knovak Napisano 16 Kwiecień 2004 Napisano 16 Kwiecień 2004 No nieźle skręca ta dyskusja...1. Uznawanie mundurowych antenatów za podstawę do wydawania sądów o historii jest super. Tyle że - chocby z racji tematyki tego forum - mozna sądzić, że jest tu wielu uczestników z mundurowymi przodkami, może i bardziej zasłużonymi. Jednak może nie camierzają licytować sie ich zasługami jak mali chłopcy w piaskownicy (a mój tata to... nieprawda, bo mój tata to..."). Ja w każdym razie nie zamierzam.2. Przyklejanie łatki UB bez dowodów jest póki co najzwyklejszym pomówieniem (i jeszcze przymiotnik kurwowska"... :-/). Skąd takie rewelacje?3. Co do manipulacji - także manipulacją jest pominięcie istnienia narzeczonej majora, przyganiał kocioł garnkowi...IMHO wydawanie opinii wykraczających poza osąd historyczny (hańba", powinien strzelić sobie w głowę") świadczy nie o bohaterze tych opinii tylko o ich autorach.Nb. spoglądając od strony prawnej Sucharski miał pełne prawo wydania rozkazu kapitulacji 2.IX (rozkaz obrony przez 12h został wypełniony z nawiązką), nadto w innych warunkach za odmowę wykonania rozkazu Dąbrowskiego na dobrą sprawę powinien spotkać sąd polowy, za bunt.A dylematy poddawać się-nie poddawać się" we Wrześniu miały miejsce nie tylko na Westerplatte...Jeśli szukać winnych, to na pewno nie wśród dowódców z linii, zwłaszcza dolnego szczebla, tylko wśród generalicji, zwłaszcza naczelnego dowództwa.
onezero Napisano 16 Kwiecień 2004 Napisano 16 Kwiecień 2004 Kolego Knovak:1. byc moze dla Ciebie bez znaczenia w jakim mundurze i z jakim orlem jest zolnierz. Dla mnie nie. Rownie dobrze moznaby gloryfikowac Kaminskiego, ponoc tez Polak - no bo w koncu z punktu widzenia historii mundury są równe.Historia samych faktów to statystyka, co przeciez nie jest przyjeta wartoscia przez ludzi utozsamiajacych sie z Odkrywcą."2. kilka postow wyzej Wachmistrz dal wątek odnosnie zamordowania Słabego przez UB. Cala organizacja byla rozpracowywana co wlasciwie sie udalo przez ten przyczolek ludowcyh zbrodniarzy. W polowie lat '80 Westerplatczcycy nie chcieli slyszec nazwisko Kurowska" bo dotarlo do nich kim byla i jak bardzo sklucala srodowisko. Warto by powiadomic o tym IPN by dowiedziec sie nie czy, ale jak bardzo srodowisko bylo przeswietlone.Bodajze Borowiak o tym wspomina.3. manipulacja jest samo to, ze swego czasu na stronie Kurowskiej (aka mamuśka UB) nazwisko Dąbrowskiego pojawialo sie chyba tylko raz. Nie wiem jak teraz, ale nawet alfabetyczny porzadek zostal w przypadku Kuby zmieniony! Tylko w odniesieniu do jego nazwiska.To bardzo ciekawe czytac wypowiedzi szeregowych, ale skoro zyją (zyl wtedy) oficer w samym HQ Westerplatte to czemu nie przeprowadzano z nim wywiadu? Przeciez wszyscy wiedzieli gdzie pracuje. Po kolezensku Kurowska mogla dostac adres od chlopakow z UB.W Witkowicach mialem zaszczyt rozmawiac z obronca Helu, ktory naswietlil mi, ze ohaterscy" oficerowie to byli smiecie ktorzy sie poddali bardzo szybko. Nie wiem czy znasz ten fakt. Zolnierz ma obowiazek walczyc do konca i jesli widoczne jest kunktatorstwo przelozonego to nie wypelnia sie jego rozkazow i szuka wyzszych autorytetów.vide Hubal, ktorego chciano postawic pod sad.Generałowie w czasie 1-7 wrzesnia nie mieli zadnego wplywu na przebieg dzialan bojowych.Sucharski zachowal sie jak ćwok rozkazujac spalic ksiazke kodowa ktora umozliwiala kontakt.. ćwok bo ta spalona" ksiazka byla wykozystana przez Niemcow. Czego dotknal to spieprzyl.O fanaberiach Sucharskiego mozna wiele powiedziec.. bo ejsli na wojskowej placowce angazuje sie podwladnych do sadzenia kwiatow i uprawiania sadu (w momencie kiedy mogliby uczestniczyc w szkoleniach prowadzonych przez Dąbrowskiego albo przynajmniej wypoczac), jesli sprowadza sie krowy zeby na wypadek utraty wody - mleka dawaly w czasie walki to ja nie mam slow. Nie sprawdzal sie w wojsku to chcial sie sprawdzic w rolnictwie.
Schrek2 Napisano 16 Kwiecień 2004 Napisano 16 Kwiecień 2004 a tak ktowa to nie była po to zeby mu wrzody zaleczyc ?? :-) tak gdzies mi sie kiedys obiło o uszy ...Schrek
knovak Napisano 16 Kwiecień 2004 Napisano 16 Kwiecień 2004 Tiaaa, nadal nie znalazłem, skąd pochodzi informacja że S.G. była w UB...Powielanie plotek i bzdura. Podobnie jak reszta.Ciekawostka, z jakimiż to oficerami S.G. miała przeprowadzić po 1974r. (początek zbierania materiałów do Lwów...") wywiad? Bo wypowiedzi Pająka i Kręgielskiego są, pozostali zaś już nie żyli. Zabrakło seansu spirytystycznego?Z jakąż to organizacją był związany Słaby? Przecież UB zabiło go po prostu za to, że był przedwojennym ofiecrem, jak dziesiątki jemu podobnych.Generałowie wcale nie mieli wpływu, owszem. Jednak niektórzy walczyli, inni... wiali.Książka kodów - jeśli Sucharski wydał rozkaz a książka ocalała, to znaczy że ktoś rozkazu nie wykonał. Następny ćwok"?Na koniec - nie zamierzam się wdawać w personalne przepychanki nt. mundurów i orzełków.Zaś co do nazwiska Kamiński, to był taki Kamiński w naszej historii, przy którego grobie na Powązkach zawsze zapalam świeczkę... (o kogo chodzi?)Ostrożniej zatem z nazwiskami proszę.
beaviso Napisano 16 Kwiecień 2004 Napisano 16 Kwiecień 2004 cyt. Książka kodów - jeśli Sucharski wydał rozkaz a książka ocalała, to znaczy że ktoś rozkazu nie wykonał."Owszem. Ale odpowiedzialny za to jest Sucharski. To on winien był dopilnować, aby jego rozkazy były spełnione, zwłaszcza akurat ten, bardzo istotny, a wymagający niedużego wysiłku. To tak jak z kapitanem na statku. Nie wystarczy wydawać rozkazów, trzeba czuwać nad tym, aby zostały one prawidłowo wypełnione, z naciskiem na kluczowe kwestie.Inna sprawa, że - zważywszy niedyspozycję Sucharskiego - mógł zainteresować się tym przebywający w koszarach Dąbrowski, czyż nie?
onezero Napisano 17 Kwiecień 2004 Napisano 17 Kwiecień 2004 Knovak: gdybys czytal calą Dyskusję tego wątku na forum Odkrywcy a nie skakał po łebkach zapewne dowiedziałbyś się ciekawych rzeczy. Szkoda powtarzać.Dajesz przyglad Pająka a na forum bylo podane, ze sam Pająk mowil o dowodztwie Dąbrowskiego, wiec albo nie wylapujesz sensu zdan albo jak mowie czytasz pobieznie.To samo odnosnie Słabego -> WiN, ale przede wszystkim chodziło o jego przeszlosc na Westerplatte.Dobry jestes! Gdzie dostrzegles generalow na placowce WST??????????? Nie udawaj niedouczonego i wiesz dobrze, ze o esmana Kaminskiego mi chodzi.
knovak Napisano 17 Kwiecień 2004 Napisano 17 Kwiecień 2004 Kpisz czy o drogę pytasz?To była wojna Sucharskiego z III Rzeszą czy Rzeczpospolitej z III Rzeszą? Kto go zostawił z absurdalnymi rozkazami i nierealnymi obietnicami na straconej placówce? (to a propos generałów, nb. ni słowem nie umieszczałem ich na PWST).A co do Pająka - sam sobie zaprzeczasz, pisząc raz że nie przeprowadzono z nim wywiadu, po czym że jednak cos powiedział.Słaby za Westerplatte- a dlaczego zostawiono w spokoju pozostałych?To wszystko są domniemania i plotki, tak jak i to że S.G. bya w UB.No i ponowna zgaduj-zgadula - jakiż to Kamiński zasłużył się w AK? (to tak gwoli przypomnienia, że piętnując jakieś nazwiska wypadałoby uważać, by przypadkiem nie trafić rykoszetem w kogoś innego :P )
onezero Napisano 17 Kwiecień 2004 Napisano 17 Kwiecień 2004 czy sobie ze mnie jaja robisz?odnosnie oficerow wyraznie powiedzialem, ze Dąbrowskiego a nie Pająka. Ty za to przytoczyles Pająka jako utrwalacza ideologii kurowskiej, za to ja podalem, ze Pająk potwierdzil wersje Dąbrowskiego.Widzisz, bo Słaby wiedzial najwiecej zaraz obok Suchara i Dąbrowskiego. Szeregowcy zapieprzali na zewnatrz i malo wiedzieli co i jak. Zreszta jakby nagle zniknelo 200 Westerplatczykow to by bylo dziwne nie?Czy jestes rabniety? przyklad esmana Kaminskiego byl w stosunku do wartosciowania mundurow. Skoro dla Ciebie mundur nie gra zadnej roli..to pewnie zbrodniarz Kaminski (SS - przypominam) tez moze zaslugwac na miano bohatera.jestes harcerzem? :)
bartekl23 Napisano 17 Kwiecień 2004 Autor Napisano 17 Kwiecień 2004 tworząc tą dyskusje naet nie przypuszczałem, ze przejdzie ona na tak niekulturalne tory. Nie rozumiem tez, dlaczego czepiacie sie pani K. Owszem moze nie wszystko jej wyszlo", ale nie uwazam, zeby nazywac ja kurwowską", bo to nieprzyzwoite... naprawde.
onezero Napisano 17 Kwiecień 2004 Napisano 17 Kwiecień 2004 Zwiazany ze srodowiskiem NSZ i AK, majac w rodzinie torturowanych przez szmaciarzy z UB nie mam zamiaru odnosic sie do tych ludzi z szacunkiem, na ktory nie zasluguja.Pani nie pani, jesli ktos dziala cale swoje zycie zeby mordowac ideologicznie ludzi ktorym wiele zawdzieczam (chodzi takze o Westerplatczykow) to jest po prostu szmatą a nie panią kurowską.Wachmistrz moglby powiedziec co Westerplatczycy sadzili o niej, zapewne moje slowa sa tylko wersja soft.
bartekl23 Napisano 17 Kwiecień 2004 Autor Napisano 17 Kwiecień 2004 a są na to dowody, że K. była w UB, bo jesli tak to ja zmieniam swoje stanowisko
wachmistrz Napisano 17 Kwiecień 2004 Napisano 17 Kwiecień 2004 Trochę rześmy się tu za daleko w pewnych kwestiach zagalopowali, ale po kolei.Przede wszystkim chciałbym zaapelować do tcyh, którzy chcą się do tego wątku przyłączyć żeby jednak uważnie czytali wszystkie posty. Jak jakiś czas temu napisał do mnie w związku z tym wątkiem pewien historyk (szkoda, że nie chce się przyłączyć do dyskusji, bo wiele ciekawego usłyszałem od niego), to spokojne przeczytanie wszystkich postów z tego wątku zajęło mu godzinę. Czytając posty kolegi Knovaka odnoszę wrażenie, że nie przeczytał on całego wątku. Mam nadzieję, że kolega ten nie należy do 60% społeczeństwa polskiego, które jest analfabetami wtórnymi i funkcjonalnymi, co objawia się tym, że nie rozumieją tego co przeczytają...O osobie Górnikiewicz wypowiadać się już nie chcę, bo naprawdę mam awersję do UBecji. Jeśli kolega Knoval szukał info o tem, czy osoba ta należała do tej oragnizacji, to niech napisze gdzie szukał, czy w Gazecie Wyborczej, czy np. w internecie?...Do wielu Westerplatczyków dotarła prawda o tej osobie, ale wielu też za nią by się dało pokroić, tak dali się zmanipulować. Wystarczy wspomnieć, że G-K jednych Westerplatczyków np. zawiadamiala o uroczystosciach rocznicowych czy podobnych, a innych nie, wskutek czego nie przyjezdzali. O jej manipulacjach prawdą to też by można długo tu pisać.Z moich postów wynika, iż licytować się zasługami krewnych nie zamierzam, a już tym bardziej nie będę zasług tych wymieniał osobom, które z racji anonimowości forum są dla mnie, excuzes le mot, nikim. Dałem do zrozumienia, że mam trochę inne spojrzenie na sprawy honoru i Ojczyzny niż niektóre osoby wypowiadające się w tym wątku. I spojrzenie te uważam za jak najbardziej słuszne. Nigdy nie chciałbym mieć takiego dowódcy jak Sucharski, bo to żaden przykład ani żołnierza ani oficera, a już tym bardziej dowódcy.Jak można np. porównać Sucharskiego do pułkownika Dąbka, który dowodził obroną Kępy Oksywskiej nazywanej gdyńskim Westerplatte"? Dąbek dowodził obroną do ostaneigo żołnierza, a kiedy już zabrakło żołnierzy, to razem ze swoimi oficerami wzięli karabiny i walczyki do właściwie ostatniego naboju. Pułkownik Dąbek powiedział pamiętne słowa: Pokażę wam jak Polak walczy i umiera". Szkoda, że na takie słowa nie było stać Sucharskiego. Dodać trzeba, że Dąbek raniony przy ostatniej sprawnej armatce ppanc, której był celowniczym, popełnił samobójstwo, bo nie chciał iść do niewoli. Podpułkownik Szpunar, który po śmierci Dąbka objął dowodzenie już garstką obrońców, po kilkunastu minutach walki zarządził kapitulację, ale obiecał swoim żołnierzom, że zejdą z pola walki z bronią w ręku. I tak też się stało (Niemcy chcieli Szpunara uhonorować szablą za bohaterską obronę, ale Szpunar jej nie przyjął, bo należała się ona Dąbkowi - wbito ją przy jego grobie).A podpułkownik Pruszkowski i jego 1 morski pułk strzelców (a właściwie to co z niego zostało)? Białych flag nie wywiesił, rozkazał przerwać ogień. Oszczędził też swoim żołnierzom podniesienia rąk. Poddali się z honorem.Istotne jest to, że na Kępie walczyli właśnie do ostatniego żołnierza i ostatniego naboju. Często z rozkazu Dąbka kontratakowano, choć kompanie miały już stany plutonów. Żołnierze czuli beznadziejność walki (Kępa miała się bronić po to, aby blokować Niemcom drogę na Półwysep Helski i zabezpieczać tym samym bazę morską na Helu - jaki był sens obrony np. po 15 czy 17 września, kiedy właściwie poslkich okrętów na Zatoce już nie było? - to a propos sensu obrony Westerplatte dłużej niż 12 godzin), a mimo to walczyli do końca. Za tą zajadłość i zaciętość Niemcy trupy polskich żołnierzy i ofcierów, których znaleźli na Kępie wsadzali głowami do dołów kloacznych. Polecam zwrócić uwagę na historię obrony Kępy Oksywskiej, bo to arcyciekawy rodział wojny polskiej 1939. Cóż, a Sucahrski zaorał pole, jak to chłop, od miedzy do miedzy, bo tak mu kazali i nic więcej, żadnej inicjatywy, honoru i obowiązku wobec Ojczyzny i samego siebie, że bić się należy do ostaniego naboju i wyczerpania ostatnich możliwości. Ciekawe jest to co pisał ppor. Kręgielski o Sucharskim. Otóż, kiedy zoabczył Sucharskiego po raz pierwszy, ten wydał mu się być c h o r y (podkreślam to ze względu na moją uwagę o stanie zdrowia Sucharskiego w moich wcześniejszych postach). Poza tym Kręgielski pisze też, że w trakcie dalszej służby z zasłyszanych rozmów wynikało, że Sucharski marzył tylko o tym żeby już mieć to wszystko za sobą i osiąść na ziemi". Sucharski tęsknił za wsią i rodziną, to było widać. Było też widać, że służba na W-tte nie za bardzo mu odpowiadała. Kręgielski stwierdził później, że rzeczywiście wszystko to się potwierdza. Poza tym doszedł też do wniosku, że Sucharski wywyższa się z racji na osiągnięte przez niego stanowisko komendanta.Jeśli tego nie zrobiłem wcześniej (a chyba nie) to zacytuję opinię ppor. Kręgielskiego o Sucharskim:Mjr Sucharski Henryk (...) dużej wiedzy wojskowej nie posiadał. Nie była mu ona zresztą potrzebna na stanowisku komendanta W-tte. Od spraw wojskowych miał swojego zastępcę kpt. Dąbrowskiego. Mjr Sucharskiego mniej obchodziły sprawy wojskowe, natomiast lubił się bawić w politykę, a swe własne przekonania polityczne narzucał młodszym. Niczyich przekonań nie szanował, zmuszając nawet podwładnych do uznawania jego stylu życia. Jego obecność na wspólnych posiedzeniach stwarzała z reguły ciężką atmosferę. W stosunkach z przełożonymi uległy do ostateczności i stale nadskakujący. Zarozumiały na punkcie swojego stanowiska i ważności swojej osoby. Stanowisko komendanta przynosiło bardzo duże korzyści materialne i dlatego też łatwo wypełniły się 2 książezki PKO po 10 000 zł. Był to typ ciułacza. (...) Wybuch wojny, wydaje mi się, przekreślił wiele jego planów. Wszystko co zaoszczędzone, przepadło. Za mało wojskowy, ażeby dowodzić, chciał się jedynie wykazać wykonaniem zadania, bronić się 12 godzin. Stąd to w drugim dniu walki po nalocie lotniczym jako p i e r w s z y z całej załogi załamał się. Od tego moemntu przestał się liczyć jako dowódca (...)".Jest chyba całkowicie zrozumiałe, że kpt. Dąbrowski jako koeljny w łańcuchu dowodzenia przejął komendę nad całością obrony W-tte, gdyż Sucharski niezdolny był do wydawania rozkazów. Tak też i rozkaz Sucharskiego (wykonany) o zawieszeniu białej flagi na koszarach nie był racjonalnie uzasadniony i jako taki nie miał, nazwijmy to. mocy prawnej". Ktokolwiek więc mówi lub pisze, że Kuba" Dąbrowski samowolnie objął dowodzenie (jak niejaki Tuliszka w swojej książce o W-tte) to jest w grubym błędzie. Dlaczego Kuba nie wiedział o niedokładnym spaleniu książki szyfrów? Trudno dziś odpowiedzieć. Natomiast Sucharski, jak już wcześniej napisałem, za to tylko powinien stanąć przed sądem.Sucharski jest dla mnie dostatecznie zhańbiony swoją postawą i zachowaniem przed wojną, w trakcie obrony, w czasie kapitulacji, po kapitulacji i po wojnie. I dobrze żeby wszyscy o tym wiedzieli, bo historia powinna się opierać na prawdzie, a nie na fałszywych bohaterach i np. bitwie na Pism Polu, której to nigdy nie było, a dzieci nadal uczą się o niej w szkołach.Dzieje się tak też i z historią klęski kampanii polskiej 1939 r., którą to sromotnie przegraliśmy, ale od 1945 roku nadal wykuwa się ją jako moralne zwycięstwo", co jest hipokryzją, kłamstwem i manipulacją historią. To samo widać po opisach Sucharskiego i jego przemyślanej decyzji" o kapitulacji. Sucharski dla mnie zawsze pzostanie jak na tym zdjęciu obok, gdzie nie miał nawet krzty honoru i godności by zachować się jak oficer i dowódca swoich żołnierzy, których miał za plecami. Jemu było to całkowicie obojętne, bo myślał tylko i wyłącznie o sobie. Takich jak on we wrześniu 39 r. było wielu, gorzej że stali się oni ohaterami". Jeszcze gorzej, że tacy jak Kuba" skazani zostali na poniewięrkę, poniżenie, zapomnienie i życie w nędzy. A mjr Słaby (członek organizacji WiN - to dla przypomnienia koledze Knovakowi, bo pisałem o tym wcześniej) został zakatowany przez UB i już mało kto o nim pamięta (imieniem Sucharskiego nazwano chyba z ponad setkę szkół, a czy jest choć jedna szkoła im. mjr Słabego?; Kuba" ma" trzy szkoły gwoli informacji)...
wachmistrz Napisano 17 Kwiecień 2004 Napisano 17 Kwiecień 2004 I jeszcze coś z opinii Kręgielskiego o Sucharskim [a dużo możnaby zacytować...] :(...) Koleżeńskość mjr. Sucharskiego to oddzielna sprawa. Nawet niewola nie potrafiła go zmienić. Sądził, że o jego zachowaniu podczas walk nikt nic nie wie, stądteż stałe żądanie specjalnych względów dla siebie (...)"Obok nieco lepsza wersja zdjęcia, które już wcześniej dołączyłem.
knovak Napisano 18 Kwiecień 2004 Napisano 18 Kwiecień 2004 Onezero drogi, powiedz w jaki sposób Dąbrowski miał udzielić wywiadu S.G-K w 1974r.? Bo ja się przyczepiłem nie tego co Pająk powiedział czy nie powiedział, tylko tego że jej zarzuciłeś że nie zrobiła wywiadów z oficerami. Tylko tyle i aż tyle.Wachmistrzu - analfabetyzm wtórny polega na braku zrozumienia czytanej treści, sam tak twierdzisz. Jednak pytania zawarte w moich postach wyżej ignorujesz albo przeinaczasz. A ja tylko chcę się dowiedzieść na jakiej podstawie twierdzisz że S.G-K. była w UB. Bo informacja typu wszyscy wiedzą" nie jest informacją tylko plotką.(nie twierdzę że S.G. jest wszędzie ok, znam jej wyskoki z zaproszeniami i szczuciem jednych przeciw drugim. Ale UB? - proszę o dowody).Co do Słabego jeszcze, nie o WiN mi chodziło tylko o zarzut, że został zabity za Westerplatte" - znów opinia napisana na podstawie famy". (Znowu analfabetyzm wtórny? Wachmistrzu, nie sprowadzaj dyskusji do tego poziomu, powtórzę się - przyganiał kocioł garnkowi. I póki co - nie musisz mi przypominać, kim był Słaby i historii obrony Wybrzeża :P).Nb. w Gdańsku jest szkoła podstawowa nr 7 im. majora Słabego (na ul. Majora Słabego w Złotej Karczmie) i Medyczne Studium Zawodowe nr 1 im. majora Słabego (ul. Hallera 122). Jak jest w innych miastach - nie wiem, jak na Gdańsk to chyba dobrze?Miłej niedzieli!
Schrek2 Napisano 18 Kwiecień 2004 Napisano 18 Kwiecień 2004 Przepraszam ze w ta ciekawa dyskusje wetknę watek trochę na uboczu ale zwiany ze zdjęciem które parę postów wyżej zamieścił kolega wachmistrz , czy ci żołnierze za Sucharskim to są oficerowie którzy maja oficerki czy szeregowi którzy maja saperki a jeśli tak to dlaczego ???Tak pytam bo akurat interesuje się jak poszły na wojnę różne jednostki w 1939 pozdrawiam Schrek
wachmistrz Napisano 18 Kwiecień 2004 Napisano 18 Kwiecień 2004 Co do osoby G-K, to niechby świadczy korespondencja między Westerplatczykami o tej osobie. To, że G-K o sobie pisała iż była oficerem MO nie do końca jest zgodne z prawdą...Będąc zaś przy niej, to Borowiak sam napisał, iż w rozmowie z nią przyznała się do tego, iż od dawna wie, że to Dąbrowski dowodził Westerplatte...Co do zaś dotarcia G-K do Dąbrowskiego, co pisze kolega Knovak, to rzecz jasna dotyczy to dotarcia G-K do osób z jej rodziny, o czym wcześniej pisałem. Skoro była w stanie dotrzeć do rodzin zmarłych Westerplatczyków, to dlaczego nie dotarła do Rodziny Kuby"?Kiedy w latach 80-tych jedna z drużyn harcerskichz Krakowa przyjmowała imię Kuby" (uroczystość na W-tte) to na tej uroczystośći była G-K, ale z Rodziny Kuby" nikogo nie zaproszono.Nie unika wątpliwości, że G-K postanowiła mieć całkowity monopol na Westerplatte i westerplatczyków, ale wara jej od Kuby! W roku 1957, kiedy nastąpiła odwilż postalinowska niewiele brakowało, a tego sporu byśmy nie prowadzili. Wtedy to niemal oczywistym się stawało, że to Kuba dowodził na Westerplatte. Oglądałem komunistyczną kronikę telewizyjną (taką jak to się kiedyś w kinie przed seansami oglądało) z 1957 roku z uroczystości rocznicowych na W-tte, gdzie lektor głośno, wyraźnie i dobitnie mówi (...) a oto komandor porucznik Franciszek Dąbrowski, d o w ó d c a obrony Westerplatte"!Kilkaset szkół im Sucharskiego, trzy im. Dąbrowskiego (żadnej ulicy w Gdańsku, żadnego pomnika), jedna szkoła im Słabego (w Gdańsku, bo bodaj w Krakowie też miała być). Niezłe porównanie...Do Schreka2: wątek z saperkami jest ciekawy, bo musiałem go podrążyć a propos komiksu Westerplatte".Za komendantury mjr Fabiszewskiego (w latach 1934-38), na jego wniosek gen. Masny, ówczesny szef Departamentu Intendentury Ministerstwa Spraw Wojskowych wyraził zgodę na wymianę w wyposażeniu żołnierzy trzewików z owijaczami na tzw. saperki, co miało poprawić gotowość bojową załogi. I faktycznie tak było, skrócił się czas przy zajmowaniu stanowisk bojowych. Masny mocno sprzyjał działaniu placówki na Westerplatte, muszę to podkreślić, bo ułatwiał załatwianie różnych spraw związanych z zaopatrzeniem.Na zdjęciu za Sucharskim stoją żołnierze z Dwójki.
knovak Napisano 19 Kwiecień 2004 Napisano 19 Kwiecień 2004 Aha, przecież też napisałem że szkoła im Słabego jest przy ulicy Słabego - w Gdańsku. Oj Wachmistrzu...
Gość Napisano 19 Kwiecień 2004 Napisano 19 Kwiecień 2004 Niezniszczenie tej książki może dowodzić o braku zaufania i posłuchu w stosunku do Sucharskiego.Co do wysokich butów, to wieść gminna głosi, że się je łatwo zakładało, a w prtzypadku takiej placówki jak Westerplatte, miało to olbrzymie znaczenie.A co do ludzi, to więcej szacunku. Czy ta pani jeszcze żyje? Jeśli tak, to można by z nią pogadać, bo pewnie wie dużo.pozdrawiam
wachmistrz Napisano 19 Kwiecień 2004 Napisano 19 Kwiecień 2004 Z chęcią bym z nią (G-K) pogadał, zanim ją starcza demencja zje, bo wie napewno bardzo dużo od Westerplatczyków, ale większość kontrowersyjnych spraw zachowuje dla siebie...Co do szkół, to nie ukrywam, że pominąłem Studium, niejako dlatego, że biorę pod uwagę tylko szkoły podstawowe, czyli te szkoły, które uczą o swoich patronach od małego. Pomijam licea, studia (od studium) itp (swoją drogą wiedziałem, że pominięcie to zostanie mi wytknięte). Ciekawe ile dzieciaków ze szkoły w Gdańsku zna historię mjr. Słabego? Po internecie nie chce mi się biegać, żeby sprawdzić czy Słaby ma 2, czy trzy, czy cztery szkoły w Polsce. Jak wspomniałem Kuba ma 3 i ani jednej więcej. To jak na zasługi obydwu tych oficerów trochę za mało (w porównaniu do Sucharskiego). No i to może tyle o szkołach, bo to temat jak za komuny.I jeszcze coś z relacji ppor. Kręgielskiego:apytałem kiedyś Dąbrowskiego, dlaczego wtedy, kiedy Sucharski się załamał i nie mógł się opanować, po prostu go nie zamknął. "Widzisz - odpowiedział Dąbrowski - na to nie mogłem sobie pozwolić. Tego rodzaju postępowanie z majorem Sucharskim byłoby w skutkach może gorsze, żołnierze domyśliliby się, że Sucharski nie widzi możliwości dalszej obrony, a ja ze swej strony nie chciałem dawać przykładu niesubordynacji. Zrozumiałem kpt. Dąbrowskiego. Tragedią Dąbrowskiego było to, że chciał do końca stwarzać pozory, że mjr Sucharski był właściwym dowódcą. Zaciskał zęby i ani słowem nie prostował mylnych sądów. A mjr Sucharski, będąc w innych obozach, bez nas, zapisywał na swoje konto wszystkie zasługi".Jak powiedział kiedyś kmdr Rafał Witkowski, historyk Westerplatte, że gdyby miał w latach 50-tych magnetofon i nagrał relacji żołnierzy Westerplatte, także tych najniższych stopniem, którzy w latach odwilży mieli odwagę jeszcze mówić jak było naprawdę na Westerplatte i że to Kuba nimi dowodził, jaki był Sucharski, to by się wszystkie pyskówki na ten temat zakończyły.
knovak Napisano 19 Kwiecień 2004 Napisano 19 Kwiecień 2004 Co do ulicy Dąbrowskiego w Gdańsku, rzeczywiście nie ma takowej... Hmm, a może by tak rozpetać małe medialne zamieszanie, ot coby goście typu Adamowicz i ska na 65tą rocznicę nazwali jego imieniem jakiś plac czy ulicę? Z Niemenem i Kaczmarskim uporali sie błyskawicznie. W koncu qrde Gdańsk jest coś Dąbrowskiemu winien, prawda?A wątpliwości z SG też można w ten sposób wyjaśnić chyba... Ot, wystarczy gdzieś opublikować informacje o tym UB - jeśli rzecz zakończy sie w sądzie, to ten ma możliwości zweryfikowania dawnego miejsca pracy" SG.
wachmistrz Napisano 19 Kwiecień 2004 Napisano 19 Kwiecień 2004 Skoro u Borowiaka można znaleźć informacje o G-K i jej przynależności do UB i nic z tego dlaej nie wynikło, to wydaje się oczywistym że tak faktycznie było. Ona sama pisała li tylko i wyłącznie o tym, że była oficerem MO"...W Gdańsku jest już ulica Dąbrowskiego, ale akurat nie Franciszka i to poniekąd koliduje. Ale zawsze może być jakiś plac czy skwer. Była sznsa nazwać jego imieniem most wantowy, przedłużenie ul. Sucharskiego, ale ktoś mądry wymyślił, że most ma nosić imię Sucharskiego...Może gdyby Westerplatte było w granicach Gdyni, czy Sopotu to prędzej bym uwierzył, że coś się zmieni. Z pampersem Adamowiczem to nie ma co gadać, takie sprawy szybko umierają, jak choćby wielostronicowy, przedłożony mu, projekt zmian w zagospodarowaniu przestrzennym Westerplatte - myślę, że arcyciekawy. Chyba cuś" już o tym pisałem wcześniej, ale pamięć mnie zawodzi.
beaviso Napisano 19 Kwiecień 2004 Napisano 19 Kwiecień 2004 Ja bym tam nazwał kpt. Dąbrowskiego" ulicę prowadzącą w jakiś sposób naturalnie w kierunku W-tte i portu. Sęk w tym, że są to zazwyczaj okolice przemysłowo-lumpiarskie.Ale można by zamienić dość długą ul. Uczniowską. Czort wie, czemu ulica prowadząca częściowo po pustkowiu, a częściowo przez Letnicę-Dresowo" nazywa się Uczniowska? Firm tam raczej niewiele, więc odpada problem pieczątek. Co więcej, za 20-30 lat ma dokładnie tamtędy przebiegać północna arteria (niestety). Swoją drogą nie wiem jak ten plan chcą pogodzić z rozwojem zielonego obszaru nadmorskiego przy Czarnym Dworze - Dąbrowszczaków. Ale warto aby byle jaką Uczniowską zmienić z czasem, zwłaszcza gdy nastąpi przebudowa, na kpt. Dąbrowskiego (właśnie, kpt. czy kmdr ppor.?)
beaviso Napisano 19 Kwiecień 2004 Napisano 19 Kwiecień 2004 Jeszcze tamat poboczny, tak przez ciekawość:Dlaczego podajecie godzinę otwarcia ognia jako 0448? Wiadomo, że nie 0445, ale skąd właśnie 0448? W dzienniku S-H jest wpis pozwolenie na otwarcie ognia" i godzina 0447. Choć faktycznie sam ostrzał" jest ujęty w ramy 0448-0455.Ja bym jednak skłaniał się do 0447 jako kluczowej godziny. W tym kontekście ciekawa jest inna godzina, wcześniejsza, zarejestrowana przez polskich żołnierzy nie będących jeszcze pod ostrzałem, a więc mogących dokładnie spojrzeć na wskazówki. Chodzi mi o strzał pistoletowy" w lasku przylegającym do Wtte zarejestrowany o godz. 0417. Wg mnie mogło to oznaczać 30 Min. bis Angriff!"pozdr,M
wachmistrz Napisano 19 Kwiecień 2004 Napisano 19 Kwiecień 2004 Ja w zależności od wątku posługuję stopniami Kuby z okresu obrony W-tte, jak i jego powojennego stopnia - zależy o jakim okresie dyskutujemy. Ale rzecz jasna podawać należy w takim wypadku jego najwyższy i tym samym ostatni osiągnięty stopień.Pozdrawiam! wachmistrz
wachmistrz Napisano 20 Kwiecień 2004 Napisano 20 Kwiecień 2004 O godzinie 0447 padł rozkaz otwarcia ognia przez S-H. Minutę później wystrzeliły działa. To wszystko jest opisane w dzienniku pokładowym S-H. Dlatego godz. 0448, a nie 0447.Strzał w lasku we wschodniej części półwyspu padł zapewne przypadkowo, pewnie jakaś niemiecka ciemięga to zrobiła, pewnie nie z kompanii szturmowej, tylko jakiś SA-man.Nie mógł być to jakiś strzał jak gong dla Niemców :) bo zaalarmował naszą załogę np. Goryl był całkowicie przekonany, że zaraz nastąpi atak, dlatego rozpoczął przygotowania na Czwórce" do obrony. Wyciągano broń i amunicję ze skrzyń, układano worki z piaskiem. Nie było mowy o żadnym zaskoczeniu polskiej załogi o świcie, jak to się najczęściej pisze.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.