Skocz do zawartości

Fugasy,miny,I wojna światowa, pytanie


michal123456789

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam, proszę o wszelkie informacje na temat carskich min tak zwanych fugasow", odpalanych zdalnie, czesto z okopu,lub rowu.
Podczas operacji gorlickiej byly ponoc stosowane, nie ineteresuje mnie aktualnie gdzie bo z tym juz sobie poradzilem, interesuje mnie za to bardzo jak to wygladalo. Moze ma ktos jakiekolwiek zdj wykopka, lub przekroju, lub jakiekolwiek inne zdj takowej miny.

Nie było produkcji? były improwizowane? każda inna? miny pułapki?

Pozdrawiam, i dzięki.
Napisano

Fugasy były stosowane jako elementy obrony stałej od około XVIw do początków XXw.

Składały się z ładunku wybuchowego i kamieni.
Typowa konstrukcja pokazana na szkicu obok.
Kopano dół w ziemi na dnie umieszczano ładunek wybuchowy, zwykle przykrywano deskami i zasypywano kamieniami. Kamienie zasypywano od jednej strony tak aby wybuch skierował je na nacierające wojska.
Strefa rażenia fugasa składającego się z 36 kg prochu czarnego i 5 ton kamieni wynosiła: zasięg około 140 m, szerokość pola rażenia do 100 m.

Odpalany lontem lub pistoletem.
Lont to stary sposób i nie bardzo precyzyjny.
Nowszy sposób to odpalanie pistoletem. Polegało na umieszczeniu nabitego pistoletu w beczce i przywiązaniu sznurka do spustu. Pociągnięcie za sznurek odpalało pistolet i fugasa.

Napisano

Poniższy tekst i rysunki to skany z napisanej w 1825r. książki I Prądzyńskiego „Umocnienia polowe”. Język trochę archaiczny, ale myślę, że zrozumiały.

Przed stokiem wkopuje się pewna ilość prochu, który, zapalony w przyzwoitej chwili, wysadza w powietrze będącą na nim ziemi?, a z tą znajdujących się na niej atakujących, co się nazywa podlatówką, czyli misą polową (fougasse).
Komora
Fig. 120 Miejsce a, w którym proch ma być złożony, nazywa się komorą (chambre); piecem (fourneau), gdy mina nabita. Najkrótsza linia ab idąca od pieca prostopadle do powierzchni ziemi, nazwana linią najkrótszego oporu, czyli króciej linią oporową (ligne de moindro rśsistance), po­winna mieć przynajmniej 6 stóp, ażeby podlatówką ja-ko[165]wy skutek sprawiła; trudno, ażeby więcej miała w polu nad 10 stóp, ponieważ byłoby za wiele pracy w zakładaniu miny w znaczniejszej głębokości. Wybuch-nienie podlatówki robi dół cad nazwany kotliną (enton-noir), w kształcie podobnym do uciętego ostrosłupa, któ­rego mniejsza podstawa przechodzi przez piec. Część zie­mi wyrzuconej zostaje na brzegu kotliny, kształci wargi eg; reszta spada nazad i wypełnia go po części, tak że kotlina bierze postać efg (w profilu). Yauban daje następujące prawidło dla oznaczenia ilości prochu potrzebnej do naboju podlatówki tak, aby średnica wierzchnia ed była dwa razy większa od linii najkrótszego oporu ab. Linią najkrótszego oporu pod-niósł[165v]szy do~ trzeciej potęgi, gdy ta ilość sześciana wynosi 216 stóp, potrzeba w ziemi zwyczajnej 14 funtów prochu, w nieco tęższej - - 18 funtów, w kamienistej — 22; te wypadki dały czynione doświadczenia. Łatwo zro­bić podług nich stosunek na każdy przypadek. Może słu­żyć i następująca tablica:
Ponieważ zbyt wielka dokładność nie jest tutaj potrzeb­ną, najłatwiej spamiętać następujący sposób: linią naj­krótszego oporu wyniósłszy do sześcianu w stopach, iloczyn [166] podzielić przez 10. Otrzymana ilość będzie wy­rażeniem naboju w funtach, w ziemi tęgiej.
Biorąc więcej prochu do naboju, powierzchnia kotliny cd będzie stosownie większą aż do sześciu razy długości linii oporowej. Większej kotliny nie wyrzucą, choćby i najmocniejsze naboje.
Studnia
237. Podlatówką zakłada się w sposób następujący: wykopie się studnia mająca około 4 stóp długości ab, sze­roko bc; ziemia wydobywa się koszem ręcznym, linką spuszczanym. Ażeby się ściany nie żary wały, trzeba stud­nię wykładać deskami, mającymi jadną stopę szerokości i z których każda w końcach do połowy na cal jeden werznięta, tak iż zawsze cztery deski mogą być razem spojone i czynić cembrowanie, co się dopiero w samej studni wykonywa. Takie cembry [166v] dają się tylko w pewnych odstępach, jeżeli grunt dobry: oznaczone w profilu literami ejgh, w planie abcd. Gdy ziemia bar­dzo dobra, wcale się bez cembrowania obejdzie.
Komora
238. Doszedłszy do zamierzonej głębokości, wydrąża się w którejkolwiek ścianie studni komora łc, która około półtory stopy na wszystkie strony mieć powinna. Tu się mieści skrzynka z prochem l, której łx>k równy dzi­siątej części linii najkrótszego oporu, czyli głębokości studni. Skrzynka powinna być dokładnie zrobiona, ażeby nie miał szpary; przeciw wilgoci wyleje się wrzącą smołą; z wierzchu przychodzi pokrywa m. W niedostatku skrzynki można użyć baryłki.
Kiszka
239. Od skrzynki idzie korytko n, z trzech desek zbite i smolą wylane. W to kładzie [167] się kiszka zapalająca o z razy uszyta, mająca do 1'p cala średnicy, prochem wypchana. Kiszkę położywszy w korytko, to zabija się wiekiem p. Sztukując wciąż, korytka poprowadzą się od pieca a, studnią, aż do punktu h, będącego o 2 stopy pod powierzchnią ziemi i potem równolegle z tą i z płaszczyznami rowu hklmnop przechodzi pod przedpiersiem do środka okopu, gdzie w p znajduje się zapał (foyer), który szczególnie od przypadków i wilgoci zabezpieczonym być powinien. W zdarzeniach bardzo nagłych kiszka w rynnie prowadzi Się prosto przez rów q, wsparta na palu r; lecz natenczas lada przypadkiem, szczególnie pociskami nieprzyjaciela, łatwo przerwaną być może.
240. Wsypawszy potrzebną ilość prochu do [167 v] skrzynki, przybija się wieko drewnianymi gwoździami, używa się do tego drewniany młotek; dziurki już poprzedniczo powiercone i przypasowane być powinny. W jed­nym z boków skrzynki osadzona jest rurka drewniana (może być z bzu), wystająca o jeden cal na wierzch a idą­ca do środka skrzynki. Ta rurka wypclia się drobnym prochem i do niej się przytwierdzi kiszka. Gdy skrzynka już jest na swoim miejscu i kiszka wyprowadzona, ko­mora wypcha się darniną i zabije się kilku palikami, po czym studnia zarzuci się kamieniami, drzewem i mocno ubitą ziemią; podobnie i rowek, w którym kiszkę zakła­dano. Na koniec rozrzuconą szeroko świeżą ziemią należy zagubić ślad miejsca, gdzie się misa znajduje.
[168] Ażeby uniknąć przekopywania przedpiersia dla prowadzenia pod nim kiszki, najlepiej wkopać w tej czę­ści próżną rynnę, nim jeszcze dzieło zostało wysypane; znajdujący się w tej rynnie sznur posłuży do przyciąg-nienia kiszki; ażeby się nie zaprószyła, końce rynny na­leży zatkać w czasie roboty. Studnię 6 stóp głęboką moż­na wykopać w przeciągu czterech godzin, zasypać zaś w jednej.
241. Podlatówkę zastąpi bomba lub kilka granatów za­kopanych w mniejszej głębokości, a do których komuni-kacyja podobnie jest zapewniona, około czego mniej jest roboty, aniżeli przy zakładaniu zwyczajnej podlatówki. Podlatówki używają się także do zerwania murowanego mostu dla przecięcia komunikacyi nieprzyjacielowi.
[168vJ 242. Zakładając podlatówkę, uważać trzeba, ażeby jej oddalenie od przeciwskarpy zabezpieczało tę od zarwania przy wybuchnieniu. Podlatówek nie można za­kładać przed całym obwodem okopu, nie wystarczyłoby na to ani czasu, ani prochu; robią się tylko przed naj­słabszymi częściami jako to przed kątami narożnymi. Można założyć dwa piece ab, jeden obok drugiego albo trzy cde. Jeżeli dla tym większego skutku mają razem wybuchnąć, kiszka musi iść od każdego pieca do jednego punktu _f lub g, od wszystkich pieców równie odległego. Stąd aż do zapału już tylko jedna wspólna kiszka fh, gk poprowadzona zostaje.
243. Nie można się spodziewać dobrego skutku z podlatówek, jeżeli dzieło przez [169] swoją moc nie zatrzyma na jaki czas atakującego. Nie wypada zatem myśleć
o nich, nie mając pewności doprowadzenia dzieła do takiego stopnia mocy, iż już samo przez się zbyt nagle zdobytym być nie może.
Dobrze jest podminowaną powierzchnię pokryć innymi przeszkodami, jako to: zasiekiem, wilczymi dolami itp. „ a to dla przytrzymania nieprzyjaciela nad wulkanem i uzyskania czasu do jego zapalenia.
244. Różne przypadki, a szczególnie wilgoć wniwecz obracają założone podlatówki, zwłaszcza wtenczas, gdy proch długo w ziemi zakopanym zostaje. Nie można się
także spodziewać, aby ci, 'którym zapalenie ogniska po­wierzono, zachowali dosyć zimnej krwi dla utrafienia najwłaściwszej chwili, zwłasz[169]cza w ataku nocnym. Ob­rona przez podlatówki miałaby w polu małe znaczenie, gdyby nie czyniły znacznego wrażenia na umyśle żołnierza. Dobre nawet wojsko gotowe się zastanowić za pierwszym, bezskutecznym może wybuchem. Sama wiadomość o szańcach w miny opatrzonych staje się dla atakującego niespokojności przyczyną.
Gdy jest zamiar opuścić dzieło, a opuszczając wysadzić je na powietrze dla wstrzymania zapędu nieprzyjaciela na nasz odwrót, podlatówki założą się pod przedpiersiem, mianowicie w kątach narożnych.
Obszerniejsza nauka o minach należy do sztuki minera."

Napisano
Kiszka zapalająca, ślicznie to brzmi :) bardziej się medycznie kojarzy niż pirotechnicznie...

O tym fugasie z I wojny sporo jest tu http://www.saper.etel.ru/mines-4/bol-srap-fugas.html tyle że po rosyjsku

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie