sza.man Napisano 4 Luty 2011 Napisano 4 Luty 2011 tak, to taki sam medal.Co do monet peerelowskich, myślę że za sto lat będą rarytasem, bo do tego czasu wszystkie się rozpuszczą.Tak samo eurocernty- jak się je zostawi na parapecie na noc, rano już są pokryte rdzą.Nie patyną, nalotem, tylko najzwyklejszą rdza:-)
sigis3 Napisano 4 Luty 2011 Napisano 4 Luty 2011 Mimo ogromnych postępów medycyny, ogólnego polepszania się jakości życia, niewielu z nas się jednakowoż o tym przekona.Choć parę rolek bankowych może i warto zgromadzić, niedrogo, to i ryzyko nieduże. Choć te nowsze 2zł nie są zbyt piękne. To chyba lepiej zbierać aluminiowe, a już 5ZŁ z rybakiem, to nawet zdarzają się chore ceny (płacone przez amatorów braku rysek na monecie).http://allegro.pl/5-zl-rybak-1958-grading-ms65-i1424943368.html
zooey Napisano 3 Listopad 2014 Napisano 3 Listopad 2014 Witam wszystkichMam pytanie Do Ciebie Sza.man Opowiadałeś o metodzie woda utleniona -oliwka -woda oliwka etc... Jak długo trzymasz pacjenta w wodzie utlenionej? W sumie z mojego doświadczenia woda utleniona to najlepszy z chemicznych specyfików. Wszelkie elektrolizy kwasy itp. metody niestety niszczą monetę. Wygląda po tym jak podstarzała gwiazda porno odświeżona czerwoną szminką i z kapiącymi rzęsami ;) a przecież nie o to chodzi.Wiecie, czytam rożne watki na temat numizmatyki i wydaje mi się że ludzie często zapominają czemu tym się zajmują.Myślę że mimo wszystko nie dla chęci materialnego zysku (w sensie zgromadzę kolekcję a potem ją sprzedam więc monety musza mieć jak najwyższa wartość rynkową). Często trafiam na posty kiedy ktoś znajduje boratynkę i zaczynając dopiero z zaciekawieniem i adrenaliną znalazcy czegoś szczególnego dowiaduje się że np to tylko jedna z dwóch miliardów wartych kilka złotych monetek i nic szczególnego" szkoda trochę radości kogoś kto przez chwilę miał boratynkowy skarb ;) Ludzie dają się często wpuścić w kategorie myślenia typu ile to warte" i na tym budują swoje kolekcje a innych ie uczonych" w imię wyższych wartości uświadamiają zabierając im niekiedy radość z tego co każdy buduje sam - swoją pasję. Dlaczego tu o tym piszę - bo to jakie ktoś ma podejście do patyny lub jej braku to kwestia co widzi jako kawałek swojej pięknej (w swojej własnej ocenie) kolekcji. Choćby to była złota moneta R8 to mimo wszystko jest to tylko kawałek metalu daleko mniej ważny niż sam człowiek którego on cieszy (pisze z myślą o bojownikach słusznej racji" którzy wiedzą jak się powinno a jak nie ;) Jaki człowiek taka kolekcja (można sie sporo dowiedzieć o kimś studiując jego hobby;) ale jest to kolekcja dla człowieka a nie człowiek dla kolekcji. Wracając do metod czyszczenia: Ja mam takie podejście że im więcej oryginalności znaleziska a mniej upiększania tym lepiej bo to powoduje że ktoś patrząc na monetę widzi ją prawdziwie (tak jak jedziemy w góry nie po to by podziwiać dreptak z kostki i wygrabiony las tylko taki jakim go natura stworzyła) a ta prawda jest w cenie bo dla historyka ubarwianie historii i dorabianie królowi piękniejszej korony jest czymś odwrotnym niż to czego ów historyk szuka. Z drugiej strony jeśli coś porośnięte jest gryszpanową skorupą spod której nic nie widać to i tak nikomu nic po tym. Dlatego ja jestem zdania że nie chodzi o to że „ tylko oliwa a wszystko inne jest złe albo odwrotnie - raczej o to że metoda która przywróci monetę do najbardziej oryginalnego wglądu bez jej upiększania to jest o". Kolejna rzecz to to że człowiek uczy się przy okazji tego jak postępować z monetą żeby wydobyć jej piękno na powierzchnię bez użycia szminki (tak tak trochę jak z kobietami ;) Taka nauka zasad chemii zdrowego rozsądku itd. Jest często więcej warta niż wyceny antykwariatów i sprzedawców na allegro. W sumie to trochę taki postulat z mojej strony :) Powiem że pewnie bym nie miał tyle radochy z augustowskiego grosza czy innego miedziaka gdybym oceniał wartość znaleziska po tym ile kto daje na allegro. Trochę jak z rybami – można iść do marketu i kupić za 5 zł ale ludzie siedzą godzinami nad rzeką żeby złowić płotkę. No bo może nie o kasę tu chodzi tylko o to fajne światełko co siew człeku zapala w momencie gdy coś znajdzie :) Pozdrowienia :)
mimir Napisano 5 Listopad 2014 Napisano 5 Listopad 2014 Tak by, trochę uściślić pojęcia patyna" i korozja"Dwie z prawej nie ruszane, gdyż mają piękną, szlachetną patynę. Jedna zielonkawo brązową z przebłyskami miedzi a krajcar czarną błyszczącą. Reszta czyszczona z korozji powstałej z produktów utleniania miedzi zlepionej z pyłem- szaro czarna - nie mylić z piaskiem, bo ten można dość łatwo oliwą usunąć. Moniaki ze średnio, żyznej gleby. Oliwka niestety nie uwydatniła rysunku monet. Niestety znakomitą większość monet trawi zielonkawo szara korozja, która niszczy warstewkę patyny szlachetnej, powoduje wżery i odpryskuje z rantów. Na tą niestety nie ma metody by nie zniszczyć monety. Jedynie nabłyszczenie oliwką.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.