Skocz do zawartości
  • 0

Bicia na łuskach - mosin?


nabuh

Pytanie

Jak sądzę to od mosina, ale takie oznaczenia to dla mnie coś nowego, więc przybliżcie coś, proszę (że cyfry to rok produkcji wiem). Druga rzecz - skąd takie fantazyjnie wyrzeźbione łuski? Ktoś wrzucał w ogień naboje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

To mnie zaskoczyłeś - ten z 2 fotki to nie mosiniak? O tej stronce (Municon) zapomniałem, już się zagłębiam z lekką trudnością językową, ale miałem kiedyś seata - może dam radę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za zainteresowanie. Czy to mosin z Tuły? Tak przypuszczałem, ale jakieś ubogie te oznaczenia - przeważnie jeszcze bili te swoje trymestry i inne (były więc zegarowo" na 12,3,6 i 9).
Gulta - te powykrzywiane łuski to nie te, których spłonki widać na fotkach, małe nieporozumienie. Fakt, że znalazłem je razem - co ciekawe, taki mały depozycik: szklanka szrapnela wypchana do pełna mieszanką mośków i manliszków" a do tego fragmenty małych, chyba cynowych, blaszek. Nie wiem, co autor miał na myśli... Czy Rosjanie mieli na wyposażeniu karabiny mannlichera? Może zdobyczne?
Na foto ślady po spłonkach tych rozerwanych łusek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już doszukałem różnymi ścieżkami i wychodzi, że to niemieckie produkcje do mosinów (myślę, że słusznie). Pozwólcie, że przy okazji zapytam o taką rzecz: bardzo często znajduję na rosyjskich pozycjach, oprócz mosina, również austriackie mannlichera i to dosłownie w jednym miejscu,wymieszane ze sobą. Czy można było je stosować naprzemiennie do tej i do tej broni? Przecież różniły się jednak rozmiarami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saperfts - Tuła to ten z II fotki od początku,(jak sam oceniłeś) i do tego nawiązałem. Natomiast że ten wypalony to mannlicher - wiem. Pogubiliśmy się nieco... ale dzięki. Pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o wrzucanie w ogień to raczej mało prawdopodobne.
Po pierwsze - Siła wybuchu prochu raczej w naturalny sposób uwalnia pocisk, kiedy gazy poszukują najłatwiejszej dla siebie drogi wylotowej.
Po drugie - zauważ, że spłonki są całe. Mało prawdopodobne, żeby w ten sposób przetrwały kąpiel w ognisku.

Co jakiś czas wyciągamy łuseczki w ściółce, która przeżyła pożar lasu i raczej tak one nie wyglądają. Pomogłoby wielce gdybyś napisał gdzie je znalazłeś (pole,las) i na jakiej głębokości.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sądzę to od mosina, ale takie oznaczenia to dla mnie coś nowego, więc przybliżcie coś, proszę (że cyfry to rok produkcji wiem). Druga rzecz - skąd takie fantazyjnie wyrzeźbione łuski? Ktoś wrzucał w ogień naboje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie