Skocz do zawartości

Wojna w Dolinie Kwisy-ocalone od zapomnienia cz.5


Rekomendowane odpowiedzi

A więc Lend-Lease, tak jak masę innych znajdowanych u nas rzeczy właśnie stamtąd, bez których Sowieci na pewno nie wygraliby wojny. Im dłużej chodzę po naszych lasach tym bardziej to sobie uświadamiam.

Dzięki panie vis-ie za info.

A na fotce mój hit miesiąca - w stanie możliwym oczyszczona i zakonserwowana saperka włoska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
  • Odpowiedzi 447
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Po niespełna roku powróciłem na miejsce upadku domniemanej P-39 Airacobry. Jakie takie doświadczenie nabyte podczas zabawy z Ił-2 i Fw-190 ostatniego lata dały podstawy przypuszczenia, że z pomocą Rosjan uda się ustalić nieco więcej na temat rodowodu samolotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praktycznie jeszcze przed wyjazdem, gdy w domu odgrzebałem graty sprzed roku i powtórnie je przejrzałem okazało się, że samolot którego szczątki leżą w lesie to na pewno nie P-39. Jeden nieduży element wyjaśnił wszystko, a właściwie bardzo zawęził krąg poszukiwań.

Na zdjęciu znaleziony fragment silnika M-105 lub jak kto woli WK-105 Klimov, jednostki napędowej samolotów ŁAGG, Jak i Pe-2. Pierwszy raczej nie wchodził w rachubę, zatem na placu boju pozostały któryś z Jak-ów oraz Pe-2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W międzyczasie znajduję coś, co jednoznacznie i ostatecznie identyfikuje samolot. Pod pniaczkiem prawie na powierzchni czekała na mnie zdeformowana wybuchem łuska 37mm od działka Ns-37. Kilka dni później trafiam także to coś co siedziało w środku :)
I już wiadomo - Jak-9T.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacja powyższa bardzo pomaga i zawęża pole działania. Jak-ów 9T w sowieckich dywizjonach myśliwskich wbrew pozorom nie było tak dużo. Wydaje się, że identyfikacja pilota nie będzie nastręczać większych problemów, a jednak …..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tygodniu pojawia się wpis, który początkowo wydaje się strzałem w dziesiątkę i daje ogromną radochę. 1 maja 1945r. prawie dokładnie (o dziwo, bo normalnie jeśli mówimy dokładnie to myślimy o promieniu kilku kilometrów) w moim miejscu spada samolot lejtnanta Ptuszenko z 306 IAP 181 IAD. Ostrzelany w rejonie Kohlfurt kapotuje na polu. Pilot lekko ranny, samolot rozbity, remontowi nie podlega (tyle opis z dziennika operacyjnego). Niby OK, ale:
1. Samolot to Jak-9M :(
2. Mój rozniosło w promieniu kilkuset metrów wskutek detonacji, a nie uszkodzeń podczas awaryjnego lądowania.

Zdjęcie wydechu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zrobiło się nieprzyjemnie. Sprawdzamy bez rezultatu kolejne pułki myśliwskie. Nanoszę to wszystko na mestischblaty i nic. Wszystko wokół Goerlitz, na zachód bądź na północ. Nawiasem mówiąc samolotów ogółem naliczyłem kilkadziesiąt – doskonały materiał do penetracji, chociaż nie dla lubaniaka :)
Ale o Jak-u 9T spod Lubania ani widu ani słychu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę to irytujące. Przede wszystkim 7 Gwardyjska operowała w okresie walk o miasto – luty 45r. - w naszym rejonie. Mam daty lotów, rejony. Ale bez strat. Czyżby? Propaganda sowiecka niechętnie przyznawała się do porażki pod Lubaniem.

