Skocz do zawartości
  • 0

dziwny pocisk


emate

Pytanie

ostatnio znalazlem te dwa pociski i nie jestem co do nich pewien.ma 14 cm dlugosci nie ma zadnych napisow,zapalnik wyglada jak z aluminium ale z gornej czesci jest zniszczony.w jednym widac ladunek koloru jasnego a w drogim ladunek koloru czarnego,tak jakby jeden byl smugowy a drogi wybuchowy nie wiem czy ruszac wnetrze.dodaje jeszcze inne zdjecia i prosze o pomoc.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Emate - ja rownież znalazłem coś takiego ale kalibru 20mm. Moje pociski są nie wystrzelone czyli wraz z łuską. Pociski wypełnione są jak u ciebie substancją stałą o dwóch odcieniach koloru szarego. Jeden pocisk prawie całkowicie był skorodowany i rozwalony, drugi zardzewiały ale cały. Ma on scięty czubek gdzie w 3miejscach zapunktowana jest jakby zaslepka. Z tego rozpadającego się substancja sama się wykruszała ale poczatkowo wygladało to jak by w środku był jakiś rdzeń(to ta ciemniejsza substancja tak wygladała). Ponieważ lezało to na dworze wiec foswor to nie moglbyć bo by już dawno nastąpiła reakcja. Tak więc substancje wypełniały pocisk całkowicie. Jak widać na fotce od dołu nie ma otworów by mieszankę zainicjował proch spalajacy się. Zelastwo to wziałem tylko dla łusek w bardzo dobrym stanie - ciekawostka , dno jest mniejszej średnicy niż reszta. Na łusce są bicia: 41 20b eek 75-jakby w literze C a ona jakby jeszcze w prostopadłościanie. Skany na życzenie.
Czy Twoja jest tego samego typu tego nie wiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam
tylko dla wyjaśnienia - to o czym pisze revelli to nie samolikwidator ale jeden z rodzajów urządzenia zabezpieczającego przed przypadkowym zadziałaniem zapalnika, np podczas transportu.
pozdrawiam - jerzyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio znalazlem te dwa pociski i nie jestem co do nich pewien.ma 14 cm dlugosci nie ma zadnych napisow,zapalnik wyglada jak z aluminium ale z gornej czesci jest zniszczony.w jednym widac ladunek koloru jasnego a w drogim ladunek koloru czarnego,tak jakby jeden byl smugowy a drogi wybuchowy nie wiem czy ruszac wnetrze.dodaje jeszcze inne zdjecia i prosze o pomoc.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam
to są pociski 3 cm M-Geschoss (M - Minnengeschoss) od amunicji do działka lotniczego (pokładowego) MK 103, MK 108 firmy Rheinmetall-Borsig.
produkowano pociski z samolikwidatorem lub bez, w wersji A lub B, były też zapalające i ćwiczebne bez samolikwidatora (3 cm M-Gesch.Üb.Ausf A/B o.Z.)
lepiej nie próbować rozbierania, bo tylko ćwiczebny nie miał zapalnika i ładunku wybuchowego.
pozdrawiam - jerzyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam
samolikwidator (niem. Zerleger) to urządzenie powodujące samolikwidację (samozniszczenie) wystrzelonego pocisku po pewnym, z góry ustalonym (przez producenta) okresie czasu.
mógł być organicznie połączony z zapalnikem lub być umieszczany w dolnej części pocisku (nie w dnie) i inicjowany poprzez wypalający się smugacz lub ścieżkę prochową opóźniacza. samilikwidator stosowano głównie w pociskach amunicji przeciwlotniczej i lotniczej broni pokładowej (dziaka i armaty plot.), ale i kalibru 7,92x57. np. pocisk SmK Üb Leuchtsp. mit Zerleger (Sptizgeschoss mit Stahlkern und Leuchtspur, Übungsmunition mit Zerleger) to pocisk ćwiczebny (Übungspatrone), używany do strzelania do celów powietrznych ciągniętych za samolotem (Luft-Schleppziele).
pozdrawiam - jerzyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam
jeżeli nie ma śladu gwintu, czyli pocisk nie został wystrzelony, to zabezpieczenie zapalnika powinno być aktywne czyli sprawne (nie zawsze tak jest !!!) a samolikwidator nie mógł zadziałać, gdyż jego zadziałanie możliwe jest tylko po wystrzeleniu pocisku.
przypomnę, że samolikwidator to nie jest element mechaniczny tylko opóźniająca ścieżka prochowa połączona z detonatorem.
w dużym uproszczeniu wygląda to tak:
-samolikwidator w zapalniku głowicowym - w momencie strzału, pod działaniem siły bezwadu spłonka zapalająca osiada na iglicy i powoduje zapalenie samolikwidatora, a zapalnik odbezpiecza się odśrodkowo. jeżeli pocisk nie trafi w cel, po około 12-20 sekundach (zależy od rodzaju amunicji) ścieżka prochowa samolikwidatora wypali się i przez podsypkę prochową dojdzie do detonatora, powodując wybuch ładunku.
- samolikwidator w dolnej części pocisku - w momencie strzału gorące gazy prochowe powodują zapalenie się smugacza zaparasowanego w dnie pocisku. kończąc palenie się smugacz powoduje zapalenie się samolikwidatora, który z kolei po dojściu do wstawionego w dolnej części pocisku detonatora (dodatkowego) powoduje jego zadziałanie, a przez to wybuch ładunku.
samolikwidatory stosuje się w amunicji przeciwlotniczej i lotniczej, aby pociski które nie trafiły w cel nie spadały na ziemię i nie raziły własnych wojsk. nie należy ich mylić z artyleryjskimi zapalnikami czasowymi.
pozdrawiam - jerzyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jerzyk dzieki za pomoc ale mi wyglada na to ze zapalnik jest u gory i jest calkiem rozbrojony przez korozje,wiec czego sie bac? na dole jest tylko kopula bez zadnego zapalnika.pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,samolikwidator w tym konkretnym przypadku był bardzo prymitywny-dwie kulki stalowe utrzymywały napiętą obsadę
iglicy wykorzystując siłę odśrodkową obracającego się pocisku,siła malała kulki,,puszczały,,iglicę i to wszystko
jeśli na pocisku są ślady po gwincie lufy radzę uważać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie