Skocz do zawartości

Wałcz - reknstrukcja 14.02.2010 12:00


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam. Tylko się czepiacie... Załóżcie mundury i przybywajcie na reko zobaczycie jak to fajnie! Moja wina, że Niemiec nie chce paść jak do niego strzelam???? Są grupy fanatyków niemieckich i nic się nie zrobi, że później się strzela na 5 metrów! Ja leżałem od prawie samego początku w śniegu zastrzelony... Apropo niezadowolonych... Nie oglądajcie jak Wam się nie podoba;) ZDRÓW!!!
  • Odpowiedzi 63
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Wydaje mi się, że rekonstruktorom nie zaszkodziłaby regularna zabawa w ASG. Tak żeby wytworzył się u nich odruch jak ktoś stoi naprzeciwko mnie z czymś wycelowanym we mnie, to trzeba paść, schować się itp., bo inaczej może boleć". Może wtedy zachowywaliby się na polu walki trochę bardziej realistycznie.
No i to poruszanie się w mundurach...ale to temat na inny wątek...
Napisano
Drodzy Państwo! Gratuluje samozadowolenia i radosci z działalności własnej i beznadziejniego merytorycznie materiału TVP - gdyby autor tego materialu probował zaliczyć u mnie semestr oblałbym go nawet nie wystawiając zadnej oceny, bo ocen uczciwie oddającychych poziom tej wiedzy" nie ma...bo to ani nie wiedza ani nie edukacja ..
.
gdyby nie finałowa wypowiedź pana Łukasika nawet nie chciało by mi się zabierać głosu.. ale ta wypowiedź świadczy o tym , ze Pan Marek jako chyba jeden z nielicznych uczestników tego pseudohistorycznego eventu mial swiadomość , że wsystko to co odbyło sie w Wałczu w 2010 roku to nie byla inscenizacja a jedynie widowisko nawiązujące do tematyki. Błagam.. nie nazywajcie Państwo takiej śpiewogry" inscenizacją historyczną... Jeśli chcecie zamiast militarnego festynu stworzyc widowisko historyczne to jako historyk mam prośbę.. zmuście jakoś uczestników takiego przedsięwźięcia do przeczytania ZE ZROZUMIENIEM choćby jednej książki , czy choćby jednej relacji świadka tych wydarzeń.... Unikniecie obecności ludzi , którzy nie wiedzą co robią i którym się jedynie wydaje , ze wiedzą...

Oczywiście nie chciałbym urazic tych , którzy zmęczyli się biegnąc po kolana w śniegu.. , bo wbrew pozorom i mimo zaawansowanej starości miałem okazję w takim śniegu jeszcze niedawno pobiegać razem z Wami, ale Panowie .. biec trzeba w jakimś celu.. a nie po to zeby było fajne reko" ...bo fajne reko jest dla ludzi , ktorzy się nie znają" ale ci co się znaja " też na to patrzą i nawet jeśli nic nie mówią to Was - Panowie odtwórcy - oceniają. I jeśli nawet nie na tym forum to gdzie indziej glośno o tym mówią i mowić będą . Wy schodzice z pola" zmęczeni i zadowoleni a banda historykow w 3 dni pozniej bierze sie za rozbieranie na kawałki i ocenianie waszego występu.. i niestety coraz częściej te oceny zmierzają w kierunku: zakazać tych bzdur!" . Ogromną mam do Was prośbę!: działajcie odpowiedzialnie i z mądrością , bo za chwile się okaze, że w środowisku ludzi profesjonalnie zajmujących sie historią i mediami macie więcej wrogów niż przyjaciół

Z innej beczki : odwołując sie do licznych huraoptymistycnych matriałów dotyczących wyremontowanej armaty p.panc PAK 40 z kolekcji Pana Stanisława Kęszyckiego : Panowie - osiągneliście szczyt rekonstruktorski - odtworzyliście nieświadomie exodus ludności cywilnej z Prus Wsochodnich, ale nie odtworzyliście działonu przeciwpancernego. Moim zdaniem wyglądaliści tak realnie jak tylko mogła wygląac ekipa niewyszkolonego volksturmu w tym okresie.. ale wybaczcie z Wermahtem to... hm... nie bardzo ... Wiadomo w styczniu i lutym 45 różne rzeczy się działy...wiec w odtwarzaniu ludowych obrońców macie u mnie 4+ a w odtwarzaniu Wermachtu 2- . Pewnie już mnie nie lubicie.. trudno...
Napisano
ok panie odkrywco prosze o informacje jak ma wyglądać działon pak 40. niebiescy? zieloni? czy w kropki bordo.
a tak na pozwaznie oczekujemy konstruktywnej informacji któa pomoże nam podnieść poziom na nastepnej inscenizacji.
gwoli informacji chłopaki 1 raz staneli przy tej armacie na wałczu
Napisano
Panie Pawle (okejos) !. Przeciez Pan potarfi czytac!, przecież Pan potrafi szukać w necie, przecież Pan ma doświadczenie! kto jak kto, ale Pan potrafi znaleźć materiały i przeczytać je z całkowitym zrozumieniem... Przecierz Pan Panie Pawle jest człowiekiem, który rozumie jak bardzo jeden nieodpowiedzialny ruch potrafi narobić zamieszania To co cenie w Pana podejsciu do odtwórstwa" to to , ze wie Pan jak wpłynąć na swoich" ludzi i na swoje własne pyatnia powinien Pan sobie sam odpowiedzieć. Jeśli Pan panie Pawle na nie odpowiedzieć sobie nie potrafi, może Pan powinien spytać się swoich kontowersyjnych kolegów, którzy twierdzą , że rok treningu to za mało i nie wypowiadają się na tym forum...polecam ruszenie szarych komórek...drogi Okejosie.
Napisano
aż sie zarumieniłem.......
zparaszan za jakiś czas. fakt jest taki ze sam złapałem parę ączków" ale jak napisałęm wczesniej.. nikt postawiony 1 raz za lufą działa i trzymający kluchę wagi paru dobrych kilo nie wykona działoczynów. ile potu i czasu kosztuje zgranie 8 ludzi, wiedzą tylko ci którzy byli w artylerii.
Napisano
No właśnie Panie Pawle! Trzeba czasu i zaangazowania czy nie lepiej jest odczekać rok, znaleźć w sieci materiały źródłowe, nauczyć ludzi i potem zrobic wielką premierę" ???
Pan Andrzej (kolega mojego kolegi lub mój kolega) niewątpliie podpowie Panu jak to zrobić i niech Pan jeszcze pamięta o jednym.. ludzie, to podstawa, bez tych którym się chce" nic Pan nie zrobi- a z tymi co chce im się tylko troszkę, zeby sie dobrze bawić też , Pan nic nie osiągnie!
Napisano
Chętnie przyjmę od Pana Odkrywco parę lekcji może nawet jak się douczę to uda się nam wspólnie popełnić jakieś telewizyjne dzieło
czekam na kontakt moje namiary są na tyłówce programu każda krytyka jest budująca szczególnie w czasach gdy w TV rządzi komercja i na takie produkcje nie ma chętnych i pieniędzy
wszystkich pozostałych od razu zaparaszam do współpracy Strefa Militarna" to program dla Was i o Was i nie muszę dodawać że to wyginający gatunek na Polskim rynku
autor
Napisano
krytykanctwo, wielpstwo zaczyna byc już nużące. Oczywiście, że z własnego krzesła przy własnej klawiaturze perspektywa jest zwykle bardziej zachęcająca od rzeczywistości. rekonstruktorzy podejmujący co raz to nowe wyzwania świadomi są własnych niedoskonałości, ale szlifują swój warsztat w oju", a nie plotąc androny o tym co ... pan powinien zrobic bo ja to wiem najlepiej..."
Reasumując jeżeli szanowni literaci nie mają już nic twórczego, a może furczego" do napisania poza kolejnymi połajankami to już dziękuję Panom.
Napisano
... trzeciego dnia przyszedł gajowy i wyparł i nas i niemców z lasu..."
ja bym zacytował jeszcze pana Makłowicza: akich jak ty, powinno się batożyć" ale nie zacytuję :) panie Od.
Napisano
Ehhh ciężko się zdecydować na kilka słów od siebie, bo człowiek nie chce być posądzony o krytykanctwo. Mam, więc nadzieję, że zgodnie z moim założeniem zostanie to odebrane, jako pozytywna i budująca krytyka.
Sam, jako rekonstruktor widzę wiele, rzeczy, które musze bardzo podciągnąć w swoim wizerunku i zachowaniu.
Nie obraźcie się, więc Panowie, jestem kompletnym ignorantem, jeżeli chodzi o artylerię i obsługę armaty PAK 40. Mądrzejszy tylko o to co ktoś mi tam kiedyś pokazał ;) ( o tyle ciekawy „ktoś”, że jest to prawdopodobnie ostatnia osoba strzelająca z tego typu armaty amunicją bojową zalegającą jeszcze niedawno magazyny w Finlandii.).
Zgrać załogi (rekonstrukcyjnej) przez rok się oczywiście nie uda, prawdopodobnie nigdy się to nie uda, bo jest to „tylko” hobby.
Jednak, jako kolega pozwolę sobie Tobie Gibon zasugerować, że przy obsłudze zamieniłeś się w „starszego wajchowego” zamiast pełnić rolę ładowniczego. Tej armaty nie ląduje się od tyłu tak jak to robi człowiek (nie wiem jak się dokładnie ta osoba nazywa) na pozycji pomocnika ładowniczego. Ten pocisk powinien powędrować do Twoich rąk Gibonie a następnie Ty powinieneś załadować ją do komory, jako pierwszy ładowniczy. Jeszcze taka uwaga, przy ładowaniu pocisk wpycha się grzbietem pięści zaciśniętej wokół kciuka. Minimalizuje to ryzyko utraty palców.
Przy tej armacie pozycie zajmuje się na „ogonach” łoża, za tarczą a nie obok niej za kołami, które po oddaniu strzału mogłyby uszkodzić Wam stopy lub za ogonami. Ogony rozstawia się maksymalnie tak, aby mogły zadziałać ich zatrzaski. Celowniczy i ładowniczy siedzą na nich tak, iż po podniesieniu nóg przemieszczają się razem z działem poruszającym się po oddaniu strzału.
Ostatnia „rada” lepiej nie podchodzić do filmów z kronik jak do filmów instruktarzowych. Najczęściej są to sekwencje ustawione a żołnierze są bardziej zaaferowani „udziałem w filmie” niż armatą.
Życzę Wam, więc postępów i naprawdę trzymam kciuki, bo ten PAK to bardzo fajna rzecz.
Napisano
Jako, że również miałem niewątpliwą przyjemność uczestniczyć w konsultacjach" w Finlandii ze swojej strony potwierdzam wszystko to co powyżej napisał (w dobrej wierze) przedmówca.
Napisano

„…Ostatnia „rada” lepiej nie podchodzić do filmów z kronik jak do filmów instruktarzowych. Najczęściej są to sekwencje ustawione a żołnierze są bardziej zaaferowani „udziałem w filmie” niż armatą….”

To niestety prawda – ta uwaga tyczy się również zdjęć archiwalnych. W załączeniu trzy z nich.

Facet z MG’ietą siedzący na ogonie za celowniczym jest tam potrzebny jak kotu kokarda…

Napisano

Celowniczy i ładowniczy na pozycjach bojowych - natomiast ten łum" za celowniczym jest oczywiście tylko dla bajeru. astępca" celowniczego powinien znajdować się znacznie dalej za armatą (zwłaszcza, że jego zadanie w trakcie strzelania sprowadza się do tego żeby nie dać sie zabić)...

Napisano

Oczywiście zamek odryglowuje się znacznie łatwiej na stojąco (i zdecydowanie bardziej efektownie wygląda to na zdjęciu) niż na siedząco, ale na to jest przednia płyta pancerna, żeby łeb za nią schować…

Pozdro
Hindus

Napisano
Kolega michalczewski podnosi tu bardzo istotne kwestie związane z obsługą Paka 40. Jako widocznie świetnie wyszkolony w wzorowej obsłudze takiego działa kolega nie zwrócił uwagi na kilka innych a uważam, że bardzo istotnych rzeczy.

Wnikliwe oko obserwatora zauważy od razy poważne błędy w zaopatrzeniu tego zespołu. Od razu rzuca się w oczy , iż załoga nie posiadała pocisków do zwalczania siły żywej a tylko pociski p-panc. W tej sytuacji w starciu z nacierająca piechotą nie mają szans.
Bardzo poważnym uchybieniem są jak się domyślam używanie ślepej amunicji. dlaczego?
Otóż ślepa amunicja od razu rzuca się w oczy , że jest ślepa, łuska nie jest odpowiednio wyważona co powoduje zakłóconą pracę w zamku zarówno podczas załadunku do zamka jak i podczas otwarcia.
po drugie wystrzał , ze ślepej amumunicji nie powoduje odrzutu działa co w warunkach walki jak się okazuje jest koniecznością.
Myślę , że w sytuacji kiedy używano by ostrej amunicji załoga mogłaby zająć odpowiednio przybrane pozycje tak aby móc razem z ogonami działa odskakiwać po wystrzale.

Mam nadzieję , że to jest do poprawienia i, że na następnej imprezie Pak będzie już strzelał z odpowiedniej amunicji.

To tyle ode mnie na chwilę obecną.
Napisano
Domyślam się kolego, że to Ty jesteś ładowniczym z Wałcza :)
Po to jest chyba forum abyśmy mogli się od siebie uczyć. Zastrzegłem, że nie krytykuje tylko daje kilka wskazówek na przyszłość. Na samym początku wypowiedzi dałem tez do zrozumienia, że nie jestem specjalistą. Przekazuje tylko to, czego mnie nauczono względem tego typu uzbrojenia.
Tak jak też zaznaczyłem na początku poprzedniego posta, strach na cokolwiek kulturalnie zwrócić uwagę, bo od razu można spotkać się z odpowiedzią na takim poziomie. W ten sposób osoby posiadające większą wiedzę nie chcą się nią dzielić z innymi, bo po co maja być opluwani.
Swojego bojowego ducha oszczędzaj na imprezy rekonstrukcyjne :)
Napisano
Ma szczęście z takiego podejścia stary może ponieść tylko ten który się obraża. Ale jakoś w polskim środowisku, nikt nie chce zrozumieć, że jest ktoś kto może wiedzieć LEPIEJ.
Cóż, strata tego, który skorzystać nie chce. Na przeszłość pozostanie zachować wiedzę dla siebie".
Napisano
Nie kolego nie jestem ładowniczym.
O jakim poziomie kolega wspomina?

Jeśli kolega ma taki poziom wiedzy na tema obsługi Paka , czemu kolega nie reaguje natychmiast , przecież można podejść , przekazać swoje cenne uwagi , zapewniam kolegę , że obsługa Paka to nie chłopki wyrwane granatem z ziemianki o potrafią słuchać ze zrozumieniem a każde cenne uwagi i porady zawsze są mile widziane ale jakoś kolega nie pofatykował się reagować na miejscu.
A może kolegi nie było w Wałczu a całokształt opiniotwórczy został wykreowany na podstawie materiału foto?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie