Gość Napisano 5 Maj 2004 Napisano 5 Maj 2004 W 2003 r.przywiozłem z Birczy puszkę od pocisku do m.in. działa Kwk 8,8 cm. Puszka była metalowa, 1,50 dł.podobna do puszki od niem. maski pgaz.nawet zamykanie na dekielek było identyczne.Średnica tej puszki ok.20 cm. Wewnątrz puszka miała kolor piaskowy plus trzy drewniane prowadnice oklejone, jakimś pluszem. Prowadnice w kształcie łukowatym przymocowane w górnej części puszki schodziły do wewnątrz ok.1 m.Na wewnętrznej stronie dekla(przykrywki) zachowała się przyklejona kartka o wym. ok.15x15 cm, z opisem,do jakiej armaty używać dany pocisk. Między innymi był Kwk 8,8 cm.(kaliber podano w cm) Czyli reasumując,puszka na pocisk do armaty,wyglądała jak duża puszka na maskę pgaz.Identycznie karbowana obudowa.Podarowałem" ją komuś na giełdzie staroci we Wrocławiu (ostatnia sobota miesiąca), gdyż ten ktoś do całego Tygrysa potrzebował tylko tej puszki. To była moja wojenna przygoda w Birczy 17 lipca 2003 r. Gigant. Skopiowałem ten tekst z tematu Bircza k.Przemyśla.
zelig Napisano 9 Maj 2004 Napisano 9 Maj 2004 Ja też mam taką puszkę w kingsajzowym" stylu. Taka puszka, to fajna rzecz.Dł. ok. metra, średnica 20 parę cm. Cztery listewki wewnątrz.Napis Hauptkart. d.. 17cm K. M... Lat. (?)" plus inne napisy dotyczące przenoszenia.Niestety nie miałem takiego szczęścia jak przedprzedmówca i nie posiadam żadnej karteczki z opisem. Czy ktoś wie co w tej puszce mogło siedzieć?
bjar_1 Napisano 10 Maj 2004 Napisano 10 Maj 2004 Hauptkartuschen der 17cm K. M... - ładunki miotające ,a najpewniej cała łuska z ładunkami miotającymi do jakiejś armaty kalibru 17 cm.pzdrbjar_1
zelig Napisano 10 Maj 2004 Napisano 10 Maj 2004 Dzięki.Nic dziwnego, że tak szybko przegrali, skoro produkowali urządzenia do przenoszenia" na każdą łuskę. A pod koniec wojny to mogli już tylko robić erzace opakowań z benzyny syntetycznej.powodzenia w matu.
bjar_1 Napisano 10 Maj 2004 Napisano 10 Maj 2004 Zelig - dokładnie! Każda łuska ,których były miliony sztuk w osobnym opakowaniu (czasmi po dwie lub trzy). Każdy zapalnik w osobnym opakowaniu. Trochę materiału stracili na te opakowania...pzdrbjar_1
zelig Napisano 10 Maj 2004 Napisano 10 Maj 2004 Ale za to nikt w historii nie miał tak wyśrubowanych kryteriów estetycznych przy projektowaniu" armii. Te wszystkie fajne zabawki - pudełeczka (właśnie), szpanerskie mundury, symbole itp... Podobno Adolf H. wtrącał się Ferdynandowi P. nawet przy projektowaniu kształtu nadwozia Volkswagena G. (!)Właściwie to można traktować 3. Rzeszę jak sprawną i dobrze zarządzaną agencję reklamową:Hitler pełnił w niej funkcję Senior Art Directora, Goebbels był Copywriterem i specem od PR, Himmler i Speer - Dyrektorami Kreatywnymi, Ewa Braun - Accountką itd. Poza godzinami urzędowania" także obcowali z pięknem - na szeroką skalę parali się kolekcjonerstwem...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.