niechludow Napisano 18 Lipiec 2021 Share Napisano 18 Lipiec 2021 Z tego co zdołałem rozszyfrować to fragment jakiegoś opakowania w którym znajdowała się świnina. Czy to z czasów wojennych? Nie mogę znaleźć daty wśród napisów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ammuratow Napisano 19 Lipiec 2021 Share Napisano 19 Lipiec 2021 Witam, Doszukałem się, że firma jest amerykańska ( z Chicago), powstała w 1891 roku. W skrzynce były puszki z konserwą wieprzowo-sojową. Zawierała puszki o pojemności 24 lub 32 uncji. I tyle wiem Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
niechludow Napisano 19 Lipiec 2021 Autor Share Napisano 19 Lipiec 2021 znalazłem w Rosji, może to z amerykańskiej pomoc? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jedburgh_Ops Napisano 19 Lipiec 2021 Share Napisano 19 Lipiec 2021 Skrzynka jest po „pork”, czyli wieprzowinie. Dokumenty Lend-Lease mówią wyraźnie – wieprzowiny Stany Zjednoczone w ramach L-L nie wysyłały nikomu, ani funta, ani grama. Nawet największemu sojusznikowi brytyjskiemu. Drugowojenne dokumenty pokazują, ile komu wysłano z USA i czego spośród artykułów żywnościowych, ile pomidorów, ile musztardy, ile margaryny, ile dziesiątków innych artykułów spożywczych, ale jak raz zero wieprzowiny dla kogokolwiek. A więc pochodzenie skrzynki z Lend-Lease odpada. Skrzynka może więc mieć dwa źródła: 1. Pozostałość po konwojach amerykańskich do Archangielska, Murmańska i innych portów z pomocą w ramach Lend-Lease. Po prostu skrzynka po marynarzach, po żywności w kambuzie. Mogli ją np. amerykańscy marynarze wyrzucić w radzieckim porcie, a Rosjanom się ona przydała, bo im się wszystko przydawało, nie było rzeczy niepotrzebnych. Ale równie dobrze mogli amerykańscy marynarze wynieść ze statku jakiś swój towar na handel z ludźmi radzieckimi. 2. Pozostałość po lotach wahadłowych USAAF do Rosji, czyli po lotniczych operacjach bojowych Frantic. Tutaj to dopiero było święto, bardziej społeczne niż militarne. Gdy amerykańskie B-17 lądowały w Połtawie albo na innych radzieckich lotniskach związanych z tymi operacjami to kobiety, dzieci, starcy i kto żyw z ludzi radzieckich przychodził oglądać Amerykanów i ich samoloty jak kosmitów. USAAFowcy zabawiali rosyjskie dzieci, pokazywali im samoloty, broń i wszystko inne. I oczywiście były prezenty, a co mogło być najlepszym prezentem dla biednych jak myszy kościelne Rosjan – wspaniałe amerykańskie jedzenie. W rewanżu dla Amerykanów były owoce, warzywa no i wiadomo – gąsiory samogonu. No więc trudno, żeby na takie imprezy towarzyskie kowboje nie przywozili skrzynek jedzenia z własnej USAAFowskiej bazy. Dla USAAFowców załatwienie od złodziei z US Army Quartermaster Corps skrzynki wołowiny czy czegokolwiek innego to było zero problemu i groszowa sprawa, za to gąsior samogonu to dopiero był dobry biznes, bo jak by mieli kupić gąsior whisky to już by były zupełnie inne pieniądze. No i jeszcze woltaż samogonu – nie do porównania z whisky. Poniżej stosowna ilustracja. Załoga B-17 po wystartowaniu z Rosji i wylądowaniu w Wielkiej Brytanii. Towar z wymiany „prezentów” z ludźmi radzieckimi widać i sam się komentuje ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pytanie
niechludow
Z tego co zdołałem rozszyfrować to fragment jakiegoś opakowania w którym znajdowała się świnina. Czy to z czasów wojennych? Nie mogę znaleźć daty wśród napisów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
3 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.