Jump to content

Standardy rekonstrukcji PWK


Recommended Posts

  • Replies 91
  • Created
  • Last Reply
Bo PWK w ogóle nie ma na pierwszej linii, gdyż miały to by służby pomocnicze (wprawdzie przeszkolone bojowo) to po pierwsze. Po drugie rekonstrukcja jest rzeczą umowną bo nie da się na ograniczonej powierzchni oddać całokształtu pola walki. Tak więc i nasz udział jest rzeczą umowną więc w sposób aturalny" pojawiamy się w okolicach pierwszej linii ratując rannych (jesli odtwarzamy służby sanitarne).
Chciałam jeszcze napisać odnośnie słów, które napisał polska1 adaje to pytanie z czystej ciekawosci bo coraz wiecej krytycznych glosow slychac o calych zastepach PWK na rekonstrukcjach a rzeczywistosc byla chyba troszke inna?"
Niestety zdania o PWK przechodzą z jednej skrajności w drugą. Z jednej strony fajnie, że w końcu i dziewczyny są w rekonstrukcji, a z drugiej jednak coś nie pasuje. Niestety zostawiono samowolkę w PWK i róbta co chceta. Tak więc nie dziwcie się potem, że słuchy o PWK chodzą jakie chodzą.
A rozmowy o umundurowaniu też się przydadzą. Są dwa wyjścia. Robimy tak jak jest napisane w regulaminie z 33 roku, cytuję Sposób umundurowania jednostek p.w.k. ustalają władze prowadzących je stowarzyszeń i przedstawiają do zatwierdzenia Państwowemu Urzędowi W.F. i P.W." - wtedy akceptujemy różnorodność zgodną z ogólnymi wytycznymi instrukcji lub robimy ujednolicenie wszystkich grup rekonstrukcyjnych nawiązując do założeń z 1939 roku. Jeszcze należy w ogóle znaleźć ten regulamin, co może graniczyć z cudem.
Link to comment
Share on other sites

Witam!
Zgodzę się z Antoniną - napisała mniej-więcej to, co ja w poście, który niestety z niewiadomych przyczyn nie doszedł. Ale mam kilka sprostowań.
Po pierwsze - nazwa członkiń PWK może brzmieć zarówno pewiaczka" jak i pewukaczka". Z pierwszą możliwością spotykam się zawsze w literaturze fachowej o tej organizacji, natomiast druga z tego, co zdążyłam się nauczyć, była bardziej potoczna.

Co do udziału w rekonstrukcjach - znów zgodzę się z przedmówczynią. Nawet najbardziej rozległe pole rekonstrukcyjne jest za małe, żebyśmy mogły trzymać się z dala od pierwszej linii...
Ale widzę poprawę w wykorzystaniu PWK - w coraz większej liczbie rekonstrukcji organizatorzy pamiętają o nas przy ewakuowaniu ludności cywilnej.

W sprawie mundurów - osobiście wychodzę z założenia, że lepiej trzymać się standardów z ogólno-dostępnej Instrukcji z r. 1933 niż odwalać a oko" późniejsze poprawki w umundurowaniu. Poz tym, jeżeli WP nie zdążyło się w całości przemundurować w 1939r. z wz.19 na wz.36 to chyba tym bardziej nie udało się to z PWK...

Jeżeli któraś dziewczyna nie lubi/nie chce biegać w spódnicy to zostają zawsze drelichowe/sukienne spodenki khaki za kolano lub flanelowe, długie spodnie sportowe w kolorze granatowym (wg. Instrukcji OPK DO OK z r. 1933) ale nie bryczesy bo na ok. 500 zdjęć jakie widziałam, tylko na dwóch widnieją pewiaczki w bryczesach.

Jeżeli ktoś ma późniejszą Instrukcję (z r. '37 lub '38 - nie pamiętam)to mógłby ją tu udostępnić żebyśmy wszyscy mogli z tego czerpać korzyści.

W kwestii współpracy dziewczyn z różnych grup na rekonstrukcjach - nam to zazwyczaj wychodzi bez żadnych nieprzyjemności, staramy się pomagać sobie nawzajem i jakoś wszystko zorganizować w sposób, który wszystkich satysfakcjonuje. Tylko raz nam się nie powiodło jednak to nie jest historia do roztrząsania tutaj.

Pozdrawiam!
Link to comment
Share on other sites

No to drogie Koleżanki, macie ogromne pole do popisu!
Bardzo chętnie przeczytam artykuł, który opisywałby jak powinien wyglądać mundur PWK na okres Września '39, na podstawie stanu wiedzy, dostępnych materiałów, wspomnień i zdjęć na dzień dzisiejszy.
Czyli:
-z czego uszyć bluzę
-jakie oznaczenia powinny się na niej znajdować
-jakie elementy mogą występować; jeśli spódnica, to jaka, jeśli spodnie to jakie
-jakie nakrycie głowy
-jakie obuwie (trzewiki wojskowe, czy cywilne pantofelki)
-uwzględnienie różnic w mundurze wyjściowym i polowym
-dodatkowe wyposażenie (apteczka, chlebak, itd).

Czy to się uda? Czy ktoś podejmie się opracowania choćby szkieletu pewnego standardu? Tak, aby w miarę odkrywania nowych faktów, można było je wprowadzić w życie.
Link to comment
Share on other sites

Ja staram się zgromadzić wszelkiego rodzaju książki, w których mogą znajdować się jakieś regulaminy lub przynajmniej opisy mundurów. Mam jak na razie opis odznaczeń z 33 roku i opis munduru z 35. Na stronie GRH GOŚ właśnie będę zamieszczać opracowania wszystkich regulaminów jakie znajdę. Niestety jest to dłuuuga robota więc za szybko nie uda mi się wszystkim napisać.
Jednak nie liczyła bym na to, że wszystkie grupy PWK dostosują się do jednego regulaminu patrząc na to, że właściwie większość grup ma już mundury z 35 roku. Przeglądając setki zdjęć z NAC oraz innych publikacji zastanawiam się czy w ogóle jest sens ujednolicania. Decyzja o formalnym ujednoliceniu PWK zapadła dopiero 11 lutego 1939 roku w związku z tym nie było czasu by przygotować i wdrożyć w życie jednolitego regulaminu, zwłaszcza w kwestii mundurowej. Dlatego też (moim zdaniem) istniała taka różnorodność mundurów widocznych na zdjęciach. Oczywiście można wyznaczyć pewne tendencje rozwojowe np. do 1936r. opierające się na umundurowaniu wojskowym z lat 1919-1926 (koszula zamiast bluzy, obszycia rękawów) oraz późniejsze, systematyczne odchodzenie w kierunku bluzy wojskowej wz. 36. Jednakże nadal kolor materiału + dodatki typu pagony były traktowane w sposób dowolny - vide fotki z NAC.
Link to comment
Share on other sites

Kolego Steiner7 takie opracowania juz sa.Mysle ze krecia robote w tym temacie zrobil jeden z czlonkow SRGOdwach"-Shrek.Sledze jego postepy w temacie PWk i uwazam ze to co zrobil jest rewelacyjne. http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=c03c34b2eecc66a5 w tym biuletynie jest zamieszczonych wiele ciekawych informacji o PWK. Darda -ten nick mial byc haslem jeakos tak glupio wyszlo i zostalo:-)
Link to comment
Share on other sites

Ja też mam kilka n-rów tegoż Biuletynu i też powoli zgłębiam temat, a raczej moja żona.
Szkoda tylko, że efekty prac są trudno dostępne. Niejednokrotnie są poukrywane na wewnętrznych forach, dostępne nielicznym.

Dla mnie temat PWK, jest jak udział harcerzy w działaniach wojennych. Generalnie wojsko nie miało pomysłu na zagospodarowanie tej ogromniej liczby ochotników.
O czym świadczy fakt, że do dnia wybuchu wojny Minister Spraw Wojskowych NIE zatwierdził zaprojektowanych przez Organizację PWK rozwiązań organizacyjnych: militaryzacji tej organizacji, tworzenia batalionów kobiecych i ośrodków werbunkowych.
Odpowiednie rozkazy zostały podpisane dopiero 12 września '39, czyli juz po herbacie".
Sporadycznie zdarzały sie przypadki wspierania jednostek frontowych, generalnie była to służba tyłowa, w łączności, służbie zdrowia.
Co z tego, że 1 września zmobilizowano wszystkie instruktorki PWK, jak nie określono im przydziałów.
Link to comment
Share on other sites

Heh.. poczułem się niejako wywołany z szeregu… a raczej z tylnich rzędów.

Co do omawianego biuletynu, niestety faktycznie jest on dostępny tylko w siedzibie fundacji im. Gen. Zawackiej w Toruniu.
Co do umundurowania członkiń OPWK w 1939 roku, bo myślę, że na tym się tutaj skupiamy, musimy brać pod uwagę ostatnie wytyczne mundurowe dla ówczesnej OPKdOKz 1935 roku.
( Mi przynajmniej nie udało się dotrzeć do żadnych „nowszych” wytycznych.)
Według tych wytycznych umundurowanie „pewiaczek” (tutaj wyjaśnienie dla którejś z Pań podającej w wątpliwość to określenie na członkini OPKdOK/OPWK – tez miałem na początku problem która wersja jest prawdziwa czy pwukaczka czy „pewiaczka” - otóż na podstawie dostępnych mi źródeł (relacje, teksty piosenek, poezja obozowa) to właśnie wersja „pewiaczki” jest najczęściej używana w owych źródłach, szczerze mówiąc chyba się nie zetknąłem z określeniem „pewukaczka” w źródłach czy opracowaniach sprzed 1939 roku)
Ale do brzegu….
Według wytycznych na umundurowanie składało się jego trzy warianty. Ćwiczebne, służbowe i galowe.
Dla ułatwienie najpierw będę opisywał ochotniczki a w drugiej kolejności instruktorki.
Mundur ćwiczebny dla ochotniczek skład się z spodni długi granatowych wykonany z flaneli, gabardyny lub sukna. Bluza widuje się dwa typy pierwsza określana jako bluza modyfikowana oraz z kurtki nowego typu, oby dwie były wykonane z drelichu lnianego lub bawełnianego , pasa skórzanego jedno kolcowego o szerokości 4 cm z charakterystyczna spinka u boku choć najczęściej są to pasy szyte na modłe pasów ogólnowojskowych dla szeregowych WP na zdjęciach widuje się je najczęściej zapinane po damsku. Bluza/ kurtka w każdej wersji posiadały pełny komplet oznaczeń czyli – patki PWK wraz ze stopniem organizacyjnym na kołnierzach, stopnie wyszkolenia naszyte na rękawach oraz sznury naramienne komu przysługiwały. Na głowie pewiaczki nosiły granatowe tłoczone berety z charakterystyczna antenką wykonany z sukna. (na moher ;-)
Mundury ćwiczebne instruktorek różniły się zasadzie tylko tym, że nie w szyku mogły nosić furażerki wykonane z tego samego materiału co kurtka. Na dostępnych mi zdjęciach z 1939 roku nie udało mi się znaleźć instruktorki w bluzach modyfikowanych, wszystkie mają kurtki nowego typu.
Instruktorki obowiązuje noszenie pasów wzoru oficerskiego ale bez poprzeczki.

Mundur służbowy dla ochotniczek w zasadzie nie odbiegał wyglądem od munduru polowego z wyjątkiem spodnie, które przy mundurze służbowym są zastępowane przez spódnice tzw. nowego wzoru, do tego noszono białe kolanówki oraz [w drugiej połowie lat XXX już sporadycznie] granatową krajkę/krawat wykonany z sukna.
W skład służbowego munduru instruktorskiego wchodziło: beret granatowy jak dla ochotniczek, kurtka mundurowa nowego typu lub frencz instruktorski, pas typu oficerskiego bez poprzeczki oraz spódnica granatowa tzw. nowego wzoru.
Do frencza obowiązywał biała bluzka typu angielskiego z granatowym krawatem rzadziej krajką.

Umundurowanie galowe dla ochotniczek nie różniło się niczym od umundurowania służbowego natomiast instruktorki do munduru galowego (określanego czasem paradnym) miały prawo nosić pas galowy z klamra PWK.

Wracając do walk z 1939 roku, z dostępnych mi relacji min. Gen. Zawackiej, wynika, że wszystkie członkinie OPWK zmobilizowane jak i nie zmobilizowane jeśli już były umundurowane to miały na sobie mundur wersji ćwiczebnej.

Uff ale mi się rozpisało.. soryyy
Tyle ja wiem, jeśli ktoś ma jakieś inne informacje chętnie się zapoznam.
Powstaje witryna www na temat
PWK a w szczególności umundurowania tej formacji
Kontakt na twórców i twórczynie pewiaczki(at)gmail.com

Pozdrawiam serdecznie
szczególnie drogie Panie
Mikołaj vel Schrek

PS
Na zdjęciu moja kochana żona Ania w umundurowaniu drużyn ratowniczych OPWK z ostatnich dni sierpnia 1939 roku.

Link to comment
Share on other sites

No i super.
Ja mam numery biuletynu:
1/2004
2/2005
1-2/2006

Teraz możemy pobawić sie cyferkami.
P. Maria Wittekówna podaje w swoich wspomnieniach, że juz w 37 roku było zorganizowanych ok 700 tyś kobiet, ALE w 50 różnych organizacjach. Zakładając, że na początku 39 r, wszystkie te organizacje poszły pod jedną czapkę" OPWK, to w stosunku do milionowej armii WP, daje nam proporcje 7 dziewcząt na 100 żołnierzy. Ile z nich mogło byc choćby w pobliżu linii frontu?
Link to comment
Share on other sites

Masz może jakieś źródło dla potwierdzenia tego co napisałeś? Bo z tego co można sądzić po zdjęciach to właśnie przede wszystkim spódnice górowały. A jak na razie na niewielu zdjęciach pojawiały się spodnie, a jak już były to w kolorze bluzy. Wiem, że nie można sugerować się tylko zdjęciami w 100% ale jednak jest to jedno ze źródeł.
Jeszcze mam pytanie odnośnie tych orzełków PWK na beretach. Z tego co pisze w jednym regulaminie z 33 roku, to małe odznaki PWK na beretach noszą instruktorki a duże szeregowe. Patrząc na rekonstruktorki widać, że noszą właśnie te małe. Był później jakiś regulamin, który zezwalał wszystkim dziewczętom nosić małe odznaki czy coś ?
Link to comment
Share on other sites

Hem zatem po koleji:

Andrzej co do ilości osób przeszkolonych w ramach PWK to trzeba by zupełnie nowego posta bo to jest ciekawa sprawa, a mało kto wie, ze kadry pwk jak i członkinie przeszkolone w czasie obozów pwk stała sie kadrą kobieca ZWZ a rezultacie AK, ale jak już pisałem to juz temat na inny post.


Steiner napisał:
Ja mam numery biuletynu:1/2004,2,2005,1-2/2006"

Napisz które tobie brakują to jak będę w Toruniu to tobie wyślę, które byś tam chciał jeszcze.
Choć dużo lepsze są tomy z serii: Służba Polek na frontach II Wojny Światowej cz. 1 do 8. W nich mamy tylko i włącznie artykuły historyczne i relacje. Swoja droga polecam www.zawacka.pl ich wydawnictwa: http://www.zawacka.pl/INF-WYD.pdf
BTW Andrzej zmieniłeś numer tel? Bo pisałem wczoraj sms-a i nikt sie nie odzywał?

Matt0 - napisał/a
Masz może jakieś źródło dla potwierdzenia tego co napisałeś?"

MAM ;-P
a tak na serio to są to wyniki kwerendy przeprowadzonej w Fundacji i Archiwum im. Gen. Zawackiej.
wszytko to co udało mi się ustalić zostało opublikowane w formie artykułu w: Biuletynie Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej, 2/57/2009, Toruń 2009.

Matt0 - napisał/a
Jeszcze mam pytanie odnośnie tych orzełków PWK na beretach. Z tego co pisze w jednym regulaminie z 33 roku, to małe odznaki PWK na beretach noszą instruktorki a duże szeregowe."

No faktycznie tak jest z wytycznych z 1933 roku, natomiast wytyczne z 1935 ujednolicają ta sprawę i zaczynają obowiązywać na beretach odznaka PWK wersja mała.
Co nie zmienia faktu, że duża odznaka jest bardzo trudna dostępna a ceny na różnych portalach aukcyjnych - odznaki duze - osiągają nierealne kwoty.

matt0- napisał/a
Jeszcze odnośnie koszuli do frencza, nie była ona kremowa albo beżowa ?"

Ha podałem nie do końca dokładnie, sory, zapis z Instrukcji z 1935 roku o koszulach pod frencz brzmi dokładnie tak:
Ma być to bluzka typu angielskiego wykonana z płótna jedwabnego o kolorze kremowym lub białym. Bluzka ma mieć kołnierz stojący wykładany."

No koniec jeszcze dwie rzeczy co do zdjęć pamiętajmy ze w NAC i innych zdjęciach najczęściej występują zdjęcia z uroczystości gdzie członkinie OPKdOK/OPWK występowały w strojach służbowych, natomiast na obozach i ćwiczeniach w drugiej połowie lat XXX najczęściej widuję sie instruktorki i ochotniczki w spodniach granatowych długich, najpóźniejsze zdjęcia do których udało mi się dotrzeć pochodzą z ostatniej dekady sierpnia gdzie zmobilizowane instruktorki juz posiadają na sobie omawiane spodnie.

Druga sprawa faktycznie przeszkolona w ramach ruchu PWK prawie 700 tys kobiet ale to nie były wszystko kursy szkolące do brania czynnej udziału w ramach Wojskowej Służby Pomocniczej, do tej służby przeszkolenie miały głównie instruktorski jak i podinstruktorki.
Na zdjęciu Gen. Zawacka w czasie szkolenia łuczniczego, Spała 1939, ze zb. FAGZ

pozdrawiam

Mikołaj

Link to comment
Share on other sites

mało kto wie, ze kadry pwk jak i członkinie przeszkolone w czasie obozów pwk stała sie kadrą kobieca ZWZ a rezultacie AK, ale jak już pisałem to juz temat na inny post."

A te kadry wywodziły sie jeszcze z Ochotniczej Legii Kobiet, z 1920 roku.
Link to comment
Share on other sites

Schrek2, czyli co proponujesz w sprawie orzełków? Jeżeli któraś dziewczyna właśnie zdołała załatwić sobie dużego orzełka to nosić czy nie nosić?

I jeszcze jedno - masz może jakieś zdjęcia, artykuły itp. o wcześniej wspomnianych przez Ciebie drużynach ratowniczych OPWK? Temat mnie zainteresował :).

Co do ilości kobiet, które brały udział w walkach 39r jako służby pomocnicze, to nie zapominajmy jeszcze o cywilnych ochotniczkach nie zrzeszonych w żadnej organizacji. Ale to tak na marginesie :).

POzdrawiam!
Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.


×
×
  • Create New...

Important Information