Skocz do zawartości

PKP rozbiera poniemieckie schrony. Zgodę wydał były konserwator


Rekomendowane odpowiedzi

PKP rozbiera poniemieckie schrony. Zgodę wydał były konserwator

Czy niemieckie schrony bojowe z 1944 r. mają wartość historyczną? "Żadnej - uznał były stołeczny konserwator zabytków i pozwolił kolejarzom na ich rozbiórkę podczas remontu torów.

Roboty na linii obwodowej między Warszawą Zachodnią a Gdańską zaczną się w marcu. Trzeba wyremontować tory, perony i wiadukty oraz zbudować dwa nowe przystanki. - To poprawi komunikację w obrębie aglomeracji. Koniec prac planujemy na marzec 2018 roku - informuje Karol Jakubowski ze spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.

PKP: Planujemy rozbiórkę pięciu schronów

Ponieważ trasa obwodowa istnieje od 140 lat, plany inwestycji kolejarze omówili ze stołecznym konserwatorem zabytków. Ustalili, że odrestaurują kamienne filary wiaduktu z czasów carskich nad ul. Obozową. Przesuną tylko jego południowy przyczółek, by poszerzyć prześwit dla pieszych, rowerzystów i pojazdów. Elementy rozbieranego wiaduktu na wysokości ul. Zawiszy na Młynowie wykorzystają przy budowie nietypowej kładki dla pieszych nad torami kilka kilometrów dalej - przy ul. Prądzyńskiego na Czystem. A co się stanie z niemieckimi schronami bojowymi tkwiącymi w nasypach tej linii?

- Teren został dokładnie zinwentaryzowany. Planujemy rozbiórkę pięciu schronów leżących na terenie kolejowym, które według stołecznego konserwatora zabytków nie przedstawiają żadnej wartości historycznej, a ich położenie uniemożliwiłoby inwestycję - odpowiada Karol Jakubowski.

Aktywiści oburzeni: "Co robią konserwatorzy?

Wśród schronów przeznaczonych do zburzenia jest ten wystający z nasypu przy wiadukcie nad ul. Górczewską - opisywany w przewodnikach po mieście. - To skandal. Te bunkry nikomu nie przeszkadzały od 70 lat. Są niemymi świadkami okrutnej historii Warszawy. W myśl ustawy jako obiekty techniki i dzieła budownictwa obronnego są zabytkami i podlegają ochronie. Co na to władze Warszawy i Woli? Co robią konserwatorzy? - bulwersuje się Piotr Lewandowski, mieszkaniec dzielnicy, prezes fundacji Thesaurus specjalizującej się w ochronie prawnej zabytków.

W kwietniu 2015 r. stołeczny konserwator pozytywnie zaopiniował rozbiórkę schronów. Funkcję tę sprawował wtedy Piotr Brabander, urzędnik krytykowany za złą ochronę dziedzictwa Warszawy (odwołany trzy miesiące temu). Przeznaczone do zburzenia obiekty to schrony bojowe Ringstand 58c. Niemcy stawiali je w okupowanych przez siebie krajach Europy. U nas zrobili to po upadku powstania warszawskiego, gdy wyludnione miasto przekształcali w twierdzę - Festung Warschau. Centrum zamierzali otoczyć podwójnym pierścieniem obrony. W wewnętrznym planowali zbudowanie 600 ringstandów, ale zdążyli wznieść tylko 59. Jako siłę roboczą wykorzystali wziętych do niewoli powstańców. Te nieduże betonowe budowle zagłębione w ziemi miały po dwie izby. Mieściły trzech żołnierzy. Jedne wyposażone były w nadbudówkę z otworami strzelniczymi, inne miały tylko w otwór w stropie, z którego wychylał się strzelec. Do dziś zachowało się kilkanaście Ringstandów, m.in. w al. Wojska Polskiego na Żoliborzu, na rogu al. Niepodległości i ul. Nowowiejskiej czy pod pl. Zbawiciela.

Schrony bez opieki, bo to"hitlerowskie obiekty

O schrony przy linii obwodowej rok temu upomniał się Stefan Fuglewicz z Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji. Od konserwatora i jednego z jego podwładnych usłyszał, że ringstandy nie zasługują na ochronę. - Powiedzieli mi, że to "hitlerowskie obiekty. A ja uważam, że te pamiątki II wojny światowej należy zachować, tak jak się zostawia w wielu miejscach ślady po kulach. Jeśli schrony przeszkadzają w modernizacji linii, niektóre można przenieść, np. do Cytadeli, a inne tak przesunąć, by znalazły się poza terenem robót. Można byłoby poprowadzić między nimi spacerową ścieżkę edukacyjną - proponuje Stefan Fuglewicz.

W Warszawie już raz przenoszono ringstand. W 2004 r. odkopali go robotnicy na budowie biurowca u zbiegu Kruczej, Pięknej i Mokotowskiej. Zamiast wysadzić 60-tonową bryłę, pocięli ją na trzy części i przetransportowali do Muzeum Powstania Warszawskiego. Stoi tam do dziś.

Nowy konserwator: Warto zachować bunkry

Piotr Lewandowski chce wystąpić do wojewódzkiego konserwatora o wpis do rejestru zabytków zachowanych ringstandów. Według Stefana Fuglewicza poza tymi przeznaczonymi do rozbiórki wzdłuż linii obwodowej przetrwało ich jeszcze kilka, niektóre częściowo zniszczone podczas poprzednich inwestycji kolejowych. Z byłym stołecznym konserwatorem Piotrem Brabanderem nie udało nam się skontaktować. Jego następca Michał Krasucki inaczej niż poprzednik ocenia pamiątki po Festung Warschau: - Ze względu na trudną historię miasta warto zastanowić się nad choćby częściowym ich zachowaniem. Poprosiłem o analizę, ile tych bunkrów mamy w Warszawie. Zwrócę się też do spółki kolejowej i do muzeów, by włączyć te obiekty do ekspozycji. Być może wybrane bunkry, opatrzone stosownym komentarzem, dałoby się pozostawić w przestrzeni miejskiej."

http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,21249186,pkp-rozbiera-poniemieckie-schrony-zgode-wydal-byly-konserwator.html#BoxLokWawLink
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

K...M... się ciśnie na usta samo,kto jak kto ale kolej i to w takiej aglomeracji jak Warszawa ma mega wielkie dźwigi do unoszenia lokomotyw i wagonów, co to dla takiego dźwigu taki tobruk, można je przemieścić to nie za trudne,a tu jebut wszystko rozbić i zniszczyć, ehs....mam nadzieję że do tego nie dojdzie...może redakcja O włączyłaby się w sprawę żeby ją medialnie nagłośnić? przecież taką decyzję konserwatora można zawsze chyba zmienić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Nie dziwi mnie to. Na Śląsku swego czasu z błogosławieństwem WKZ wyburzono dwa POLSKIE schrony pod budowę autostrady. Można było przesunąć, można było zachować, uratować. Ale po co ? Konserwator lekką ręką wydał zgodę na rozbiórkę pomimo protestów. To jaką wartość dla nich mają niemieckie obiekty ??? W Polsce jest grubo ponad setka polskich obiektów, które z dnia na dzień popadają w coraz większą ruinę, są rozkradane przez złomiarzy, zasrawane przez meneli i co tam jeszcze. Co robią służby konserwatorskie ? Tak szanuje się w Polsce historię, polską historię. A co tam dopiero niemiecką.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie