bodziu000000 Napisano 18 Grudzień 2019 Share Napisano 18 Grudzień 2019 https://www.defence24.pl/kolejny-blamaz-rosyjskich-stoczni-tonie-dok-z-okretem-podwodnym "Kolejny blamaż rosyjskich stoczni: Tonie dok z okrętem podwodnym W Sewastopolu zatonął rosyjski dok pływający „PD-16”, na którym znajdował się wycofany z eksploatacji okręt podwodny B-380 z napędem diesel-elektrycznym. Na szczęście dla Rosjan okręt samodzielnie wynurzył się na powierzchnię. Do wypadku doszło w nocy z 14 na 15 grudnia 2019 r. w Południowej zatoce portu Sewastopol. Na dużym pływającym doku PD-16 (o długości 113 m, szerokości 22,5 m oraz udźwigu 5000 ton) znajdował się wycofany ze służby okręt podwodny B-380 z napędem diesel elektrycznym projektu 641B (wg. NATO typu Tango) o długości 90,2 m i wyporności podwodnej 3600 ton. Jednostka ta działała od 1982 r. pod nazwą „Gorkowskij Komsomoliec” w składzie Floty Czarnomorskiej. W 2000 roku okręt B-380 skierowano do stoczni w Sewastopolu na remont kapitalny. Przedłużające się prace ostatecznie przerwano i w 2009 roku zdecydowano się na wycofanie tej jednostki z linii i jej utylizację. Zadanie to odkładano – prawdopodobnie z powodu braku odpowiednich środków przez dziesięciu lat. Kiedy doszło do samozatopienia doku, na pokładzie okrętu nie było stoczniowców, dzięki czemu w czasie wypadku nikt nie został ranny. Sam okręt podwodny wynurzył się częściowo na powierzchnię, jednak ze względu na brak stateczności przechylił się na lewą burtę, opierając się kioskiem o jedną z częściowo wynurzonych ścian doku. Służby ratownicze rosyjskiej Floty Czarnomorskiej pracują w tej chwili nad ustabilizowaniem tej jednostki. Przyczyną wypadku był stan techniczny doku „PD-16”, który oddano do użytku 2 lipca 1941 r. Rosjanie podkreślają, że nie należał on już do rosyjskiej marynarki wojennej i podobnie jak stojący na nim okręt podwodny również miał być utylizowany. Jego rozbiórka była jednak przekładana, co przy braku stałej obsługi (która normalnie powinna się składać z osiemnastu osób) oraz zaprzestaniu konserwacji prędzej czy później musiało doprowadzić do katastrofy. Portal rg.ru przy okazji przypomniał, że ostatni wypadek tego rodzaju koło Krymu wydarzył się w październiku 2016 r. Dwie mile od wybrzeża na wysokości wioski Liwadija zatonął wtedy dźwig pływający płynący z Gurzufa do Sewastopolu. W katastrofie bez wieści zaginęło trzech z ośmiu członków załogi." Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
balans Napisano 18 Grudzień 2019 Share Napisano 18 Grudzień 2019 O ile się nie mylę, to ten stary dok do stoczni już nie należał, bo był przeznaczony na pocięcie na złom. Podobnie zresztą jak ten okręt podwodny. Więc gdzie tu blamaż stoczni? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.