Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Znane poszukiwaczom problemy z niestabilną pracą wykrywacza są za zwyczaj powodowane bliską obecnością linii , trakcji wysokiego napięcia, innego wykrywacza pracującego w pobliżu lub niewłaściwie ustawionymi parametrami w samym urządzeniu. Wprawny poszukiwacz jest w stanie właściwie ocenić sytuację, znaleźć przyczynę i zaradzić tym problemom w kilka sekund.

Co jeśli jednak nic nie pomaga i wykrywacz uparcie popiskuje, mimo naszych usilnych starań?. Stroimy do gruntu, zmniejszamy czułość, dajemy szerszą dyskryminację i to na jakiś czas wystarcza, jest ciszej, choć mocno ograniczając czułość i dyskryminując szeroko tracimy sporo fantów to chociaż nie denerwuje nas to ciągłe popiskiwanie z głośnika.

Jest też inna "szkoła", o której słyszałem.

Właściciel popiskującego bez sensu wykrywacza uczy się w tym całym chaosie wychwytywać dźwięki będące prawdziwym sygnalizowaniem obiektu. Jest to jakaś metoda ale po godzinie słuchania nieustannej kanonady pisków z głośnika można skutecznie zniechęcić się do dalszych poszukiwań albo w najgorszym wypadku oszaleć.

Wiele jest w stanie znieść człowiek, który parę lat wstecz dał za wykrywacz np: Fisher F75se ..4000zł i staje nagle przed faktem, że te lepsze i droższe przedmioty też z biegiem czasu ulegają awariom.

Nasze wykrywacze (sam też jestem poszukiwaczem) to urządzenia elektroniczne i nie ma w tym nic dziwnego, że wystawiane na zmienne warunki atmosferyczne i wstrząsy wszelakie, stopniowo odmawiają pełni posłuszeństwa. Ważne, żeby w porę zareagować i oddać taki detektor do naprawy jak jeszcze wilgoć lub inne czynniki nie poczyniły bałaganu, którego posprzątanie przestanie być dla nas sensowne w finansowym wymiarze.

Piszę na ten temat, bo naprawiając wykrywacze metali, często miewam styczność z usterkami, którym można było zapobiec. Użytkownik wiedział, że coś jest nie tak z jego wykrywką ale nic z tym nie robił i efekt jest taki, że trzeba czasem w środku sezonu oddać do naprawy sprzęt i czekać. Nie wspominając już o innych, istotnych stratach wynikających z takich zaniedbań. 

Na mojej stronie na fb. Możecie zobaczyć jak wyglądają takie naprawy z bliska. Jest tam też sporo o modyfikacjach jakie prawie każdy, umiejący lutować i mający podstawową wiedzę z zakresu elektroniki może w swoim wykrywaczu wprowadzić.

***https://www.facebook.com/LachRetroMod 

Namawiam też do dyskusji na tutejszym forum, bo czasem zdarza się, że np:  słabe baterie potrafią paraliżować pracę niektórych wykrywaczy. Takie sytuacje też się zdarzają i wtedy kilka zdań jest w stanie przywrócić spokojny sen poszukiwaczowi z pasją. ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fisher F75 DST V.2 jest pozbawiona wad wcześniejszych modeli F75 . Egzemplarze używane przez nas (ale sprowadzane z rynku USA) stabilnie pracują na 99% czułości nawet na 13 calowych cewkach Detecha nic nie tracąc z czułości na drobnicę.

Uważam, że to jeden z lepszych wykrywaczy na rynku, projektował go wszak inzynier legenda od Whitesa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem Fisher-a F75se DST V.2 co jest udokumentowane na mojej stronie, do której podałem link wyżej.

Wszystko było ok. kilka lat a potem zaczął się wzbudzać i trzeba było go reanimować. Też uważam, że Fisher F75se to jeden z najlepszych wykrywaczy uniwersalnych jakie do tej pory powstały i cenię pracę inżynierów od Whitesa. Jednak oprócz mojego miałem jeszcze na stole dwa podobne i historia też była z nimi podobna. Powiem tak. Zależy od szczęścia. Jak się trafi na dobry egzemplarz i odpowiednio się go użytkuje to kilka lat można przechodzić bez żadnej ingerencji. Resztę już opisałem tutaj i na mojej stronie na fb. Pozdrawiam Sowa74 .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba celować w te z USA. Nieformalnie słyszałem, że była kontrola jakości która lepsze egzemplarze z parowanymi cewkami pod konkretną elektronikę i najstabilniejsze w układzie cewka-wykrywacz odstawiała na rynek USA . Oczywiście każdy sprzęt techniczny ma prawo się zepsuć, nawet Mercedesy i Toyoty się psują ale konstrukcja Fishera jest ponadczasowa. W temacie detekcji praw fizyki nie przeskoczysz i nic lepszego nie wymyślą jeszcze długo.

Gdyby dodać do Fishera skłądaną sztycę od Deusa byłby to dla mnie złoty grall. Przez Fishera F75 sprzedałem Teema 808. Zasięgo F75 w trybie statycznym  na 13 celowej cewce miał podobne jak Teem 808, z separacją śmieci można sobie poradzić nosząc ją na skróconej sztycy 50 cm nad gruntem,  jeżeli chodzi o cel wielkości wiadra czy kanki zasięgi podobna, z przewagą że fisher jest o niebo lżejszy. Do tego na zestawie baterii lub akumulatorów można chodzić bardzo długo. Nie jest tez tak prądożerny jak np Garrett AtPro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sowa74 Jeśli chodzi o akumlnatory to problem polega na tym, że one mają 1,2V i kompletnie nie nadają się do zasilania żadnego F75. W przypadku tego detektora powinno się używać wyłącznie paluszków AA1,5V . Oczywiście na akumlnatorkach też będzie pracował ale jeśli chodzi o efektywne działanie to znacznie dłużej działa na zwykłych bateriach. Sprawdzałem kiedyś po powrocie z pięciogodzinnej wycieczki, gdzie wykrywacz pracował nieprzerwanie na aku. Różnica jest spora, bo niedomaga cały układ. Sami sprawdźcie jak zachowuje się w teście identyfikacji monetki, na której leży kawałek żelaznej blaszki albo o ile mniej dokładne stają się wskazania na wyświetlaczu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, grzechów77 napisał:

Sowa74 Jeśli chodzi o akumulatory to problem polega na tym, że one mają 1,2V i kompletnie nie nadają się do zasilania żadnego F75. W przypadku tego detektora powinno się używać wyłącznie paluszków AA1,5V . Oczywiście na akumlnatorkach też będzie pracował ale jeśli chodzi o efektywne działanie to znacznie dłużej działa na zwykłych bateriach. Sprawdzałem kiedyś po powrocie z pięciogodzinnej wycieczki, gdzie wykrywacz pracował nieprzerwanie na aku. Różnica jest spora, bo niedomaga cały układ. Sami sprawdźcie jak zachowuje się w teście identyfikacji monetki, na której leży kawałek żelaznej blaszki albo o ile mniej dokładne stają się wskazania na wyświetlaczu.

 

Oczywiście masz rację, ale mój Fisher F75 tego nie wiedział i nawet ciekawe znajdki były przez kilka lat używania na akumulatorach. No to teraz muszę przeszukać wszystkie miejsca od nowa na bateriach ;-), może coś zostało haha.

PS. Garrett At Pro też chyba ???miał lepsze osiągi i był głośniejszy na bateriach niż na aku jak pamiętam, miałem go jakieś 10 lat temu, ale czy detektory nie mają stabilizatora napięcia? Trzeba by porobić testy na aku kontra bateria, widziałem też akumulatorki 1,5V .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.12.2020 o 09:08, Sowa74 napisał:

Oczywiście masz rację, ale mój Fisher F75 tego nie wiedział i nawet ciekawe znajdki były przez kilka lat używania na akumulatorach. No to teraz muszę przeszukać wszystkie miejsca od nowa na bateriach ;-), może coś zostało haha.

PS. Garrett At Pro też chyba ???miał lepsze osiągi i był głośniejszy na bateriach niż na aku jak pamiętam, miałem go jakieś 10 lat temu, ale czy detektory nie mają stabilizatora napięcia? Trzeba by porobić testy na aku kontra bateria, widziałem też akumulatorki 1,5V .

Detektory mają stabilizator napięcia ale żaden stabilizator nie doda mocy baterii. Można by dołożyć jeszcze jedno ogniwo i stabilizator by to wytrzymał spokojnie. Wykrywacz pracował by znacznie dłużej w zakresie 100% użyteczności. Chodziłem tak z Rutusem Proximą kilka lat. Polecam, więc na obecną chwilę w Rutusie Proximie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie