Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 51
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Chyba ty KWICZEK. W przeciwieństwie do Ciebie w życiu nasłuchałem się od starszych ludzi jak ruskie wchodzili do wsi to tylko karabin na sznurku podarte ubranie bo mundur to też rzadko który miał, i dziurawe buty. Za duzo sie 4 pancernych naoglądaliscie Komunistycznej propagandy gdzie żołnierz Radziecki pokazywany jest w pełnym umundurowaniu i wyposazenie haha:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciu4 pokaż mi zdjęcie przedstawiające żołnierzy Armii Czerwonej z karabinami na sznurkach wtedy uwierzę. Co do kociołków to były bardzo popularne wśród żołnierzy przenoszone w mieszoku albo przywiązane do niego lub do szynela.Były jeszcze menażki wz.36 ale używano ich rzadziej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadam- TAK mieli emaliowane kubki w różnych kolorach. Były przydziałowe- znajdujemy je na stanowiskach baaardzo oddalonych od terenu ZSRR więc musieli je przywieźć ze sobą bo maja kliema" na spodzie własnie w Języku Rosyjskim. Kubki przypominają te, w które wyposażano żołnierzy brytyjskich w tym samym czasie. RKKA używała tez kubków aluminiowych. Jeśli podgarnuszek z jednym uchem" czai się kociołek kotiełok" to używali modeli aluminiowych, stalowych i donaszali jeszcze egzemplarze miedziane z I WŚ. Rosjanie posiadali tez menażki wykonane z aluminium i stali przypominające polskie i niemieckie.

Maciu4 powinien coś zażyć na uspokojenie rozszalałej rusofobii jaka nim targa bo głupoty jakie wypisuje wołają o pomstę do nieba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety Koledzy jesteście w błędzie- w Armii Czerwonej jak i również w jednostkach Wojska Polskiego brakowało wszystkiego - poczynając od paliwa a na mundurach kończąc. No może poza amunicją i mięsem armatnim". Zdjęć potwierdzających nie zobaczycie bo machina propagandy je skutecznie usunęła ale gdzieniegdzie można o tym przeczytać.
Przykład pierwszy - książka o 1 Brygadzie im. Boh. Westerplatte- nie pamiętam dokładnie tytułu - rok wydania- za komuny. Opisuje jak polscy czołgiści w Bydgoszczy na ul. Długiej zdobyli ciężarówki z niemieckimi skórzanymi kurtkami lotników. Ponoć bardzo dobre kurtki podszyte futrem...
Przykład drugi - książka chyba Pierwszy Praski" - wydana za komuny podczas walk o przełamanie Wału Pomorskiego żołnierze masowo ubierają niemieckie płaszcze bo swoich nie mają a jest gwoli przypomnienia zima. Powoduje to częste postrzelenia i w rezultacie wydanie rozkazu o zakazie noszenia niemieckich płaszczy mundurowych. O przecinaniu zdobycznych lornetek na osobne okulary nie wspomnę. A po co cieli? Żeby przełożony nie zarekwirował bo swojej przydziałowej nie miał.
No i przykład czwarty - znaleziona łyżka zrobiona z kawałka blachy aluminiowej na rosyjskich pozycjach nad Wisłą w okolicach Grudziądza.
Ale gwoli sprawiedliwości kociołki aluminiowe też mieli - znalazłem taki w lasach koło Choszczna z 1936 r. Niestety zostawiłem go tam gdzie leży na skraju lasu ten spadochroniarz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne. Bo w mojej okolicy w styczniu 1945 roku wypasieni, dobrze odżywieni i grubo odziani ruscy na zatankowanych do pełna czołgach gonili przemęczonych i głodnych germańskich chłopów aż się kurzyło. A w co drugiej wsi pakowali ich do masowych grobów dziesiątkami i setkami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nikt mi nie powie że wspomniana łyżka pochodzi z przydziałowego niezbędnika. Wniosek prosty - jak nie ma to trzeba ukraść - a że środek lasu i nie ma komu to albo będzie kaszę wsuwał brudnymi paluchami albo zrobi sobie własną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łyżka- samoróbka jako dowód na brak obuwia i pasków do broni w szeregach Armii Czerwonej... ufff będzie ciężko.

Pośród wyposażenia aryjskiej strony teatru działań wojennych też spotykamy samoróbki np. nieśmiertelniki. Częstym wyposażeniem niemieckich żołnierzy są sztućce zajumane z dworców kolejowych w Niemczech, czy wręcz sztućce rosyjskiej proweniencji, co więcej w miejscach kapitulacji wehrmachtu odnajdowana jest broń radziecką- mosiny, pepesze, naganty, TT- czy to dwód na to że Niemcy nie zaopatrywali swoich żołnierzy w broń palną?

Po raz kolejny odzywa się pokłosie propagandy Goebbelsa- twierdziła ona że Rosjanie to dzicz z karabinami na sznurkach i w łapciach z łyka- propaganda ta zbiera swe żniwo po dziś dzień znajdując sobie rzesze zwolenników. Dla większości ludzi czarno- biały świat, w którym Niemiec to kulturalny miły pan jedzący wurst i noszący Schmeissera a Rosjanin to bosy Mongoł w łachmanach z budzikiem na szyi i pepeszą na sznurku jest wygodnym stereotypem pozwalającym na ułożenie sobie wizji II Wojny Światowej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bjar a czytales co predzej pisalem. Moja babcia przezyla wojne i widziala to na wlasne oczy. Mowila tez ze jak niemcy sie wycofywali to nawet ostrzegali ludnosc zeby uciekala bo ruskie ida. Wiem powiesz zaraz ze babacia sobie wymysla ale slyszalem tez podobne historie od innych osob. Watpie tez zeby osoby te propagowaly propagande Goebbelsa".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie