Bolex Napisano 21 Luty 2015 Autor Share Napisano 21 Luty 2015 Witam czytając książki o 2 wojnie światowej czasami z zdarza się że piszą coś o sabotażach w auschwitz tuż przed wstapieniem do Komór gazowych , jest to sprawa okropna ale ciekawa gdysz Ludzie działali spontanicznie tylko czasami przewidując bliską śmierć. w Książce Palace katownia podhala wyczytałem że jedna z kobiet uderzyła niemca prawdopodobnie butem ten złapał się odruchowo za narząd wzroku a kobieta ta wyciągnowszy pistolet zastrzeliła go i ciężko raniła innego niemca , dodam że był to transport z Węgier może wy ludzie znacie przypadki podobnych zachowań i nie mówię o tych najbardziej znanych jak np ucieczka samochodem oficera i moglibyście się nimi podzielićPozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bjar_1 Napisano 21 Luty 2015 Share Napisano 21 Luty 2015 W październiku 1943 r. przywieziono z KL Bergen-Belsen transport Żydów, których esesmani zaraz po selekcji skierowali do komór gazowych. W rozbieralni krematorium nr II KL Birkenau, poprzedzającej wejście do komory gazowej, jedna z kobiet wyczuła grożące niebezpieczeństwo, wyrwała pistolet esesmanowi, Josefowi Schillingerowi i oddała z niego kilka strzałów, ciężko go raniąc. Postrzeliła też drugiego esesmana, Wilhelma Emmericha. Stało się to sygnałem dla innych kobiet, które również rzuciły się na swoich oprawców. Bunt jednak został stłumiony, a wszystkie Żydówki zginęły. Schillinger zmarł w drodze do szpitala. Emmerich wprawdzie przeżył, ale pozostał kaleką".http://www.auschwitz.org/historia/ruch-oporu/bunty-wiezniowchoć ciężko podłączyć to pod sabotaż ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
feeder Napisano 25 Luty 2015 Share Napisano 25 Luty 2015 A bunt i wysadzenie przez sonderkomando IV krematorium w Birkenau podchodzi pod sabotaż? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Liwiusz66 Napisano 7 Listopad 2015 Share Napisano 7 Listopad 2015 Wyrywanie pistoletu i strzelanie przez więźniów do swoich oprawców to raczej forma samoobrony, natomiast, co do krematoriom IV to zostało ono celowo zniszczone w czasie buntu i nie nazwałbym tego sabotażem. Sabotażem natomiast było właściwie wszystko, co więźniowie wykonywali niedokładnie lub dokonywali celowych uszkodzeń wszelakiego sprzętu i nie sposób tu wymieniać, bo było tego sporo ( od niedokręconej nakrętki do uszkodzeń pocisków V2 ). Pewną formą sabotażu można nazwać również zachęcanie przez sztukę jak np. w obozie w Lublinie ……. ustawienie na polu więziennym rzeźby żółwia wykonanej przez Albina Marię Bonieckiego mającej dla więźniów wymowę stosowania biernego oporu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.