Na fotce świece zapłonowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 marca 1945r. grupa Jaków ze 106 Gwardyjskiego Pułku Lotnictwa Myśliwskiego leci w osłonie samolotów Ił-2.
Cel eskapady – bombardowanie pozycji wroga w rejonie Gryfowa Śl. Samoloty Jak lecą z bazy w Szprotawie – ok. 50 km. Wśród nich samolot Jak-9T młodszego lejtnanta Fiedora Pawłowicza Orieszko o numerze 1815397. Absolwent Czernichowskiej WASP. Data ukończenia 1943r. 42 loty bojowe, bez walk powietrznych.

W drodze powrotnej, nad Olszyną samoloty zostają ostrzelane przez art. p-lot. Samolot Oreszko „odstał” jak piszą Rosjanie od grupy. Nigdy nie wrócił do bazy. NBZ – jak piszą ruscy „nieoboznaciony”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowódca eskadry w swoim raporcie podaje, iż nie zaobserwowano momentu, w którym maszyna Oreszko odeszła od grupy. Nie zauważono gdzie i czy spadł w tym rejonie? Warunki meteo były bardzo złe.

Wnioski:
1. Z analizowanych kilkunastu samolotów, ten znajduje się najbliżej. Kontakt utracono niespełna 10km od miejsca odnalezienia szczątków.
2. Prawie na trasie powrotnej do bazy, z lekkim odchyleniem na zachód.
3. Układ szczątków (w pasie PdW-PnZ) pokrywa się z powyższym kierunkiem lotu.

Może ten, a może nie. Tego już pewnie nigdy nie uda się ustalić, choć kto wie? W naszym fachu nigdy nie mów nigdy.

Na zdjęciu nówki sztuki samolotów Jak-9T na lotnisku przejściowym, przed wysyłką na front. 1944r. Może wśród nich stoi ten z Lubania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę na moment do samolotu Ił-2 o jakim pisałem w lipcu tego roku.
Dotarłem do zdjęcia tylnego strzelca, tego, którego zwłoki znaleziono na wzgórzu 246,3.
Starsziny Gwardii Jakowa Matwiejewicza Kuzniecowa.

„Strzelec - Starszina Gwardii Jakow Matwiejewicz Kuzniecow

Urodzony – 1920 r. Samarowa, Omskaja obłast
Początek służby w lotnictwie – 12.1943r. jako strzelec

13.03.1942r. - ciężko ranny w prawe biodro
06.01.1944r. - lekko ranny w lewe kolano
59 lotów bojowych
19.02.1945r. - ginie podczas lotu bojowego.

Miejsce pochówku - być może dalej Wysota Nr 246,3" ? „


Zdjęcie z jesieni 1944r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze raz krótka historia pilota tego samolotu Lejtnanta Gwardii Nikołaja Aleksandrowicza Arciasznikowa.

Przypomnę - wyskoczył na spadochronie. Dostał się do niewoli. Oswobodzony przez wojska amerykańskie z końcem kwietnia. W sierpniu 1946r. przeniesiony do rezerwy. Wraca do rodzinnego Astrachania, gdzie umiera w 1973r.

O feralnych ostatnich minutach lotu tak opowiadał kolegom:
„Nad celem otrzymałem bezpośrednie trafienie pociskiem artylerii p-lot. W samolocie oderwało ogon. Tylny strzelec, Kuzniecow, zginął. Straciłem kontrolę nad samolotem, otworzyłem kabinę
i wyskoczyłem na spadochronie. Wylądowałem wprost na stanowiskach wojsk niemieckich. Nie zdążyłem nawet mrugnąć, gdy po wylądowaniu zobaczyłem skierowane na siebie dwa automaty”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

O tym samolocie powiedział mi pewien sympatyczny były leśniczy. Idąc na miejscówkę, ze dwa razy mijałem go jak orał pole ciągnikiem. W końcu za trzecim razem pogadaliśmy sobie. Słuchał zaciekawiony co można znaleźć w okolicznych lasach. A gdy wspomniałem, że nie daleko znalazłem szczątki dwóch samolotów, powiedział:
-Jest i trzeci. Tam i tam, drogą wedle trzech buczków :) na skraju lasu. Panie swojego czasu ściągałem tam saperów. Amunicja leżała. Ale idź pan, coś tam jeszcze zostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie