Skocz do zawartości
  • 0

Carski zegarek kieszonkowy BRENETS.


Dragon125

Pytanie

Napisano

Witam wszystkich. Ostatnio znalazłem taki oto zegarek. Znalezisko z carsko --> polsko --> niemieckiego poligonu. Strzałki oznaczają oczywiscie kolejność historyczna państw które to ten poligon uzytkowały. Gdzieś w internecie znalazłem informacje,że takie zegarki były zamawiane dla carskich urzędników/oficerów. Gdzieś znalazłem również informację,że firma Perret & fils działała w XIX wieku. Nie wiem tylko,czy wyzej podana firma jest tą samą firmą którą jest BRENETS. Jeśli ktoś jest w stanie potwierdzić , zanegować lub dodać jakieś informację , będę bardzo bardzo wdzieczny!

13 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

BICIA : 0,875
84
jakiś lew lub podobny zwierz :)



214827
znów jakaś punca ( odwrotna litera R lub litera H )- z tym akurat mogę się mylić.

Napisano
Hans jak myślisz , rozruszam go jeszcze ? Myślałem o oddaniu go do renowacji przez zegarmistrza. Nie wiem jednak ile wynosi renowacja i czy nie przekracza ona wartości tego przedmiotu ?
Napisano
Myślę że z renowacja (uruchomieniem) nie ma co przesadzać bo koszty mogły by przekroczyć wartość może nawet dwu krotnie( wszystko zalezy od stanu mechanizmu), a po oczyszczeniu i tak cebulka będzie oko cieszyła w kolekcji. pozdr
Napisano
Wiesz może,jaka jest orientacyjna cena takiego zegarka ? Zaznaczam z góry,że nie zamierzam go sprzedawać. Po prostu ciekawość mnie zżera :)
Napisano
Cześć. Nie liczyłbym na zbyt wysoką wartość, o ile dyskutujemy o znalezisku.
Werk tego zegarka, to na 100% nienaprawialny złom. Jedyna sensowna forma uruchomienia go mogłaby polegać chyba wyłącznie na dopasowaniu podobnego werku. W tego typu mechanizmie jest mnóstwo elementów ze stali i szanse na to, że coś się uchowało są zerowe. Co z tego, że kółka, blachy werku czy inne rzeczy są z metalu szlachetnego, skoro ośki, mocowania, włos i cała reszta to właśnie - stal.
Co do ceny (zakładając cenę znaleziska, nie zaś sprawnego kluczykowca) mógłbyś to po prostu zweryfikować wystawiając go w zamkniętej formie" na sprzedaż, nie chwaląc się zainteresowaniami. Jest duża szansa, że jacyś amatorzy kupiliby, to na zasadzie strzału na ślepo", a Ty poznałbyś wartość znaleziska.
Ja w ten sposób pozbyłem się kiedyś pięknego-wykopkowego, srebrnego szpindlaka za cenę wyższą niż 3/4dm`3 Finlandii (w promocji). Mimo nadzwyczajnej urody zewnętrznej tej zguby, jakiegoś dziewiętnastowiecznego pijaczka lub gapy, na prawdę nie było sensu liczyć na stan kwalifikujący do renowacji.
Natomiast kilka lat wcześniej znalazłem złoty medalion" damski i podjąłem się bezskutecznej próby ratowania werku. Udało się odzyskać wyłącznie elementy z metali szlachetnych. Tam na prawdę nic nie ma prawa pozostać w sensownej postaci, umożliwiającej uruchomienie tak precyzyjnego mechanizmu.

Co do ewentualnej renowacji, to o ile koperta jest ładna, niepognieciona i da się wymienić stalowe ośki zawiasów oraz jest na niej gruba warstwa srebra (bądź jest cała srebrna - pokrywy), można spróbować wyśledzić podobny werk. Kluczykowce, to już był okres znacznego rozwoju tej branży i na pewno coś byś dopasował - to była już spora masówka, w dość standardowych rozwiązaniach. Taki werk w stanie nadającym się do naprawy lub nieraz tylko czyszczenia (zależy od świadomości handlarza), to czasem wydatek rzędu 30 - 50 zł.
IdeL
Napisano
Dziękuje za pomoc Panowie. Sprzedawać nie zamierzam , interesowała mnie tylko jego cena, żeby nie przepłacić przy renowacji. Teraz już wiem,że nie będę tego robić. Zastanawiam się jedynie nad oddaniem go do wyczyszczenia bo samemu coś mi to nie szło. Chyba,że miałem zbyt kiepski płyn do srebra...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie