Skocz do zawartości

Korea Południowa: Pierwszy „mini-boomer” wchodzi do służby


les05

Rekomendowane odpowiedzi

Południowokoreańska marynarka wojenna wprowadziła do służby pierwszy okręt podwodny o napędzie disel-elektrycznym typu Changbogo-III Batch-I. Sukces jest tym większy, że nowy okręt został opracowany i wyprodukowany w Korei Południowej. Jest on też przystosowany do odpalania spod wody taktycznych rakiet balistycznych i rakiet manewrujących.

Według południowokoreańskiej marynarki wojennej, w piętek 13 sierpnia 2021 roku został odebrany pierwszy, zbudowany własnymi siłami okręt podwodny o napędzie klasycznym typu Changbogo-III Batch-I. Ceremonia przekazania tej jednostki została zorganizowana w stoczni Okpo firmy Daewoo Shipbuilding and Marine Engineering Co. na wyspie Geoje. Nowy okręt otrzymał nazwę „Dosan Ahn Chang-ho” na cześć znanego, południowokoreańskiego bojownika o niepodległość.

Całemu wydarzeniu nadano bardzo dużą rangę i to z kilku powodów. Po pierwsze, pomimo opóźnienia spowodowanego pandemią, prototypowa jednostka powstała stosunkowo szybko, potwierdzając możliwości południowokoreańskiego przemysłu stoczniowego. Budowę rozpoczęto bowiem w maju 2016 r., wodowanie odbyło się we wrześniu 2018 roku, a próby morskie rozpoczęły się w 2019 roku. Po drugie, okręt został zaprojektowany i wyprodukowany w Korei Południowej i nie był oparty o projekty wcześniej produkowanych na miejscu jednostek. Południowokoreańska marynarka wojenna wykorzystuje bowiem obecnie okręty podwodne ponad dwukrotnie mniejsze i budowane na licencji niemieckiej: dziewięć typu Sohn Won-yil (Typu 214/KSS-II) o wyporności 1860 ton i dziewięć typu Chang Bogo (Typu 209/KSS-I) o wyporności 1290 ton.

Pomocą dla Republiki Korei było to, że siedemnaście tych jednostek (z osiemnastu) było wyprodukowanych na miejscu, w stoczniach koncernów: Hyundai Heavy Industries i Daewoo S&ME. Istniała więc kadra inżynierska, która miała odpowiednie doświadczenie i umiejętności, oraz kadra marynarki, która doskonale wiedziała, czego jej potrzeba i jak należy sformułować wymagania taktyczno-techniczne.

Dzięki temu udało się zbudować okręt podwodny o wyporności 3750 ton, długości 83,5 m oraz szerokości 9,6 m, na którym poza sześcioma standardowymi wyrzutniami torpedowymi kalibru 533 mm umieszczono dodatkowo sześć wyrzutni pionowego startu, pozwalających na odpalania spod wody: rakiet manewrujących typu Chonryong lub rakiet balistycznych krótkiego zasięgu typu Hyunmoo (o zasięgu około 500 km). Korea Południowa ma już bowiem tego rodzaju pociski, o czym świadczy udana próba startu jednego z nich z zanurzonej platformy podwodnej. Można się więc spodziewać, że już niedługo zostanie przeprowadzona taka sama próba z zanurzonego okrętu podwodnego.

W sumie do 2023 roku mają powstać trzy takie „mini-boomery”, oznaczane jako typ Changbogo-III Batch-I. Na zadanie to zaplanowano wydanie ponad 3,09 biliona wonów (około 2,7 miliarda dolarów). Trzy podobne jednostki transzy drugiej (typu Changbogo-III Batch-II) mają zostać wyprodukowane do 2030 roku.

Co ważne - pieniądze wydane na ten program pozostaną na miejscu, ponieważ większość urządzeń i systemów zostanie dostarczona przez przemysł południowokoreański. Ten proces uniezależniania się od eksportu trwał zresztą od dawna i ostatni zbudowany w Republice Korei okręt podwodny miał już 76% komponentów dostarczonych z własnego przemysłu. Teraz ta samowystarczalność ma być jeszcze większa i dotyczyć również tak wrażliwych systemów jak baterie akumulatorów litowo – jonowych oraz elementów system napędu niezależnego od powietrza AIP. To właśnie dzięki niemu wskazuje się że nowe okręty podwodne z pięćdziesięcioosobową załogą będą miały możliwość zanurzania się nawet na dwadzieścia dni bez wychodzenia na powierzchnię (w tym na głębokość peryskopową).

Jak na razie zakłada się rozpoczęcie serii testów i sprawdzeń, które mają się zakończyć wprowadzeniem „Dosan Ahn Chang-ho” w sierpniu 2022 roku do służby operacyjnej i rejsów oceanicznych. Jednostka ta stanie się wtedy swoistym elementem systemu odstraszania - budowanego w odpowiedzi na coraz bardziej agresywne działania Korei Północnej. Północnokoreańska marynarka wojenna teoretycznie ma około siedemdziesięciu okrętów podwodnych, ale większość z nich jest przestarzała i nie może stanowić zagrożenia dla jednostek wykorzystywanych przez południowego sąsiada.

Przekazanie „Dosan Ahn Chang-ho” to dowód, że Korea Południowa jest w stanie samodzielnie projektować i budować okręty podwodne nie tylko dla siebie, ale również na eksport. Oznacza to, że na rynku azjatyckim i być może południowoamerykański pojawił się nowy dostawca uzbrojenia, który będzie mógł rywalizować z tak znanymi producentami okrętów podwodnych jak niemiecki koncern tkMS, francuski Naval Group, czy szwedzki Saab. Tym co może pomóc Republice Korei w wygraniu takiej rywalizacji może być mniejsza cena proponowanych jednostek oraz brak, tak rygorystycznych jak w Europie, ograniczeń w transferze technologii.

Pierwszym sprawdzianem zdolności negocjacyjnych Koreańczyków z południa może być planowany przez Indię zakup osiemnastu okrętów podwodnych o napędzie diesel - elektrycznym. Dużo wskazuje na to, że kontrakt na pierwszą partię sześciu takich jednostek wygrała Francja. Zamówienie drugiej, takiej samej transzy za nawet 7 miliardów USD jest jednak sprawą otwartą, ale w rywalizacji nadal pozostają Niemcy, Rosjanie i Francuzi (a być może Japończycy).

Południowokoreański przemysł chce jednak utrzymać status liczącego się eksportera uzbrojenia. Po sukcesie, jakim niewątpliwie był 2016 rok z eksportem o wartości 2,74 biliona wonów (2,4 miliarda USD) przyszedł jednak spadek w 2017 roku (1,7 biliona wonów/1,5 miliarda USD), w 2018 roku (2,0 biliona wonów/1,7 miliarda USD) i w 2019 roku (1,77 biliona wonów/1,5 miliarda USD).

Oznacza to jednak, że Korea Południowa w latach 2015-2019 była dziesiątym w kolei największym eksporterem broni na świecie, odpowiadając za 2,15% całkowitego światowego eksportu broni. Dzięki okrętom podwodnym miejsce w tym rankingu byłoby na pewno wyższe.

http://www.defence24.pl/korea-poludniowa-pierwszy-mini-boomer-wchodzi-do-sluzby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Francuzi źle znoszą porażki biznesowe w zbrojeniówce.

Kryzys dyplomatyczny na linii Paryz-Waszyngton-Canberra. Francja wzywa ambasadorów na konsultacje

Szef MSZ Francji Jean-Yves Le Drian poinformował w piątek wieczorem, że Paryż wzywa swoich ambasadorów z USA i Australii na konsultacje w związku z umową zawartą między Waszyngtonem, Canberrą i Londynem, która doprowadziła do zerwania kontraktu z Francją na zakup okrętów podwodnych.

Le Drian, który zapowiedział dzień wcześniej, że porozumienie między USA, Australią i Wielką Brytanią wywoła kryzys dyplomatyczny, napisał w komunikacie, że prezydent Francji Emmanuel Macron podjął decyzję o natychmiastowym wezwaniu ambasadorów z uwagi na „wyjątkową powagę sytuacji” związanej z decyzjami USA i Australii ogłoszonymi 15 września.

Associated Press cytuje francuskiego dyplomatę, który powiedział, że sprawa ta stawia pod znakiem zapytania „samą naturę stosunków między Europą i USA dotyczących strategii wobec regionu Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku”. Rozmówca AP odmówił odpowiedzi na pytanie o to, jak te wydarzenia wpłyną na relacje między Paryżem a Waszyngtonem, ale podkreślił, że „jest to kryzys”.

Australia zrywa kontrakt

Według Reutera Australia zerwała z Francją kontrakt wart 40 mld dolarów, ale AP pisze o umowie na zakup od koncernu Naval Group francuskich konwencjonalnych okrętów podwodnych wartej blisko 100 mld dol.

Dyplomata wyjaśnił AP, że w piątek prezydent Macron otrzymał list od premiera Australii Scotta Morrisona informujący go o zerwaniu kontraktu.
Francuscy dyplomaci zwrócili się do Waszyngtonu z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji, jak się okazało, na kilka godzin przed oficjalnym ogłoszeniem w środę umowy między Waszyngtonem, Canberrą i Londynem.

W ramach nowego trójstronnego paktu, zwanego AUKUS, nastawionego na współpracę obronną Australia ma zbudować okręty podwodne o napędzie atomowym oparte na amerykańskiej i brytyjskiej technologii. Canberra zerwała w związku z tym kontrakt z koncernem Navalu Group na dostawę francuskich okrętów podwodnych.

Francja wykluczona z Indo-Pacyfiku

Korespondent telewizji France 24 w Waszyngtonie nazwał napięcia, jakie powstały w relacjach francusko-amerykańskich „największym kryzysem co najmniej od trzech ostatnich prezydentur (w USA)” oraz wykluczeniem Francji ze strategii dotyczącej regionu Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku na korzyść wielkiej Brytanii.

W czwartek Le Drian nazwał decyzję o zerwaniu kontraktu z Francją „ciosem w plecy” i „brutalną polityką w stylu Donalda Trumpa”. Minister sił zbrojnych Florence Parly nazwała to „złamaniem słowa, bazy pod strategiczne partnerstwo w dziedzinie bezpieczeństwa” między Francją a Australią.

Le Drian i Parly wydali następnie wspólne oświadczenie, w którym napisali: „Amerykański wybór, który prowadzi do usunięcia sojusznika i partnera europejskiego, takiego jak Francja, ze strukturalnego partnerstwa z Australią w czasie, gdy stoimy w obliczu bezprecedensowych wyzwań w regionie Indo-Pacyfiku, czy to w oparciu o nasze wartości, czy o szacunek multilateralizm oparty na rządach prawa oznacza brak spójności, którego Francja może jedynie żałować”.

http://tvrepublika.pl/Kryzys-dyplomatyczny-na-linii-Paryz-Waszyngton-Canberra-Francja-wzywa-ambasadorow-na-konsultacje,127396.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie