12 F-16AM/BM zapłaciła równowartość 628 mln EUR (z VAT) z czego sam zakup samolotów wraz z ograniczoną modernizacją, zabiegami odmładzającymi, pakietem szkoleniowym i logistycznym wyniósł zaledwie 186,3 mln EUR. Resztę pochłonęło uzbrojenie do nich i dodatkowe wyposażenie. Nowy samolot niskokosztowy Od kilku lat w Polsce intensywnie reklamowany jest samolot M-346FA (Fighter-Attack), który reklamowany jest jako niedroga alternatywa dla rasowych myśliwców, zdolna jednocześnie do zastępowania w wykonywaniu licznych zadań w tym air policing, rozpoznawczych i uderzeniowych. Wyposażony w radiolokator Grifo-346 i zintegrowany z bardzo szerokim wachlarzem uzbrojenia Master cechuje się niską ceną za godzinę lotu. W dodatku jest to platforma, którą w 16 egzemplarzach Polska już kupiła (osiem w służbie), a zatem są już częściowo w Polsce przeszkolone kadry i zaplecze do prac nad nimi. Wydaje się, że 1-2 eskadry M-346FA, lub innego samolotu tej samej klasy (choć wydaje się, że z wymienionych wcześniej względów najlepiej byłoby się zdecydować na ubojowionego Mastera) mogłyby z powodzeniem wejść na miejsce MiG-a-29 i wypełniać jego rolę efektywnie wspierając F-16C/D, szczególnie że są to maszyny wielozadaniowe. Po pojawieniu się F-35A dla M-346FA także znalazłoby się zastosowanie. Jako zastępstwo Su-22, tak aby utrzymać liczbę eskadr bojowych jakimi Siły Zbrojne RP dysponowały jeszcze dekadę temu (były to trzy eskadry F-16, dwie MiG-29 i dwie Su-22). Samoloty te nadal mogłyby odciążać z zadań F-35 i F-16 i przyczyniać się do obniżania kosztów operowania sił powietrznych. Ich pozyskanie wiązałoby się jednak z pewnym kosztem, a ponadto należy uwzględnić czas produkcji M-346FA. Produkcja jednego egzemplarza trwa, zgodnie z danymi producenta mniej więcej dwa lata i tyle minimum trzeba byłoby czekać na komplet takich samolotów. Inne alternatywy Polsce proponowane są także inne konstrukcje lotnicze, w tym przede wszystkim myśliwce Eurofighter Typhoon. Trudno byłoby jednak ich zakup traktować jako rozwiązanie tymczasowe do czasu przybycia F-35 – tak ze względu na czas ich produkcji, jak i konieczność przygotowania zaplecza szkoleniowego i infrastruktury, nawet w wypadku wypożyczenia czy zakupu samolotów „z półki”. Niezależnie więc od ostatecznych decyzji związanych z myśliwcem nowej generacji i ich implementacją, Siły Powietrzne stoją przed wyzwaniem konieczności zapewnienia zdolności operacyjnych, jak i możliwości utrzymania nawyków pilotów, przez kilka najbliższych lat."
  2. Stanowisko karabinu maszynowego MG 08 jednej z kompanii karabinów maszynowych 4. pułku strzelców wielkopolskich. Świsłocz, listopad 1919 r. Karabin maszynowy umieszczony został w otworze okiennym zamku w Świsłoczy, stojącego na wzgórzu u ujścia rzeki Świsłocz do Berezyny.
  3. "Helena" z Wojsk Wielkopolskich
  4. W lepszej jakości zdjęcie i z opisem. Władysław Janda (z prawej) - portret w mundurze. Na odwrocie zdjęcia podpis: "3 Pułk Ułanów 1930 rok"
  5. 1932, Jabłonna, Polska. Balon obserwacyjny typu B.D. na manewrach
  6. Ostatnie zdjęcie, podsumowujące cykl zdjęć żołnierzy 2 Pułku Strzelców Konnych które ostatnio dodałem. Fotografia przedstawia żołnierzy powracających z niewoli w Kowlu w 1939 r. Na odwrocie znajduje się zapis: 17 października ... powrót z niewoli" Kowel st. wachm. Lenard Marian, st. wachm. Rykaczewski Jan, st. wachm. Górko Józef, st. wachm. Rękal Jan, wachm. Grochowski Franciszek. Rok 1939 oraz pieczątka: 17 PAŹ. 1939 PRAC. ART. PORT. N. DERESIEWICZ Kowel Kolejowa 46
  7. Żołnierze 2 Pułku Strzelców Konnych w Hrubieszowie przed Kościołem Garnizonowym
  8. Żołnierze 2 Pułku Strzelców Konnych przed dworcem kolejowym w Hrubieszowie
  9. Żołnierze 2 Pułku Strzelców Konnych w Hrubieszowie na tle trybuny wykorzystywanej przede wszystkim podczas zawodów hippicznych, z których pułk słynął w latach 30-tych 20 w.
  10. Żołnierze 2 Pułku Strzelców Konnych w Hrubieszowie na krakowskim Wawelu
  11. Sanitarki Fiat 614 w czasie uroczystości na krakowskim rynku
  12. samolot sanitarny RWD 13S (SP-BMY) 22.11.1937
  13. "Soldaten des 5.Art.Rgt.53 mit polnische Beute Tankette vor Warschau, Polen, September 1939"
  14. "Unfall SdKfz mit Geschütz des 5.Art.Rgt.53 auf Brücke in Polen, September 1939"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie