rs77 Napisano 24 Styczeń 2014 Autor Napisano 24 Styczeń 2014 objawiły się nity, wywietrzniki - tu ze zbliżeniem na kalke
rs77 Napisano 24 Styczeń 2014 Autor Napisano 24 Styczeń 2014 tylny nit opuścił już swoje miejsce..Podsumowując- stan hełmu jest trochę gorszy niż się nam wydawało na początku (np. nity są zżarte z wierzchu)- kąpiel w kwasie żeby ją kontrolować, odbędzie się w weekend :)pzdr
rs77 Napisano 25 Styczeń 2014 Autor Napisano 25 Styczeń 2014 helm po dwoch godzinach w kwasie wrzucac jeszcze na dwie godzinki ?
rs77 Napisano 25 Styczeń 2014 Autor Napisano 25 Styczeń 2014 aha to zolte to jeszcze nie jest zolte tylko rudefarba natomiast w rzeczywistosci jest zielona :)
Matias_o Napisano 27 Styczeń 2014 Napisano 27 Styczeń 2014 Dłuższe moczenie nie powinno mu zaszkodzić, ale doszczętnie rdzy też nie usunie. Z doświadczenia wiem, że te purchle" i grudki korozji z czasem zaczną same odpadać razem z farbą. Także ja bym się ich pozbył przed konserwacją. Po takich zabiegach chemicznych dobrze jest przedmiot wygotować dwukrotnie w wodzie demineralizowanej. Ale nigdy nie próbowałem gotować hełmu, więc nie wiem jak się to odbije na resztkach farby :). Może doradzi ci ktoś bardziej doświadczony w temacie jak to ugryźć.Pozdrawiam
viator01 Napisano 27 Styczeń 2014 Napisano 27 Styczeń 2014 Trzymanie w kwasie fantu w takim stanie nie ma sensu. Lepiej te purchle z grubsza delikatnie usunąć, bo inaczej kwas farbę atakuje, a rdza ma się w najlepsze, bo nie ma sposobu, by kwas dotarł do stali pod nią.
remington Napisano 27 Styczeń 2014 Napisano 27 Styczeń 2014 Purchle farby nie są szczelne, ich porowatość pozwoli na wniknięcie pod nie kwasu, ale wypłukanie i neutralizacja będzie już bardzo kłopotliwa. Nie mam teraz materiału do doświadczeń, ale myślałem o wykonaniu prób stabilizacji korozji spod purchli poprzez długotrwałe moczenie w roztworze taniny. Zabieg można by wspomagać w komorze próżniowej, jednak gabaryty mojej komory wykluczają możliwość zmieszczenia w niej np. hełmu.
viator01 Napisano 27 Styczeń 2014 Napisano 27 Styczeń 2014 Masz rację, że kwas dociera. Moja wina - taki skrót myślowy. Chodziło mi o to, że na farbę działa dłużej niż na skorodowane fragmenty (bo jednak przedostawanie się przez pory nieco osłabia początkowy jego efekt. Najgorsze są jednak pęcherze pod farbą, która może nadal być na tyle szczelna, by mocno utrudniać przedostawanie się pod nią kwasu. Pomysł z taniną mógłby się sprawdzić, ale trudno powiedzieć ile powinien trwać zabieg, a to zależy od stanu przedmiotu.
rs77 Napisano 29 Styczeń 2014 Autor Napisano 29 Styczeń 2014 dzięki wszystkim za zainteresowanie i wpisy w temacie!po dwóch rundkach w kwasie stwierdziliśmy że wiele więcej nie uzyskamy, farba zaczynała się poddawać też..hełm został wypłukany wodą osuszony i namoczony olejemstan aktualny po pierwszym oleju, obstukany i przetarty szmatką
rs77 Napisano 29 Styczeń 2014 Autor Napisano 29 Styczeń 2014 plan jest taki ze idziemy na zmęczenie olejem, oskubywanie z purchli i na koniec jak już będzie gładki jak.. no bardzo gładki i będzie taka potrzeba to się wrzuci na ostatnią kąpiel w kwasie szczawiowymfasunek będzie zrekonstruowany w oparciu o oryginalną skórę, obręcz i pasek trzeba będzie dokupić w miarę możliwości z epokiwątek będzie prowadzony do końca z fotkami - może się komuś te doświadczenia przydadząpzdr
remington Napisano 29 Styczeń 2014 Napisano 29 Styczeń 2014 Jak dasz olej, to potem kwas szczawiowy nie przetworzy należycie korozji.
RezistanZ Napisano 29 Styczeń 2014 Napisano 29 Styczeń 2014 remington, a jak odtłuści i wypłucze w płynie do odtłuszczania? kiedyś jak byłem mechanikiem w warsztacie to był taki płyn co mówili na niego ri" jakkolwiek to się pisalo. odtłuszczał jak nic. ślad oleju by na tym garnku nie został jak by w tym go wymoczył to Ci gwarantuje :)zdravR
RezistanZ Napisano 29 Styczeń 2014 Napisano 29 Styczeń 2014 aaa jeszcze zapomniałem, rs - jak bym mi pokazali fotki tę pierwszą i te z ostatniego posta to nie uwierzył bym że to ten sam dzwon :)pozdroR
remington Napisano 30 Styczeń 2014 Napisano 30 Styczeń 2014 Mówimy o odtłuszczeniu gniazd korozji spod purchli, więc tu nie wystarczy przetrzeć szmatką z rozpuszczalnikiem. Trzeba moczyć, a jak to wpłynie na oryginalną farbę? Z pewnością przynajmniej ją rozmiękczy.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.